Trump, Krym i upadek mitu

Cała propaganda establishmentu w USA, Europie i nad Wisłą o Trumpie jako marionetce w rękach Rosji runęła w jednej chwili. Oświadczenie 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych odnośnie Krymu jako integralnej części Ukrainy wywołało szok liberalno-lewicowych elit. Teraz bardzo trudno oskarżyć nowego lokatora Białego Domu o chodzenie na pasku Putina. Zwłaszcza, że dosłownie dwa dni wcześniej republikański prezydent wymusił dymisję swojego doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego, zresztą 25-tego w dziejach amerykańskiej administracji. General Flynn wyleciał z hukiem, a właśnie on był uważany za największego zwolennika współpracy z Kremlem w ekipie Donalda Johna Trumpa.
Dotychczasowe przebieranie przez europejskie elity medialno-polityczne amerykańskiego prezydenta w szaty przyjaciela Kremla czy nawet „agenta wpływu” Moskwy wynikało po części z nieznajomości historii USA, ale przede wszystkim złej woli. Nieznajomości, bo przecież każdy nowo wybrany Pierwszy Obywatel Stanów składał deklarację o „poprawie” relacji z ZSRR (kiedyś) czy Rosją (teraz) ‒ taki zwrot retoryczny. Nawet Reagan! I nic z tego nie wynikało. Złej woli, bo liberałowie w USA , tak jak i w Polsce nie umieli przegrać. Po „krymskim” oświadczeniu Trumpa kolejny oręż wypadł z rąk obozu wrogów prawicy ‒ w Ameryce, Europie i u nas.

*pełna wersja komentarza, który ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (18.02.2017)

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Czesław2

19-02-2017 [10:49] - Czesław2 | Link:

Jako przeciwwaga od razu odezwała się unijna pijaczyna, nawołując do rozbrojenia, oczywiście jednostronnego.

Obrazek użytkownika Czesław2

19-02-2017 [10:53] - Czesław2 | Link:

I jeszcze jedno. Przecież zbitka "liberalno-lewicowi" jest wewnętrznie sprzeczna. Albo liberalny, albo lewicowy. Proszę o odrobinę logiki.

Obrazek użytkownika paparazzi

20-02-2017 [00:16] - paparazzi | Link:

W USA liberalowie to lewica.