Dwa bardzo głupie listy

16 marca 2017 to dzień dwóch listów. Jeden powinien zmusić niedowiarków do refleksji na temat tego czy kapitał ma narodowość oraz czy aby naprawdę główną rolą mediów jest informowanie, a nie coś zupełnie innego. Drugi stanowi znakomity przykład ośmieszenia w polityce oraz pokazania drugiego dna działań partii opozycyjnej. 

CEO Ringier Axel Springer do swoich pracowników
Prezes potężnego wydawnictwa będącego właścicielem wielu polskich tygodników, gazet i portali internetowych (min. Newsweeka, Faktu i Onetu) Mark Dekan napisał do polskich pracowników, że ich obowiązkiem jest wspieranie Unii Europejskiej w wersji forsowanej przez niemiecki rząd - dalszej integracji. Prezes wyraża radość z wygranej Tuska i przegranej Kaczyńskiego w unijnej bijatyce. Nie ma w tym nawet próby pokazania neutralności, Dekan wyraźnie mówi swoim pracownikom kogo mają wspierać i jaki przekaz forsować. Niemiecki potentat medialny jasno definiuje swoją misję polegającą na wspieraniu polityki rządu Niemiec w Polsce. Zapewne podobne listy zdarzały się przeszłości, ta instrukcja jest jednak czymś niebywałym poprzez swoją całkowitą i niepozostawiającą wątpliwości deklarację polityczną.
Większość pracowników mediów to ludzie niezbyt zamożni, ale z aspiracjami. Dostając jasną instrukcję czego chce pracodawca, wiedzą co mają robić. Nagrody w postaci wyższych pensji, awansów, stypendiów i staży zagranicznych są tym łatwiejsze do zdobycia im większe zaangażowanie w realizacji tak opisanej, jasnej linii politycznej. 

Ryszard Petru do narodów świata
Lider partii Nowoczesna postanowił włączyć się do globalnej polityki. Mając wg. sondaży 8% poparcia oznajmia przywódcom największych krajów Europy: in our present circumstances it is necessary to make a distinction between actions of our populist government and will and aspirations of the people, that the government is supposed to represent. As one of the leaders of the Polish opposition, I want to state, as clearly as possible, that we do want to build and be part of strong, united Europe. We want to be part of it, we want to be beneficiaries of European prosperity, and we want to fulfill our responsibilites as members of the European Union. We are also willing to join euro as soon as possible. Słowa te wyglądają jak hołd lenny złożony przez polityka znikającej partii do tych, wobec których chce udowodnić swoją determinację. Jednocześnie polski polityk wysyła list do innych dworów informując, że obecny rząd sprawujący władzę jest niedobry (czyli populistyczny) i nie warto z nim gadać. Interesującym pytaniem jest: po co to robi? Kogo, bo chyba nie swoich wyborców, chce przekonać i do czego?

W żadnym poważnym kraju CEO zagranicznego koncernu medialnego mającego duże udziały na krajowym rynku nie pozwoliłby sobie na tak bezpośredni (bezczelny?) list, atakujący rządzącą formacje polityczną. W trosce o interesy swojej firmy dbałby o dobre kontakty z rządzącymi, co najwyżej zachowując daleko posuniętą neutralność. Dziennikarze naturalnie mają swoje poglądy, ale jeśli są one jednoznacznie po stronie jednej partii polityczne, oznacza to de facto lobbying polityczny w czystej formie. Prezes Dekan własnie do takiej postawy namawia swoich pracowników w Polsce. Żadna misja informowania i kontroli polityków, lecz jasne i jednoznaczne opowiedzenie się po jednej stronie sporu. Dekan mógł uznać, że wszystko mu wolno (tak jak w "Misiu": nie mam pana płaszcza i co mi pan zrobi?), a planowane przez polski rząd ustawowe ograniczenia koncentracji kapitału w mediach zostaną zatrzymane przez UE. W ciągu kilku miesięcy okaże się, czy miał rację. Bez wątpienia jednak prezes RAS uznał, że Polska to nie jest poważny kraj i może robić co chce, aby służyć niemieckiemu rządowi, bo to w Berlinie są nagrody. 

W żadnym poważnym kraju szef partii opozycyjnej nie wysyła uległych listów do przywódców innych krajów, w których na dodatek szkaluje własny rząd. Jeśli to robi, musi mieć poważny powód. Czego chce Petru, komu deklaruje swoje zaangażowanie? Kilka tygodni temu Petru pielgrzymował do Brukseli, aby tłumaczyć, że polski budżet jest nielegalny, bo głosowany był w Sali Kolumnowej Sejmu, a nie w plenarnej. Jaka polska racja stanu uzasadniała podważanie wiarygodności budżetu, a tym samym polskiej waluty i kosztów długu? Nic nie wskazuje, aby to była racja stanu rozumiana jako odpowiedzialność przed obywatelami i swoim krajem. 

Jest takie powiedzenie wśród inwestorów giełdowych: poczekaj na odpływ, a zobaczysz kto stał w wodzie bez majtek. Te dwa głupie listy to taki właśnie odpływ. Dość dużo pokazały, choć chyba nie o to chodziło ich autorom. Jeśli Polska to niepoważny kraj, pozostaną one bez konsekwencji. Jeśli jednak obaj autorzy listów przeliczyli się, spotka ich kara, dla jednego biznesowa, dla drugiego polityczna. Przekonamy się za kilka miesięcy. 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika ogrodnik

16-03-2017 [22:47] - ogrodnik | Link:

Ktoś już skomentował list Ryszarda P.,  że to Targowica. W tym kontekście trochę bez sensu. On to skojarzy co najwyżej z Halą Mirowską (Istnieje jeszcze?)

Obrazek użytkownika Czesław2

17-03-2017 [07:37] - Czesław2 | Link:

Co się dziwić. Połowa Polaków słucha RMF bo ma najlepszą słyszalność. Ktoś im przecież dał te częstotliwości i lokalizacje nadajników z maksymalnym przydziałem mocy.

Obrazek użytkownika Marek1taki

17-03-2017 [08:28] - Marek1taki | Link:

Częstotliwości to pewnie rozdaje jakiś radiokomitet, ale pozwolenie na prowadzenie radia RMF i radia Zet dał min. Kozłowski z rządu Tadeusza Mazowieckiego. Z tego co czytałem to osobiście, ot tak. I to pozwolenie było honorowane przez "państwo prawa", które zamykało konkurencję na mocy ustawy o mediach.
W tych "okolicach czasu" Gazeta Wyborcza dostała maszyny drukarskie z demobilu po Le Monde. Wcześniej dostała pozwolenie od Kiszczaka. Pieniądze z puli uzbieranej przez Polonię dla wolnej prasy w Polsce - dobrze pamiętam, że okazała się jedynie wolna?

Obrazek użytkownika Czesław2

17-03-2017 [16:19] - Czesław2 | Link:

Taki sam numer odstawił Lewandowski sprzedając TP razem z miejską infrastrukturą, za co powinien siedzieć. Ale dożywotnich komisarzy się nie sadza. Tylko te dwa fakty wystarczą do wytłumaczenia intencji "prywaciarzy" Polski.

Obrazek użytkownika xena2012

17-03-2017 [08:03] - xena2012 | Link:

bodajże w styczniu Petru spotkał się z Jounckerem, Wiadomość o tym spotkaniu i filmowa relacja nie została specjalnie zauważona w polskich mediach a szkoda.Pokaz lekceważącego zachowania Jounckera (filmik z Youtube ) każdego rozsądnego polityka skłoniłby do refleksji i dystansu.Oczywiście nie jest to możliwe w przypadku Petru,bo lekcja dana przez Jounckera nic go nie nauczyła,tyle że teraz donosy dostarcza listownie..