Kabotyni w rynsztoku

Polskę obiegła lotem błyskawicy hiobowa wieść. Pani Katarzyna Nosowska nie wystąpi na festiwalu w Opolu. Fakt, że nie zaśpiewa także w remizie w Zadupiu Bagiennym, bo jej koncerty nawet tam nie mają wzięcia, nie wywołał już takiego poruszenia. Ale co się odwlecze… Na marszparadach kodomitek i kodomitów będzie mogła zawodzić dowoli, sama, lub w duecie z Kają albo i z wuwuzelą.
Niestety w Opolu nie zaśpiewa również pani Maryla Rodowicz. Szkoda. Gdyby zrezygnowała jedynie z powodu żałoby, zamilkłbym z szacunkiem. Jednak cała sekwencja zachowań wielkiej damy polskiej piosenki skłania mnie do refleksji, że powinna w tej sytuacji włączyć do swego repertuaru przedwojenny szlagier pióra Hemara: „Chciałabym i boję się”.
Śnieżna kula utoczona fochami kilku szansonistek i Niejakiego pana Misia zapewne z tej samej gawry, co Misio Kamiński, urosła do rozmiarów bałwana giganta. Bojkociarze powinni wszak pamiętać, jak kończą wszystkie bałwany, choćby i postury wysypiska na Radiowie.
Prezydent Opola wyszedł naprzeciw zatroskanym o swobodę twórczą artystom i zerwał umowę z TVP narażając miasto na wielomilionowe straty, bo nie dość, że zarżnął kurę znoszącą złote jajka lokalnemu biznesowi, to jeszcze będzie musiał wybulić krociowe odszkodowanie telewizji. A co najgorsze, pozbawił Opole prestiżowej od lat imprezy, zapewne nucąc przy tym: „nie będzie ta, to będzie inna”. Ciekawe czy opolanie podziękują mu za to w wyborach samorządowych? No, chyba, że do akcji wkroczą medialne generatory rzeczywistości urojonej i sfinansują festiwal czyniąc zadość naczelnej maksymie szołbiznesu, że „to co nas podnieca, to się nazywa kasa!”.
Zastanawiam się, jak sobie z tym pasztetem poradzi prezes Jacek Kurski. Czasu wprawdzie zostało niewiele, ale ewentualny sukces tak karkołomnego wyzwania spuściłby niechybnie pretensjonalne popłuczyny po kabotyńskich bałwanach do rynsztoka. A taka szansa, granicząca z pewnością, istnieje!
Oczywiście, jako skromnemu blogerowi, niezręcznie mi doradzać fachowcom z TVP. Chociaż sądząc po niektórych produkcjach Telewizji narodowej nie roi się tam od pomysłowych Dobromirów. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby sztab kryzysowy po burzy mózgów nie wpadł na koncepty, które mnie przyszły do głowy w trakcie mycia zębów. A zaręczam, że nie należę do mitomanów z rodzaju tych, co to my ze szwagrem możemy po flaszce… Żeby nie być gołosłownym.
Pomysł 1. Spróbowałbym zaprosić panią Marylę Rodowicz na koncert jej piosenek w wykonaniu świetnych solistów związanych z teleturniejem „Jaka to melodia?”. W finale gwiazda mogłaby zaśpiewać z wokalistami „niech żyje bal”. Zaś uroczystym akcentem wieczoru byłoby wręczenie kultowej artystce wysokiego odznaczenia przyznanego przez prezydenta Andrzeja Dudę.
O oczywistości, że tymi samymi głosami należałoby uczcić pamięć Zbigniewa Wodeckiego nawet nie wspominam.
Pomysł 2. Nawiązując do popularnego niegdyś programu: „Od przedszkola do Opola” przygotowałbym przegląd piosenek dla dzieci. Popularne chóry, chociażby „Gawęda”, „Arka” czy „Dzieci z brodą” z utalentowanymi koryfeuszami i sukces gwarantowany.
Pomysł 3. Marek Sierocki prezentuje w „Teleekspressie” jeszcze mało znane, lecz już muzycznie sprawne, młode talenty, solistów i kapele. Ci debiutanci często przewyższają poziomem tak zwanych Profesjonalistów. Warto więc byłoby pokazać ich w szerszym repertuarze niż telewizyjny flesz.
Wszystkie te pomysły łączy jeden wspólny mianownik. Określając górnolotnie, pokazują kulturotwórczą rolę TVP. Ba, potencja telewizji publicznej umiejętnie wykorzystana, mogłaby przewartościować jakościowo polską scenę muzyczną!
Zatem do dzieła telewizyjni demiurdzy. Byle byście nie czerpali wzorów z festiwalu Eurowizji. Modernistyczny kicz i hucpę zostawcie prezydentowi Opola.
Tak czy owak popkultura dołącza do konduktu rzeczywistości alternatywnej. Tam już człapie opozycja totalna z gabinetem cieni, jacyś grandziarze mieniący się Obywatelami RP, profesor Safjan, pomysłodawca Trybunału Konstytucyjnego Bis, rachityczny KOD, Sławomir Broniarz rojący o tajnym nauczaniu, grupka księży patriotów, zaczątek nowej konferencji episkopatu, genetyczni demokraci Czarzasty, Cimoszewicz i Kwaśniewski, piewcy konstytucji 3 RP, gigantofony propagandy medialnej gotowe dla podkreślenia grozy dyktatury przenieść swe jaczejki do Monachium albo na Białoruś…
Nazw grupek, które człapią w kondukcie nie sposób zliczyć, a tym bardziej zapamiętać, co potwierdza starą prawdę, że gdzie dwóch cwaniaków, tam trzy albo i cztery geszefty. Czambulik towarzystw wzajemnej adoracji nie przekłada się więc na liczebność członków, że o jakości nie wspomnę. Mizerny target robi bokami, ale nie sposób jednocześnie występować w tylu wcieleniach, więc z frekwencją krucho. Zupełnie jak w piosence „Związkowy walczyk”. Niestety nie pamiętam słów, jedynie szlagword. A z internetu tekst wyparował. Leciało to mniej więcej tak. Wypasiony bankiet OPZZ. Stoły uginają się od jadła i napitku. Czujni kelnerzy reagują na najdrobniejsze skinienie. Orkiestra gra światowe przeboje. Teraz refren: „I tylko, kur.., gości nie ma!”. A dalej mi jazda na rozstaje! Może trafi się wam zacni moderniści jakiś frajer. Bo z kogo ja będę kpił, gdy rozpłyniecie się w niebycie?
 
Sekator
 
PS.
- Kto to są koryfeusze? - pyta mój komputer.
- Przewodnicy chóru w starogreckim teatrze – błyskam erudycją.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika smok LI

26-05-2017 [10:00] - smok LI | Link:

Branżowy walc
Ogromna sala, lśniący parkiet,
Rąbie orkiestra znany temat
Wodzirej, hostess pięć na bramce
I tylko ku*wa ludzi nie ma!

Branżowy walc
Rozbrzmiewa od kwadransa,
Branżowy walc,
W nim echo dawnych arii,
Branżowy walc,
Zaprasza was do tańca,
Może posiłki jakieś przyjdą z Hali Gwardii.

To jakaś zmora, drży dyrygent - nie to minie,
Znów padnie sygnał, by rozpocząć wielkie skando...
Zza okna słychać uniesienie w oficynie,
To amatorzy grają solidarne tango!

Branżowy walc,
Jak starej płyty jęki,
Branżowy walc,
Nie surf, nie twist, nie rock,
Branżowy walc,
I kilka głosów cienkich
Że lepiej grać od razu wszystkim...
Raz, dwa, trzy...