Kindżały żądne riezania!

Kilka par homoseksualnych pozwało Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Cóż to za zaściankowa nazwa?! A kto stanie w obronie drzew? Druidzi nie mają już takiej
siły przebicia. Kto upomni się o szarganą godność naszych braci mniejszych? Franciszkanie
pozbawieni są mocy władczej mimo koneksji w Watykańskiej centrali. Zatem aż dziw, że
awangarda nie żąda jeszcze rozszerzenia prerogatyw strasburskiego areopagu na rośliny,
zwierzęta, krasnale, ogry, hobbity, elfy, wampiry, zombi i wilkołaki. Jeśli pominąłem jakąś
grupę żądną ochrony, przepraszam.
Z tej empatii dla uciśnionych zapomniałem wspomnieć jaką krzywdę wyrządziła Polska
zacnym powodom i powódkom. Otóż stanęła na drodze do szczęścia związkom
jednopłciowym nie uznając ich za małżeństwa! A oni żądali tak niewiele, ślubu w urzędzie
stanu cywilnego. I nawet nie zająknęli się o ceremonii kościelnej, choć niektóre światłe
wyznania oferują już takie usługi. No, ale postmoderniści są raczej antyklerykalni i
błogosławieństwo jakiegoś klechy jest im potrzebne jak świni rogi.
Wstrzemięźliwości awangardy postępu wszelakiego, z geometrycznym włącznie, dziwię się z
innych powodów. Jakże ludzie o otwartych na przestrzał widnokręgach mogą hołdować
kompromitująco zaściankowej parafiańszczyźnie?! Toż pary, mniejsza o płeć, są wytworem
zmurszałej cywilizacji Judeo-chrześcijańskiej! A gdzie prawa stadeł liczniejszych, małżeństw
zbiorowych, haremów, komun  ze skłotów, karawan z dorodnymi wielbłądami, darkroomów,
że o dyskryminacji bigamistek i bigamistów nie wspomnę.
Wszak co się odwlecze, to nie uciecze. Intuicja podpowiada mi, że wkrótce pod naciskiem
Unii Europejskiej, Komisji Weneckiej, Światowej Organizacji Zdrowia i Towarzystwa
Przyjaciół Szympansów, rangę małżeństwa uzyska każda zbiorowość, która uzna się za
małżeństwo. Ze sztuką się udało i jest nią wszystko, co ktoś uważa za sztukę, więc czemu nie
spróbować z małżeństwem pod hasłem: „Wszyscy Polacy to jedna rodzina”?
W ogóle, jak mawiał pewien Chińczyk, niech rozkwita sto kwiatów. W każdej dziedzinie, na
przykład w ocenie historii, zwłaszcza najnowszej. Ponoć w Warszawie  ponad trzydzieści ulic
wciąż nosi nazwy nawiązujące do komunistycznej przeszłości. I żebyż to była na przykład
ulica Ofiar bezpieki albo rondo Zaplutych karłów reakcji czy Plac Kułaków, ale gdzie tam. W
centrum czcimy Armię Ludową, na Ochocie wkroczenie sowietów do Warszawy ulicą 17
stycznia, gdzieś tam Dąbrowszczaków… Do tego zestawu nie włączam naturalnie ulicy
Gagarina. Kosmicznemu pionierowi należy się pamięć.
Deliberacje nad miejskim nazewnictwem to jedynie odprysk totalnej batalii o duszę narodu.
Wypichciłem zdanie tyleż napuszone, co dyskusyjne. Bój o prawdę historyczną oczywiście
trwa. I wbrew zwolennikom relatywizmu taka obiektywna prawda istnieje, żeby nie wiadomo
jak nachalnie próbowali sprzedawać populacji załganą przeszłość. Bo stawką są względy
populacji właśnie. Naród bowiem nigdy nie zaprzedał duszy. I choć pokiereszowany przez
tylu ciemiężców, przetrwał. A gra idzie o to czy teraz zdoła uszlachetnić populację czy też
szczeźnie w kosmopolitycznej magmie.
Orężem zagończyków z resortowego nadania jest bunt przeciw reformie oświaty. Z za
socjalnych i strukturalnych postulatów gwardii Broniarza wyziera paniczny lęk wodzirejów,
że do reszty utracą dotychczasowy monopol na wciskanie kitu. A sądząc po mizerii strajku
nauczycielstwa, polscy rodzice i polska młódź mogą spokojnie odetchnąć.
Awantura o kształt oświaty jest ważnym, lecz niestety nie jedynym polem totalnej wojny
aksjologicznej. Armaty postmodernistów, tolerastów absolutnych, libertynów wszelkiej maści
skierowane są na ład symbolizowany triadą: Bóg, honor, ojczyzna, wsparty mocą
patriotycznego narodu. Kanonierów widać gołym okiem. Amunicję donoszą bombardierzy
LGBT, plutony ekologicznych dewiantów, zastępy osobistych wrogów Pana Boga w maskach
antyklerykałów, uniwersyteckie jaczejki , głównie z wydziałów filozofii i socjologii, no i
naturalnie liberyjne media. Nie muszę dodawać, że opozycja totalna w walce z prawicą
gotowa jest sprzymierzyć się z każdą z tych kolumn szturmowych. O pożytecznych idiotach
nie wspominam, bo oni służą, trzymając się artyleryjskiej poetyki, w każdej baterii.
Natomiast zdania kto kieruje tym geszeftem z kantorka na zapleczu są podzielone. Wielu
zwolenników spiskowej teorii dziejów obstawia trojkę, w której pedałują między innymi
cykliści. Zaś moim zdaniem koło historii próbują odwrócić szaleni drwale z zapałem
piłujący gałąź, na której wszyscy siedzimy. I świat cywilizacji śródziemnomorskiej
opanowany(odpukać!) przez demolatorów tradycyjnych wartości, nim się obejrzymy zostanie
zmieciony przez wrogą nam i obcą kulturowo cywilizację muzułmańskich ekstremistów. I
proszę zgadnąć, które środowiska pierwsze pójdą pod kindżał?
Reasumując łopatologicznie, rzeczywistość skrojona na skandynawską modłę zwyrodniałą do
entej potęgi byłaby groźna nie dlatego głównie, że niszowe dzisiaj grupy zdominowałyby
przestrzeń publiczną, bo to raczej kwestia smaku. Tylko taka Europa nie miałaby szans w
starciu z radykałami w turbanach. Jednak dla tradycjonalistów oznaczałoby to w istocie
zaledwie(?) zmianę wektora w kwestii smaku. Natomiast dla nachalnych artylerzystów,
szkoda gadać!
Stąd w trosce o dobry smak rozsądnej wciąż większości i fizyczne bezpieczeństwo
rozpasanych modernistów należałoby tych ostatnich czem prędzej okiełznać. I tak w wyniku
logicznej spekulacji wylazł ze mnie kołtun totalitarysta, nietolerancyjny burak i kandydat na
dobroczyńcę bałwanów cieszących się nadejściem wiosny, arabskiej, rzecz jasna.
 
Sekator
 
PS.
 
- Spoko - pociesza mnie mój komputer. - W razie czego kupimy sobie na Allegro turbany.
- I wezmą nas za ortodoksyjnych Hindusów - studzę jego zapał.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Domasuł

04-04-2017 [22:52] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

Do znudzenia wałkowany jest w prawicowych mediach temat zagrozenia naszej "judeo-chrzescijanskiej", "srodziemnomorskiej" cywilizacji. To blad bo tymi kategoriami już się nie myśli. Polacy jak zwykle sa 50 lat za murzynami. Polacy zawsze będą 50 lat za murzynami z jednego prostego powodu: bo jak się cos chce na sile od innych kopiować to zawsze się jest z tylu. Gdyby Polska szla swoja droga to nie musiałaby dzisiaj przejmować się najazdem cywilizacji, tym bardziej ze w okresie swojej swietnosci była miejscem spotkania cywilizacji, a nie zadnym przedmurzem (czytaj: zadupiem) chrzescijanstwa.