Wolność od państwa czy państwo dla wszystkich?

Znakomite, dwukrotne wystąpienie wicepremiera Mateusza Morawieckiego w drugim dniu Kongresu Polska Wielki Projekt, uświadomiło świadkom tego wydarzenia, w jakim momencie rozwoju gospodarczego znajduje się Polska. A także wyjaśniło, ile jeszcze pracy przed nami, by Polska nadgoniła dystans, który ją dzieli od czołówki krajów najwyżej rozwiniętych.
W obszernym „słowie wstępnym” na początku obrad Morawiecki powiązał hasło tegorocznej edycji Kongresu: „Wolność - polski projekt dla Europy” z „bliską jego duchowi” Strategią na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Zaznaczył m.in., że określenie „wolność” funkcjonuje obecnie w znaczeniu nadanym przez nowożytny liberalizm, tj. jako niezależność od państwa. Wicepremier przypomniał, że „wolność” można rozumieć też podobnie, jak to widzieli starożytni Grecy, tj. jako „możliwość pełnej partycypacji w życiu wspólnoty”. Nie ukrywał, że to drugie znaczenie wolności jest mu szczególnie bliskie.
Wyjaśnił, że opracowana i realizowana przez niego Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju łączy wolność w duchu greckim z solidarnością „w duchu polskiej tradycji”. Innymi słowy zawiera zarówno budowę „silnego polskiego kapitału”, jak i wzmacnia państwo. Nie stanowi ono zaprzeczenia wolności, ale przeciwnie: staje się jej gwarantem, bowiem wspiera najsłabsze grupy społeczne w pokonywaniu istniejących barier, ogranicza „wpływy grup silniejszych, nieproporcjonalnie wpływowych”, a także tworzy klimat dla „rozwoju przedsiębiorczych i innowacyjnych obywateli”.
Chodzi więc o zmianę struktury społecznej, by jak największa część społeczeństwa mogła uczestniczyć w życiu społecznym. W opinii Morawieckiego państwo musi skupiać się na spłaszczaniu nierówności społecznych. Bowiem w Polsce dysproporcja miedzy najlepiej i najgorzej zarabiającymi należy wciąż do jednych z najwyższych w UE.
Do tego - podkreślał Morawiecki - nasze państwo powinno dążyć do rozwoju klasy średniej.
W USA, Niemczech czy Francji klasa średnia stanowi obecnie ok. 70-80 proc. tamtejszych społeczeństw. Tymczasem w Polsce - tylko 20-30 proc. - Jednak nie zapominajmy, że w jeszcze w 1989 r. klasa ta u nas w ogóle nie istniała. Wygląda to więc zupełnie inaczej niż w krajach rozwiniętych - dodał wicepremier. - Tam był ciągły rozwój gospodarczy od końca II wojny. U nas zaś wciąż bardzo duża część społeczeństwa żyje na najniższych szczeblach piramidy społecznej. Dodatkowo sytuację pogarsza fakt, że tracimy dużą część społeczeństwa: 2-3 mln młodych ludzi wyjechało na Zachód w ostatnich latach. To jest ogromna strata, bo to na ogół bardzo przedsiębiorcze osoby.
W opinii Morawieckiego jednym z najpilniejszych zadań dla państwa jest w tej sytuacji stworzenie możliwości dla najmłodszych, by zostali w kraju. - Nasza polityka społeczna nakierowana jest dlatego na rozwój klasy średniej, by powstrzymać wyjazdy i spłaszczyć nierówności społeczne, co powinno zmniejszać napięcia społeczne - wyjaśnił.
Dodatkowo państwo będzie nadal udzielać wsparcia dla polskich firm. - Mimo utyskiwań liberałów wsparcie państwa dla przedsiębiorstw jest znacznie mniejsze w naszym kraju niż nawet w USA. Chodzi nam zresztą bardziej nie o wspieranie ich na modłę chińską, lecz np. na stymulacji ekspansji naszych firm za granicą - dodał wicepremier.
W jego opinii „państwo jest naszym wielkim dobrem”, tym bardziej, że wciąż cierpimy na „deficyt patriotyzmu gospodarczego”.
Morawiecki podał też konkretny przykład, jak już dużym potencjałem intelektualnym dysponujemy. W kontekście potrzeby skoordynowania na szczeblu globalnym walki z cyberprzestępczością zaznaczył, że w tej dziedzinie możemy się wykazać przed całym światem, bowiem już obecnie „mamy wielu utalentowanych, zwłaszcza młodych, ekspertów”.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika mjk1

20-05-2017 [09:36] - mjk1 | Link:

W nieodległej przeszłości w naszym nieszczęśliwym kraju co 4-5 lat odbywały się tzw. Zjazdy jedynie słusznej opcji rządzącej. Dzisiaj jedynie słuszna opcja rządząca, dawne Zjazdy zastąpiła Kongresami. Pie...nie jednak, czyli tzw słowa wstępne i referaty tez programowych nie uległy najmniejszej zmianie. Generalnie już za 10-15 lat osiągniemy poziom krajów wysokorozwiniętych a nawet wyższy. Teraz jednak „wicie rozumicie” musicie uzbroić się w cierpliwość i za....ć, najlepiej za trzech i darmochę. A po 10-15 latach, gdy nastanie kolejny nieuchronny „zjazd”, winę zwali się na błędy i wypaczenia poprzedników.
Teraz nieodległa historia. Wg danych statystycznych w pewnym europejskim kraju było w 1932 r. 142 tys. domów mieszkalnych. Po roku było ich już 284 tys. czyli dokładnie podwojono ich liczbę.
I teraz pytania do autora i wszystkich zainteresowanych, którym zależy na Polsce:
1. Jaki to kraj?
2. Jak to zrobiono bez zadłużenia i kredytów bankowych?
3. Dlaczego nie możemy zrobić dokładnie tego samego?

Obrazek użytkownika mjk1

21-05-2017 [09:17] - mjk1 | Link:

Zanim wpis wraz z komentarzami „wpadnie do piwnicy”, wypadałoby go podsumować. Aby naprawić nasz kraj, na czym podobno zależy zarówno autorowi, jak i komentującym, potrzeba tylko trzech rzeczy:
1. Należy wiedzieć co należy zrobić.
2. Chcieć to zrobić.
3. I zrobić.
Ponieważ zarówno autor, jak i komentujący, nie wiedzą przede wszystkich co należy zrobić, zarówno wpis, jak i komentarze pod nim są bezprzedmiotowe. Jak już dotrze do wszystkich, że Maciuś Morawiecki, to taki sam bajarz ludowy, jak poprzednicy, to podstawi im się nowego Maciusia. I tak dalej, aż do końca Świata i jeden dzień dłużej.

Obrazek użytkownika Marek1taki

20-05-2017 [12:24] - Marek1taki | Link:

Pan nie rozumie pojęcia nowożytny liberalizm skoro określa go Pan „jako niezależność od państwa”. To bliższe libertarianizmowi (jeżeli mowa o całkowitej niezależności) i konserwatywnemu liberalizmowi (jeżeli mowa o niezależności od totalitaryzmu państwa).
Pan sam jest socjalistą, który niewiele różni się od nowożytnych liberałów - socliberałów owsiakowo pojmujących liberalizm jako „róbta co chceta”. Oba socjalizmy są wykwitem myśli marksistowskiej i stwarzają pozory troski o obywatela, zwanego w tej ideologii społeczeństwem. Nie bez powodu, bo nie jednostka tylko masa jest podmiotem. Dopiero w masie ta jednostka nabywa praw do wolności w granicach określonych potrzebami społecznymi. O zakresie tych potrzeb i tej dekretowanej wolności decydują wybrańcy – pomazańcy demokracji. Decydują oczywiście nie w swoim imieniu tylko władzy realnej, zdolnej do kreowania pozorów władzy, pieniądza, idei, do przesiedlania milionów, do kontrolowania wojen, kryzysów.

Obrazek użytkownika Marek1taki

20-05-2017 [12:26] - Marek1taki | Link:

Wykreowany z niebytu wicepremier, znany z tego, że ma ojca i został wicepremierem, klasycznie udaje Greka, jeżeli mówi, że rozumie wolność jako „możliwość pełnej partycypacji w życiu wspólnoty”, a jednocześnie podejmuje działania na rzecz ograniczenia tej partycypacji kładąc łapę wielkiego brata na finansach i tworząc uznaniowe reguły gry. Czyste pojmowanie wolności. Po grecku, zaiste.
Morawiecki obnaża się z marksistowskiego pojmowania wolności nie tylko dążąc do monopolu własności państwowej jako partnera dla wielkiego kapitału, któremu przyznaje przywileje w ramach tej współpracy. Po marksistowsku deklaruje, że „państwo musi skupiać się na spłaszczaniu nierówności społecznych”.
Jego celem jest sprowadzenie Polaków do roli proletariatu, nowożytnego oczywiście, który nie będzie się wychylał tylko harował na potrzeby państwa, tymczasowego zarządcy kapitału i ideału światowego.
Prawdziwa klasa średnia jest przedstawiana jako nieproporcjonalnie wpływowa grupa żerująca na społeczeństwie. To się może podobać w kontekście zdominowania gospodarki, służb, uczelni i innych działów życia państwa przez uczestników podziału wpływów w 1989r., którzy ochoczo podpięli się pod przywileje unijne. W rzeczywistości regulacje zamiast wolności w dążeniu do nierówności wszystkich ograniczają, a nierówności i tak dają przez przywileje dla ludzi układu i socjal dla mas. Odbywa się to kosztem samych uprzywilejowanych a głównie klasy średniej.
W tym kontekście jego słowa o dążeniu do rozwoju klasy średniej należy rozumieć jako kanalizację ludzkich dążeń. Za klasę średnią Morawiecki rozumie administrację państwową i beneficjentów grantów i dotacji. Zresztą odnosi się do klasy średniej tzw. Zachodu, jako naszego celu. Ten system mamy obecnie i nie zamierzamy go doskonalić tylko odrzucić. Naszym celem są prawdziwe wartości cywilizacji łacińskiej, w której siłą państwa jest siła płynąca z odpowiedzialnej wolności obywateli, którzy sami wiedzą czego chcą i nie trzeba im tego mówić ani dekretować. Rolą państwa jest im to umożliwić, a nie być kupą kamieni do budowy NWO.

Obrazek użytkownika Jabe

20-05-2017 [14:09] - Jabe | Link:

W Grecji niewolnicy w pełni partycypowali, zaś wolni tylko czasem. Nie jest wolnością „możliwość pełnej partycypacji w życiu wspólnoty”, gdy jest przymusowa, a o tym mowa.

Nie stanowi ono zaprzeczenia wolności, ale przeciwnie: staje się jej gwarantem, bowiem wspiera najsłabsze grupy społeczne w pokonywaniu istniejących barier – Jakich barier? Czy nie lepiej by było te bariery po prostu znieść? Odpowiadam: Nie, bo wtedy lud nie byłby zależny od dobroczyńców. Na tym polega ta gwarancja wolności – na podległości wobec równiejszych.

Niemal każda przytoczona przez Pana myśl ministra Morawieckiego oznacza stworzenie miejsc pracy w administracji państwowej. Ilu mamy urzędników? Ilu mieliśmy za czasów premier Kopacz. Ilu było pod koniec komuny?