Mordercy w mundurach (2)

Apogeum wpływów Informacji Wojskowej miało miejsce w pierwszej połowie lat 50.

    W czerwcu 1950 roku szefem Głównego Zarządu Informacji Wojskowej został sowiecki oficer NKWD płk. Dymitr Wozniesienski. Jego zastępcą został inny sowiecki oficer płk. Antoni Skulbaszewski.
Pomimo ugruntowania władzy komunistycznej  kontynuowano represje wobec żołnierzy dawnego podziemia niepodległościowego, którzy zdecydowali się złożyć broń, ujawnić oraz przejść do cywila i włączyć się w odbudowę kraju. Większość z nich została aresztowana i skazana w pierwszych latach powojennych, lecz innym pozwalano cieszyć się względną wolnością, choć przez cały ten okres byli oni poddani inwigilacji przez UB.
 
     Dobrym przykładem tego sposobu działania była sprawa żołnierzy Batalionu Armii Krajowej „Zośka”, którzy walczyli w powstaniu warszawskim. W latach 1948–1950 aresztowano łącznie 32 żołnierzy tego zgrupowania, a 28 spośród nich skazano na kary bezwzględnego więzienia. Rzadko więc zdarzało się, aby wszczęte śledztwa nie znalazły swojego finału w sądzie, a zatrzymywane osoby były wypuszczane wyjątkowo i zazwyczaj po długich, często okrutnych, przesłuchaniach.
 
    Podobnie jak w przypadku „procesu generałów”, zarzuty oparto na art. 86 § 2 Kodeksu Karnego WP, który uzupełniano m.in. o zarzuty dotyczące nielegalnego posiadania broni czy działalności szpiegowskiej powracających zza granicy żołnierzy.

    Oskarżeni z Batalionu „Zośka”, mimo iż teoretycznie byli osobami cywilnymi, sądzeni byli przez Wojskowy Sąd Rejonowy. Było to możliwe na podstawie Dekretu PKWN z 23 września 1944 roku wprowadzającego Prawo o ustroju Sądów Wojskowych i Prokuratury Wojskowej. W rozdziale II tego aktu, regulującego właściwość sądów wojskowych, art. 8 § 1 stanowił, iż: „W czasie wojny mobilizacji lub gdy wymaga tego interes obrony Państwa, może Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego na wniosek Kierownika Resortu Obrony Narodowej poddać drogą rozporządzenia właściwości sądów wojskowych, osoby, podlegające właściwości sądów powszechnych, za przestępstwa, które uzna za niebezpieczne dla obrony Państwa”.

   Początkowo powyższymi sprawami zajmowały się wszystkie sądy wojskowe, ale od 1946 roku zostały one przekazane – na podstawie rozkazu Naczelnego Dowódcy Wojska Polskiego ze stycznia 1946 roku - do jurysdykcji Wojskowych Sądów Rejonowych. Sytuacja, w której osoby cywilne sądzone były przez wojskowy wymiar sprawiedliwości teoretycznie miała mieć charakter przejściowy, jednak trwała aż do 5 kwietnia 1955 roku, kiedy w drodze ustawy sprawy karne osób cywilnych przekazano ponownie pod jurysdykcję sądownictwa powszechnego. Niedługo potem, 31 sierpnia 1955 roku, rozwiązane zostały Wojskowe Sądy Rejonowe.
 
    Po zakończonych procesach sądowych, które toczyły się w latach 1949–1951, dawni żołnierze Batalionu „Zośka” otrzymali kary od 5 do 15 lat pozbawienia wolności. Jedna kara dożywotniego pozbawienia wolności została złagodzona do 15 lat pozbawienia wolności przez Najwyższy Sąd Wojskowy. Oskarżonym wymierzano również środki karne w postaci utraty praw obywatelskich i honorowych oraz przepadku całego mienia. W całej sprawie zapadła jedna kara śmierci, którą wymierzono Henrykowi Kozłowskiemu. Nie została ona jednak wykonana, gdyż prezydent Bierut skorzystał z prawa łaski i zamienił ją na dożywocie.
 
    Represje, prowadzone przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa, dotykały nie tylko osób uznanych za winnych działalności na szkodę państwa, lecz również ich rodzin. Przejawem tego było choćby nie informowanie czy dezinformowanie osób najbliższych o miejscu osadzenia więźnia czy jego przeniesienia do innego zakładu karnego. Służba więzienna często, pod błahym pretekstem, odmawiała przyjęcia paczki dla osadzonego. Było wiele przypadków, w których rodzina przemierzała duże odległości, aby zobaczyć się ze swoim krewnym, a na końcu podróży okazywało się, że cofnięto jej pozwolenia na widzenie. Najbliżsi skazanego mieli również problemy ze zdobyciem dobrej pracy, a także odmawiano im możliwości zameldowania w niektórych miastach. Prawdopodobnie jeszcze bardziej dotkliwą karą dla rodziny było orzeczenie przepadku mienia skazanego, gdyż zwykle oznaczało to przejęcie przez państwo podstawowego wyposażenia mieszkania, a niekiedy również i odebranie samej nieruchomości.
 
    Dobrym przykładem represji wobec przedwojennej kadry oficerskiej był wspomniany wyżej tzw. proces generałów, którego preludium było usunięcie gen. Mariana Spychalskiego ze składu Biura Politycznego i Komitetu Centralnego PZPR oraz pozbawienie go wszelkich funkcji państwowych i partyjnych. Podczas III Plenum KC PZPR  Bierut napiętnował Spychalskiego za „brak czujności rewolucyjnej”, a także za wprowadzenie do Ludowego Wojska Polskiego przedwojennych oficerów i faworyzowanie ich w polityce kadrowej.
 
    Na początku 1950 roku podejrzanych generałów przeniesiono z aresztu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego do aresztu Głównego Zarządu Informacji przy ul. Chałubińskiego. Śledztwo zaczęło przybierać tam coraz bardziej brutalne formy. Podstawowym środkiem przymusu fizycznego był tzw. konwojer, czyli trwające wielodniowe uciążliwe przesłuchania przy zmieniających się oficerach śledczych, podczas których osadzony mógł spać 1,5–2h w ciągu doby. Stosowano również tzw. stójki, czyli wielogodzinne stanie na baczność twarzą do ściany w celi albo na korytarzu.
 
    Wzorem dla śledczych Informacji Wojskowej w zakresie prowadzenia śledztwa były procesy sowieckiej kadry dowódczej z końca lat 30. Ze względu na znikomą ilość materiału dowodowego dostarczana najważniejszą funkcję pełniły metody śledcze, które zorientowane były na wymuszanie zeznań. Wyniki śledztwa miały uwiarygodniać postawione tezy jeszcze przed rozpoczęciem przesłuchań. Kluczową rolę w tym postępowaniu odgrywała tzw. zasada łańcuszkowa. Polegała ona na właściwej analizie służbowych i osobistych kontaktów aresztowanych i odpowiednim ich sugerowaniu w toku przesłuchań. Dawały one początek nowym śledztwom, dzięki którym do więzień mogły trafiać następne grupy oficerów.
 
    Metody te przyniosły pożądane skutki. Na podstawie wymuszonych zeznań można było nakreślić główne zarysy rzekomego spisku w wojsku. Z większości oświadczeń maltretowanych oficerów wynikało, że w Ludowym Wojsku Polskim działała konspiracyjna organizacja inspirowana z Londynu, która była powiązana z politycznym podziemiem cywilnym w Polsce.  Do maja 1950 roku kolejni, przesłuchiwani brutalnymi metodami oficerowie, przyznawali, że, jakoby w oddziałach Sztabu Generalnego WP i w instytucjach centralnych MON, miały istnieć komórki konspiracyjne i szpiegowskie. Wskutek stosowania tortur i wymuszania składania fałszywych zeznań, śledztwo zaczęło zataczać coraz szersze kręgi, obejmując nie tylko gen. Tatara i Hermana, lecz również generałów: Spychalskiego, Mossora, Kirchmayera czy Kuropieski.
 
    Posiedzenia rozprawy sądowej były szczegółowo relacjonowane przez komunistyczną prasę.  „Pośród agentów wywiadu anglo-amerykańskiego, zdrajców ojczyzny, faszystów i wszelkiego rodzaju łajdaków antynarodowych, - pisał reporter „Żołnierza Wolności” - nie mogło na tej ławie oskarżonych braknąć ludzi, którzy w okresie okupacji hitlerowskiej kolaborowali z okupantem. […] Wydaje się, że dalsze komentarze dla charakteru Mossora są zbędne. (…) do cna zdeprawowany łajdak ośmiela się cynicznie określać swoje memoriały jako „owiane patriotycznym duchem”.
 
   Najwyższe gremia partyjne z Jakubem Bermanem i Bolesławem Bierutem uznały, że w procesie TUN w przeważającej mierze nie powinny zapadać wyroki śmierci, aby ostatecznie nie zlikwidować połączeń z żołnierzami przedwojennego wojska. Początkowo odmienne zdanie w tej kwestii mieli przedstawiciele Głównego Zarządu Informacji WP oraz Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, którzy zamierzali wymierzyć głównym oskarżonym karę śmierci.
 
   Podstawą do takiego procedowania miał być art. 86 § 2 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego, który stanowił, iż: „Kto usiłuje przemocą zmienić ustrój Państwa Polskiego, podlega karze więzienia na czas nie krótszy od lat 5 albo karze śmierci”.
 
    W dniu 13 sierpnia 1951 roku został ogłoszony wyrok Najwyższego Sądu Wojskowego, w którym na karę dożywotniego więzienia skazano generałów: Tatara, Kirchmayera, Mossora i Hermana. Kary 15 lat więzienia wymierzono pułkownikom: Utnikowi, Nowickiemu i Jureckiemu. 12 lat więzienia otrzymali: mjr Roman i kmdr ppor. Wacek. Wszyscy oskarżeni otrzymali również środki karne w postaci utraty praw obywatelskich i publicznych na okres 5 lat.
 
    Jakkolwiek gen. Spychalski został aresztowany w dniu 13 maja 1950 roku, a śledczy Informacji Wojskowej grozili mu odpowiedzialnością za „usiłowanie usunięcia przemocą ustanowionych organów władzy zwierzchniej narodu albo zagarnięcia ich władzy”, nigdy nie stanął przed sądem.  Wypuszczono go na wolność na podstawie amnestii z 22 lipca 1952 roku,  w dniu 9 marca 1956 roku, tuż przed śmiercią Bieruta, który uparcie wnosił o zakończenie jego sprawy wyrokiem skazującym.
 
   Kulminacją procesu rozprawy ze spiskiem w wojsku było aresztowanie w marcu 1953 roku marszałka Michała Żymierskiego, jeszcze niedawnego ministra obrony narodowej. Żymierski spędził ponad 2 lata w więzieniu Głównego Zarządu Informacji. Śledztwo nie było zbyt intensywne, nie stosowano wobec niego brutalnych metod śledczych w rodzaju konwojera albo karceru. Ze względu na stan zdrowia został w lipcu 1955 roku  przeniesiony do szpitala, a następnie uchylono wobec niego tymczasowy areszt i wypuszczono na wolność. Ostatecznie śledztwo w jego sprawie umorzono z braku dowodów w kwietniu 1956 roku.
 
   Skalę represji komunistycznych najlepiej obrazują liczby.  Łącznie w latach 1944–1956 funkcjonariusze organów Informacji Wojskowej dokonali 16 932 aresztowań wojskowych.
 
 
Wybrana literatura:
 
J. Sobiech -  Polityka władz partyjnych i państwowych wobec Ludowego Wojska Polskiego w latach 1949–1956
 
J. Poksiński J -  TUN: Tatar-Utnik-Nowicki. Represje wobec oficerów Wojska Polskiego w latach 1949–1956
 
J. Poksiński – Żołnierze Armii Krajowej w ludowym Wojsku Polskim
 
A. Skrzypek -  Mechanizmy uzależnienia. Stosunki polsko-radzieckie 1944–1957
 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika michnikuremek

15-02-2017 [11:00] - michnikuremek | Link:

A dziś dzieci i wnuki tamtych bandziorów chodzą w garniturach i garsonkach i brylują na salonach pouczając nas byśmy byli tacy jak oni: postępowi, nowocześni, europejscy, tolerancyjni......

Obrazek użytkownika Domasuł

17-02-2017 [00:11] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

Wcale nie zal mi tych generalow, ktorzy zdecydowali sie na sluzbe w LWP.