Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Tajemnicza teczka ambasadora Przyłębskiego
Wysłane przez elig w 04-03-2017 [19:22]
Dotychczasowa wersja sprawy ambasadora Przyłębskiego wyglądała nastepująco: IPN udostępnił swój inwentarz archiwów, ktoś znalazł w nim informację o tym, że ambasador był w latach 1979-1980 tajnym współpracownikiem SB, a ucieszona tym totalna opozycja zaczęła go potępiać, uderzając przy okazji w jego żonę, prezesa TK, sędzię Julię Przyłębską. Okazało się, że IPN nie przeprowadził dotąd lustracji Przyłębskiego i obiecał teraz zrobić to niezwłocznie. Wczoraj udostępnił teczkę ambasadora, a portal RMF24.pl zamieścił {TUTAJ} fotokopie dokumentów w niej zawartych.
Przyłębski tłumaczył się z całej sprawy dość nieporadnie np. w tygodniku "Do Rzeczy" {TUTAJ}. Wygląda jednak na to, iż w latach 1979-1980 ograniczył się on prawie wyłącznie do podpisania zobowiązania o współpracy z SB, a prawdziwej działalności agenturalnej raczej nie prowadził. Ja bym była skłonna darować mu ten błąd młodości, gdyby nie jedna rzecz. Oto w maju 2016 znany dziennikarz Cezary Gmyz napisał artykuł w tygodniku "Do Rzeczy", w którym stwierdził, iż Przyłębski, będący wówczas kandydatem na ambasadora w Berlinie współpracował z SB. Portal Polonia Christiana tak {TUTAJ} pisał o tym:
"Czy na strategicznej placówce w Berlinie Polskę reprezentować będzie dawny tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa? Tak twierdzi na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Cezary Gmyz, przypisując agenturalną przeszłość kandydatowi do fotela ambasadora, prof. Andrzejowi Przyłębskiemu.
Profesor, członek Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu, miał współpracować z komunistyczną bezpieką w latach 1979-1980 jako TW „Wolfgang”. W rozmowie z tygodnikiem zaprzecza temu podkreślając, iż przeszedł standardową procedurę przewidzianą dla kandydatów na pracowników służby dyplomatycznej. Jego słowa potwierdza MSW. Jak pisze Cezary Gmyz, teczka prof. Przyłębskiego nie jest obecnie dostępna dla dziennikarzy, gdyż ktoś wypożyczył ją z czytelni IPN."
. W portalu PiS-Da {TUTAJ} Jacek Pawlicki opublikował w czerwcu 2016 tekst "Ambasadorowie wyklęci". Stwierdził w nim m.in:
"Na ambasadora w Berlinie szykowany jest Andrzej Przyłębski, profesor poznańskiego UAM i członek Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego, intelektualnego zaplecza PiS w stolicy Wielkopolski. Przyłębski zastąpi tam zawodowego dyplomatę z długim stażem, Jerzego Margańskiego. Jako badacz Heideggera i autor artykułów o niemieckiej hermeneutyce ma niewątpliwe osiągnięcia. Doświadczenie dyplomatyczne jednak raczej nikłe - tyle że za rządów AWS
był attache ds. kultury i nauki w Berlinie. Zasiada za to w Narodowej Radzie Rozwoju prezydenta Dudy i jest mężem sędzi wybranej przez PiS do Trybunału Konstytucyjnego. Sejmowa komisja spraw zagranicznych pozytywnie zaopiniowała jego kandydaturę, ale utrącić ją może Cezary Gmyz tekstem zamieszczonym w tygodniku „Do Rzeczy”, który twierdzi, że w latach 1979-1980 Przyłębski był tajnym współpracownikiem SB. Sam kandydat na ambasadora stanowczo temu zaprzecza.".Dodam, że w lipcu 2017 prezydent Duda mianował prof, Przyłębskiego ambasadorem w Berlinie. Okazuje się więc, że jego teczka w IPN była znana od co najmniej 10 miesięcy. Co więcej - była ona komuś wypożyczana [komu i po co?]. Czy przy tej okazji coś z niej nie znikło? Wydaje się niemożliwe, by prof. Przyłębski nie wiedział o artykule Gmyza. Dlaczego nie wystąpił o autolustrację w maju 2016? Czyżby chciał ukryć przed swoimi zwierzchnikami z MSZ oraz prezydentem Dudą fakt podpisania zobowiązania do współpracy z SB? To, że trzydzieści kilka lat temu dał się przekonać oficerowi SB można, być może, mu darować - obecnych kłamstw - nie.
Komentarze
05-03-2017 [01:33] - paparazzi | Link: Trzeba grac w otwarte karty.
Trzeba grac w otwarte karty. Opozycja i wywiady obcych krajów czekają na skłócenie i zatrudnienie miernych ale wiernych. Nie znam się na procedurach / nota bene których w Polsce brakuje/ w takich postępowaniach. Kim mamy walczyć o nasze imponderabilia, Czereśniakami?
05-03-2017 [08:01] - Magdalena Figurska | Link: Profesor Przyłębski jest
Profesor Przyłębski jest kłamcą lustracyjnym i niczego nie można mu darować. Nie jest ważne, czy donosił, czy nie, faktem jest, że podpisał i nie ma tu żadnego tłumaczenia. Standardy PiS powinny być niezmienne, takie same jak w 2006, gdy prezydent Lech Kaczyński odwołał Zytę Gilowska z funkcji min. finansów, kiedy to rzecznik interesu publicznego,Włodzimierz Olszewski, zarzucił jej j „kłamstwo lustracyjne”. Sąd lustracyjny pierwszej instancji, po rozpatrzeniu sprawy, w dniu 6 września 2006 orzekł jednak, że złożyła ona zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Została więc powołana ponownie. Tak powinno być.
05-03-2017 [09:47] - elig | Link: Napisałam przecież w notce:
Napisałam przecież w notce: "To, że trzydzieści kilka lat temu dał się przekonać oficerowi SB można, być może, mu darować - obecnych kłamstw - nie.". Jesteśmy tego samego zdania.
05-03-2017 [11:15] - Magdalena Figurska | Link: Jak najbardziej. Pozdrawiam.
Jak najbardziej. Pozdrawiam.
05-03-2017 [11:36] - Freiherr | Link: Podpisał = musi odejść ze
Podpisał = musi odejść ze stanowiska. Innej możliwości nie ma.
05-03-2017 [15:19] - Andrzej-emeryt | Link: Więc krzyknijmy na oscierz:
Więc krzyknijmy na oscierz: Niech żyje i rozkwita ORMO !!!. http://telewizjarepublika.pl/g...
I :https://dorzeczy.pl/obserwator...
05-03-2017 [15:53] - Galiński | Link: Ja doczytałem się w
Ja doczytałem się w opublikowanych papierach takiego zastanawiającego zdania: "Od dzieciństwa był politycznie wychowywany przez aktualnego rezydenta Wydz.III."
Nie wiem nic o dzieciństwie p.Ambasadora , ale rezydent wydz.III, albo b. cenny agent albo b. pracownik kadrowy UB! Stąd te obrzydliwe krętactwa i tchórzostwo dyskredytujące Go jako Ambasadora Rzeczpospolitej!!!
05-03-2017 [18:01] - Andrzej-emeryt | Link: Myślę, że należy wyjaśnić kim
Myślę, że należy wyjaśnić kim był rezydent " Stanisław " i w jakich okolicznościach dochodziło do wzajemnych kontaktów. Do tego czasu raczej należałoby poczekać na decyzję stosownych instytucji.
Parę słów o PRL :
-Przysięga wojskowa. W końcowym fragmencie zbiorowego jej wysławiania Tym decydującym o przyjaźniach i sojuszach kilku przysięgających zakaszlało. stało się to powodem śledztwa. Bezowocnego dzięki postawie tych którzy nie kaszleli.
-Chyba w 1969 r. 4-ej uczniowie klasy maturalnej zdjęli ze ściany portret tow. Uljanowa i powiesili go na łańcuszku klozetowej spłuczki poczym na przerwie zapraszali pozostałych uczniów szkoły. Losy 2-ch z nich nie są mi znane. Z pozostałej 2-ki jeden został oficerem SB drugi MO.
-rok chyba 1987 lub 1988 r i bum na paszporty do krajów KLD. Nie pamiętam czy we wniosku o wydanie paszportu czy istniał dodatkowy dokument odbioru w każdym razie po rozmowie (instruktarz "bezpieczeństwa) przy samym odbiorze paszportu podpisywało się zobowiązanie do ujawnienia antypaństwowych i antysocjalistycznych zachowań (lojalka ?)napotkanych Polaków lub obcokrajowców.Itd. Nie skorzystałem w związku z czym moim jedynym obcym krajem który zwiedziłem były Prusy Zachodnie. Jak było z wyjazdami zagranicznymi w PRL ?. Można przeczytać pod poniższym linkiem : http://pl.sci.historia.narkive...
05-03-2017 [21:11] - Galiński | Link: Życie w PRLu znam, SB też od
Życie w PRLu znam, SB też- od 1968. Proszę zapoznać się z okładką rzeczonej teczki, sama sprawa śmierdzi na kilometr jakąś piętrową kombinacją operacyjną w wykonaniu...? Najpewniej długie ręce Moskwy.