Ewangelia według św. Mateusza czyli SOR.

" Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma”

Realizacja celów rozwojowych zawartych w Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju ( SOR ) do roku 2020 – przedstawiona przez M. Morawieckiego 14.02.17 roku będzie wymagała zaangażowania około 1,5 bln zł środków publicznych oraz 0,6 bln zł w ramach inwestycji prywatnych.

Abstrahując zupełnie od samych planów, które złośliwi komentatorzy i nieprzychylni PiS- owi  mierzawcy umieszczają  w tej części beletrystyki ekonomicznej zwanej spisem pobożnych życzeń -  „ wishful thinking „ lub inaczej baśniami z mchu i paproci to dla mnie osobiście – ze względu na wrodzoną podejrzliwość -  pierwszą myślą jaka mi przyszła do głowy było – komu rząd, który dymokratycznie wybierałem zamierza te 1,5 bln ( 1 500 000 000 000 ) złotych zakosić a komu dać.

Co to znaczy ten odpowiedzialny rozwój ?

Jest to określenie niezdefiniowane i jest to po prostu kalka z angielskiego  -  sustainable development and respect for enviroment, które to nieostre określenie  złotouści ekonomiści wypowiadają przy każdej nadarzającej się okazji. Prawda, że dobrze brzmi ­?

Dla przypomnienia powtórka z krótkiego instruktażu ekonomii dla  przedszkolaków (polityków ? )– w skrócie KIEP. Oj przydałby się taki instruktaż w naszym kraju.

Gospodarka księgowo dzieli się na pięć kont;

1. Prywatne gospodarstwa domowe ( w tym firmy prawa cywilnego )
2. Spółki kapitałowe ( niefinansowe przedsiębiorstwa)
3. Instytucje finansowe i ubezpieczalnie
4. Państwo ( urzędy wszelkich szczebli i NBP )
5. Zagranica.

Jest ich tylko pięć- czy to Polska, Rosja, Niemcy czy USA. Nawet szara czy czarna strefa gdzieś tam się pałęta. GUS dla zaciemnienia i zamazania obrazu używa trochę innej klasyfikacji.

Który polityk o tym wie ? Proszę się spytać przy okazji.

Jeśli urzędnik X coś ukręci na boku ( zmniejszając dochód państwa ) to znajdzie się to w dochodach - gospodarstwa domowe X -a.  Nastąpi jedynie przesunięcie z konta państwo na konto - gospodarstwa domowe. Bilans zawsze wyjdzie na zero.

Komu więc wicepremier chce  odebrać   te 1 500 miliardów złotych i komu chce je dać ?

Pytanie jest trywialne.

Może je odebrać gospodarstwom domowym poprzez zwiększenie obciążeń podatkowych.

Może  dokręcić śrubę  spółkom cywilnym, finansowym i kapitałowym. W tym przypadku pozostaje problem czy zechcą zainwestować te  600 miliardów jako inwestycje prywatne i jak je do tego zmusi ?

Może odebrać ( przesunąć ) środki z OFE  ( instytucje finansowe )  do budżetu ( państwo ).

Może w końcu zadłużać dalej państwo - wyemitować obligacje i sprzedać je instytucjom finansowym za granicą-  ( konto zagranica ).

Może coś tam wyciągnąć dodatkowo ( wątpię ) z Unii. Problem w tym, że konto z napisem UE jest permanentnie deficytowe ( 2015 deficyt ca 3 000 mln zł – dane z GUS ).

Dawniej przed uchwaleniem nieszczęsnej Konstytucji z 1997 roku budżet mógł się zadłużać bezpośrednio w NBP a przed wprowadzeniem dymokratycznych rządów kompradorskich NBP automatycznie pokrywał deficyt budżetowy kreując pieniądz – zwykle pusty -stąd inflacja. Obejścia czyli by pasy jednak są - choć wymagają trochę finezji i ekonomicznego kunsztu.

Ktoś starszy i mądrzejszy doszedł widocznie  do wniosku, że premier, czy  też minister finansów jest gorszym urzędnikiem niż prezes NBP.

Doświadczenie uczy, że najłatwiej jest okraść biedaków. Bogaci znają te tricki  i jak im minister finansów przyciśnie śrubę to firmę przeniosą  z Polski do jakiegoś mniej pazernego kraju.

Kowalski może spakować manatki i wynieść się z kraju. Młodzi i kumaci robią  to nadal masowo.

Kto więc dostanie te 1 500 miliardów zł.

Ten kto będzie ten program implementował i finansował.

Dostaną je urzędnicy, by je mogli godnie wydać tworząc spółki celowe typu Polski Atom ( jeszcze nawet łopaty nie wbito pod budowę elektrowni jądrowej a ile już Rzeczpospolitą to kosztowało )  Polski Przemysł Stoczniowy itd. Inwencja twórcza jest nieograniczona - a może Kanał Mazurski ?

Powstaną nowe stanowiska pracy dla prezesów, zastępców i innych członków zarządów nominowanych z klucza partyjnego według znanych zasad.

Dostaną kasę wszelakiej maści firmy doradcze.

Dostaną ją  wyłonieni w przetargach organizowanych przez urzędników podwykonawcy

Dostaną je banksterzy w postaci prowizji za obsługę  jakichś linii kredytowych gwarantowanych przez państwo.

I last but not least dostanie kasę  finansowa międzynarodówka ( Apacze z Wall Street )  w postaci odsetek od kredytów i odsetek od obligacji państwowych.

Bilans i tak wyjdzie na zero – budżet się co najwyżej zadłuży dodatkowo  o te 1 500 miliardów zł.

A co tam budżet ?

A ile to misi panie można nabudować.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jabe

27-02-2017 [20:28] - Jabe | Link:

„Prawda, że dobrze brzmi?” Pewnie, że dobrze. Gdy pojawiają się takie hasła, wiadomo, że: (1) miło brzmią, (2) pieniądze zostaną wydane. Dlatego tak na prawdę mnie nie brzmią miło, jednak wielu się podobają – to kwestia gustu.

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

28-02-2017 [07:50] - rolnik z mazur | Link:

I nie powinny dobrze brzmieć. To co robi Morawiecki to co najmniej etatyzm. Coś jest na rzeczy gdy G. Braun nazywa ten sposób rządzenia jako  zdaje się - " żoliborska grupa rekonstrukcyjna sanacji ". Jak się to skończyło każdy wie. Pozdrawiam ro z m.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

27-02-2017 [23:40] - Imć Waszeć | Link:

Gospodarka dzieli się na więcej niż 5 kont zależnie od konkretnego schematu z rodziny modeli "circular flow". Poza wymienieniem tych kont ważne są ich połączenia, które mogą być wielokrotne i dwustronne. Nie ma więc prostej odpowiedzi na pytanie, kto straci, czyli komu zabiorą :/

Pytanie jest trywialne, ale odpowiedź już nie. Na przykład tu na rys. 4: http://www.yourarticlelibrary....

Właśnie jestem świeżo po obejrzeniu kilku wykładów z cybernetyki i ekonomii prof. Kosseckiego. Ciekawa sprawa. Przy okazji rzuciłem okiem na wykłady Wójcikowskiego, a tu cały czas ten sam błąd liberałów - płaska statyczna struktura przepływów, brak efektów ubocznych, liniowe obliczenia jak z wykładów mikro- i makroekonomii dla pospólstwa. Wnioski dotyczące 500+ są wręcz nieprawdziwe. Gdyby miały one dotyczyć tylko okresu jednej kadencji PIS, to można je jeszcze jakoś wybronić, ale facet rozpisał wyniki na 40 lat wprzód, a to już jest nadużycie, bo ekonomiści nie wiedzą nawet co będzie za rok. Horyzont przewidywalności modelu się kłania. To tak jak z rozwiązywaniem nieliniowych układów RRZ przy pomocy Rungego-Kutty. Jakby nie robić poprawek na bieżąco, to metoda wykrzaczy się po 10 iteracjach, czyli pójdzie w Kosmos. W prawdziwej ekonomii nie ma nic liniowego i nie da się skutecznie prognozować za pomocą kilku prostych lub hiperbol. To nie ta klasa problemu. Za to świetnie sprawdzają się stochastyczne równania różniczkowe napędzane procesem Wienera.

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

28-02-2017 [07:42] - rolnik z mazur | Link:

Dla zaciemnienia obrazu można wynaleźć setki kont i doprowadzić planowanie do każdego miejsca pracy. Św pamięci doc. Kosseckiego ( profesorem nie był - co dobrze o nim świadczy ) polecam jak najbardziej. Tak uczą ekonomistów na uczelniach -najpierw szczepionka TINA  a potem  modele, ekstrapolacja itd. Pozdrawiam ro z m.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-02-2017 [18:38] - Imć Waszeć | Link:

Może i słusznie. Profesor w Polsce ostatnio kompletnie nic nie znaczy, chyba, że ktoś jest fanem Senyszyn (prof. ekonomii), HGW (prof. prawa), Środy (prof. filozofii i etyki) lub Hartmana (prof. filozofii i bioetyki). Kompletnie nie wiem, dlaczego wybrałem tylko przykłady jednej narodowości, spróbuję się poprawić w przyszłości :)

U fachowców to się robi tak:
https://en.wikipedia.org/wiki/...
https://www.britannica.com/top...
https://www.elsevier.com/books...

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

28-02-2017 [20:28] - rolnik z mazur | Link:

Nie tylko w Polsce profesor już niewiele znaczy. Nauka jako taka też.  Wchodzimy w okres barbarzyństwa i rządów medialnych  ignorantów.  Mam wrażenie, że niedługo profesor będzie określeniem obraźliwym przynajmniej  w stosunku do tych obszarów poznania  i tych osobników, których Pan raczył wymienić.  To są " profesorowie zadaniowani "  - a tam gdzie urzędnik decyduje ( granty ) co  badamy - tam kończy się nauka. Jeśli Balcerowicz naucza na SGH przyszłe elity " polskiej ekonomii " to czego Pan oczekuje ?. Dokładnie takich skomplikowanych modeli do przedstawienia prostych rzeczy i zależności.  Ekonomia to nie jest wyższa matematyka. Teoria pieniądza zajmowała i  zajmuje setki kilometrów bibliotecznych regałów jak mówił Galbraith i co z tego wynikało ? Pozdrawiam ro z m.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-02-2017 [20:59] - Imć Waszeć | Link:

Jeszcze raz. Kiedy twórca gry MMO w systemie F2P (free to play, bez abonamentu) projektuje w grze system ekonomiczny i przepływy wewnętrznego pieniądza, to wszyscy zaczynają z miejsca kombinować, jak tu zarobić. Oni dzień w dzień szukają sposobu, żeby zrobić pieniądze na jakichś sprytnych kruczkach, a twórca WIE, że im się to nie uda. Wie też jak często skorzystają ze swojej karty VISA. Skąd wie? Ma przed nosem kod źródłowy i model stochastyczny (jak w kasynie). Stale jednak graczom pozostaje jeszcze jeden niezawodny od wieków sposób - robić w jajo innych. Tak mniej więcej ja to widzę. Tym właśnie jest ta "prostota".

Kilka przykładów:
1) W Second Life pieniądze rosną na drzewach, żeby skusić ludzi do odwiedzania sklepów i galerii. Po miesiącu nic z drzewa nie zbierzemy, ale jeszcze pozostają gorące krzesła, na których pieniądze można sobie wysiedzieć :P
2) W rozmaitych grach od WOW do LOTRO pieniądze dostaje się za zaliczanie misji i współpracę przy masakrowaniu bossów.
3) W innych jak Wurm Online pieniądze wydrapuje się w trawie.
4) W Entropia Universe golcy masowo godzinami doją dzikie bestie, bo sweat kupują starzy leniwi gracze.
5) Najciekawsza jest historia niejakiego Jona Jacobsa o pseudonimie Neverdie z Entropii Universe, który w odpowiednim czasie kupił sobie stację kosmiczną, zrobił z niej kasyno i stał się milionerem w rzeczywistości. Obecnie ma bank z kredytami dla spekulantów i kupił całą planetę Rocktopia.

Reasumując, dla tego kto ma model w rękach cała ta ekonomia jest niezwykle prosta i to niezależnie od tego, jak skomplikowany kryje w sobie model. Dla tego, kto chce się mimo tego dorobić, już nie. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Jabe

28-02-2017 [11:05] - Jabe | Link:

No i do jakich wniosków w sprawie 500+ dochodzi ekonomia napędzana procesem Wienera? Myśli Pan, że ekonomiści nie sięgnęli po świetnie sprawdzające się równania stochastyczne? Najwyraźniej tak, bo pisze Pan, że „ekonomiści nie wiedzą nawet co będzie za rok”.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-02-2017 [18:43] - Imć Waszeć | Link:

Z tego co do tej pory wiem o tych ekonomistach i samej ekonomii, to myślę, że nie sięgnęli. Wie Pan w ogóle dlaczego "sięga się" po procesy Wienera? Ponieważ modelują błądzenie przypadkowe, a będąc częścią różniczkowego równania stochastycznego także przypadkowy dryf - typu lecimy do AMBERGOLD-a utopić pieniądze, bo to dziś jest modne (ewentualnie kupujemy papiery Malusiego, bo zwyżkują). Po prostu modelują statystyczne zachowanie się tłumu inwestorów lub innych uczestników rynku, a im jest ich więcej, tym to modelowanie popełnia mniejszy błąd. Najwyraźniej myli Pan dwa różne pojęcia: wiedzieć i estymować. Wiedza jest czymś konkretnym, co można od razu wykorzystać, a najlepszym przykładem wiedzy w ekonomii jest to, co sami zaplanujemy - na przykład celowe tworzenie bańki na rynku mieszkań albo kredytów hipotecznych. Natomiast estymacja służy jedynie do poprawienia parametrów modelu, z którego z pewnym prawdopodobieństwem możemy otrzymać użyteczne wnioski. Ci, którzy nie wiedzą o bańce, mogą jedynie mieć nadzieję, że kolejna estymacja i poprawiony model da w wyniku ostrzegawczy sygnał.

Weźmy coś prostego na tapetę - równanie kwadratowe. Wszyscy wiedzą, że ma ono postać f(x)=ax^2+bx+c=0 i po obliczeniu delty można policzyć pierwiastki. Ale ja nieco zamotam problem i zapiszę je tak: F(x,B)=ax^2+Bx+c, gdzie B jest zmienną losową, czyli przyjmuje z pewnym prawdopodobieństwem (rozkładem, dystrybuantą, w niektórych przypadkach gęstością) różne wartości rzeczywiste. Najlepiej nie kombinować i za przestrzeń zdarzeń wziąć też R z sigma-ciałem zbiorów borelowskich. Z definicji bowiem zmienna losowa jest po prostu funkcją mierzalną z jakiejś przestrzeni z miarą probabilistyczną w R ze zwykłą miarą.

W ten sposób mamy zagadnienie, w którym możemy zapytać jakie jest prawdopodobieństwo tego, że F(x,B)=0 ma dwa pierwiastki rzeczywiste. Możemy pytać jaki ma rozkład, jaka jest wartość oczekiwana, wariancja itp. Gdybym jednak poszedł krok dalej i zastanawiał się, co się stanie, gdy zaczniemy losowo "chodzić" po prostej R, z prawd. 1/2 odrobinę w prawo lub w lewo, to nasze zagadnienie przejdzie w F*(x,B(t))=0, gdzie B(t) będzie już ciągiem zmiennych losowych zależnym od dyskretnego czasu t. Wtedy dojdą takie pytania, jak np. "czy trajektoria procesu F* jest przyciągana przez zbiór G", "jak długo trajektoria pozostaje w zbiorze D zdefiniowanym przez deltę dodatnią (czyli ma 2 pierwiastki rzeczywiste)", albo "jak często opuszcza zbiór D".

Jak więc Pan widzi ostatnie zdanie "najwyraźniej" nie ma tu nic do rzeczy, bo pracujemy w innym paradygmacie niż determinizm. Gdybym zapytał, czy znamy dokładny kształt fraktala zwanego żukiem Mandelbrota, to odpowiedź brzmiałaby NIE. Znamy go tylko tyle, ile udało nam się wyliczyć za pomocą komputera i im dłużej liczymy, tym dokładniej znamy. Ale nie możemy liczyć całą wieczność do nieskończoności. Jego własności jednak znamy dobrze i to nie jest cud.

Obrazek użytkownika Jabe

28-02-2017 [18:32] - Jabe | Link:

Jakie wnioski dotyczące 500+ są nieprawdziwe i czego prawdziwego się o nich dowiadujemy z tego, co Pan tu napisał?

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-02-2017 [19:51] - Imć Waszeć | Link:

Leniuszek z Pana. Proszę najpierw obejrzeć film i wtedy ponownie zadać to pytanie: https://www.youtube.com/watch?...
Mam nadzieję, że znajdzie Pan dowody i wzory w liberalnej ekonomii na tezy głoszone przez mówcę. Jeśli nie, to mamy tu do czynienia z czystym happeningiem politycznym bez żadnych podstaw naukowych.

Większość najgrubszych zarzutów już podałem: 1) procenty i liczby wyssane z palca, 2) nieznany model, z którego zostały wyciągnięte te wnioski, 3) przewidywanie poza granice możliwości modeli ("dziecko w ciągu całego swojego życia przyniesie do budżetu sumę", naprawdę tylko tyle?), 4) kompletne niezrozumienie programu, który zmniejszył tarcie w systemie, bo dał szanse na zwiększenie inwestycji ludziom najbardziej zainteresowanym w rozwoju gospodarczym państwa (przedstawianie tego tylko jako zachętę do ciupciania z pozytywnym testem ciążowym, to jakiś Lebensraum chodzący po głowach niemieckich liberałów z KLD).

A teraz to, czego nie powiedziałem dotąd, a co jest tam prawdą. Tak, naszym problemem w Polsce jest to, że ludzie przestali się rozmnażać z powodu polityki ekonomicznej prowadzonej przez państwo. Rozmnażają się na zachodzie. Nie ma sensu sekować bezdzietnych i singli, bo to polityka państwa sprawiła, że są w takiej większości. Stworzenie warunków dla nich, żeby zrobili kilka dodatkowych dzieci po pracy, kosztowałoby wielokrotnie więcej (być może nawet o rząd wielkości) niż program 500+. Rodziny z 4 dzieci już są szczęśliwe i nie wiem po co im więcej potomków. Za to ludzi, których nie stać w Polsce na pierwsze dziecko jest wielokrotnie więcej i partycypacja w programie 500+ nawet nie jawi się im jako możliwość w perspektywie wieloletniej.

Po prostu w Polsce była systematycznie dokonywana czystka etniczna metodami ekonomicznymi, za pomocą pogarszania warunków bytowych. Typowe ludobójstwo wyzwala w społeczności potrzebę rodzenia na potęgę, dzieje się tak u każdego gatunku. Jednak ten rodzaj ludobójstwa nie uruchomił mechanizmu obronnego w populacji, bo wytępił głównie ludzi młodych i pozostawił starych. Naruszył podstawy bytowe u ludzi młodych, a względnie zabezpieczył starych (kombinacje z ZUS-em). Czyli zupełnie odwrotnie niż obozy koncentracyjne i łapanki.

Obrazek użytkownika Jabe

28-02-2017 [20:29] - Jabe | Link:

Komentuje Pan tu często ale nie zauważyłem, żeby Pan napisał z jakiego modelu wyciąga Pan wnioski. Jak Pan rozumie model zmniejszający tarcie w systemie, proszę się nie krępować i o nim napisać. Bardzo ciekaw jestem, co to za inwestorzy są najbardziej zainteresowani w rozwoju i skąd Pan to wie.

„Stworzenie warunków dla nich, żeby zrobili kilka dodatkowych dzieci po pracy, kosztowałoby wielokrotnie więcej” – To też wynika z modelu? Trzeba rozprawiać o sigma ciałach, by skonstatować, że 200 lat temu biednym ludziom nie płacono za robienie dzieci, a jednak się rodziły?

Wie Pan może, skąd rząd bierze pieniądze, które rozdaje?

Jeśli się zarzuca, że liczby są wyssane z palca, to ładnie by było samemu nie być gołosłownym.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-02-2017 [22:04] - Imć Waszeć | Link:

Trzy razy to już napisałem i pięć razy podałem linki. Prace są dostępne w języku angielskim i nie widzę problemu, żeby Pan się z nimi wreszcie raz a dobrze zapoznał osobiście. Jedną ze stron jest sponsorowana przez Unię Europejską biblioteka wykładów z ekonofizyki. Sięgałem też do bibliotek online Uniwersytetów: Warszawskiego, Wrocławskiego, Oksfordu, Princeton, Stanford, Caltech, Hamburg i szeregu innych. Żyjemy dziś w dziwnych czasach, gdy po wiedzę i wykłady nikt nie musi się już wybierać osobiście w błagalnej pozie do czarnoksiężników w togach, ale wystarczy użyć Google. Proszę więc skorzystać wreszcie z tej szansy. W skrócie:

1) Uważa Pan, że dziś dowolny Polak może sobie założyć firmę za własne pieniądze (a nie za karmę w pułapce z zębami zwaną "dofinansowanie z UE" z PUP-y) i jeszcze wyjść na swoje? Podkreślam słowo "dowolny", cwaniacy surfujący po znajomościach z KLD, WSI i SB mnie nie interesują. Odpowiedzią będzie właśnie zdefiniowanie czegoś, co ja nazwałem "tarciem".
2) "inwestorzy są najbardziej zainteresowani w rozwoju" - miał Pan kiedykolwiek dzieci i myślał o wysłaniu ich na studia lub o posadzie dla nich w urzędzie?
3) Sigma ciało jest dużo prościej zdefiniowane niż typowe twierdzenia z mikro- i makroekonomii. Poza tym, jak się coś głosi, to wypadałoby także rozejrzeć się za uzasadnieniami. Samo kłapanie o 200 latach i rodzeniu nie jest uzasadnieniem nawet "twierdzeń" komunizmu u Marksa i Engelsa. Aż tak bezczelni to oni nie byli.
4) Generalnie pieniądze rząd drukuje, co najwyżej podpatrzy to lichwa i robi takie przekręty, że ich wartość spada. Do momentu, gdy lichwa nie widzi, nic się nie dzieje. Pieniądz bowiem jest tylko środkiem ułatwiającym handlowanie, a nie ma już wiele wspólnego ze złotem. A niechby tylko miał, to mogę się założyć, że kilka asteroid tam między Marsem i Jowiszem może mieć go w sobie więcej niż całe zasoby niejednego państwa. Kryzys gotowy. No i kto to kosmiczne złoto rozdaje, hę?
5) Przede wszystkim ja nie podaję liczb, tylko z podanymi liczbami dyskutuję i podaję szacunkowe wartości, które stawiają omawiane tezy pod znakiem zapytania. Ja daję kontrprzykłady i wolno mi to robić, bo podstawową zasadą sprawdzania poprawności teorii naukowych jest wolność ich falsyfikowania. Czy poseł na sejm dawał kontrprzykłady, czy może raczej zaczął robić cyrk z książeczką dla dzieci, co? No to jaki on jest fachowiec od ekonomii skoro musi się nakręcać jak prankster? Jak ja będę kiedykolwiek na jego miejscu, to zobaczy Pan jak to należy robić. Ponieważ chyba się na to nie zanosi, pozostaje nam wspólne czytanie lektur. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Jabe

28-02-2017 [22:18] - Jabe | Link:

Już widzę, jak Pan potrafi. Miłych snów.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

01-03-2017 [01:09] - Imć Waszeć | Link:

A Pan coś użytecznego potrafi w życiu robić, czy służy jedynie za rezonatorek propagandy liberalnej stworzonej przez BND jako plan "przekształceń" dla Polski?

Mówią to wasi z Lewiatana, od stypendystki Fulbrighta Henryki Bochniarz: http://wgospodarce.pl/informac...

Teraz już pan wie jak działa 500+ i czym objawia się zmniejszenie "tarcia"?

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

28-02-2017 [20:58] - rolnik z mazur | Link:

Tu akurat nie trzeba żadnych równań stochastycznych i procesów Wienera. Są doświadczenia robione na myszach chowanych w warunkach dostatku pożywienia i bez potrzeby walki o żarło. Co z tego wyszło ? Degeneracja - wynik. Pozdrawiam ro z m.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-02-2017 [21:28] - Imć Waszeć | Link:

Tak. Równania stochastyczne są narzędziem do modelowania tego, co Natura "wymyśliła" już bardzo dawno temu. Właśnie tak zachowują się gatunki: osobniki wykonują małe próby optymalizacji swojego bytu, populacja wygląda z pozoru jak kłębowisko liberalnych samolubów, ale skuteczność ewolucyjnych rozwiązań pojawia się tylko tam, gdzie od zawsze było optimum w ukrytym modelu rządzącym prawami przyrody. Czasem liberalna swoboda jest pożyteczna, a czasem wręcz przeciwnie. Przykładem jest zagadnienie błądzenia przypadkowego na kracie: na prostej (wymiar 1), płaszczyźnie (wymiar 2) i w przestrzeni (wymiar 3). Począwszy od wymiaru 3 prawdopodobieństwo powrotu kiedykolwiek do tego samego stanu wynosi zero. Tyle samo wynosi prawdopodobieństwo poprawienia czegokolwiek w życiu osobnika, który raz popełnia błąd lub źle alokuje swój kapitał.

W sumie to nie są potrzebne tu żadne wzory. Badamy Naturę w ten sposób, że szukamy rezonansów. Gdy w rzeczywistych obserwowanych danych porównywanych z wynikami obliczeń modelu pojawia się rezonans, to jesteśmy blisko jakiegoś "prawa" rządzącego Naturą. Jedną z niezwykle dziwnych właściwości Natury jest ta, że Natura stara się unikać wyższych wymiarów. Widać to wyraźnie w teorii chaosu deterministycznego - w dowolnie skomplikowanym systemie dynamicznym, gdzie pojawia się tzw. dziwny atraktor, wbrew wszelkim oczekiwaniom jego wymiar jest bardzo niski. Stąd fraktale i wymiary fraktalne weszły do ekonomii.

Obrazek użytkownika JAMS

28-02-2017 [09:35] - JAMS | Link:

W Pana notatce nie widzę konkluzji, a chciałbym ją poznać a nie domyślać się (ja z tych niekumatych).
Ponieważ Premier Morawiecki zaklina się, że nie będzie podnosił podatków, to należy przypuszczać, że owe 1,5bln zł będzie wygospodarowane
z obecnych podatków + dotacje unijne i kredyty.
Zasadniczą sprawą jest natomiast, czy państwo ma sterować gospodarką czy nie?
Czy tzw. wolny rynek i wolność działalności gospodarczej bez ingerencji państwa potrafi lepiej i szybciej rozwijać kraj, czy potrzebne są mechanizmy kierunkujące, i koordynujące rozwój gospodarki czym ma być SOR Morawieckiego. Doświadczenia ostatnich 8-lat (i więcej), polegające na tym, że rządzący są od kręcenia lodów, wskazywały by, że jakaś strategia działania  (poparta finansowaniem) jest potrzebna. 

Obrazek użytkownika Jabe

28-02-2017 [10:52] - Jabe | Link:

Strategia, owszem. Dobra strategia nie jest zła. Nie rozumiem jednak, co mają do tego doświadczenia ostatnich 8 lat. Chodzi o to, że kręcenie lodów odbywało się w sposób nieskoordynowany (i niepoparty finansowaniem)?

Obrazek użytkownika JAMS

28-02-2017 [13:13] - JAMS | Link:

Nie. Miałem na myśli, że i bez strategii, kręcenie lodów było możliwe a nawet wydaje mi się łatwiejsze.

Pozdrawiam JAMS 

Obrazek użytkownika Jabe

28-02-2017 [14:46] - Jabe | Link:

A mnie się wydaje, że mglista strategia jest do tego wspaniałą podkładką. Dlatego wolałbym mówić o doktrynie. Tylko że teraz mamy doktrynę, państwo przede wszystkim. W tej sytuacji okazji będzie więcej, a trudno przypuszczać, że zabraknie woli i ochoty. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

28-02-2017 [12:45] - rolnik z mazur | Link:

Państwo ma oczywiście sterować mądrze  gospodarką ( narodowy interes, wolność prowadzenia działalności gospodarczej, brak przywilejów dla znajomych królika itd ) i pilnować konsekwentnie ustalonych reguł gry. Wolny rynek to mit.  Państwo ( biurokraci ) nie powinni nadmiernie angażować się w prowadzenie działalności gospodarczej - jeszcze żaden kraj na tym dobrze nie wyszedł. Jeśli rządzący kręcą lody to od tego jest prokurator i to niezależnie od rangi. Tylko niechlujstwo, bajzel organizacyjny i resztki wiary katolickiej drzemiącej w rządzących uratował Polskę przed modelem ruskim czy  ukraińskim. Pozdrawiam ro z m.

Obrazek użytkownika JAMS

28-02-2017 [13:22] - JAMS | Link:

Czyli jakaś strategia jest potrzebna. Obawia się Pan tylko o sposób jej realizacji, i tu podzielam Pańskie obawy.

z poważaniem JAMS

 

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

28-02-2017 [20:45] - rolnik z mazur | Link:

Oczywiście, że tak. Tylko ja nie widzę tej strategii. A to co przedstawia Morawiecki to są bajki z mchu i paproci i żadna strategia.  Niemcy mają strategię pod nazwą Mitteleuropa( 1915  Wirtschaft des Grossraums ). Ruski mają strategię ( swiataja Ruś- Maskwa  trietyj Rim i czietwiortawo nie nie budiet - ekspansja  prawosławia   - po upadku Konstantynopola -1453  ). Anglicy mają strategię odwieczną ( XII w - wzniecać konflikty na kontynencie ( dlatego Brexit ). A my mamy jakąś długofalowa strategię ? Taczamy się jak pijany do ściany do ściany. No chyba, że Judeoplonia ?  Pozdrawiam ro z m.