Uchwalenie ustawy o sieci szpitali, przetnie patologie

Uchwalenie ustawy o sieci szpitali, przetnie patologie w tym obszarze

1. W ostatni wtorek Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o tzw. sieci szpitali, choć zdanie odrębne zgłosił wicepremier Jarosław Gowin, z uzasadnieniem, że wcześniej należałoby przeprowadzić pilotaż na terenie jednego województwa.

Teraz projekt zostanie skierowany do Sejmu i w ciągu kilku miesięcy po pogłębionej debacie powinien zostać uchwalony i podpisany przez Prezydenta RP, ponieważ ma wejść w życie od 1 października tego roku.

Prowadzenie w takim tempie procedowania nad tym projektem wynika z faktu, że w połowie roku kończą się kontrakty wszystkich szpitali na świadczenie usług medycznych i w najbliższym czasie powinno się rozpocząć ich kontraktowanie w konkursach ofert, które według ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, zakończyłoby się upadkiem wielu publicznych szpitali.

A kośćcem sieci szpitali, która będzie tworzona na podstawie tej ustawy, mają być właśnie szpitale publiczne, będące bądź w zarządzaniu ministra zdrowia, bądź jednostek samorządu terytorialnego (gmin, powiatów i województw).

2. Dotychczasowe funkcjonowanie lecznictwa zamkniętego, (czyli właśnie szpitali znajdujących się na różnych poziomach referencyjnych), oparte o konkurs ofert, powodowało, bowiem powolne wypychanie szpitali publicznych z systemu finansowania przez Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) albo też ograniczanie z roku na rok przeznaczanych dla nich środków finansowych.

Prywatne placówki szpitalne (często ich sieci należące do jednego właściciela), okazywały się w tych konkursach coraz bardziej efektywne, ale tylko, dlatego, że sztucznie zaniżały koszty swojego funkcjonowania, organizując symboliczną liczbę łóżek szpitalnych, tylko taką, aby spełnić wymogi konkursowe.

Zdarzało się również, że taka sieć dysponowała np. jednym rezonansem magnetycznym, czy tomografem, albo innym drogim wyposażeniem i przesuwała je z placówki do placówki, pokazując w ten sposób kontrolerom z NFZ, że wszystkie one są wyposażone w tego typu urządzenia.

Okazuje się, że w NFZ jest zgłoszonych do świadczenia usług medycznych ponad 1400 placówek szpitalnych, a to oznacza, że w sytuacji, kiedy szpitali publicznych jest około 600, już ponad 800 to szpitale niepubliczne w tym sporo z nich to szpitale kilku łóżkowe, a są i takie z jednym łóżkiem (w ostatnich latach ilość takich placówek przyrasta wręcz lawinowo).

Trudno sobie wręcz wyobrazić, aby takie szpitale w konkursie ofert nie były bardziej konkurencyjne choćby od szpitali powiatowych, które muszą mieć 4 podstawowe oddziały (wewnętrzny, chirurgii, ginekologii i położnictwa) i tzw. OIOM (oddział intensywnej opieki medycznej) i przynajmniej 100 -200 łóżek.

3. W sytuacji, kiedy środki, jakimi dysponuje NFZ wynoszą już obecnie ponad 70 mld zł rocznie, a na lecznictwo szpitalne jest przeznaczane ponad połowa tej sumy i w takim tempie przyrasta ilość placówek prywatnych, konkurencja o środki z NFZ, zaczyna być coraz bardziej brutalna, niestety oparta na coraz większych patologiach, które coraz częściej trafiają do prokuratury.

Placówki prywatne najczęściej specjalizują się w jakiejś wąskiej grupie usług medycznych, często tych, które są wysoko wycenione przez NFZ, ich kontrakty z roku na rok rosną, natomiast szpitale publiczne przyjmujące wszystkich pacjentów, którzy się do nich zgłoszą, mają kontrakty na tym samym poziomie, ale też coraz niższe i coroczne tzw. nadwykonania, za które Fundusz płaci tylko po wygranych wieloletnich procesach sądowych.

Wejście w życie tej ustawy ten proces wypychania publicznych placówek z finansowania przez NFZ wreszcie przerwie, bowiem szpitale, które zostaną zakwalifikowane to systemu wg zapisanych w ustawie kryteriów (mogą to być szpitale publiczne, ale i niepubliczne), będą miały zapewnione finansowanie ryczałtowe oparte na ich historycznych budżetach.

Szpitale spoza sieci będą mogły startować w konkursach organizowanych przez NFZ na świadczenie usług medycznych, których nie będzie można uzyskać w szpitalach sieciowych albo też będzie ich tam za mało w stosunku do potrzeb.

W ten sposób zostanie wreszcie przerwany proces wysysania z NFZ ogromnych środków finansowych przez szpitalny sektor prywatny, w sytuacji, kiedy odpowiedzialność za zdrowie zdecydowanej większości Polaków, spoczywa jednak na placówkach z sektora publicznego.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

23-02-2017 [12:15] - zbieracz śmieci | Link:

Złotousty Gowin nz Krakówka zabiera głos we na ka,zdy temat ale nic nie mówi co robi jako minister na swoim podwórku jakim jest szkolnictwo wyzsze a tam topione sa miliardy ,topione w nieefekteywny system nauczania i badań naukowych.
Dla gowina nie ma zanczenia na czele jakiego ministerstwa by nia stanął ,to jest drugorzędne bo jaki skrajny liberał jest tam aby bronic wielkiego biznesu ,sieci handlowych czy banków.To dzięki związkom z OFE i ich kasie przetrwał gdy odszedł z platformy.
Jesli kiedykolwiek dojdzie do przesilenia rzadowego to autorem będzie gowin,to ciało obce w tym rządzie.

Obrazek użytkownika Jabe

23-02-2017 [13:32] - Jabe | Link:

„skrajny liberał jest tam aby bronic wielkiego biznesu” – Wielki biznes jest kochany przez socjalistów. To dla nich partner społeczny i strona ich ulubionego dialogu społecznego, w przeciwieństwie do kapitalistów, takich jak właściciel warzywniaka za rogiem. Dlatego zgadzam się z Panem, Jarosław Gowin jest ciałem obcym w tym rządzie. To potencjalne zagrożenie dla aparatu w jego marszu do wielkiego biznesu.

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

23-02-2017 [15:21] - zbieracz śmieci | Link:

Nie jest mi przykro ale z taką argumentacją sie nie zgadzam i nawet nie pozwolę sobie na uzasadnianianie dlaczego

Obrazek użytkownika Jabe

23-02-2017 [15:39] - Jabe | Link:

Nie nowina to.

Obrazek użytkownika twardek

24-02-2017 [20:12] - twardek | Link:

Nawet sobie Pan nie wyobraża panie Pośle, z jaką satysfakcją odczytuję pańską notę.
Mam oczywiście trzy grosze: zakładam, że 10-cio procentowy podratunek dla lecznictwa prywatnego jest podyktowany względami taktycznymi i ma charakter przejściowy.
Ale jest problem (?) lekarzy wynikły – nie wiem czy się trafnie domyślam - z zamierzonej selekcji szpitali. Otóż jakiś czas temu mój znajomy, zakończył leczenie w II Klinice CHW Instytutu Kardiologii przy ul. Spartańskiej, gdzie w okresie kilkunastu tygodni wmontowano mu kolejno kilka stentów. Stwierdził, że – a jestem przekonany, że nie koloryzował, bo żyje, a dzisiaj mogłoby być z nim już kiepsko – faceci, którzy tam robią te rzeczy tworzą świetny zespół pracowni hemodynamiki, która właśnie za tydzień/miesiąc pójdzie w nicość, bo całą klinikę likwidują. Nie znam sprawy, być może likwidacja jest podyktowana jakimiś poważnymi względami – wiem jednak, że rozwalenie b. dobrego zespołu specjalistów jest czymś bardzo niedobrym.
Jeżeli dla utrzymania tej pracowni występują trudności „infrastrukturalne” (podobno macierzysty Anin ma wystarczający własny zespół), to po prostu trzeba tych ludzi przemieścić w zespole do innego szpitala warszawskiego, gdzie dalej będą robić swoją robotę. Są szpitale, które mają dostatecznie dużo nie wykorzystywanej przestrzeni, by extra uruchomić dodatkowy potencjał. Wg mojej oceny np. CSK MSW, cieszący się w ostatnich latach paskudną opinią u pacjentów, ma trochę widocznych kubatur, gdzie przy dobrej woli można byłoby wygospodarować potrzebne powierzchnie. W ostateczności, a dlaczego nie? – uruchamiać tego typu zespoły/usługi adaptując infrastrukturę dużych przychodni. Bardzo fajnym przykładem może tu być SBZOZ Ursynowskie Centrum Zabiegowe ze swoim mini szpitalikiem.
Piszę o tym nie bez myśli o sobie samym. Gdyby mi się coś przytrafiło, to zarówno my z Ursynowa (jak i ci z Mokotowa) – nie mamy gdzie w naszych parafiach zastukać do izby przyjęć. Chyba, że ryzykując na Wołoskiej...
Na miły Bóg, bądźcie panowie czujni (!) i nie wylejcie dzieci z kąpielą.  W szczególności wówczas, gdy są to inicjatywy "oddolne" - bo mogą być pomyślane dla zasady "im gorzej tym lepiej".