Hejt żulii po wypadku i historia o babie w uzdrowisku

       Niestety, po wypadku Pani Premier znów wypełzł skądś cały rynsztok IIIRP zwący się błędnie „elitą” i wbrew naszej kulturze, za to w najlepszej tradycji jakiejś bolszewickiej barbarii, robi sobie prześmiewki i hejt z wypadku i czyjegoś cierpienia. Margines? Żulia jakaś? Ależ skąd, to sami tzw. kulturalni ludzie, elity – posłowie, dziennikarze, profesorowie szacownych uczelni i podobni. Jak ktoś robi sobie złudzenia, to trudno, ja już ich nie mam – stało się jasne, że ci ludzie najchętniej widzieliby wybieranych przez nas polityków a potem może i nas jako trupy. Tu nie ma co dyskutować i upiększać rzeczywistości i należy tę smutną prawdę przyjąć do wiadomości. Następnie należy się zastanowić, co z takim stanem rzeczy zrobić. Nie widzę się zupełnie w roli męczennicy i nie mam najmniejszej ochoty na to, abyśmy byli eliminowani fizycznie czy choćby dręczeni na różne sposoby. Tak samo jak i nie mam zamiaru tolerować stanu, gdy kolejni wybrani przeze mnie politycy będą po kolei ulegać dziwnym wypadkom a następnie będą poddawani fali agresji. I dlatego będę się domagała głośno od władz, żeby wreszcie wdrożyły jakieś konkretne kroki przeciwko osobom zagrażającym porządkowi publicznemu. I w nosie mam, czy jest to profesor czy poseł czy inny autorytet. Jak znajdę trochę czasu, to niebawem napiszę coś więcej o moich oczekiwaniach w tej sprawie.
        Zupełnie nie zamierzam już natomiast smętnie lamentować, jak to oni nas strasznie nienawidzą i skąd to też w człowieku może być tyle tej nienawiści, odradzam to też i innym jako zajęcie całkowicie bezproduktywne (a sporo wpisów lamentujących ukazało się). Po katastrofie smoleńskiej wiadomo, że odsetek patologii jest spory, po prostu nienawidzą i koniec. A ich pokłady nienawiści są niewyczerpane. W każdym razie zamiast po raz kolejny się dziwić, należy się raczej zastanowić, jak skutecznie bronić siebie i państwo przed żulią. I nie będę dalej zanudzać ogólnymi analizami czy wylewaniem żalu nad złym światem, nie będę też cytować wszystkich tych hejtów po raz setny a zamiast tego opiszę po prostu pewną scenkę rodzajową z zatrutym umysłem w roli głównej.
       Otóż mam swoje ulubione miejsce na Południu Polski i czasami uciekam tam sobie na kilka dni odpocząć od wszystkiego, gdy nie działa już nic. Ostatni raz byłam tam latem, mniej więcej tydzień. Miejsce naprawdę cudowne, jak coś boli czy się choruje, to po dwóch dniach wszystko tam przechodzi i do tego piękny pensjonat - właściwie takie skrzyżowanie hotelu, pensjonatu i sanatorium wśród pięknej przyrody. Generalnie ludzie zachowują się dość kulturalnie i dyskretnie więc trudno powiedzieć, co kto myśli – doświadczenie mówi jednak, że – jak to w takich miejscach bywa – odsetek osób myślących zupełnie inaczej ode mnie jest wyższy niż tych myślących podobnie.
       W owym pięknym miejscu robię sobie przeważnie wycieczki po okolicy i chodzę na długie spacery, zwykle też idę sobie przed południem na kawę na widokowym tarasie a w porze wieczornej na lampkę dobrego wina. Taras jest piękny, widoki również więc zwykle ten rytuał przedłuża się, tym bardziej, że zabieram ze sobą jeszcze jakąś pracę czy czytanie – przy porządnej kawce czy winku to zupełnie coś innego niż przy biurku. I przy ostatnim pobycie tam – był to mniej więcej rok po wyborze na Prezydenta RP Andrzeja Dudy i po pół roku urzędowania Rządu Beaty Szydło – zawsze, ile razy poszłam na ów taras, siedziała tam – hmm… nazwijmy tę personę ową tytułową babą. Nie była to oczywiście żadna tam niewiasta o prymitywnym wyglądzie czy skrzekliwym głosie przekupki, było to jednak zjawisko, które trudno nazwać normalną panią czy kobietą.
       Baba była nawet niebrzydka i zadbana, mniej więcej około pięćdziesiątki, ubrana całkiem dobrze, bez jakiejś nowobogackiej przesady. Robiła jednym słowem „na kulturalnie”. I owa baba na tym pięknym tarasie bez przerwy, dosłownie cały Boży dzień, nadawała na PiS i na Kaczyńskiego. „Oni są okropni, ten PiS z tym Kaczyńskim”. „Dorwali się do rządów i nic nie robią”, „Te 500plus to tylko patologia, bo ludzie w Polsce to tacy są, że wezmą i przepiją. I dzieci będą za te 500plus mordować”, „A ten Duda to jest straszny. Marionetka Kaczyńskiego”, „Ten rząd Szydło to tylko niszczy Polskę, tak nie można rządzić”, „Co oni wyrabiają, cała Europa z Polski się śmieje, to wstyd się gdzieś pokazać” – i tak dalej, i tak w kółko, to tylko niektóre ze złotych myśli baby z tarasu. Nie darła się wprawdzie ale klepała mantry na tyle głośno, że słyszał to cały taras i jeszcze część kawiarni wewnątrz. I tak musiało to lecieć chyba cały dzień, ponieważ ile razy tam nie usiadłam (czasami też poza moimi stałymi porami kawki i winka), to baba tam siedziała i nadawała. Siedziała już, gdy przychodziłam, siedziała jeszcze, gdy po godzinie czy półtorej godziny odchodziłam. O dziwo – udawało jej się najwyraźniej zawsze ustrzelić słuchaczy chętnych do słuchania tego ględzenia. Nie wiem, jak to działa i nie znam się na tym – czy ludzie aż do tego stopnia ulegali czarowi kretynki, czy po prostu nudzili się, czy też byli aż tak spragnieni wymiany poglądów na temat PiSu i Kaczyńskiego w trakcie wypoczynku. Widziałam tyle, że grzecznie baby słuchali. Raz dorwała jakąś panią i z rozmowy przy sąsiednim stoliku wynikało, że jest to Polka mieszkająca gdzieś za granicą. Kobieta próbowała coś kontrować – np., „że właśnie myślała, że ten rząd robi dużo dobrych rzeczy, że wprowadzają jakieś programy i reformy”. „Ależ skąd, nic nie robi, tylko daje pieniądze patologii i niszczy Polskę. A Kaczyński wszystkim chce rządzić. A co oni robią? Nic nie robią a wszyscy ich mają dosyć i wychodzą na ulicę (… itd., itp. …)” – i dalej w kółko. „Nie wiedziałam, że to tak jest” – stwierdziła ofiara baby gdzieś pod koniec rozmowy (tzn. pod koniec dla mnie - bo ja sobie w końcu poszłam a baba ględziła dalej).
       I owa baba z tarasu mówi o hejcie więcej niż wszystkie analizy socjologiczne i psychologiczne razem wzięte – po prostu wskutek zabiegów socjotechnicznych przeprowadzanych na społeczeństwie od czasów komuny pewnemu jego odsetkowi zrobiło się coś z mózgiem i - niestety - są to ludzie gotowi na wszystko. Ktoś, kto wypoczywając w uzdrowisku potrafi przez cały dzień, po chamsku i idiotycznie, sączyć na widokowym tarasie jad na PiS i Kaczyńskiego, jest właśnie gotowy do wszelkiego przekraczania granic. To właśnie takie wyprane mózgi wyrażają radość z czyjegoś wypadku czy śmierci i dają przyzwolenie czy wręcz zachęcają do fizycznej eliminacji drugiej strony. Ile jest takich „bab z tarasu”? Wg moich szacunków będzie tych ludzi wypranych ze wszystkiego czy – symbolicznie jak na tym tarasie - gotowych ich słuchać  mniej więcej ze 20% (może zgodnie z klasycznym podziałem 20:80?). Nie są absolutnie w większości, jak o sobie twierdzą ale jest ich dostatecznie dużo, żeby stanowili zagrożenie. Szczególnie przy uwzględnieniu, że spora ich część jest dość dobrze sytuowana i że mają jeszcze w wielu miejscach wpływy i dużą część prywatnych mediów po swojej stronie.       

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika eska

14-02-2017 [01:10] - eska | Link:

Tego się nie da wyleczyć, tych strasznych kompleksów nuworyszy. Przecież tak się starali, żeby nareszcie wleźć na te wymarzone salony, a tu jakaś hołota wygrała i ta "powiatowa" Szydło jest po imieniu z Angelą! Przerażające, PiS ukradł im wszystko!!!
Dziadziuś donosił na Wyklętych, synuś - już na uczelni czy w biurze - na Solidarność, dziś wnusio karierę robi za granicą na uniwersytecie - nareszcie się dochrapali do samej góry, a tu taka wtopa....
Tak naprawdę to ich zżera strach i niekoniecznie za konkretne złodziejstwa ostatnich lat, raczej strach pokoleniowy - przed zemstą tych, których krzywdzili przez pokolenia. I to ten strach rodzi nienawiść.

Obrazek użytkownika Leonarda

14-02-2017 [07:46] - Leonarda | Link:

Dokładnie tak to jest. Ten przypudrowany i wygładzony zabiegami kosmetycznymi duchowy prymityw nienawidzi tego rządu m.in.dlatego, że dzięki jego działaniom przynajmniej część zwykłych, normalnych ludzi w Polsce może zacząć godziwie, normalnie żyć a tym samym i odzyskuje godność. Czyli jest to to, co nas de facto nie izoluje a przywraca do europejskich obyczajów, w których różnice między górą a dołem nie są aż tak rażące a w myśl prawa zwykły człowiek jest w ogóle równy miłościwie panującym i wszelkiej elicie. A przecież miało być tak pięknie i wg najlepszych wschodnich wzorców - elita miała sobie brylować po tych salonach i żreć te ośmiorniczki (pamiętam jak się jakieś byty baaaardzo głęboko ucywilizowane oburzały, że na jakiejś imprezce w Brukseli, już po zmianie władzy, podali w ostatki czy w tłusty czwartek pączki) a lud miał siedzieć gdzieś zgnębiony i odarty ze wszystkiego materialnego i niematerialnego, przytakiwać przekrętom miłościwie panujących i wielbić władzę. A tu taka "Powiatowa" (w normalnym kraju to byłby wstyd w ogóle na kogoś bluzgać w ten sposób) otworzyła nagle ludziom oczy, jak można normalnie i rozsądnie rządzić państwem. No i "elyta" robi w majtki ze strachu, że lud przestaje ją wielbić.
Serdecznie pozdrawiam

Obrazek użytkownika RinoCeronte

14-02-2017 [09:37] - RinoCeronte | Link:

No, ale dlaczego Pani tego nie wgarnęła tej babie z tarasu?

Obrazek użytkownika Leonarda

15-02-2017 [07:18] - Leonarda | Link:

No litości - przecież nie będę się awanturować po pensjonatach. Co by takie wygarnięcie tam w kawiarni dało? Ano nic, baba byłaby ofiarą agresji a ja intruzem - bo w końcu pogadać sobie na takim tarasie wolno, nawet trochę głośniej. Proszę poczytać pozostałe komentarze, to zobaczy Pan, że zadziałałam już w tym miejscu w bardziej produktywny sposób niż awanturowanie się z jakąś niemądrą babą.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Domasuł

14-02-2017 [02:08] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

Pewnie 20% to nie, choc może w pewnych miejscach, w większych miastach lub niektórych dzielnicach tych miast. Ja takich ludzi nie widuje na co dzien w każdym razie. Natomiast słusznie nie ma Pani zludzen. Ja tez nie mam. Dlatego trzeba się szykować na kolejne "zdarzenia". A hejtu i zabawy wśród tamtych ludzi będzie co niemiara. Natomiast nie spodziewałbym się zdecydowanych dzialan ze strony rządu. Proszę się przygotować na rozczarowanie, jeśli rzeczywiście ma Pani takie oczekiwania. Nie chce być rzecznikiem pana Kaczynskiego, ale mysle, ze po prostu swietnie sobie zdaje sprawę, z jakimi silami się mierzy. Blogerzy i komentatorzy niestety nie rozumieją tego aspektu. PiS jest tam gdzie jest tylko i wyłącznie dzięki wyjątkowym talentom pana Jaroslawa i grupki osob, do których ma największe zaufanie.

Obrazek użytkownika Leonarda

14-02-2017 [07:49] - Leonarda | Link:

To naprawdę powinien się Pan cieszyć, w moim otoczeniu jest ich - niestety - pełno.
Też się obawiam kolejnych "zdarzeń" - zapewne ma Pan rację, że trudno będzie im zapobiec. No ale trzeba jednak próbować i starać się - jednak każde takie "zdarzenie" to splot różnych okoliczności więc jeżeli coś w ich szatańskich planach nie zadziała albo tych "dziur" w systemie bezpieczeństwa będzie zbyt mało, to jednak szansa na uniknięcie tragedii zwiększa się.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Domasuł

14-02-2017 [09:40] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

Wspolczuje Pani. Malo rzeczy tak mnie drazni jak partyjny fanatyzm. Odbiera zdolność trzeźwego patrzenia na swiat i na dobro kraju. I jest szkodliwy dla demokracji. Już bliżej mi do ludzi, którzy w ogole nie chodza na wybory.

Obrazek użytkownika michnikuremek

14-02-2017 [06:29] - michnikuremek | Link:

Już raz publikowałem ten tekst - ale on tutaj też bardzo pasuje:
W 2010 roku pracowałem w pewnej firmie i właśnie ów 10 kwietnia, to była jedyna "pracująca" sobota w roku.....
Pół godziny po rozejściu się informacji o katastrofie tupolewa, kolega pracujący przy biurku obok określił przyczyny: "Lądowali we mgle - no i się rozj*bali". Kilka dni później nieco zweryfikował swoja diagnozę: "Lądowali we mgle PO PIJANEMU, no i sie rozj*bali. I po co te śledztwa, dochodzenia, skoro od początku wiadomo co się stało?"
Kolega jest magistrem inżynierem mechanikiem, absolwentem Politechniki Warszawskiej, którą ukończył w latach siedemdziesiątych, w trybie dziennym.....
Kilka minut później do pokoju wszedł kolega z sąsiedniego biura i oświadczył: "Każdy, kto uważa, że to był zamach, powinien udać się do psychiatry i leczyć się na głowę". Na pytanie, dlaczego to nie mógł być zamach odpowiedział: "Bo czasy się zmieniły".
Ów kolega jest absolwentem Akademii Ekonomicznej w Poznaniu - też tryb dzienny, też lata siedemdziesiąte..... Później już poszło z górki: jakieś wątpliwości, pytania były kwitowane rechotem, pukaniem się w czoło i wyzywaniem od ciemnych pisiorów. "Ale ruskie pisiorom numer wykręcili, hahaha" - to o umyciu wraku przez rosyjskich sołdatów. "Co te pisiory ciągle wrzeszczą, przecież to nieważne, kto leży w grobie" - to po skandalu z zamianą ciał w trumnach....
I teraz proszę o odpowiedź na pytanie: co siedzi w głowach takich ludzi??????

Obrazek użytkownika Leonarda

14-02-2017 [07:58] - Leonarda | Link:

Koszmar - kolejny efekt prania mózgów i dusz przez lata. Siostrzenica mojej przyjaciółki (wtedy chyba z 12 lat) jak poszła w poniedziałek po tragedii do szkoły, to usłyszała od koleżanki z klasy, że "szkoda, że tam nie było jeszcze Jarka". To się w głowie nie mieści. A ja kilka tygodni po 10/04 jechałam Intercity na trasie Poznań-Warszawa i oprócz mnie w przedziale i w przedziałach obok siedziało towarzystwo z korporacji w drodze na jakieś służbowe spotkanie. Głównie faceci, tylko parę kobiet. I rechotali z "Kaczki po Smoleńsku". Do dziś mam wyrzuty sumienia, że się nie odezwałam ale byłam sama i po prostu bałam się, że mnie obiją. Po prostu się bałam, bo mimo "porządnych" garniturów, butów i dodatków, które mieli na sobie i rozłożonych "Polityk" i "Wyborczych" robili wrażenie chamskiej żulii spod budki z piwem (a może i gorzej, bo z takim spod budki z piwem to wiedziałabym, jak rozmawiać a z takim żulem IIIRP to nigdy nie wiadomo). Nie wiem, skąd się ci ludzie nabrali.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika xena2012

14-02-2017 [07:00] - xena2012 | Link:

a nie można było koszmarnego babska zainteresować choćby urokami przyrody tej miejscowości czy zaproponować spacer? Poznałaby Polskę nie tylko z tarasu.

Obrazek użytkownika Leonarda

14-02-2017 [08:16] - Leonarda | Link:

Ta baba z tarasu to chyba była z Polski, druga pani, z którą rozmawiała mieszkała gdzieś za granicą. Takie osobniczki to raczej nie chodzą na spacery czy na wycieczki - przecież na takim spacerze bez paplaniny by się zanudziły. Wdawać się z tym nie ma co, bo w razie czego zawsze wyrąbią, że to "brak kultury wtrącać się do rozmów w kawiarni" (mimo że kretynka ględziła tak "kuuuulturalnie", że wszyscy - czy chcieli czy nie - musieli tego pitolenia słuchać). Zastanawiałam się, czy nie poprosić dyrekcji pensjonatu, żeby ukróciła to zakłócanie spokoju gości ale w końcu doszłam do wniosku, że i tak nic by nie zrobili, bo niby każdemu wolno sobie rozmawiać a ja zapewne wyszłabym na jakieś dziwadło. Lepiej koncentrować się na czymś bardziej produktywnym - np.kilka lat temu przekonałam właścicielkę kiosku tam, żeby wreszcie zaczęła sprzedawać "naszą" prasę. Teraz można tam wszystko kupić bez problemu więc sobie kupuję i chodzę z nią ostentacyjnie i rozkładam przy stoliku. A niech patrzą, jakie gazety trzeba czytać!:)))))))) A ile ciekawych znajomości można przez to zawrzeć i ile ciekawych rozmów się rozwija:)))))))
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Adam66

14-02-2017 [20:31] - Adam66 | Link:

Skąd się wzięły "baby z tarasu" i generalnie tzw. "elyty czecieciej rp"? Wielu blogerów i dziennikarzy prawicowych wyjaśniało to zjawisko, w skrócie to potomkowie hołoty przywiezionej na ruskich tankach. Znakomicie opisał to jakiś czas temu między innymi Krzysztof Pasierbiewicz w jednym ze swoich blogów. Jeśli Pani tego nie czytała to polecam, było to opisane już dość dawno i nie mam adresu ale z tego co widzę to KP chętnie odpowiada więc myślę, że wskaże dokładny adres do tego bloga.
Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Leonarda

15-02-2017 [07:36] - Leonarda | Link:

To jest jakieś wytłumaczenie tego zjawiska ale niepełne. Znam sama sporo ludzi z tzw.dobrych rodzin, które kiedyś były patriotyczne - powstania, Legiony, AK, itp. I - niestety - z niektórymi też się coś porobiło, na wspomnienie PiSu cieknie im piana z pysków i bez żadnej żenady stają po stronie złodziei, tej żulii życzącej innym Polakom śmierci czy bronią komunistycznych przestępstw (oczywiście ględząc, że bronią demokracji, Polski przed Kaczyńskim, itp. - ale sprowadza to się faktycznie do tego, co napisałam). Z moich obserwacji wynika, że w wielu takich rodzinach sympatie też się rozkładają mniej więcej fifty-fifty. To nie jest wszystko takie proste. Ostatnio oglądałam pewien list protestacyjny wysłany przez szacownych przedstawicieli nauki - w liście tym były same kłamstwa dotyczące działań obecnych władz (łatwe do sprawdzenia, bo tam chodzi o konkrety). Sygnatariusze - wiele osób pochodzących z niegdyś patriotycznych polskich rodzin, zapewne część jakiejś postkomuny ale na pewno nie wszyscy. Przyczyny - wg mnie kasa, kompleksy i niewolnicza mentalność, bo tę kasę właściwie dostaliby i bez tej akcji - może trochę mniej ale pewnie mniej więcej tyle samo. Ale ktoś o takiej mentalności musi się podlizywać "Europie" i komu tam jeszcze, inaczej będzie chory.
Pozdrawiam
Pozdrawiam