Wielokulturowość

 
      Podług „kreatorów przyszłości” cywilizacja to worek bez dna,  w który wrzucić można wszystko co się tam chce, potem zmiksować lewacką warząchwią i wyjdzie z tego cud „zupa z gwoździa”.
Na naszych oczach z jednego z odzupnych gwoździ zrobiono wytrych do  kreowanej lewackiej przyszłości świata.
Jest nim „WIELOKULTUROWOŚĆ”, przypominająca w najlepszym wypadku czytanie siedmiu książek naraz, z którego to czytania można jedynie dostać zawrotu głowy.
Dziwoląg w nazwie i w treści, nad którym się nie dyskutuje, bo ponoć nie wypada się zastanawiać nad dogmatami. A że to dogmat, prawie już taki jak ewolucja, to powszechnie wiadomo i nie można mieć teraz do niego innego stosunku jak tylko „ być za”.
 
 Co mi się jakoś tak kojarzy z „radosnym” pieniem niegdysiejszych „milionów” : „ Za rodinu, za Stalinu, na boj, na boj, na boj!”... 
 
Owąż  „wielokulturowością”, zastąpiono dawną szlachetną w treści Tolerancję, która dziś oznacza jedynie zgodę na wszystko, czyli poddanie się manipulacji prowadzącej do pełnego relatywizmu, a ten do bezbronności człowieka.
 
Nota bene w prawdziwie tolerancyjnym współistnieniu odrębności - przodowała Polska, przez wieki złożona z różnych narodowości, które współżyły ( bez wojen religijnych i „czystek etnicznych” ) dość zgodnie ze sobą. Oczywiście do czasu nim nie wtrącili się do tego współżycia „ życzliwi” sąsiedzi, próbujący nas „zreformować”.
 
Teraz lansuje się jednak nie jak dotąd - pokojowe współistnienie kultur, a bajeczną „wielokulturowość”.
 Rzekomo możliwą jedność różności , czyli cywilizacyjny  kogel – mogel , który ma „uzdrowić świat” ( w domyśle : z chrześcijaństwa ?).
 A jak już „uzdrowi”, to będziemy furt szczęśliwi,  bo nasyceni pożywną zupką z ideologicznego „cygańskiego gwoździa”, co zresztą już widać na Zachodzie, mimo dogmatycznych przemilczeń „kucharzy”.   

Czekamy na to „szczęście smakowite"?
 
Na - wielokulturowość -  kolejną lewacką utopię dla naiwnych maluczkich; następną po komunizmie baśń z nieosiągalnym happy endem , na której znów wypłyną nieliczni i - dobrze  zarobią…

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

19-03-2017 [10:01] - xena2012 | Link:

misję wielokulturowości wczoraj z determinacją podjął portal Onet.Oczywiście jak to Onet obsobaczył Polskę, rząd i jak zwykle katolików za brak wrażliwosci na problemy imigrantów,wypuścił kilku dyżurnych komentatorów i teraz czeka na pozytywny odzew społeczeństwa.

Obrazek użytkownika Ryszard Sziler

19-03-2017 [10:29] - Ryszard Sziler | Link:

No to poniekąd właśnie otrzymał :)

Obrazek użytkownika Swisspola

19-03-2017 [13:52] - Swisspola | Link:

Mamy bardzo ciekawy rozwój wypadków. Po wydarzeniach w Holandii Erdogan stał się największym wrogiem Europy, a Europa stała się największym wrogiem Erdogana.
Szczególnie po jego wystąpieniu, w którym zwrócił się to Tyków zamieszkujących Europę o zwiększenie dzietności. Europa natychmiast zarzuciła mu wrogie wobec siebie działania i chęć przewodzenia wszystkim europejskim muzułmanom. To ja mam pytanie do wszystkich inteligentnych komentatorów i polityków. Skoro zwiększenie liczby muzułmanów w Europie i przywódcze zapędy Erdogana są wobec Europy wrogie, to czym była wobec Europy polityka "Willkommen" jak nie aktem zdrady? No i jeszcze jedno pytanie. Nawet jeśli politykę "Willkommen" nie nazwiemy zdrada, choć była i jest zdrada, a tylko błędem, to ja mam pytanie, dlaczego Europa solidarnie musi ponosić konsekwencje tego błędu, wbrew temu, że nawet ostrzegała wielkich tej Europy? Czyżby tylko dlatego, że popełnili ten błąd (zdradę) wielcy a mali są ubezwłasnowolnieni?

Obrazek użytkownika Docent zza morza

20-03-2017 [10:26] - Docent zza morza | Link:

Wielikulturowość zgubi nas wszystkich, bo nie można być cywilizowanym na dwa sposoby. ;-) A Niemcy z Frau Merkel na czele zgubią "Europę", czyli brukselskie jednolite superpaństwo zarządzane przede wszystkim w interesie Berlina. ZAPRASZAM na kalendarium jego upadku - http://prognozydocenta.salon24...