Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Islam jest nowotworem - mówi J. Fransen
Wysłane przez Piotr Szlachtowicz w 23-05-2017 [20:24]
„Winston Churcill kiedyś powiedział, że w przyszłości prawdziwi faszyści będą siebie nazywać anty-faszystami” – przypomina Jayda Fransen, wiceszefowa Britain First. Każdy kto uważa, że w Polsce zagrożona jest demokracja musi poznać jej historię. Niedawno jej partia, której w zgodzie z histeryczną poprawnością polityczną już dawno przyklejono łatkę „faszystów”, „rasistów” i „islamofobów”, zorganizowała w Luton marsz w obronie tradycyjnych wartości. Grupa działaczy i sympatyków przeszła główną ulicą, niosąc krzyże i prostestując przeciwko postępującej islamizacji ich kraju. I właśnie za to Fransen razem z szefem BF Paulem Goldingiem… otrzymała policyjny zakaz wjazdu do miasta. Ot tak, po prostu. A teraz wyobraźcie sobie, że Mateusz Kijowski, lider KOD, dostaje zakaz wjazdu do Warszawy. Britain First, jak łatwo można się domyślić, jest określana odmienianym na przez wszystkie przypadki słowem-pałką „faszyzm”. Oczywiście z prawdą ma to niewiele wspólnego. O swojej partii, islamie i o zagrożeniach związanych z nielegalną emigracją, w pierwszej części rozmowy z Piotrem Szlachtowiczem, specjalnie dla NPS, opowiada Jayda Fransen. http://thenowypolskishow.co.uk...…
Komentarze
23-05-2017 [21:29] - Imć Waszeć | Link: Sprawa jest zupełnie prosta.
Sprawa jest zupełnie prosta. Ponieważ rzeczywiści faszyści (Ein Reich Ein Volk Ein Führer), czyli rozmaici lewacy i federaści sterowani z Brukseli, używają takich słów, więc i my ich używajmy wobec nich. W końcu powstanie taki jazgot i mętlik, że słowo to przestanie cokolwiek znaczyć. Ważne, żeby robić to konsekwentnie. Można nazywać ich też bolszewikami, bo mają podobne plany co do narodów Europy. Tu nie chodzi o zgodność z definicją, ale o zabicie Zonka. Czyli odebranie lewactwu ich najlepszych zabawek.
Przede wszystkim nie należy ulegać ich propagandzie i wierzyć w to, że ktoś tu kogoś dzieli, piętnuje, wyklucza. Oni już podzielili, co chcieli podzielić, napiętnowali każdego innego niż oni, wykluczyli normalność i "jak se pościelili tak niech se tera śpio". Ich sposób uprawiania "polityki" świetnie zobrazował pewien robotnik układający płytki, choć raczej chodziło mu o swój stosunek do ludzi go zaczepiających, wrednych i nie mających w tym żadnej miary: "Jak stanie mi na nogę to wytrzymam, jak wejdzie mi na plecy też wytrzymam, jak wlezie dalej na ramiona chyba wytrzymam, ale jak jeszcze wskoczy mi na głowę i zacznie tańczyć, to tak mu przyp..., że zbudzi go głos kontrolera z NY udzielający pozwolenia na lądowanie". To oczywiście błędna filozofia życiowa, bo zareagować trzeba już w momencie podeptania butów, żeby nie dochodziło do sytuacji, że śmieci zablokują korytarze powietrzne dla ruchu lotniczego.