We władzy wolnomyślicieli

Kilka dni temu pewien przeciwnik rządów dobrej zmiany sarkastycznie stwierdził, że reformy tego rządu są przeprowadzane bez udziału osób zainteresowanych, a mianowicie reforma sądownictwa odbywa się bez udziału sędziów, reforma oświaty bez udziału nauczycieli, a reforma służby zdrowia bez lekarzy i reformy te są wręcz sprzeczne z ich interesami. Nasz komentator nie zadał sobie jak widać  nigdy podstawowego pytania. Czy nos jest dla tabakiery czy tabakiera dla nosa? Reforma edukacji powinna być korzystna dla uczniów, a nie dla nauczycieli, reforma służby zdrowia powinna być korzystna dla pacjentów a nie dla lekarzy a reforma systemu prawnego powinna być korzystna dla wszystkich obywateli, a nie tylko dla prawników.  Jak wiadomo  interesy lekarzy bywają niestety sprzeczne z interesem pacjentów,  interesy nauczycieli z interesem uczniów, a prawnicy utworzyli sobie w naszym kraju specyficzne ”państwo w państwie”. Nie tylko upierają się przy podstawowej ich zdaniem zasadzie państwa prawa: „Rzepliński locuta causa finita” lecz  żądają dla sędziów całkowitej niezależności czyli dowolności ferowanych wyroków  oraz immunitetów chroniących ich samych przed prawem w przypadku popełnienia przez nich przestępstwa. 
 Liberałowie żyją w przeświadczeniu, że grę sprzecznych  interesów najlepiej reguluje niewidzialna ręka rynku.  Pacjent jest w ich modelu społecznym po prostu zwykłym klientem lekarza podobnie jak uczeń jest klientem nauczyciela. W swoim własnym interesie klient korzysta z dobrych, a nie ze złych usług zatem rynek samoczynnie powinien wyeliminować kiepskich i nieuczciwych nauczycieli i lekarzy. Aby tak się stało musiałby jednak  istnieć ten prawdziwy rynek usług medycznych i edukacyjnych. Przede wszystkim należałoby zrezygnować z przymusowego powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego oraz przymusu edukacyjnego. Wymagałoby to zasadniczych zmian ustrojowych i zmiany konstytucji a więc reform nie tylko przekraczających ramy zwykłego zarządu państwem, lecz o zbyt dalekosiężnych skutkach.
Reformy prawa  z założenia mają polepszyć warunki życia zwykłych obywateli a nie prawników. Prawnicy decydują o naszych losach, są władni odebrać nam pod lada  pretekstem dziecko, mogą pozbawić nas majątku i wolności. Społeczeństwo nie może godzić się z rozumieniem prawa jako biznesu prawników, prawo powinno w społeczeństwie służyć obronie najsłabszych czyli tych którzy nie potrafią obronić się sami. Prywatny  interes prawników to  ostatnia rzecz, która powinna nas obchodzić, zresztą prawnicy o swój interes potrafią doskonale zadbać sami.
 Jeżeli chcemy zlikwidować wszechwładzę korporacji prawniczych , jeżeli chcemy zwalczać przestępstwa, w których prawnicy uczestniczą takie jak rabunek nieruchomości niesłusznie nazywany prywatyzacją, nadużycia komorników czy  handel dziećmi nie możemy pytać popełniających te przestępstwa o radę . To tak jakby pytać złodzieja czy kradzież powinna być karana.
Prawnicy walczą o niezawisłość sędziów, o ich wyjęcie spod wszelkiej kontroli. Oznacza to, że niezawisły sędzia ma prawo ferować wyroki według swego widzi mi się i że w przypadku popełnienia przez niego pospolitego przestępstwa jakim jest na przykład kradzież w sklepie, ma go chronić immunitet.  Niezależność sędziów od władzy wykonawczej i ustawodawczej, ten osławiony i wyidealizowany trójpodział władzy nie gwarantuje nam jednak sprawiedliwych wyroków. Wręcz przeciwnie -sędzia może być przecież zależny  od układów towarzyskich czy nawet mafijnych i czerpać z tych układów korzyści, a sędzia niezależny  od demokratycznie wybranej  władzy i nie podlegający jej kontroli tym łatwiej może orzekać zgodnie z czyimś poleceniem i w czyimś prywatnym, a nawet kryminalnym  interesie.
Nasuwa się następne pytanie. Kto ma prawo mówić o ichtiologii, ichtiolog czy ryba? Ichtiolog w naszej metaforze to ekspert, specjalista, czyli  socjolog, politolog albo polityk natomiast ryby to my, zbiór niemych istot, które przez tych oświeconych postrzegane są jako społeczeństwo przypadkowe, niedojrzałe, ksenofobiczne, zaściankowe, społeczeństwo wymagające nie tylko opieki lecz wręcz reedukacji. Jesteśmy przymusowo ubezpieczani, nasze dzieci są przymusowo szczepione i przymusowo edukowane. Nawet w tak ważnej i delikatnej sprawie jak wiek rozpoczęcia edukacji nie pozostawiono decyzji rodzicom podejrzewając zapewne, że są zbyt głupi aby takie decyzje podejmować albo że będą działać na szkodę swoich dzieci. Tymczasem jak uczy doświadczenie eksperci mylą się częściej niż zwykli ludzie. Gdy moje dzieci były małe pediatrzy zmuszali matki do karmienia niemowlęcia co trzy godziny mieszanką mleczną, a od trzeciego miesiąca życia należało podawać dziecku zupki  z mięsem. Zwolenniczki polecanego obecnie karmienia naturalnego, czyli karmienia piersią  były traktowane jak ciemne wiejskie przesądne baby i straszone sądami rodzinnymi.
Ryby żyją na Ziemi od 500 milionów lat, jest ich około 20 000 gatunków i mają się doskonale, a ichtiologowie (poczynając od Arystotelesa, który opisał 100 gatunków z wyspy Lesbos),  z najwyższym trudem  odkrywają prawa rządzące ich życiem, co roku opisując nowe 100 gatunków. Podobnie naukowcy zajmujący się społeczeństwem z najwyższym trudem odkrywają prawdy oczywiste dla nas, niemych ryb, od zawsze. Na przykład fakt, że system komunistyczny był szkodliwą, a nawet zbrodniczą utopią. Taki Leszek Kołakowski zanim niezbyt przychylnie opisał marksizm, przez wiele lat był partyjnym filozofem marksistowskim, a zaczynał karierę  jako „ pryszczaty” wyrzucający z uczelni  i prześladujący przedwojennych profesorów.  Podobnie Mazowiecki, który nakłaniając do skazania biskupa Kaczmarka był już dojrzałym człowiekiem, a więc nie mógł tłumaczyć się młodzieńczą głupotą.
Wszyscy oni to wolnomyśliciele nie w sensie Szkoły Frankfurckiej lecz w sensie dosłownym, to znaczy ludzie, którym dochodzenie do najprostszych konkluzji zajmuje niezwykle dużo czasu.
I pomyśleć, że nieustannie jesteśmy w rękach podobnych wolnomyślicieli.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Studentka

13-05-2017 [14:03] - Studentka | Link:

Ach ta LOGIKA ! Czyż jest coś piękniejszego!  Logika jak abecadło powinna być podstawą  szkolnej edukacji. Ogłupianie społeczeństwa nie byłoby wtedy takie proste.

Obrazek użytkownika MFW

13-05-2017 [17:11] - MFW | Link:

"Logika jak abecadło powinna być podstawą  szkolnej edukacji."
Kiedyś w PRL w liceum w programie była propedeutyka filozofii, logika, obowiązkowa matematyka na maturze, co pozwalało ukształtować w uczniach nawyk logicznego myślenia.
Po 1989 roku a szczególnie po "reformach" Buzka,  zaczęto hodowlę konsumpcyjnego leminga na zamówienie liberalnej demokracji czyli rządów międzynarodówki lichwiarzy.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

13-05-2017 [21:22] - Imć Waszeć | Link:

Święta prawda. Dodam tylko, że współcześnie ci, którzy z kolei na studiach dokładnie poznają logikę, stają się upośledzeni w kierunkach humanistycznych. Skutkuje tu pogląd redukcjonistyczny, że studia mają wykształcić specjalistę w przedmiocie, zaś produkt takiej edukacji nadal ma stare pretensje do ogólnego miana inteligenta. Coś się po prostu ludziom w głowach pomieszało. To jest tak, jakby pojedyncze kółko zębate nazwać mechanizmem, a jednocześnie w ogóle nie zakładać możliwości stworzenia skomplikowanego mechanizmu. Żeby być pełnym inteligentem nie wystarczy znać wyłącznie choćby takiej mechaniki kwantowej, a jeszcze się więcej niż trochę orientować w tzw. wiedzy ogólnej. Nie mówię tu o rozwiązywaniu krzyżówek i Sudoku, którymi się dowartościowują dzisiejsi zredukowani nauczyciele, ale o umiejętności dyskutowania o szerokim spektrum zagadnień. Ze szczególnym naciskiem na "umiejętność dyskutowania", bo to, co wyczyniają magistrzy z PO i .N w Sejmie to chyba każdy widzi kto ma oczy. Kiedyś się mówiło, że ktoś jest na poziomie. Jaki więc poziom może reprezentować powiedzmy nauczyciel historii, który twierdzi, że Einstein się mylił, zaś muzyka jest dla głupich? Dla mnie to chłop w gumofilcach na salonach, z całym szacunkiem dla prawdziwych chłopów, którzy rozumieją swoją rolę :P

Obrazek użytkownika krzysztofjaw

13-05-2017 [17:15] - krzysztofjaw | Link:

Ja kiedyś nawet w przedostatniej klasie technikum miałem logikę matematyczną. Na studiach ekonomicznych (kończyłem je w 1993 roku) mieliśmy oddzielny przedmiot filozofii, na której też była logika: elementarna i filozoficzna. Na pierwszym roku również na matematyce były elementy logiki matematycznej. A dzisiaj? Szkoda nawet pisać. Nawet na mojej ekonomii nie ma już oddzielnej filozofii a matematyka została w ogóle zredukowana, choć jest podstawą zarówno statystyki, ekonometrii a nawet ekonomii. Nawet wyrzucono z programu historię gospodarczą i geografię gospodarczą (sic!). Powstała jakaś efemeryda: "socjologia z filozofią". Na szczęście powoli znów zaczyna się powracać do trochę większego poziomu niż w latach 1996-2014.

A "wolnomyśliciel" :))) Cóż ja wiem, że dziś to oznacza jakiegoś oświeconego, ale autorka postu celnie stwierdziła, że po polsku "wolnomyśliciel" po prostu oznacza osobę wolno myślącą a używając synonimu po prostu głupka lub idiotę ;))). Jak dobrze nieraz logicznie odnajdywać znaczenie słów, choć w języku polskim "wolny" oznacza zarówno "nieograniczony niewolą - jako wolność" jak i "nieszybki", czy "nie w związku" :) Jaka ta nasza polszczyzna jest naprawdę wspaniała i wymagająca dużej wiedzy i inteligencji oraz umiejętności kojarzeń :)
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika izabela

15-05-2017 [19:22] - izabela | Link:

Ja też serdecznie pozdrawiam. Wydaje mi się, że z logiką jest trochę tak jak ze słuchem muzycznym. Można słuch trochę poprawić, ale nie uzyska się słuchu absolutnego drogą edukacji. Jednak nie usprawiedliwia to nonsensów opowiadanych przez polityków i komentatorów. Osoba nie posiadająca słuchu nie będzie śpiewać w operze, najwyżej u cioci na imieninach. Podobnie byłoby lepiej, żeby większość naszych polityków wypowiadała się u cioci zamiast publicznie się kompromitować. 

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

13-05-2017 [15:03] - Imć Waszeć | Link:

Ależ to jest u tych kanciarzy liberałów norma. Przecież protestują również, że śledztwo w sprawie miliardowych wyłudzeń mienia, co bezpośrednio spowodowało wywalanie ludzi jak śmieci na bruk bez mebli i ubrań, prowadzi sejmowa komisja oraz prokuratura krajowa. Według nich powinny odbyć się tylko audyty w urzędach obsadzonych jeszcze przez peowców i typowe kontrole zacierające ślady, przeprowadzane przez korporację w sądach i u notariuszy. W podobny sposób można robić konsultacje i rozpoznanie, jakich warunków i udogodnień spodziewają się osadzeni w nowo oddanym skrzydle więzienia.

Ponadto są to ludzie wykształceni na polskich czołowych uczelniach wyższych, nierzadko z tytułami naukowymi, którzy z tego powodu uznają się już za najlepszych Polaków, wręcz elitę, której wypada tylko słuchać i wykonywać polecenia. Przyjąć tysiące islamistów, dać im socjal, żeby nie wiali do Niemiec, wygonić za pracą miliony Polaków i odebrać im socjal bo rozpuszcza; wprowadzić powszechną aborcję, eutanazję, odbieranie dzieci, a z drugiej strony łapać się za głowę i ajwajować, bo katastrofa demograficzna i oczywiście sprowadzić jeszcze więcej Murzynów oraz Arabów; karać polskiego ciemnego faszystę za antyhomoseksualne spojrzenie i nietolerancję, a jednocześnie pozwalać lewackiej swołoczy na bezkarne opluwanie ludzi mających inne zdanie, lżenie, bicie, a potem palenie samochodów na ulicach (jak w Berlinie) w ramach protestów w lewackich "słusznych sprawach".

Powiedzmy sobie szczerze. My po prostu mamy GWnianą kadrę nauczycielską, odziedziczona po komunistach i rozpuszczoną jak dziadowski bicz przez postkomunę. Nigdzie dalej nie pójdziemy, jeśli nie zrobimy z tym porządku, bo to jest normalny przetrwalnik, kłącze perzu, jaja mszyc zniesione na liściach państwa, gwarancja trwania i restauracji wpływów komunistycznych obywateli polskojęzycznych, którzy uznają się tutaj za elitę. Trzeba im wreszcie podciąć skrzydełka albo korzonki i zdefiniować elitarność na nowo.

Obrazek użytkownika Jabe

13-05-2017 [18:04] - Jabe | Link:

Jednak już dobra zmiana na rynku aptek została wprowadzona jak najbardziej z udziałem zainteresowanych, czyli aptekarzy, z pominięciem interesów pacjentów. Prawda? To kwestia, kto z kim trzyma.

Prawnicy są władni odebrać nam pod lada pretekstem dziecko, mogą pozbawić nas majątku i wolności, ale bynajmniej nie prawo pozwalające na nadużycia jest celem. To by wymagało zbyt wiele skrupulatności i wysiłku. Chodzi o to, żeby władza była w jednym ręku. O władzę chodzi i nic więcej. Kto inny ma mieć święte prawo do samowoli.

Obrazek użytkownika Marek1taki

13-05-2017 [18:36] - Marek1taki | Link:

Leszek Kołakowski i Tadeusz Mazowiecki byli wolnomyślicielami, w tym sensie, że wolno im było mówić co myślą z braku obaw, że powiedzą coś nieprawomyślnego. Tych obaw o nich nie miano ani po sowieckiej ani po zachodniej stronie "żelaznej kurtyny".  Po obu jej dawnych stronach zachowali się podobni im ichtiolodzy, którzy lepiej wiedzą jak uszczęśliwia się ryby.
Ci ichtiolodzy "żyją w przeświadczeniu, że grę sprzecznych  interesów najlepiej regulują..." oni sami, bo ryby są nieodpowiedzialne, a poza tym nie mają głosu. Dać takiej rybie wolny wybór a zaraz zrezygnuje z sieci. Porzućmy jednak akweny metafor.

Czy to źle, że np. reforma służby zdrowia ma się odbywać bez lekarzy i czy reformy są dla pacjentów? Te dylematy są naturalnym wynikiem socjalizmu, który musi się nieustannie reformować z powodu wypaczeń. System, w którym nie ma przymusu ubezpieczeń zdrowotnych a pacjent jest klientem nie jest doskonały ale nie ma tych problemów bo wybory dokonywane są w sposób sprawniejszy.
Mamy jednak co mamy i co z tym zrobić? Konstytucja obliguje państwo do zajmowania się opieką zdrowotną. Nie wskazuje jednak skali przymusu i zakresu świadczeń. Możliwe są zatem reformy pozwalające na poszerzenie zakresu wolności obywatelskich, bez rezygnacji z obrony najsłabszych i bez stawiania kogokolwiek w roli uprzywilejowanej. Z konstytucji nie wynika też, że służba zdrowia istnieje aby lekarze mieli gdzie pracować.
Reformy nie muszą oznaczać reformowania wszystkiego na raz. Nawet nie mogą z powodu uzależnienia ludzi od państwa. Nie robi się jednak niczego aby młodzi i nienarodzeni mieli możliwość (nie przymus) wycofania się z obecnego systemu.
Elementem systemu opieki zdrowotnej są przymusowe ubezpieczenia państwowe i podatki (ZUS i US), państwowa redystrybucja środków (NFZ, MZiOS,samorządy), państwowa własność większości szpitali i przychodni, państwowi (w większości) lub prywatni (z klucza) usługodawcy NFZ oraz usługodawcy na "wolnym rynku", lekarze w różnych formach zatrudnienia pracujący wg regulacji państwa, pacjenci. Jak widać lekarze i pacjenci są poza ośrodkami decyzyjnymi, są niemal dodatkiem do systemu. Dla okrasy mają koncesjonowane organizacje zrzeszające, które rzekomo konsultują działania władz.
System został skomplikowany do maksimum. Lekarzy i pacjentów ubezwłasnowolniono. Oddzielone zostały wydatki od decyzji pacjenta a refundacja od państwowego decydenta. W konsekwencji usankcjonowano system kolejkowy, w którym nie ma miejsca dla najsłabszych za to wszystko się wszystkim należy.

Obrazek użytkownika izabela

15-05-2017 [19:16] - izabela | Link:

Faktem jest, że pacjent przymusowo ubezpieczany czuje się jak petent, jak żebrak nawet wobec nieuprzejmej salowej. Pacjent jest przedmiotem nie podmiotem terapii. Zauważmy, że weterynarz mówi właścicielowi  psa czy kota jakie mu podaje środki natomiast lekarz zapytany o to w trakcie obchodu potrafi odpowiedzieć: " wszystko będzie dobrze" co znaczy, że uważa pacjenta za idiotę. Dlatego Amerykanie nie chcieli reform Obamy. Ale tych wolnych i niezależnych nie stać na leczenie W USA choroba w rodzinie jest ruiną dla tej rodziny. Doświadczył tego nasz były minister sprawiedliwości. 

Obrazek użytkownika Marek1taki

15-05-2017 [22:13] - Marek1taki | Link:

Nie z samych sukcesów składa się życie zawodowe. Zdarzyło się, ordynatorowi zapytać na obchodzie: "Jak się czujecie babciu? - Dobrze, dziadku." usłyszał w odpowiedzi.
Nie zawsze jednak pacjent pytając o diagnozę i leczenie oczekuje szczegółowych wyjaśnień, czasem pytając o to chce usłyszeć, że "wszystko będzie dobrze". Nadmiar informacji może być brzemieniem. "Pavulon mi podawali" zwierza się pacjent pacjentowi. "Panie! Mnie trupinę dawali" pada w odpowiedzi (chodziło o atropinę). Do trudnych pytań należy "Panie doktorze... czy ja będę żyła?" Trzeba zachować przynajmniej twarz pokerzysty.

Obrazek użytkownika stachu

13-05-2017 [19:56] - stachu | Link:

Pani  Izabelo jak zawsze nic dodać nic ująć.Najgorsze,że jeszcze takim ludziom jak Mazowiecki  wyprawia się  z pompą  katolickie pogrzeby.Serdecznie pozdrawiam

Obrazek użytkownika izabela

15-05-2017 [19:08] - izabela | Link:

Ja nikomu nie żałuję pogrzebu natomiast szkoda, że przez całe lata miały to być nasze wzory osobowe. Czego takie wzorce mogą nauczyć? 

Obrazek użytkownika marsie

13-05-2017 [21:53] - marsie | Link:

Droga pani Izabelo! Poszła pani dość szeroko, ale ponownie, po roku już chyba,  powiem - kocham Panią!

Obrazek użytkownika izabela

15-05-2017 [19:05] - izabela | Link:

Dziękuję trochę speszona.

Obrazek użytkownika AZ

13-05-2017 [22:23] - AZ | Link:

Dodałbym, że żaden z sędziów nie feruje wyroków w swoim imieniu, lecz w imieniu władcy (cesarza, króla, państwa, czy np suwerena ).
Z drugiej strony tak, jak nie demonizowałbym "wolnego" rynku, tak i nie demonizowałbym demokracji o czym np. przekonali się starożytni Ateńczycy. Na poglądy i decyzje wyborców można wpływać- w końcu podobno ponad 60% ludzi jest podatnych na reklamę. Szeroko pojętą. Sprawa nie jest taka prosta, jak się wydaje. A eksperci są różni, nie zawsze uczciwi. Zadaniem rządzących jest wiedzieć z usług kogo i w jakim momencie korzystać.
Ps Bardzo podobają mi się Pani opinie. Dlatego dodaję kilka uwag krytycznych- kiedy tylko mogę.

Obrazek użytkownika izabela

15-05-2017 [19:04] - izabela | Link:

Dziękuję za uwagi w tym krytyczne. Nasze perypetie z kolejnymi okupantami sprawiły, że zanikła kultura dyskusji. Kto nie jest z nami jest przeciwko nam i kropka. Każdą uwagę krytyczną odbiera się jako bezpardonowy atak. To uniemożliwia poprawę istniejącego stanu rzeczy. Rządzący też muszą zrozumieć, że można ich krytykować życzliwie i z troski o dobro ogółu a nie żeby ich niszczyć.

Obrazek użytkownika jazgdyni

14-05-2017 [06:52] - jazgdyni | Link:

Witaj Izo!

Świetny tekst!
Widzisz jakie piękne odwrócenie pojęć i logiki życia. Nos do tabakiery...
W moim nieustannym dążeniu w przypominaniu zlekceważonych wartości przypomnę jeszcze jedno - służebność.
Wszystkie trzy wymienione zawody: lekarze, prawnicy i nauczyciele pełnią służebną rolę wobec całego narodu. To ludzie zaufania publicznego. I za to, może tylko za wyjątkiem nauczycieli, są sowicie wynagradzani. (Nauczyciele sami sobie nabruździli poprzez selekcję negatywną - na studia pedagogiczne szli ci, którzy się nie dostali na inne wydziały).
Mając tak wielką władzę nad życiem człowieka, będąć, co brzmi okropnie górnolotnie, w służbie narodu. muszą być regularnie poddawani kontroli i ocenie. A oni tego bardzo nie lubią.
Zdobywam właśnie międzynarodowe uprawnienia wykładowcy. Oczywiście tylko w zakresie pewnych morskich dziedzin. Nie wyobrażasz sobie z iloma testami, sprawdzianami i rozmowami to jest związane. I to regularnie, okresowo powtarzanymi. Światowe władze morskie (m.in. IMO) nie dopuszczają myśli, by nauczyciele marynarzy pozostawali poza ścisłą kontrolą. To za ważny element.
Wniosek: u nas panoszy się patologia, bo zdołano narzucić paradygmat, że to nos jest do tabakiery.

Serdeczności

Ps. Gratulacje za TV Republika. Mam nadzieję, że nie były to ostatnie występy. Masz przecież jeszcze dużo do powiedzenia, choćby o taternictwie, czy kontaktach z KLD.

Obrazek użytkownika izabela

15-05-2017 [12:38] - izabela | Link:

Witaj, szczerze powiem, że nie mam- jak to mówią-  parcia na szkło. Uważam, że TV to miejsce dla młodych. Ja sama nie lubię na wizji różnych staruchów, nawet zasłużonych. Starsi, jak ja, ludzie niech piszą pamiętniki. Pozdrawiam serdecznie.

Obrazek użytkownika St. M. Krzyśków-Marcinowski

14-05-2017 [13:09] - St. M. Krzyśków... | Link:

Fajny tekst, ale nie mogę zrozumieć tu umiaru w postaci słówka "nawet": komunizm był i jest zbrodniczą utopią. 

Obrazek użytkownika izabela

15-05-2017 [12:35] - izabela | Link:

Umiar to kwestia wieku i nawyków. Nie mam wątpliwości co do komunizmu, ale obawiam się, że zbyt mało jest opracowań historycznych na ten temat. Młodzi słyszą, że komunizm był niedobry i przyjmują to na zasadzie wmawiania, tak jak nam wmawiano błędy sanacji. Za moich szkolnych czasów słowo sanacja używane było jako obelga. Na przykład powiedzenie o kimś " dygnitarz sanacyjny" sugerowało coś pomiędzy gangsterem i alfonsem.  Jeżeli ktoś zapytał co takiego złego było w sanacji nauczyciele nie umieli odpowiedzieć.Teraz młodzi ludzie nie są świadomi ogromu zbrodni komunizmu. Trzeba edukować a nie indoktrynować.

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

14-05-2017 [16:33] - wielkopolskizdzichu | Link:

"Oznacza to, że niezawisły sędzia ma prawo ferować wyroki według swego widzi mi się i że w przypadku popełnienia przez niego pospolitego przestępstwa jakim jest na przykład kradzież w sklepie, ma go chronić immunitet." Przypomnę że jest też Pani przeciwnikiem jasno brzmiących zasad i procedur. Skoro ani zasady ani niezawisłość sędziów, to co? Duch prawa w postaci ukazów Ministra Ziobry i szukania haków na nieprawomyślnych sędziów, prokuratorów i adwokatów? Opiszmy to jasno. Nie chodzi o uzdrowienie tylko o stanowiska, na które Pani środowisko - pisowskie - jest pazerne.

Obrazek użytkownika izabela

15-05-2017 [12:27] - izabela | Link:

Ja nie jestem pazerna na żadne stanowiska. Pomimo zaawansowanego wieku cierpię na nadmiar pracy. To praca szuka mnie a nie ja pracy. Tak jest w przypadku osoby, która coś niewielkiego umie i się nie leni. Jeżeli zbraknie mi innych zajęć postaram się o pracę szatniarki w szpitalu. Akurat dla emerytki. I poczytać można. Już rozmawiałam w tej sprawie. Proszę nie sądzić wszystkich środowisk po swoim środowisku. 

Obrazek użytkownika Kazimierz Koziorowski

14-05-2017 [18:59] - Kazimierz Kozio... | Link:

jeszcze dlugo nie znikna relikty paternalizmu komunistycznego panstwa totalnego z ktorego wywodzi sie pogargda dla klienta, petenta, pacjenta. a urzednik, lekarz, prawnik, czy nauczyciel czuliby sie najlepiej bez tychze namolnych petentow. 
problem nie dotyczy nielicznych jednostek, ktore nawet w glebokim peerelu potrafily byc przywoite i wciaz tacy odmiency sie zdarzaja. 
ustawodawca mialby duzo do zrobienia zeby polikwidowac absuradalne narosle wciaz umocowane w prawie wymylanym przez koterie dla plebsu. 

 

Obrazek użytkownika izabela

15-05-2017 [12:22] - izabela | Link:

Święte słowa- paternalizm. Przeświadczenie, że kurator sądowy, albo asystent rodziny wie lepiej jak trzeba wychowywać dzieci,lepiej  od rodzonej matki. Nikt się nie zastanawia, że ten asystent rodziny to osoba, która nie była w stanie znaleźć lepszej pracy, często ze skomplikowaną własną sytuacją rodzinną, z nie uregulowanymi własnymi problemami. Od takiej osoby, od jej opinii, zależy czy dzieci pozostaną przy rodzicach czy trafią do pieczy zastępczej.To sam dotyczy sędziów. Młoda osoba, po aplikacji jest władna pozbawić prawa do własnych dzieci. Orzeka w oparciu o bzdury, którymi nafaszerowano ją na studiach.  Na przykład w polskich sądach orzekano w oparciu o syndrom Gardnera nie wiedząc, że został on dawno wykreślony z rejestru zaburzeń psychicznych, a sam Gardner skompromitowany jako łapownik. Pracownicy szpitala traktują z pogardą i wyższością pacjenta, urzędnicy -petenta. lekarstwem na to byłoby uniezależnienie obywateli od państwa. Ale jak to zrobić to osobny temat.

Obrazek użytkownika szary4all

17-05-2017 [09:45] - szary4all | Link:

Dzień Dobry.
      Interesujący tekst i trafne spostrzeżenia. Trudno jednak uznać go za kompletny jako że nie dotyka grupy która winna tworzyć interfejs wynikający z niby to demokracji przedstawicielskiej a rzeczywiście jest kolejną grupą stojącą w szeregu z wymienionymi - brakuje posłów (jak również senatorów).Gdyby była to demokracja bezpośrednia do tego grona dopisałbym ministrów, a że taką nie jest to można o nich mówić wyłącznie przez pryzmat uprawnień ustawodawczych ale i tu, dla tych, weryfikacją ostatnią są posłowie. Stan prawny nie pozwala twierdzić że jest to demokracja przedstawicielska bo sama Konstytucja RP w jednym miejscu daje wymienione przedstawicielstwo posłom by chwilę później stwierdzić że "instrukcje" suwerena nie są już istotne. Nie ma tu żadnego znaczenia czy to jest zmiana "dobra" czy inna, nawet "nowoczesna". Funkcja wynikająca choćby z semantyki słów "poseł" czy "minister" zdaje się przestała istnieć i tak jak "demokracja przedstawicielska" to jedynie zlepek słów bez desygnatu. Zaryzykuję tezę że zanikanie desygnatów jest jedną z konsekwencji wynikających z tego co nie wprost Pani zapisała, gdzie grupy "interesów" czy to lekarskich, prawniczych czy innych, zajmują się samooceną i tworzeniem praw i obowiązków dla siebie (w izolowanym środowisku) traktując podmiot relacji wynikających z "interesów" jako przedmiot czynności własnych.
      Relacja podmiot-podmiot zawiera coś coś jest niezbędne w każdej metodzie badawczej, nie tylko naukowej, ale każdej codziennej obserwacji. Relacja zawiera kontrast który umożliwia, pomiar, ocenę, opinię. Pacjent może ocenić lekarza (jego leczenie) przez pryzmat swojego zdrowia co jednocześnie stanowi sprzężenie zwrotne relacji (poniekąd mające kwantowe uzasadnienie). Brak sprzężenia obok braku kontrastu, brak zrozumienia potrzeby istnienia celem zasadności pomiaru to konsekwencje poważnych braków w edukacji klasycznej i tu nie będę już roztrząsał czy z winy zwykłego nieuctwa czy też braku konsekwencji w powtarzaniu tych wiadomości które z czasem jak wszystko ulega zatarciu. Dotyka to i grup wymienionych jak i przytoczonych przeze mnie "przedstawicieli" którzy wiedzę i umiejętności miast ćwiczyć wymieniają zdaje na inną umiejętność: pozyskanie jak największej ilości coraz mniej wartościowych papierków zwanymi pieniędzmi. Wymieniają na tyle często (praktykując pozyskiwanie) że ta umiejętność jest właściwie jedyną którą zdają się posiadać a wszystko co w izolowanych układach samooceny powstaje jest tylko konsekwencją tej umiejętności.
Pozdrawiam