Wypadek kolumny rządowej - różne miary

Trzy dni temu w piątek, samochód wiozący premiera Polski uczestniczył w wypadku drogowym. Kierowca samochodu, funkcjonariusz BOR-u, aby uniknąć zderzenia z innym samochodem (seicento) odbił w lewo i uderzył w drzewo. Jakie są skutki tego manewru kierowcy, członka BOR-u? Kierowca wyprzedzanego samochodu wyszedł z wypadku praktycznie bez szwanku, pani premier ma obrażenia od pasów bezpieczeństwa a on sam? On sam ucierpiał najwięcej. Doznał obrażeń nóg i miednicy, są to prawdopodobnie złamania.
Jak do tego doszło?
Z informacji przedstawianych w mediach, wyłania się następujący przebieg zdarzenia. Do wypadku doszło podczas wyprzedzania na skrzyżowaniu. Samochody rządowe jechały w kolumnie i na sygnałach. Były, więc pojazdami uprzywilejowanymi, tak jak karetka pogotowia, czy też samochód straży pożarnej, gdy jedzie na sygnale. Miały więc prawo wyprzedzać na skrzyżowaniu. A pozostałe samochody powinny były ustąpić drogi. Stało się jednak inaczej. W momencie, gdy samochód wiozący panią premier, wyprzedzał seicento, tenże seicento, zamiast zaczekać aż cała kolumna go minie, skręcił w lewo.
W tym momencie kierowca samochodu rządowego miał do wyboru dwa wyjścia. Jechać dalej i pozwolić, aby seicento uderzyło w samochód, który prowadził. Seicento było z prawej strony. W samochodzie rządowym, za kierowcą z tyłu, też z prawej strony siedziała pani premier. Gdyby pojechał prosto, seicento uderzyłoby w samochód rządowy tam, gdzie siedziała pani premier. Kierowca naraziłby wtedy na niebezpieczeństwo dwie osoby. Panią premier, którą miał chronić. I innego człowieka - kierowcę seicento.
I drugie wyjście. Odbić w lewo i zaryzykować ewentualne zderzenie z inną przeszkodą, ale z lewej strony. On sam był z lewej strony. Na podjęcie decyzji miał ułamek sekundy. Jego obowiązkiem było chronić osobę, którą wiózł. Kierowca, członek BOR-u odbił w lewo. I przyjął uderzenie z przeszkodą lewą stroną samochodu. Tą stroną gdzie siedział on a nie pani premier.  I można powiedzieć, że własnym ciałem ją chronił.  Nie mówiąc o tym, że tym manewrem prawdopodobnie uratował też życie kierowcy seicento.
Eksperci od bezpieczeństwa, dawni komunistyczni funkcjonariusze w wiodącej, prywatnej stacji telewizyjnej aż się trzęsą z oburzenia. Jak on tak mógł zrobić? Obowiązkiem BOR jest chronić VIP-ów. Nie miał prawa odbić w lewo, aby uniknąć zderzenia z małym samochodem, który zajechał drogę rządowej limuzynie. Kierowca limuzyny rządowej powinien był staranować to małe seicento. Limuzyna jest opancerzona, waży trzy i poł tony. Taka limuzyna to swojego rodzaju broń, którą można posłużyć się, aby bronić najważniejsze osoby w państwie. Tak mówią, przejęci troską eksperci. "Nawet jeśli trzeba by było uderzyć w seicento, tak trzeba było zrobić" (http://www.tvn24.pl). Nie, broń Boże nie mówią tego wprost. Ale w domyśle słychać. I zabić kierowcę seicento. "Czy nie mówilibyśmy o wypadku śmiertelnym?" (http://www.tvn24.pl).
Kierowca nie staranował seicento. I dzisiaj w wiodącej, prywatnej telewizji aż huczy od krytyki BOR. Że kierowca rządowej limuzyny był niedoświadczony (co jest nieprawdą). Że BOR źle wykonuje swoje obowiązki, że zawiodły procedury. I też nie mówi się tego wprost. Ale w domyśle słychać. BOR źle wykonuje swoje obowiązki, bo PiS wymienia tam ludzi. Ale jak Platforma wymieniała ludzi w BOR, to było dobrze. I jak samochód prezydenta Komorowskiego zderzył się z innym samochodem to nie było słychać ani słowa krytyki wobec BOR-u.  Jak w samochodzie ówczesnego marszałka Sejmu R. Sikorskiego strzeliła opona też było cicho sza i też ani słowa o tym, że BOR źle wykonuje swoje obowiązki.  Ach zapomniałem, przecież wtedy obowiązywała inna miara do oceny tego, co robił rząd. Wtedy BOR był dobry. Przecież rządziła Platforma, to jak BOR mógł być zły.
I jeszcze na koniec. Załóżmy, że przebieg zdarzenia byłby taki jak to sugerują eksperci wiodącej telewizji prywatnej. Że kierowca, rządowej limuzyny nie odbiłby w lewo i w efekcie staranował małe seicento. I nie daj Boże kierowca seicento zginąłby w tym wypadku.
Kto zgadnie jak by wtedy komentowali to zdarzenie eksperci wiodącej telewizji prywatnej?
No, lepiej nie mówić co dopiero wtedy by się działo. Ale myślę, że nie trzeba mieć zbyt bujnej wyobraźni, aby to zgadnąć. I myślę, że nie trudno sobie wyobrazić, że zupełnie inna byłaby miara, według której eksperci  (telewizji, co mówi całą prawdę całą dobę) komentowaliby to zdarzenie.

13.02.2017r., Uzupełnienie:
Według podanych dzisiaj w mediach informacji, obrażeń w postaci złamań kości doznał funkcjonariusz BOR, siedzący obok kierowcy a nie sam kierowca.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika minimax

13-02-2017 [16:27] - minimax | Link:

Witam
Wniosek jest jeden, do BOR, jak na medycyne, powinien byc egzamin z fizyki. Zapytany kiedys "na co lekarzowi fizyka" Rektor [jeszcze wtedy] Akademii Medycznej odrzekl:
Aby trzymac idiotow z daleka.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika michnikuremek

13-02-2017 [17:46] - michnikuremek | Link:

Czy nie czas najwyższy odebrać koncesje TVNowi? Przecież ta stacja to jedna wielka zdrada stanu.....

Obrazek użytkownika Poliszynel

13-02-2017 [18:30] - Poliszynel | Link:

"Mama Madzi" dzień IV

"Gdyby pojechał prosto, seicento uderzyłoby w samochód rządowy tam, gdzie siedziała pani premier. Kierowca naraziłby wtedy na niebezpieczeństwo dwie osoby. Panią premier, którą miał chronić. I innego człowieka - kierowcę seicento."

Panie, jak pan poskładał te wektory???, To już nie jest stronnictwo, czy agitacja partyjna, to już jest chyba po prostu ... jakaś nowa polska religia.

Obrazek użytkownika Poliszynel

13-02-2017 [18:58] - Poliszynel | Link:

BTW, tak naprawdę żal mi Was, buta kroczy przed upadkiem, rząd PIS to totalni nieudacznicy, ale mieli dobre intencje i Opatrzność do tej pory nad Wami chyba czuwała - nawet w tym zdarzeniu wszystkich uratowała. Wystarczyło zwykłe PRZEPRASZAM, ale buta nie pozwala i sie zaoracie na głupiej, mało ważnej sprawie.

Obrazek użytkownika ALTEREGON

13-02-2017 [21:45] - ALTEREGON | Link:

Nie cały rząd to nieudacznicy lecz w rządzie są nieudacznicy jak w każdym rządzie .
Co do głupiego samozaorania przez głupią sprawę jak ta z Seicento to zgoda .

Obrazek użytkownika xena2012

14-02-2017 [07:29] - xena2012 | Link:

oczywiście nalezało grzecznie przeprosić....Jak zresztą policja śmiała zatrzymać i przesłuchać kierowcę Fiata ,kto to widział ,tak sie nie robi,co za czasy. Cieszy mnie to,bo jak spowoduję wypadek nikt mnie nie ruszy,nie spisze nie zabierze na komendę,nie postawi zarzutów.Zwłaszcza jesli to będzie kolizja z kims z PiS-u to moze nawet pan Budka osobiscie mi pogratuluje.

Obrazek użytkownika nonparel

13-02-2017 [19:01] - nonparel | Link:

No nie wiem. Mam za mało danych,żeby się tak kategorycznie wypowiadać. Kierowca wiozący VIP-a ma jedno zadanie: dowieźć go bezpiecznie. Jeżeli spóźnię się i wywalą mnie z roboty, trudno, taka praca. Jeżeli zabiję dziecko na drodze, bo alternatywą jest czołowe zderzenie z TIR-em, trudno, taka praca. Jakoś mało przekonuje mnie słuszność wyboru zderzenia z drzewem a nie Seicento. No chyba, że Seicento rzeczywiście celowało w prawe tylne drzwi samochodu rządowego. Wtedy - czapki z głów. Ale tego nie wiemy.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

14-02-2017 [01:52] - Zygmunt Korus | Link:

Zapraszam na moje forum do dyskusji, gdzie, chociaż nie było wtedy tylu informacji, można się sporo dowiedzieć co i jak. http://naszeblogi.pl/45445-w-o...
A tutaj sprostowania: nie było to na skrzyżowaniu; pani premier z boku nie zagrażało seicento; kierowca celował w drzewo "prawidłowo", tzn. pomiędzy siebie a pasażera BOR-wca z ochrony; ocenił znakomicie, wiedząc, że auta vipów mają zabezpieczenia, np.zgnioty-pochłaniacze energii, a chłopak z seicento siedział z lewej strony, więc by dostał prostu w bok, w korpus; pewnie byłoby po nim; wiedział, jak wygląda sytuacja jego pasażerów w środku: że mają pasy, pani premier siedzi z tyłu, że prowadzący trzyma się kierownicy, ma nogi podparte; a BOR-rowiec z boku? taka jego praca: dlatego ochroniarz najbardziej ucierpiał.
Zadałbym jeszcze jedno pytanie: gdzie były (czy są instalowane?), a może coś przegapiłem - poduszki powietrzne w tym Audi?
I druga kwestia: dlaczego ten chłopak, rzekomo gapa, nie przeprasza publicznie poszkodowanych? Dla mnie to jest zdumiewające: ewidentny brak kultury... W końcu kierowca Audi uratował mu zdrowie, wybronił przed kalectwem, a może nawet ocalił życie... Co jest z tymi ludźmi - jakiś kolejny KOD-owiec (bo ci nie mają za grosz rozumu, empatii a nawet niekiedy człowieczeństwa), czy jak? Zdumiewa mnie to.
Grożą mu kary za zajechanie drogi ze skutkiem: spowodowanie katastrofy w ruchu drogowym [lekarze przedłużają pobyt Pani premier..., a więc kwalifikacja czynu będzie większa, niż się takiemu niemocie (cwaniaczkowi?) wydaje] - i on już trzeci dzień milczy. Kto go wychował, jakich ma rodziców, kto mu doradza, żeby tak postępował? Dziś adwokat Pociej, z "uśmieszkiem antyrządowym", pytał publicznie w głównym dzienniku TVP widzów, czy władza zdobędzie się na przeproszenie jego klienta, jeśli okaże się on niewinnym, czego jest absolutnie pewny. Pożal się Boże ta nasza palestra! Nawet jak go wybroni, to przecież nie zaszkodziłoby młokosowi, co kieruje jak somnambulik, w dodatku słucha dudniącego radia, przyznaje się do winy, przeprosić rannych, ludzi dużo starszych od niego. Brak kindersztuby - nie da się ukryć!

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

14-02-2017 [10:27] - Tadeusz Hatalski | Link:

'nie było to na skrzyżowaniu'

Wypadek miał miejsce na skrzyżowaniu z drogą podporządkowaną występującą po jednej stronie, w tym przypadku po lewej (patrząc w kierunku jazdy kolumny).

Obrazek użytkownika Marek1taki

14-02-2017 [08:20] - Marek1taki | Link:

Z faktu, że sprawcą - wg danych z animacji zdarzeń w TVP - jest kierowca Seicento, nie wynika, że kierowca BOR nie popełnił błędu.
Audi rządowe miało przewagę masy, prędkości i siły konstrukcji, dlatego lżejsze, wolniejsze i mniej solidne Seicento, nawet gdyby uderzyło w tylne drzwi A8, nie mogło stanowić zagrożenia.
Błędy się zdarzają i trzeba się z nimi liczyć, analizować je, wyciągać wnioski, podejmować działania.

Angażowanie się w obronę kierowcy BOR wbrew dostępnym obecnie faktom skazuje PiS na dogmat nieomylności osób z nim powiązanych. Konsekwencją propagandową jest przypisywanie PiSowi wszystkich błędów personalnych. Z sytuacji nie udało się wybrnąć kierowcy a nie PiSowi. Nieidealizowanie nie oznacza odcinania się od "swoich" ludzi.