Tajemnicza teczka ambasadora Przyłębskiego

  Dotychczasowa wersja sprawy ambasadora Przyłębskiego wyglądała nastepująco: IPN udostępnił swój inwentarz archiwów, ktoś znalazł w nim informację o tym, że ambasador był w latach 1979-1980 tajnym współpracownikiem SB, a ucieszona tym totalna opozycja zaczęła go potępiać, uderzając przy okazji w jego żonę, prezesa TK, sędzię Julię Przyłębską.  Okazało się, że IPN nie przeprowadził dotąd lustracji Przyłębskiego i obiecał teraz zrobić to niezwłocznie.  Wczoraj udostępnił teczkę ambasadora, a portal RMF24.pl zamieścił {TUTAJ} fotokopie dokumentów w niej zawartych.

  Przyłębski tłumaczył się z całej sprawy dość nieporadnie np. w tygodniku "Do Rzeczy" {TUTAJ}.  Wygląda jednak na to, iż w latach 1979-1980 ograniczył się on prawie wyłącznie do podpisania zobowiązania o współpracy z SB, a prawdziwej działalności agenturalnej raczej nie prowadził.  Ja bym była skłonna darować mu ten błąd młodości, gdyby nie jedna rzecz.  Oto w maju 2016 znany dziennikarz Cezary Gmyz napisał artykuł w tygodniku "Do Rzeczy", w którym stwierdził, iż Przyłębski, będący wówczas kandydatem na ambasadora w Berlinie współpracował z SB.  Portal Polonia Christiana tak {TUTAJ} pisał o tym:

  "Czy na strategicznej placówce w Berlinie Polskę reprezentować będzie dawny tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa? Tak twierdzi na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Cezary Gmyz, przypisując agenturalną przeszłość kandydatowi do fotela ambasadora, prof. Andrzejowi Przyłębskiemu.

Profesor, członek Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu, miał współpracować z komunistyczną bezpieką w latach 1979-1980 jako TW „Wolfgang”. W rozmowie z tygodnikiem zaprzecza temu podkreślając, iż przeszedł standardową procedurę przewidzianą dla kandydatów na pracowników służby dyplomatycznej. Jego słowa potwierdza MSW. Jak pisze Cezary Gmyz, teczka prof. Przyłębskiego nie jest obecnie dostępna dla dziennikarzy, gdyż ktoś wypożyczył ją z czytelni IPN."

  .  W portalu PiS-Da {TUTAJ} Jacek Pawlicki opublikował w czerwcu 2016 tekst "Ambasadorowie wyklęci".  Stwierdził w nim m.in:

  "Na ambasadora w Berlinie szykowany jest Andrzej Przyłębski, profesor poznań­skiego UAM i członek Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyń­skiego, intelektualnego zaplecza PiS w sto­licy Wielkopolski. Przyłębski zastąpi tam zawodowego dyplomatę z długim stażem, Jerzego Margańskiego. Jako badacz Hei­deggera i autor artykułów o niemieckiej hermeneutyce ma niewątpliwe osiągnię­cia. Doświadczenie dyplomatyczne jed­nak raczej nikłe - tyle że za rządów AWS

był attache ds. kultury i nauki w Berlinie. Zasiada za to w Narodowej Radzie Roz­woju prezydenta Dudy i jest mężem sędzi wybranej przez PiS do Trybunału Konsty­tucyjnego. Sejmowa komisja spraw zagra­nicznych pozytywnie zaopiniowała jego kandydaturę, ale utrącić ją może Ceza­ry Gmyz tekstem zamieszczonym w ty­godniku „Do Rzeczy”, który twierdzi, że w latach 1979-1980 Przyłębski był tajnym współpracownikiem SB. Sam kandydat na ambasadora stanowczo temu zaprzecza.".

  Dodam, że w lipcu 2017 prezydent Duda mianował prof, Przyłębskiego ambasadorem w Berlinie.  Okazuje się więc, że jego teczka w IPN była znana od co najmniej 10 miesięcy.  Co więcej - była ona komuś wypożyczana [komu i po co?].  Czy przy tej okazji coś z niej nie znikło?  Wydaje się niemożliwe, by prof.  Przyłębski nie wiedział o artykule Gmyza.  Dlaczego nie wystąpił o autolustrację w maju 2016?  Czyżby chciał ukryć przed swoimi zwierzchnikami z MSZ oraz prezydentem Dudą fakt podpisania zobowiązania do współpracy z SB?  To, że trzydzieści kilka lat temu dał się przekonać oficerowi SB można, być może, mu darować - obecnych kłamstw - nie.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika paparazzi

05-03-2017 [01:33] - paparazzi | Link:

Trzeba grac w otwarte karty. Opozycja i wywiady obcych krajów czekają na skłócenie i zatrudnienie miernych ale wiernych. Nie znam się na procedurach / nota bene których w Polsce brakuje/ w takich postępowaniach. Kim mamy walczyć o nasze imponderabilia, Czereśniakami?

Obrazek użytkownika Magdalena Figurska

05-03-2017 [08:01] - Magdalena Figurska | Link:

Profesor Przyłębski jest kłamcą lustracyjnym i niczego nie można mu darować. Nie jest ważne, czy donosił, czy nie, faktem jest, że podpisał i nie ma tu żadnego tłumaczenia. Standardy PiS powinny być niezmienne, takie same jak w  2006, gdy  prezydent Lech Kaczyński odwołał Zytę Gilowska z funkcji min. finansów,  kiedy to rzecznik interesu publicznego,Włodzimierz Olszewski, zarzucił jej j „kłamstwo lustracyjne”. Sąd lustracyjny pierwszej instancji, po rozpatrzeniu sprawy, w dniu 6 września 2006 orzekł jednak, że złożyła ona zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Została więc powołana ponownie. Tak powinno być.

Obrazek użytkownika elig

05-03-2017 [09:47] - elig | Link:

  Napisałam przecież w notce:  "To, że trzydzieści kilka lat temu dał się przekonać oficerowi SB można, być może, mu darować - obecnych kłamstw - nie.".  Jesteśmy tego samego zdania.

Obrazek użytkownika Magdalena Figurska

05-03-2017 [11:15] - Magdalena Figurska | Link:

Jak najbardziej. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Freiherr

05-03-2017 [11:36] - Freiherr | Link:

Podpisał = musi odejść ze stanowiska. Innej możliwości nie ma.

Obrazek użytkownika Andrzej-emeryt

05-03-2017 [15:19] - Andrzej-emeryt | Link:

Więc krzyknijmy na oscierz: Niech żyje i rozkwita ORMO !!!. http://telewizjarepublika.pl/g...
 I :https://dorzeczy.pl/obserwator...

Obrazek użytkownika Galiński

05-03-2017 [15:53] - Galiński | Link:

Ja doczytałem się w opublikowanych papierach takiego zastanawiającego zdania: "Od dzieciństwa był politycznie wychowywany przez aktualnego rezydenta Wydz.III."
Nie wiem nic o dzieciństwie p.Ambasadora , ale rezydent wydz.III, albo b. cenny agent albo b. pracownik kadrowy UB! Stąd te obrzydliwe krętactwa i tchórzostwo dyskredytujące  Go jako Ambasadora Rzeczpospolitej!!!

Obrazek użytkownika Andrzej-emeryt

05-03-2017 [18:01] - Andrzej-emeryt | Link:

Myślę, że należy wyjaśnić kim był rezydent " Stanisław " i w jakich okolicznościach dochodziło do wzajemnych kontaktów. Do tego czasu raczej należałoby poczekać na decyzję stosownych instytucji.
Parę słów o PRL :
-Przysięga wojskowa. W końcowym fragmencie zbiorowego jej wysławiania Tym decydującym o przyjaźniach i sojuszach kilku przysięgających zakaszlało. stało się to powodem śledztwa. Bezowocnego dzięki postawie tych którzy nie kaszleli.
-Chyba w 1969 r. 4-ej uczniowie klasy maturalnej zdjęli ze ściany portret tow. Uljanowa i powiesili go na łańcuszku klozetowej spłuczki poczym na przerwie zapraszali pozostałych uczniów szkoły. Losy 2-ch z nich nie są mi znane. Z pozostałej 2-ki jeden został oficerem SB drugi MO.
-rok chyba 1987 lub 1988 r i bum na paszporty do krajów KLD. Nie pamiętam czy we wniosku o wydanie paszportu czy istniał dodatkowy dokument odbioru w każdym razie po rozmowie (instruktarz "bezpieczeństwa) przy samym odbiorze paszportu podpisywało się zobowiązanie do ujawnienia antypaństwowych i antysocjalistycznych zachowań (lojalka ?)napotkanych Polaków lub obcokrajowców.Itd. Nie skorzystałem w związku z czym moim jedynym obcym krajem który zwiedziłem były Prusy Zachodnie. Jak było z wyjazdami zagranicznymi w PRL ?. Można przeczytać pod poniższym linkiem : http://pl.sci.historia.narkive...

 

Obrazek użytkownika Galiński

05-03-2017 [21:11] - Galiński | Link:

Życie w PRLu znam, SB też- od 1968. Proszę zapoznać się z okładką rzeczonej teczki, sama sprawa śmierdzi na kilometr jakąś piętrową kombinacją operacyjną w wykonaniu...? Najpewniej długie ręce Moskwy.