Polska potrzebuje nowej konstytucji.

Przede wszystkim dlatego, że dotychczasowa nie sprawdza się. Podstawowe zarzuty:

1. Labilność zasad ustrojowych i praw.

Ponoć do zmiany konstytucji potrzeba 2/3 członków ZN. To nieprawda. Wystarczy prezes TK i 7 sędziów. Przykłady: status NBP, zakaz aborcji. Obie te kwestie uległy zasadniczej zmianie mimo, iż nie uległy zmianie zapisy konstytucji. NBP na przykład zyskał status podobny parlamentowi czy sądom, mimo iż konstytucja go tak nie plasuje. Jeśli zaś ktoś sądzi, że SLD z UW uchwaliły zakaz aborcji to po prost myli się. Wszystko to możliwe jest dlatego, że zapisy konstytucji są bardzo niejasne. Jeśli dana siła polityczna ma wpływ na decyzje 7 sędziów TK + prezesa może zablokować każde prawo, nawet jeśli będzie ono w 100% zgodne z konstytucją. Przykład: TK orzekał 4-krotnie, że nie może stosować zabezpieczenia roszczeń, by za 5 razem stwierdzić, że jednak może, ponieważ zmienia swoją linię orzeczniczą. 
Oczywiście konstytucja "żywa", czyli stanowiona przez ekskluzywną grupę sędziów, może być wartością bezcenną i może się sprawdzać, niestety nie w PL. Brak tutaj odpowiedzialnej klasy politycznej, którą ma wiele demokracji dojrzałych oraz sędziów zdolnych do wybicia się na niezależność (jeśli tacy sie pojawiają nie są zazwyczaj awansowani). Niestety PL znajduje się teraz w zbójeckiej fazie demokracji: akumulacji pierwotnej (czyli silni kradną ile się da) i dopiero ich potomkowie, być może nie będą już musieli kraść i pomyślą o dobru wspólnym*.
W swojej zbójeckiej fazie demokracja potrzebuje ostrych granic, przejrzystości, choćby po to by nie rozkradziono wszystkiego i aby sposób rozstrzygania sporów między gangami był jasny i w miarę cywilizowany. I to powinna zapewniać jej konstytucja.Obecna nie zapewnia

2. Labilność ustrojowa.

Jaka jest ustrojowa hierarchia władz w RP? Ponoć najwyższą władzą jest suwerenny naród. Jednak jego jedyna kompetencja to wybrać sobie co jakiś czas parlament, choć i to nie zawsze (25% PSL w ostatnich wyborach samorządowych). Obywatel nie ma nawet prawa zamanifestowania bojkotu. Ponoć najwyższą władzę ustawodawczą ma sejm, co nie jest prawdą, bo jak wykazaliśmy wyżej, każdą ustawę sejmu może w sposób dowolny zablokować TK. Czy TK ma najwyższą władzę? Nie. Jak wykazały ostatnie miesiące i wieloletnia praktyka III RP władza wykonawcza wyroki TK może albo nie wydrukować, albo nie wykonać. Poza tym, jak stwierdziły autorytety prawnicze i rzecznik KRS pojedynczy sędzia może samodzielnie zdecydować czy wyroki TK będzie uznawał i respektował czy nie. Czyli jak najbardziej zgodna z konstytucją anarchia prawna.
 Czyżby więc władza wykonawcza była naczelną? To jest najbliższe prawdy, lecz władza ta jest podzielona między rząd i prezydenta i tak skonstruowana, że prędzej czy później rząd i prezydent wchodzą ze sobą w konflikt. Dochodzi do tego element na który wskazał Bartłomiej Sienkiewicz: w rządzie pojedyncze resorty funkcjonują dobrze, jednak jest problem ze sprzęgnięciem resortów w jeden organizm.
Jeśli zaś o sądy chodzi to są one niezależne, mogą podejmować decyzje jakie chcą. Decyzje i zachowania sędziego skontrolować mogą jedynie koledzy sędziowie, o tym kto zostanie sędzią decydują sędziowie, o awansach też decydują sędziowie. Sądy są państwem w państwie, oprócz jednego elementu, finansów. O tym decyduje władza wykonawcza. Taka sytuacja może być korzystna dla państwa, pod warunkiem, że sędziowie mają wysokie morale. Niestety nie mają. Zresztą jak mają mieć, skoro tak wysoką autonomię z prawem do kooptacji akolitów dostał korpus sędziowski, który w PRL cechował się służalczością, amoralnością i politycznym zaangażowaniem (to były cechy gwarantujące awanse).
Podsumowując ten wątek: brak jest w PL transparentności władzy. Jasnego podziału odpowiedzialności i kompetencji. W związku z tym, władza realna w sposób naturalny lokuje się poza instytucjami konstytucyjnymi, jest to groźne dla każdego państwa.

3. Alienacja władzy sądowej z zasad demokracji.

Władza sądownicza musi być poddawana kontroli demokratycznej. Sędziowie nie mogą podlegać wyłącznie samym sobie, sami się sprawdzać, oceniać, decydować o awansach i dostępie do zawodu. Takie przywileje mogą zdemoralizować najbardziej moralną grupę, a jest to grupa zbyt ważna by pozwolić sobie na jej demoralizację.

4. Zanik funkcji kontrolnej sejmu. 

Pod rządami obecnej konstytucji sejm - jedyna władza na którą obywatele mają jakiś bezpośredni wpływ, sprowadzony został do roli maszynki do głosowania. Zanikła funkcja kontrolna wobec władzy. W obecnym ustroju skuteczna kontrola sejmu możliwa jest jedynie wobec tej władzy, która już przestała rządzić, co i tak jest iluzoryczne. De facto nawet tej kontroli nie ma, co powoduje absolutną bezkarność polityków.

5. Zanik funkcji kontrolnych ze strony obywateli i instytucji obywatelskich.

Nie ma obecnie instytucji obywatelskich kontrolujących władze, ponieważ nie ma mechanizmów finansowania niezależnych od władzy. obywatele są zaś zbyt ubodzy, by sami się na nie zrzucić. W związku z tym, funkcję tę przejmują państwa ościenne i grupy lobbingowe związane z wielkim kapitałem. Taki ustrój mediów kaleczy demokrację, o ile nie powoduje jej kolapsu.

6. Brak ochrony obywatela przed wielkoskalowym kłamstwem i manipulacją.

Podstawą demokracji jest świadomy obywatel. Nie ma świadomego obywatela, gdy fake newsy, jawne manipulacje mają takie same prawa i umocowanie jak zwykłe informacje.
Te 6 punktów to, moim zdaniem, najważniejsze bolączki obowiązującej konstytucji i ogólnie III RP tylko w dziedzinie ustrojowej. Nie poruszam kwestii związanych z całą resztą.
Jak widziałbym rozwiązanie tych problemów? Są mądrzejsi i z większą wiedzą w temacie. Chętnie posłuchałbym ich zdania. Jako obywatel mam też jednak jakieś swoje własne pomysły.

1. Proces legislacyjny przenieść do senatu.

Czyli sejm nie może odrzucić poprawek senatu. Dlaczego? Senat jest mniejszy i spokojniejszy, większości są tam wyraźniejsze i stabilniejsze. Niech więc cyrk, który jest częścią demokracji dzieje się w sejmie, ale o kształcie ustaw niech decyduje spokojniejszy, stabilniejszy senat. W takim przypadku, sejm powinien mieć obniżony próg wyborczy.

2. Jednolita władza wykonawcza.

Albo czysty system prezydencki albo kanclerski (wtedy bez obniżenia progu). Osobiście wolałbym system prezydencki, skoro prezydenta wybieramy w wyborach powszechnych. Niech prezydent wybiera premiera, powołuje i odwołuje ministrów. Niech ma też szybką ścieżkę ustawodawczą bezpośrednio do senatu, z zachowaniem veta na dotychczasowych zasadach.

3. Wprowadzenie demokratycznej kontroli nad sądami. 
Władze ustawodawcze i wykonawcze powinny mieć prawo szerokiej kontroli sądów, łącznie ze stawianiem sędziów w stan oskarżenia. Prawo takie powinna też mieć odpowiednio duża grupa obywateli,  ale sądy powinni sami decydować o swoim budżecie. Członków KRS powinni tworzyć przedstawiciele władz demokratycznych (prezydenta i parlamentu) z mocą decyzyjną i sędziów (głos doradczy, uzupełniający). Być może należałoby do tego włączyć przedstawicieli wydziałów prawa uniwersytetów.

4. Stworzenie warunków do budowy obywatelskich instytucji kontroli władzy
Być może należałoby wrócić do pomysłu Romaszewskiego o deklarowaniu złotówki, ew. większej kwoty na takie instytucje. Jednocześnie za stwierdzone, ewidentne, kłamstwo czy manipulacje powinny byc szybkie dotkliwe kary. 

5. Przywrócenie kontroli sejmu
Przede wszystkim rozdział: poseł/senator nie może sprawować funkcji we władzach wykonawczych. Dobrym pomysłem jest pakiet demokratyczny Kaczyńskiego, (m.in. raz na jakiś czas, opozycja ustala porządek obrad), komisje śledcze powoływane mniejszą ilością głosów, jeśli przeciw aktualnie rządzącym na czele stoi ktoś z opozycji.

6. Trybunał Konstytucyjny
Mógłby pozostać, ale parlament powinien mieć możliwość odrzucenia jego wyroków odpowiednią większością, a wyroki mogłyby być zaskarżalne pod względem formalnym np. do NSA. Poza tym nie może być takiej dowolności jak dziś: Ziutek z Mietkiem i Staśkiem mogą sobie zablokować dowolną ustawę, bo takie mają widzimisię. W konstytucji nie może być wytrychów zdolnych zablokować całą legislację. No ale też wyroki TK powinny być wykonywane pod sankcją karną dla szefów odpowiednich instytucji.

7. Płace maksymalne.
Nie może być tak by dyrektor banku zarabiał miliony, burmistrz dziesiątki tysięcy, prezydent RP 12 tys, a wiceminister 6. Powinny być limity dochodów powyżej których powinien być przyznawany domiar w wys. np. 90%. Limity dochodów (inny dla przedsiębiorców inny dla np. pracy w administracji) powinny być uzależnione na sztywno od mediany zarobków w państwie. Wykonywanie pracy na rzecz państwa powinno być też jakoś premiowane.

8. Jakoś musi być przerwany wyzysk banków i oszukiwanie fiskusa przez wielkie sieci handlowe, tyle że to chyba nie jest zadanie dla konstytucji, na pewno nie dla kwestii ustrojowych. Natomiast kierunek powinien być wskazany

 
 
 
 
*Jeśli ktoś myśli, że PiS jest od tego wolny to, moim zdaniem, myli się. PiS przypomina mi ruch egzekucyjny: średnią szlachtę, która stworzyła demokrację, by z czasem ją zniszczyć zamieniając się w magnaterię. Moim zdaniem ludzie PiS, bez przywódców takich jak Kaczyński, Macierewicz, Kamiński kradliby podobnie jak ludzie PO.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika smieciu

05-05-2017 [22:41] - smieciu | Link:

Przeczytałem. I jak zwykle doszedłem do tego samego wniosku. Albo zgadzamy się na anarchię albo budujemy fantazyjne zamki z piasku.
Logika jest prosta. Żeby coś wprowadzić a potem egzekwować potrzebna jest czuwająca nad tym siła. Są 2 możliwości. Albo zgadzamy się na jakąś abstrakcyjną siłę, którą w oczach wyobraźni widzimy jako jakieś gremium mądrych i uczciwych elit a która potem brzydko materializuje się jako służby specjalne, policja z pałami czy skarbówka z komornikami, prawnicy z sądami. Albo zgadzamy się na siłę praktyczną. Nie żadne iluzoryczne elity, które Bóg wie jakim sposobem mogą dojść do władzy. Bo przecież nie dzięki nam?
No chyba właśnie że dzięki nam. Tym głupim masom. Tym głupkom, którzy mają wybrać elity, a niezdolnym do stworzenia sensownego społeczeństwa, tym głupkom potrzebującym nowej Konstytucji, która naprowadzi ich na słuszne tory, ale w dziwny schizofreniczny sposób będącymi jednocześnie zbyt głupimi by takową wymyślić ale wystarczająco mądrymi by poprzeć ludzi, tworzących nowy lepszy system.

Obrazek użytkownika foros

05-05-2017 [23:06] - foros | Link:

nie ma wyboru między anarchią a opresją. 
Jest tylko wybór między rodzajami opresji ew. kto będzie opresji dokował (czyli kto będzie elitą)

Obrazek użytkownika smieciu

06-05-2017 [00:06] - smieciu | Link:

Problem w tym że właśnie nie ma możliwości wyboru elity. No chyba że jakichś marionetek w stylu PiS. Ok, ktoś tam może się oburzy ale o jakości elity decyduje ich siła, władza a ta jest marionetkowa w przypadku naszego rządu. Który nie ma możliwości swobodnego stanowienia prawa. Nie mówiąc o innych ograniczeniach.
W praktyce PiS może zajmować się tylko jakimiś pierdołami. Poza tym jest bez zmian.
Kto wie czy PO nie byłoby lepsze gdyż ich działania lepiej wpływały na świadomość ludzi. Tzn. uświadamiały istotę, złodziejstwo systemu. PiS jest niedobry, gdyż istota systemu pozostaje niezmieniona ale niby jest lepiej. A przecież wciąż mamy UE, tworzenie gigantycznej makulatury prawnej, rozbudowa państwa urzędniczego, dalsze uzależnianie obywatela od państwa, wzmacnianie służb specjalnych, służba zdrowia oparta na wielkiej farmacji ze szczepionkami na czele. Nie mówiąc o takich fundamentach jak banki, kontrola kapitału, tolerowanie prawa do tworzenia pieniądza przez obce banki.
Są rzeczy, których po prostu nie dadzą rady przeskoczyć.
Ludziom się wydaje że jest to możliwe bo widzą tylko jakieś cienie rzeczywistości że tak się posłużę znaną metaforą Platona. Nie widzą jak głęboko sięgają macki systemu budowanego przez szereg lat. Dziesiątki a może setki lat. To nie jest jakaś HGW, Bul, Sikorski i inni podrzędni agenci, którzy i tak nie są do ruszenia. To jest cała machina, dla której PiS jest jak jakiś pył, albo może nowy kolor malowania elementów.
Staje się ładniej ale też łatwo sobie wyobrazić że PiS wykonuje dobrą robotę dla Systemu. Że gdy ją wykona, i odejdzie to kolejne tryby zaskoczą. Mocniejsze służby, ograniczenia w obrocie gotówkowym (usilnie promowane), wykoszone średnie przedsiębiorstwa Ok, może często nie zbyt uczciwe, tak samo jak zresztą wielkie korporacje. Tyle że te drugie są nietykalne. Zresztą dostają nowe narzędzia w postaci CETY.
Jeśli jest jakaś mapa drogowa do NWO to w Polsce idzie świetnie. Zaufanie do państwa wzrośnie razem z kontrolą państwa nad obywatelem. A przecież o to właśnie chodzi! Potem tylko drobna korekta na szczytach władzy i gotowe.

Są po prostu elity i elity. Jest władza i prawdziwa władza. Ponieważ, jak sądzę siłowe przejęcie władzy jest niemożliwe, czyli niemożliwe jest siłowe zdobycie władzy przez nowe elity to jedynym rozwiązaniem wydaje mi się anarchia. Bo w końcu tym ostatecznym elementem i trybem jest ten zwykły szary człowiek. Rozwiązanie siłowe wymaga organizacji niemożliwej obecnie do wykonania. Jedynie skrzyżowanie czegoś w rodzaju biernego oporu z maksymalizacją szarej strefy gospodarczej wydaje mi się być szansą na walkę systemem i rzeczywistą elitą.
Niestety PiS działa odwrotnie. W imię niby pozytywnych idei nasila walkę z szarą strefą. Bo potrzebna jest kasa dla państwa. Tylko że państwo nie jest pod jego kontrolą. A ponieważ PiS boi się panicznie oddać ludziom choć kawałek swojej iluzorycznej władzy no to na zmiany się nie zanosi.

Obrazek użytkownika foros

06-05-2017 [00:09] - foros | Link:

najwyższe z możliwych stadium anarchii mieliśmy za rządów Kopacz: państwo potrafiło skontrolować jedynie maluczkich, a stado dużych i średnich kradło ile wlazło do worka. Nie jest możliwe by w tym miejscu geograficznym nie było władzy. Jest zbyt dochodowe. Jeśli nie będzie to władza lokalna to będzie zewnętrzna.
Z PiS nie jest chyba aż tak bardzo źle, choć nie jest też szczególnie dobrze. 
Elity można wybierać, ponieważ na obecnym stadium rozwoju są walczące ze sobą mafie/gangi jak zwał tak zwał. ten ustrój który panuje dzisiaj to nie jest demokracja, to jest zwykły feudalizm i obowiązują tutaj mechanizmy feudalne. 
Tacy ludzie jak ja to zwykli chłopi pańszczyźniani. Mnie państwo zabiera 60% dochodów, czyli mniej więcej tak jakbym odrabiał 4 dni w tygodniu dla szlachty. Część z dochodów tej pańszczyzny jest rozdawana, część przekazywana na cele zbożne, część marnotrawiona a część szlachta zabiera dla siebie.
Jakie były sposoby obrony pańszczyźnianych przed wyzyskiem? Zbiegostwo, zmiana pana na mniej wymagającego, bunty, wkupienie się w warstwę szlachecką. Dla mnie, przynajmniej na razie, najłatwiejsza jest zmiana pana na lepszego.
Jeśli chodzi o to co Pan pisze o niemożliwości zmian, to i prawda i nie. Pojedynczemu człowiekowi trudno pokonać watahę, może jej co najwyżej trochę napsuć krwi, ale grupa? Grupa może znacznie wiecęj, bo tamci też są tylko grupami, tyle że bardziej doświadczonymi i zasobnymi.

Obrazek użytkownika angela

06-05-2017 [08:04] - angela | Link:

Konstytucja "robiona." pod Bolka i Olka, juz dawno powinna byc zmieniona. 
Ktos nad tym pracowal, zeby byla metna i nieprecyzyjna,dawala fory wszelkiemu mataczeniu i wiazala rece prezydentowi. 
Jednym slowem, zeby Bolek za duzo glupot nie narobil..