Kto dziś „upolitycznia” Smoleńsk? W Miesięcznicę Smoleńską..

Czy zarzut „upolityczniania” Smoleńska ma jakąkolwiek rację bytu? 
Czy osoby, stawiające go dziś, w zaraniu ósmego roku po tragedii obecnym władzom RP i tej części społeczeństwa, która od początku nie wierzyła w bajki o „pancernej brzozie”, o „pijanym generale”, o niewyszkolonej załodze Tu154M itd. mają jakąkolwiek legitymację by go stawiać komukolwiek? 
Czy ma sens zarzut upolityczniania sprawy smoleńskiej podczas gdy ona już sama w sobie, z natury, niejako „genetycznie” sprawą polityczną jest i to jest jasne dla ponad 90% Polaków? Nie jest jasne tylko dla reszty, dla tej grupy „nieuleczalnie prounijnych Europejczyków, fanatycznie oddanych Brukseli i Angeli”.
...Ci, którzy dziś już regularnie stawiają ten zarzut władzom RP, instytucjom państwowym i społeczeństwu, stawiali go i wcześniej ówczesnej opozycji gdy traktowanie sprawy smoleńskiej jako sprawy rangi państwowej zaczęło stawać się dla nich kulą u nogi. A działo się to wtedy gdy społeczeństwo zaczęło głośno się oburzać na sposób prowadzenia śledztwa przez prokuratorów wojskowych i status Smoleńska jako sprawy rangi państwowej zaczął ciążyć minusami na wizerunku władz i partii. 
Dziś gdy władze te w wyniku wyborów stały się opozycją, ażeby nadać zarzutowi wiarygodność i legitymację „obywatelską” wysługują się „pospolitym ruszeniem” szumowin, którym „hetmanią” czarne subiekty Kijowskie, Kasprzyki i Mazguły, błękitne ptaki Balcerowiczów i Sorosów, „Bolki” itd. i wspólnie oczerniają dziś Polskę, kompromitują ją zagranicą, skarżąc w instytucjach międzynarodowych by ukryć fakt, że gdy sprawowali władzę rozdawali i sprzedawali polską rację stanu za cenę swojej nietykalności gdy przyjdzie czas odpowiadać za przestępstwa przeciw państwu i narodowi. Również za Smoleńsk! 
Był jednak taki moment, w którym Smoleńsk był sprawą państwową.
Przypomnijmy sobie jak Bronisław Komorowski składał publicznie świadectwo politycznej rangi katastrofy smoleńskiej. 3 maja 2010 r. podczas centralnych uroczystości narodowego święta Konstytucji 3 Maja, pełniący ówcześnie obowiązki Prezydenta RP Marszałek Sejmu RP  Bronisław Komorowski, w swym przemówieniu poświęcił chwilę również Smoleńskowi,  patetycznie i z dumą podkreślając  - „W obliczu smoleńskiej tragedii współczesne państwo polskie zdało egzamin, zarówno konstytucja, jak i instytucje państwowe”.
To dowód, że ówczesne władze RP traktowały Smoleńsk jako sprawę polityczną!...
Podobnie Donald Tusk – on też przez jakiś czas uważał sprawę Smoleńska  za stricte polityczną. Dowodem tego są zarejestrowane przez media jego liczne publiczne wypowiedzi, w których przyjmował  na siebie, „na klatę”  odpowiedzialność polityczną za Smoleńsk i za toczone przez polskie organy państwowe śledztwo, o którym regularnie miał informować rodziny smoleńskie i polskie społeczeństwo. To jest w internecie i w każdej chwili - przy odrobinie dobrej woli i dociekliwości – można wciąż znaleźć.  Te wypowiedzi pokrywają się w sporym stopniu z tym, co mówił Donald Tusk do rodzin smoleńskich 10 listopada 2010 roku. A mówił m.in.:
Odpowiedzialność polityczną, i nie robię tu łaski, przyjmuję oczywiście na siebie.
Wszystkie decyzje jakie w ciągu tych tygodni, miesięcy zapadały, które podejmowała administracja państwowa mi podległa, są za moją wiedzą, zgodą, i ja ponoszę za to pełną odpowiedzialność. Nawet jeśli niektóre z tych decyzji, na przykład dotyczące sposobu prowadzenia badania i śledztwa, wynikają z procedur, z przepisów albo czasami z braku przepisów, to ja oczywiście także za to biorę odpowiedzialność i ponoszę odpowiedzialność, niezależnie od tego jakie to będzie dalej miało konsekwencje dla mnie i dla innych osób. I dlatego, i proszę nie szukać w tym żadnego podstępu, i oczywiście i prokuratura, i komisje, ale w tym przypadku prokuratura - i to polska prokuratura - będzie przecież szczegółowo badała także odpowiedzialność poszczególnych osób za każdą minutę, godzinę, za każdy sposób postępowania. I nikt z nas za granicę nie ucieknie.”.

I...?
Najpierw wysłał na państwową emigrację szefa swej kancelarii Tomasza Arabskiego by poambasadorował w Madrycie (co jest do dziś cokolwiek bardzo dziwne, że akurat jego, a nie np. min.Sikorskiego, J.Millera czy gen.Janickiego?) i za chwilę ewakuował do Brukseli siebie. To tylko potwierdziło wcześniejsze prognozy  licznych obywateli, że „pan premier gdzieś poleci” w poszukiwaniu immunitetu i że będzie to Bruksela. Zaskoczenia w „osieroconym” przez premiera Tuska społeczeństwie polskim więc nie było. Były tylko podejrzenia, że w pośpiechu  nie zdążył sprawdzić czy unijny  immunitet w ogóle istnieje i poważne wątpliwości - czy stanowisku „dyrektora Europy”, które z łaski A.Merkel objął, immunitet  się należy...
Dziś, wezwany  przez polską prokuraturę do złożenia zeznań arogancko oświadcza, że on nie przyjechał „żeby się komukolwiek tłumaczyć” i bezczelnie wymachuje pod nosem Temidzie i obywatelom  immunitetem, który istnieje tylko w jego wyobrażeniu i pobożnym życzeniu.
Miała to kupić prokuratura i obywatele, a być może Tusk spodziewał się nawet jakichś przeprosin za obrazę majestatu „dyrektora Europy” ale ani kupienia, ani przeprosin nie było. Pozostało tylko niesmaczne wspomnienie kompromitującego powitania „Pana „”Europa”” czerwonymi kartkami i gromko odśpiewanego przez obrońców jego czci i sławy „100 lat” na progu prokuratury więc majestat musiał w jakiś sposób swą wściekłość wyładować. Na pierwszy ogień padło na mecenas Marię Szojnert-Biniendę, którą Donald Tusk ma tysiąc powodów  żeby nadzwyczajnie nienawidzić.
Kto następny jutro?

...W międzyczasie pomarańczowa opozycja dwoi się i troi w wymyślaniu sztucznych afer „PiSowskich” żeby tylko usuwać z uwagi społeczeństwa i Smoleńsk, i swe własne liczne afery z czasów gdy  łaskawie miała w swym władaniu „tenkraj”, a  pomarańczowe bojówki „Obywateli RP” wściekle krzyczą „ręce precz od grobów”. Tych smoleńskich!
Do kogo tak krzyczą?
Do matki smoleńskiej – wara ci od grobu syna!
Do brata – ręce precz od grobu siostry!
Do wdowy – won od grobu męża!
Do wnuka – zostaw swą babkę w spokoju, wynocha od grobu!
I oni ludźmi się mianują...
Uczestnikom rocznic i miesięcznic smoleńskich zaś „państwo polskie zdało egzamin” wymachuje kijem bejsbolowym albo deską. To oni mają skakać z okien, to na ich widok – poniżanych, obrzucanych wyzwiskami „państwo polskie zdało egzamin”, które za elitę wciąż się uznaje,  doznaje nieskrywanej satysfakcji!

Ty – Matko, Bracie, Wdowo, Wnuku! Wy wszyscy osieroceni w Smoleńsku, od 7 lat niosący ciężki krzyż smoleński na swych barkach, przez lata opluwani przez „państwo polskie zdało egzamin” za niegasnącą miłość do swych poległych pod Smoleńskiem Bliskich, za swą  pamięć o Nich, za walkę o Prawdę o Ich śmierci!
Polska codziennie chyli głowy w znak pamięci o Ofiarach Smoleńskich, Polska codziennie chyli głowy w szacunku dla Was! Bo Polska też chce prawdy o Smoleńsku i  czeka na nią! Potrzebuje jej. Bez niej nigdy nie zajmie miejsca w koronie Świata. Miejsca jej należnego.
Droga do wielkości Polski wiedzie przez Smoleńskie Wrota. Innej drogi nie ma!

...
...Minęła Miesięcznica Smoleńska...
Palce jeszcze wystukują te słowa na klawiaturze, jeszcze świeci światełko smoleńskie, a serce dokańcza modlitwę za tych, którym nie było pisane wrócić ze Smoleńska.
I za tych, którym nie było pisane powitać Ich w domu po powrocie...

Dobranoc, Polsko. Rankiem znów obudzisz się i zaczniesz odliczać dni do kolejnej Miesięcznicy...
Bo Pamięć tak już  ma!
 

http://wpolityce.pl/smolensk/3...
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Domasuł

11-05-2017 [13:56] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

Cos niedobrego dzieje się z prezesem Kaczynskim. Jego wystąpienia na miesiecznicach i podobnych okazjach swiadcza o tym, ze chyba nie zależy mu na kolejnej kadencji. Co innego pamięć, a co innego gra polityczna, która musi być cyniczna i wyrachowana. Prezesowi już chyba nie zależy.

Obrazek użytkownika contessa

11-05-2017 [18:06] - contessa | Link:

Kadencji czego? Prezesury? Myślę, że to chybiony wniosek i od osoby mu nieżyczliwej. A poza tym wielką głupotą jest uważanie, że akurat J.Kaczyński gra Smoleńskiem. On też jest ofiarą Smoleńska, a prawdziwe ofiary nieszczęścia swym dramatem nie pogrywają.

Obrazek użytkownika Domasuł

12-05-2017 [00:35] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

Kadencji sejmu oczywiście.

Nie, nie zrozumiala mnie Pani. Darze wielka sympatia prezesa Kaczynskiego i nie uważam, ze gra tragedia bo to faktycznie glupota tak uwazac. Chodzi mi o to, ze to jest dla sukcesu partii (i rządu) bardzo drazliwa kwestia. To zle ale niestety takie sa fakty. Jeśli PiS nie chce na tym stracic musi niestety sprawę traktować z najwieksza delikatnoscia. Tej delikatności nie widać u prezesa, i PiS na tym bardzo straci.

Ale ostatecznie prawda jest taka, ze jeśli prezes będzie chciał to może nawet cala swoja partie rozwiazac, jeśli będzie miał taki kaprys, albo zrobić z nia cokolwiek co uzna za słuszne. I ja będę miał jak największe zrozumienie dla prezesa Kaczynskiego. W ostateczności to jego zabawki, i mnie nic do tego.

Obrazek użytkownika Dorota M

11-05-2017 [17:55] - Dorota M | Link:

Czy jest jakas szansa, żeby nie dopuścić do kontrmanifestacji w tym samym miejscu co miesięcznica? Czy o tym, wbrew uchwale decyduje HGW, lub sąd? Zakłócenia są bardzo skuteczne, uniemożliwiające skupienie i zmiast zadumy wzbudzają negatywne emocje.