Kaczyński wyprowadza Polskę z Unii. Skąd to kłamstwo?

Kaczyński wyprowadza Polskę z Unii. Rząd PiS-u wyprowadza Polskę z Unii. Taką mantrę opozycji słychać na okrągło. Z różnym natężeniem. Od dwóch dni znowu głośniej. Przedwczoraj MON podało, że Polska nie będzie dążyła do pełnienia w Eurokorpusie roli państwa ramowego. I krzyk wzmógł się ponownie.  PiS chce wyprowadzić Polskę z Unii. Tak głoszą już od dłuższego czasu politycy totalnej opozycji. A sprzyjające im media prywatne nagłaśniają sprawę wśród ludzi opowiadających się za opozycją. Takie oskarżenia było też słychać kilka dni temu na marszu zwolenników opozycji „Kocham cię Europo’.
Warto więc zapytać. Na czym polega to wyprowadzanie? Czy te oskarżenia mają jakąkolwiek racjonalną podstawę?
Kilka dni temu Jarosław Kaczyński pojechał do Londynu spotkać się z przewodniczącą Partii Konserwatywnej i premier rządu brytyjskiego panią Theresą May. Rozmawiali o sytuacji Polaków na wyspach po wyjściu Wlk. Brytanii z Unii. Czy to jest wyprowadzanie Polski z Unii? Oczywiście, że nie. Ale dla opozycji i sprzyjających jej mediów, to był wystarczający powód. Wielka Brytania opuszcza Unię. J. Kaczyński pojechał spotkać się z premierem Wielkiej Brytanii. I opozycja wyciągnęła wniosek. J. Kaczyński wyprowadza Polskę z Unii. Że co, wniosek jest wbrew logice? Jest, ale nie o logikę, tylko o oskarżenie chodzi.
W ubiegłym tygodniu, premier rządu Beata Szydło wypowiedziała się na temat deklaracji rzymskiej. Że Polska ma swoje oczekiwania, które powinny znaleźć się w tej deklaracji. Oczekiwania były następujące: zachowanie jedności Unii, utrzymanie swobód wolnego rynku, polityka obronna oparta na ścisłej współpracy Unii z NATO, a także większa rola parlamentów narodowych w ramach Wspólnoty. Zapisów w powyższych sprawach domagał się polski rząd. Czy to jest wyprowadzanie Polski z Unii? Pytanie retoryczne. Ale nie dla opozycji. Grzegorz Schetyna stwierdził, że Polska powinna podpisać deklarację rzymską niezależnie od tego, co w niej będzie zawarte. I postulaty, mające na celu wzmocnienie jedności Unii było wystarczającym powodem do podniesienia kolejnego krzyku. PiS chce wyprowadzić Polskę z Unii.
Wcześniej, polski rząd nie poparł D.Tuska na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. Donald Tusk nie ubiegał się o poparcie polskiego rządu. Donald Tusk ma zupełnie inną koncepcję polskiej polityki w Unii niż obecny polski rząd. Donald Tusk, wykorzystuje swoją pozycję w UE do krytyki polskiego rządu. Czy w takiej sytuacji, rząd miał obowiązek popierać D.Tuska? Czy takie poparcie byłoby racjonalnym działaniem prowadzącym do realizacji polityki europejskiej obecnego rządu? Oczywiście, że nie. Ale dla opozycji i mediów to był wystarczający powód, aby rzucać oskarżenia. Rząd nie poparł Donalda Tuska, czyli rząd wyprowadza Polskę z Unii.
Do podnoszenia krzyku służą nie tylko preteksty. Oszczerstwa również. Jakoś krótko po wyborze D.Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, Rzeczpospolita zamieściła relację z konferencji Marine Le Pen, kandydatki Frontu Narodowego na prezydenta Francji. Według tej relacji Marine Le Pen jakoby powiedziała:, „Jeśli wygram, podejmę współpracę z Jarosławem Kaczyńskim o demontażu Unii”. Oczywiście Le Pen nic takiego nie powiedziała. Co więcej, Jarosław Kaczyński natychmiast odciął się od tej rzekomej wypowiedzi. ‘Oszustwem, manipulacją i nadużyciem jest sugerowanie, że chcemy wyprowadzać Polskę z UE … Dziś być w Europie, to być w Unii Europejskiej. Nasze członkostwo w Unii Europejskiej jest trwałe, ale być w Unii nie oznacza zgadzać się na wszystko’ – stwierdził prezes PiS Jarosław Kaczyński. Ale dla opozycji nie jest ważne to, co mówi i co robi J. Kaczyński. Oni wiedzą lepiej. Kaczyński wyprowadza Polskę z Unii. A czy faktycznie wyprowadza? To już nie ma dla nich żadnego znaczenia. Zgodnie z maksymą niejakiego Goebbelsa - kłamstwo powtórzone tysiąc razy, staje się prawdą.
Te oskarżenia opozycji mają różną naturę i różne przyczyny. Jeżeli popatrzeć na te oskarżenia od strony psychologicznej to zwraca uwagę problem niskiej samooceny polityków totalnej opozycji w kontaktach z UE. Wojciech Eichelberger, znany psychoterapeuta tak ujmuje kwestię tego zaburzenia: ‘Niskie poczucie własnej wartości … [powoduje] branie na siebie odpowiedzialności za uczucia i samopoczucie innych, chęć sprawiania innym przyjemności za wszelką cenę, by tylko nie musieć konfrontować się z niezadowoleniem innych’.
Odnosząc, to co mówi Eichelberger, do polityki mamy następujący obraz. Platforma, przez osiem lat swoich rządów, przyzwyczaiła polityków UE do tego, że jedynym ‘żądaniem’, z jakim się spotykali ze strony polskiego rządu i polskich polityków, było pragnienie otrzymania pochwały, że Polska jest ‘prymusem’ i otrzymania za to nagrody w postaci poklepania po plecach. Teraz to się zmieniło. Polski rząd nie oczekuje poklepywania po plecach. Natomiast występuje z konkretnymi żądaniami. Toteż jest sprawą oczywistą, że stawianie żądań w UE jest przyczyną niezadowolenia ze strony polityków tejże Unii. I polityczno-psychologiczna jaźń polityków naszej totalnej opozycji, zaburzona niską samooceną, nie jest w stanie udźwignąć ciężaru tego niezadowolenia. I politycy ci, reagują histerycznym krzykiem i oskarżeniem. Rząd PiS-u wyprowadza Polskę z Unii. Mając nadzieję, że w ten sposób sprawią przyjemność zachodnim politykom, którzy decydują o sprawach Unii. I nie będą musieli konfrontować się z ich niezadowoleniem. A wręcz odwrotnie, w nagrodę za bycie grzecznym ‘prymusem’ zostaną znowu poklepani po plecach.
Tak to wygląda od strony psychologicznej. A jak mają się sprawy od strony polityki? Tutaj z kolei można wyróżnić uwarunkowania zewnętrzne i wewnętrzne. Zewnętrzne sprowadzają się do tego, że celem rządu Platformy było płynąć w głównym nurcie polityki europejskiej. Jednoznacznie wyartykułował to ówczesny minister spraw zagranicznych R.Sikorski. Nie wpływać na ten nurt, ale płynąć z nurtem. Premier D.Tusk taką politykę akceptował i realizował. I taką politykę, będąc przewodniczącym Parlamentu Europejskiego realizuje nadal. Jarosław Kaczyński i obecny polski rząd, mają ambitniejsze cele. Chcą współkształtować główny nurt polityki europejskiej. I na niego wpływać a nie tylko z nim płynąć! I taka polityka przekracza w wyobraźnię polityków opozycji totalnej. Jakakolwiek próba upodmiotowienia polskiej polityki na arenie UE, to dla nich wyprowadzanie Polski z Unii. I to są uwarunkowania zewnętrzne tego krzyku o wyprowadzaniu Polski z Unii.
Ale są również uwarunkowania wewnętrzne. Polska od czasów Mieszka I-go  jest w Europie. I przynależy do kultury łacińskiej, która tę Europę ukształtowała a Polacy czują się Europejczykami. Tego poczucia przynależności do cywilizacji europejskiej nie zniweczyły rozbiory. W tamtym czasie z Warszawy do Paryża nie było dalej niż obecnie. A może nawet bliżej. Oczywiście nie chodzi o odległości w kilometrach, bo te się nie zmieniły. Jednak po II WŚ przyszedł długi czas, gdy Polacy wbrew swojej woli, zostali od Europy odcięci. I ta przymusowa separacja mocno Polaków dotknęła, można powiedzieć, że w pewnym sensie zraniła i upokorzyła. Tamten czas jednak minął i Polacy znowu są u siebie, czyli w Europie. A Unia to Europa też  Polacy chcą być w Unii. Żadna partia polityczna, która dąży do wyjścia z Unii nie uzyska popularności w Polsce. Kolejne byty czy też niebyty polityczne, którymi kierował i kieruje J.Korwin-Mikke świadczą o tym dobitnie. I opozycja o tym wszystkim doskonale wie.
I takie jest podłoże wewnętrzne tego krzyku totalnej opozycji, że PiS wyprowadza Polskę z Unii. Politycy opozycji mają nadzieję, że tym straszeniem odciągną ludzi od PiS-u. Mają nadzieję, że tymi fałszywymi oskarżeniami doprowadzą do spadku popularności PiS-u. Zgodnie z wspomnianą wcześniej zasadą. Kłamstwo powtarzane wiele razy staje się prawdą. Sprzyjające opozycji media prywatne, bardzo w tym straszeniu pomagają.

I stąd ten krzyk o wyprowadzaniu Polski z Unii. A to, że ani Jarosław Kaczyński ani rząd PiS-u, żadnych powodów do takich oskarżeń nie daje, to dla opozycji totalnej nie ma żadnego znaczenia. A powinno mieć. Bo polityka to rozumne dbanie o dobro wspólne. A kłamstwo rozumne nie jest. Nie mówiąc o tym, że nie jest etyczne. Ale jak widać ani jedno ani drugie, politykom opozycji totalnej, nie przeszkadza w jego powtarzaniu.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Domasuł

01-04-2017 [16:19] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

A jakie to ma znaczenie, skad to kłamstwo? Przeciez wiadomo ze zdecydowana większość Polakow (niestety) jest prounijna. Wiec jest to bardzo latwy temat do wykorzystania przez opozycje. Gotowiec, samograj. Wystarczy drobny pretekst, żeby w mediach rozpetac z tego nawalnice antyrzadowa. Przeciez wlasnie o to im chodzi. Nie zyjemy w normalnym kraju. Tu nie ma dyskusji nad tym, czy Unia jest nam potrzebna czy nie. Jakie sa jej wady i zalety. Mowie to od dawna: powodzenie Polski nie zależy od PiS-u, tylko od normalnej opozycji. Tylko jak ma się ta opozycja pojawić, skoro ta terazniejsza jest wspierana przez państwa zachodnie? Dlaczego o tym się nie mowi na blogach "prawicowych"? Wszyscy nie mogą się doczekać, żeby tylko wymadrzac się na temat kolejny rzekomych bledow PiS-u, a nikt jakos nie potrafi sobie zdac sprawy, ze to nie od PiS-u zależy powodzenie reform i rozwoju, ale od normalnej opozycji. Oczywiście większość komentatorow widzi tylko rozwiązania silowe w tej kwestii: opozycje delegalizować a media zamykac. Przeciez PiS moze to zrobic, wiec dlaczego tego nie robi?! Takie jest ich myslenie. Coz powiedziec... W takich oto okolicznościach przyszlo temu naprawdę świetnemu rządowi funkcjonować. Wspolczuje premier Szydlo, prezydentowi Dudzie i prezesowi Kaczynskiemu ich własnych wyborców.

Obrazek użytkownika Rybak

01-04-2017 [17:36] - Rybak | Link:

Skąd taka pewność, że większość Polaków jest za pozostaniem w UE? Za pozostaniem w UE mogą być tylko nieświadomi z czym się to wiąże i ci co mają z tego profit. Nikt, kto chce być wolnym człowiekiem i żyć po ludzku( czytaj po chrześcijańsku) nie chce pozostawać w tym barbarzyńskim burdelu!

Obrazek użytkownika mmisiek

02-04-2017 [04:14] - mmisiek | Link:

Wbrew pozorom niczego nie trzeba delegalizować ani wykonywać innych gwałtownych i bezsensownych ruchów - mediom praktycznie jawnie pracującym na rzecz wrogich Polsce ośrodków wystarczy tak przykręcić finansową śrubę, że pękną. To jest szczególnie łatwe w przypadku stacji telewizyjnych i radiowych, z papierowymi trochę gorzej, ale ze względu na ogólnie niskie czytelnictwo ich wpływ jest mniej istotny.
A bez wsparcia tych mediów opozycja totalitarna jest niczym. Null, zero, nie istnieją choćby ich wspierały wszystkie pijane Junkry i Szulce bez matury.
Przebudowa polskiej sceny politycznej i stworzenie warunków do powstania prawdziwej propaństwowej opozycji w miejsce obecnej agentury wymieszanej z pospolitym elementem przestępczym to jest zabezpieczenie Polski na całe dziesięciolecia. Tylko co z tego skoro PiS mając wszystkie potrzebne narzędzia kompletnie nic w tym kierunku nie robi?
 

Obrazek użytkownika SilentiumUniversi

01-04-2017 [21:02] - SilentiumUniversi | Link:

Znam osobę, która faktycznie sądzi, że Kaczyński wyprowadzi Polskę z Unii i obawia się tego, gdyż jest przekonana że straci wtedy dopłaty (za zalesienie, o ile wiem). Oczywiście lekarstwem na to byłoby zaprzestanie oglądania TVN, ale też dobrze byłoby żeby ktoś w TVP rozwiewał takie wątpliwości.

Obrazek użytkownika Domasuł

02-04-2017 [00:50] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

Przeciez w TVP mowia o tym na okraglo! Ale co z tego, skoro ludzie wszędzie slysza, ze to jest TVPiS. To jest nowy narodowy sport: nazywanie TVP - TVPiS. Ludzie w Polsce tak naprawdę nie chcą zmian. Wystarczy ze Niemiec warknie na Polaka, a ten już się chowa i mowi: "Dobrze, niech lepiej już będzie jak było". Grillowanie i ciepla woda w kranie - to Polakom wystarczy. A jeszcze przecież Tuska dostali jako wazna persone w Europie, no to już sa w ogole udobruchani. Chowajmy polskie flagi, wyciagajmy flagi Unii. A i niemiecka w zapasie tez się przyda, na wszelki wypadek.

Obrazek użytkownika mmisiek

02-04-2017 [02:24] - mmisiek | Link:

Skąd takie hasło?
Otóż stąd, że PiS jest perfekcyjnie rozpracowany psychologicznie - rzecz jasna nie przez takie "tuzy intelektu" jak Schetyna czy Petru, ale przez stojących za nimi profesjonalistów z obcych służb.
Wystarczy odpowiednio uderzyć w czuły pisowski punkt i daje to niemal pewną gwarancję pożądanego zachowania się tej partii.

Pierwszym przykładem była sprawa mediów - wystarczyło na samym początku trochę pokrzyczeć o rzekomym ograniczaniu wolności słowa i natychmiast sparaliżowało to działania PiSu nad uporządkowaniem mediów w Polsce. Zamiast pracy nad repolonizacją, albo chociaż porządnym dokręceniem finansowej śruby jawnie wrogim ośrodkom, skupiono się na udowadnianiu wszystkim wokół jaki to mamy wielki pluralizm. Aż do granic absurdu.
Dopiero teraz PiS jakby z tego paraliżu powoli wychodził, ale wcale nie jest wykluczone, że kolejna porcja jazgotu sparaliżuje go na nowo. Zostało już zresztą mało czasu więc cel i tak został osiągnięty.

Z UE jest całkiem podobnie - w wyniku oskarżeń o antyunijność PiS będzie za wszelką cenę dowodził jak bardzo jest za UE. To już było widać choćby po ostatnim niezwykle gorliwym odcinaniu się od Le Pen.
Poza tym ten kierunek oskarżeń jest o tyle istotny, że większość Polaków nasze członkostwo jednak w pełni popiera i traktuje wręcz jako awans cywilizacyjny. Po ponad 25 latach prania mózgów prounijną propagandą trudno aby było inaczej, a nikt nie ma odwagi aby próbować to odkręcać i powoli ludziom pokazywać jak sprawy faktycznie wyglądają.
Generalnie rzecz biorąc to mając portrety psychologiczne kluczowych osób w PiSie, a wszystkie służby państw poważnych z całą pewnością takie mają, to można na nich grać jak na fortepianie. Zresztą chyba nie tylko poważnych bo np. Ukraina też całkiem dobrze i skutecznie sobie pogrywa.
 

Obrazek użytkownika Lektor

02-04-2017 [10:39] - Lektor | Link:

Tak, będą chamy kłamać i wymyślać co się da, bo to ich ostatni bój, bo ziemia osuwa się im pod nogami, bo koryta się oddalają for ever. Będą kłamać, manipulować i oszukiwać, bo to jest ich i sprzyjającym im mediom ostatnia szansa na powrót do koryt. I im bardziej widzą (a przecież nie są ślepi), że te koryta się oddalają, tym jeszcze bardziej po chamsku atakują. Wszyscy wiemy, że to nie są normalni ludzie, a jeśli chodzi o Polskość, to tak jak tusk, są zdrajcami ojczyzny, ale w żadnym stopniu partnerami do dyskusji. Po drugie z przygłupami nie powinno się rozmawiać.