Auta nie kupuja aut

Auta nie kupują aut.

„ Cars do not buy cars „ - powiedział w  chwili szczerości Henry Ford.

Ford rozumiał doskonale, że jego auta kupują ludzie. Nie kupuja jego Forda T bogacze, których przecież nigdy nie jest zbyt wielu w społeczeństwie.  

By zapewnić zbyt  wprowadzonym przez niego nowoczesnym metodom produkcji- linia produkcyjna – ściagnął z rynku najlepszych fachowców i dał im porządnie zarobić.

Auta kupują zwykli ludzie.

Dlatego Ford podwyższył drastycznie pensje swoim pracownikom i to tak dalece, że zwykły pracownik jego montowni mógł po trzech miesiącach pracy kupić Forda T – full wypas.

Na marginesie w jego fabrykach pracowali ludzie z całego świata. Polscy emigranci  po białych Amerykanach stanowili najliczniejszą grupę.

Henry Ford rozumiał jak działa rynek.

Aut nie kupują też roboty składające auta hulające na  nowoczesnych liniach produkcyjnych BMW, Mercedesa, Fiata, VW, Mazdy...itd

Dlaczego to co rozumiał Ford nie jest dane rozumieć szefom zarządów i ceo 's w.w globalnych korporacji.

Czy pracownik ( ten, który jeszcze został )  VW może po trzech miesiacach pracy może  kupić sobie nowego Passata albo nawet Polo ?

Nie wiem. Raczej nie. Dlaczego ?

Wytłumaczeń jest wiele.

Dziś  ( dlatego temat ) czytam w Westdeutsche Allgemeine Zeitung na pierwszej stronie, że

„ Neuwagen: Rabatte so hoch wie nie „ - co w tłumaczeniu znaczy – nowe auta – rabaty wysokie jak nigdy.

Średnio rabaty na nowe auta na niemieckim rynku wynoszą 23 % i mimo to nabywców jak na lekarstwo.

Nawet cytowany naukowiec Ferdinand Dudenhoeffer  z Uniwersytetu Duisburg -Essen rozkłada bezradnie ręce.

Mówi ( cytuje w moim tłumaczeniu ) - jestem wyjątkowo  zaskoczony, ponieważ  konjunktura  i jej otoczenie są w Niemczech dobre. Bezrobocie jest niskie a odsetki złe ( cokolwiek ma Ferdinand Dudenhoeffer na myśli  mówiąc złe – zapewne chodzi o niskie ).

Czego on nie wie?

Nie wie tego, że aut nie kupują auta ani roboty.

Mity ekonomiczne, które niszczą Europę i resztę swiata.

1. Monetaryzm
2. Noeklasyczny rynek pracy
3. Długi i  oszczędności ( oszczędności = inwetsycje )

Te zależności są fikcją i nie maja nic wspólego z realem

To co w mikroekonomii jest słuszne nie musi być słuszne w skali makro.

Każdy z nas jest skażony myśleniem w skali mikroekonomii.

Wyobraźnia nie sięga poza brzeg talerza.

Odpowiedż:

Ford zaproponował ludziom współudział w efektach ich pracy i wzroście produktywności.  Dał im godziwie zarobić. Praca u Forda to była nobilitacja i ekonomiczny sukces – domek z ogrodem na przedmieściu Detroit i czarny ( może być każdy kolor byle był czarny ) Ford T w garażu.

Jak daleko jesteśmy od takiego sposobu myślenia ?

Bardzo daleko- dlatego hałdy aut nie potrafiące znaleźć nabywcy.

Dlatego morze pustych pieniędzy ( ECB i FED drukują ile się da ) a nie ma  inflacji jest  raczej deflacja .

Wot zagwozdka.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

11-04-2017 [10:14] - Imć Waszeć | Link:

100/100 wreszcie w punkt. Ja to już od dawna mówię. Nawet wczoraj zbłądziłem na jakiś Forbes, czujący się wykładnią ekonomii dla szaraków, a tam artykuł "Jak będzie zmieniał się świat? Raport 'Forbesa' Trendy 2017". W tym artykule mniej więcej to samo, co za rozbuchanej komuny musiały pisać dzieci w podstawówkach w formie wypracowania: "Jak wyobrażasz sobie przyszłość". Jasio z piątej A pewnie pisał, że "wszyscy będą latać własnymi rakietami na Księżyc". Tymczasem redaktor Forbesa wcale z nie mniejszą pompą: "Mocne maszyny obliczeniowe wypierają ludzi już nie tylko z zaplecza biur, gdzie mogą zaoferować lepszą analitykę danych, ale także całkiem frontowych zajęć" a dalej jest nawet o elektronicznej niani. Ja te socrealistyczne bzdety zawsze komentuję jednako "to wasze wypasione fury i komóry też będą kupować sztuczne inteligencje, mocne maszyny i roboty i to one będą się pętać po waszych galeriach handlowych i domach mody".

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

11-04-2017 [10:41] - rolnik z mazur | Link:

Nic dodac nic ująć. Trzeba po prostu zacząć mysleć i tyle. Pozdrawiam ro z m.

Obrazek użytkownika smieciu

11-04-2017 [12:02] - smieciu | Link:

Ok, ok. Ale przecież to nie jest jakaś wiedza tajemna. Ani rzeczy specjalnie trudne do ogarnięcia dla tych co rzeczywiście chcą. Dla tych co kierują rynkiem itd. Ktoś tam z gazety może sobie bezradnie rozkładać ręce. I słusznie. Bo rzeczy tak zostały zorganizowane że zostaje tylko rozkładanie rąk. Tzn. po prostu taka jest idea. Nie idea Forda ale innych ludzi, którym zwyczajnie nie zależy na tym by robola było stać na samochód. Czego nie rozumie ów dziennikarz/naukowiec.
Zauważmy interesujący trend, nawet na naszym polskim podwórku. Różne podwyżki opłat oraz zmiany przepisów sprawiają że samochód stał się droższy. Chodzi tu o stare graty, które można kupić za parę tysięcy, a które jeśli zadbane wcale nie są takie złe. Ale rząd wprowadza utrudnienia w sprowadzaniu starszych samochodów, zaostrza przepisy dotyczące przeglądów, no i ostatnio te drastyczne podwyżki OC, które w przypadku takiego taniego samochodu stanowią bardzo poważny wydatek. Zważywszy jeszcze że starsze samochody wymagają także ciągłych napraw.
Efektem może powolne odcinanie niektórych grup ludzi od możliwości posiadania samochodu. Tego właśnie samochodu, którego dotychczas dało się kupić za 3 pensje.
Na Zachodzie dla odmiany wprowadza się ograniczenia w możliwości wjazdu do centrum miast, ograniczenia na emisję spalin itd. Co sprawia że i tam samochód staje się drogi i niewygodny. Są też kraje jak np. Dania że opłaty związane z posiadaniem samochodu są tak wysokie że nawet dobrze (jak na nasze standardy) zarabiający tam ludzie wolą darować sobie samochód.

Istota sprawy leży nie w tym że samochody są dobre i każdy powinien mieć takowy. Ja np. nie lubię transportu samochodowego i dla mnie to relikt przeszłości od którego rzeczywiście dobrze byłoby odejść. Tylko jak to jest robione. Czyli że obecne ruchy zmierzające jak się wydaje do ograniczenia roli samochodów nie są krokiem naprzód a raczej zatoczeniem koła. Kiedy wracamy do czasów kiedy ten środek transportu będzie dostępny dla jakichś nowych elit, które będą mieć puste ulice dla siebie. Że nie chodzi o to by pójść naprzód, zastąpić samochód czymś lepszym, czymś w takim samym stopniu dostępnym dla każdego ale żeby właśnie cofnąć się o te 100 lat. Zamknąć obecny eksperyment, zakładający danie możliwości każdemu samodzielnego  wypracowania pewnego wysokiego standardu życia.
Chodzi o to by użyć pieniędzy do ukazania siły pieniądza. Nie chodzi o to że powiemy „słuchajcie, samochody są złe syfiaste, przesiadamy się na coś innego”. Tylko o „samochody są złe i syfiaste więc trzeba zmniejszyć ich ilość, odcinając dostęp do nich dla tych co nie mają kasy”.
Ten sam proces obserwujemy, jeszcze wyraźniej w takich dziedzinach jak jedzenie, zdrowie, warunki życiowe.
Jesteśmy na prostej drodze do stworzenia społeczeństwa kastowego. Przy czym prawie nie będzie warstwy średniej. Robol, ma żyć krótko, jego szansą tylko służba elitom. Tym, którzy kontrolują narzędzie władzy: Pieniądz.

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

11-04-2017 [12:38] - rolnik z mazur | Link:

Jasne, że to żadna wiedza tajemna, skoro Ford wiedział to, że jeśli nie stworzy siły nabywczej to te jego Fordy może sobie poustawiać wzdłuż route 66. Obecnie jednak ta myśl jest zupełnie obca, gdyż mamy do czynienia z rządami oligarhii finansowej. Tak jak dawniej Ford brał to co mu zostawało na koniec roku po zapłaceniu kosztów min, płac tak dzisiaj definiuje sie najpierw zysk min 25 % a dopiero potem ustawia koszty. Najłatwiej oszczędzać na kosztach pracowników. Dlatego mamy prekariat, ginąca w oczach klasę średnią, rozwarstwienie i  między innymi hałdy aut. Nie chodzi tu jednak o auta, bo te i tak nie maja przyszłości w obecnej formie. Uwagi cenne - pozdrawiam ro z m.

Obrazek użytkownika Jabe

11-04-2017 [13:46] - Jabe | Link:

Produkowanie aut dla własnych pracowników przypomina szewca, który robi buty, ale ich nie sprzedaje. Henry Ford chciał mieć jak najlepszych pracowników i mógł sobie na to pozwolić. W ten sposób kupował solidność.

A to gadanie o robotach, sączenie idei, że niedługo 1% ludzkości będzie produkował wszystko, co potrzeba, a reszta będzie głodować na bezrobociu, wmawianie że to nieuchronne, ma zmiękczyć opór przed rozrostem redystrybucji. Ktoś te pieniądze będzie rozdawał, a kto ma pieniądze, ten ma władzę.

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

11-04-2017 [14:22] - rolnik z mazur | Link:

Nasz wielki rodak Z. Brzeziński mówił o 20 %. Jak bedzie trzeba to zaczną kasę zrzucać z helikoptera " helicopter money ". Pozdro ro z m

Obrazek użytkownika niewierzacy ateusz

11-04-2017 [16:46] - niewierzacy ateusz | Link:

struktura zatrudnienia Japonia rolnictwo 4,2%, przemysł 25,2%,usługi 70,6% , Niemcy rolnictwo 2,4%, przemysł 29,7%, usługi 67,8% , USA - rolnictwo 0,7%, przemysł 22,9%, usługi 76,3% itd. itp.  a dodam jeszcze Chiny rolnictwo 38,1% ,przemysł 27,8% , usługi 34,1% przy czym zatrudnieni w przemyśle to nie znaczy bezpośrednio przy produkcji , w dużych firmach produkcyjnych bezpośrednio przy produkcji zatrudnionych jest ok 30% zatrudnionych , jak będę przechodził na emeryturę :) to pewnie w przemyśle będzie zatrudnionych już mniej niż 20% , no i  jeszcze Polska : ) rolnictwo 10,6%,przemysł 31,2%, usługi 57,9%

Obrazek użytkownika mjk1

12-04-2017 [10:46] - mjk1 | Link:

Wszystko ładnie i pięknie z wyjątkiem tego Forda. Heńka Forda oczywiście. Otóż Heniek Ford był lojalnym członkiem swojej klasy i żadnego nieba robotnikom nie przychylił. Dzięki organizacji pracy obniżył dziewięciokrotnie koszty produkcji samochodu (porównywalnej klasy), ale cenę, na początku, tyko o 15 procent. Później cena spadła wprawdzie nawet do 300 dolarów za sztukę, ale inne czynniki miały na to wpływ. Sam Heniek nieźle na tym interesie zarobił. Nie w tym jednak rzecz. Generalnie zgadzam się z autorem, że współczesny, obowiązujący także  w naszym ukochanym kraju, system gospodarczy należy zmienić. Nie trzeba wcale odkrywać przy tym Ameryki, ponieważ problem ten już dawno rozwiązano. Teoretyczne podstawy stworzył profesor ekonomii Uniwersytetu w Sztrasburgu Georg Friedrich Knapp a rozwinął i wprowadził praktycznie w życie niemiecki ekonomista Gottfried Feder.  Pisałem o tym wielokrotnie, nie tylko pod pańskimi wpisami. Ponieważ jednak w Internecie na ten temat jest tylko dezinformacja, więc nikt nie jest tym tematem zainteresowany i mamy świat jaki mamy. Nie potrafimy znaleźć rozwiązania, które już dawno rozwiązano zarówno w teorii jak i praktyce. Pozdrawiam.
 

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

12-04-2017 [11:37] - rolnik z mazur | Link:

Dzięki za info. Przyznam się bez bicia, że o wspomnianych ekonomistach nawet nie słyszałem. Ale zapewne i o wielu innych także. Zapoznam się w wolnej chwili z ich dorobkiem. Nie wiem czy znasz wykłady prof. H. Flassbecka ? Warto - ma inne podejście do uczelnianej ekonomii - jedynie słusznej. Pozdrawiam ro z m.