Strach przed mediami to problem Jarosława Kaczyńskiego

  Przedwczoraj [7.02.2017] Aleksander Ścios napisał notkę "Esbecki Gambit" {TUTAJ}.  Postawił w niej tezę, iż nagonka na Bartłomieja Misiewicza jest zemstą ubekistanu za likwidację tzw. Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO.  Ścios pisze:

 "Likwidacja „Centrum”, w której aktywnie uczestniczył Bartłomiej Misiewicz uniemożliwiła ludziom ze środowiska b.WSI stworzenie „eksterytorialnej” służby specjalnej, wyjętej spod władzy i jurysdykcji ministra obrony narodowej.  Szefami nowej struktury mieli zostać oficerowie SKW, przyjęci do służby przez reżim PO-PSL.".

 To jest oczywiście wysoce prawdopodobne.  W dalszym ciągu swej notki Ścios zajmuje się jednak wypowiedzią Jarosława Kaczyńskiego o Misiewiczu i dywaguje:

 "Jeśli jednak słyszę, że prezes Kaczyński zaczyna widzieć w Misiewiczu „wizerunkowy problem” i publicznie wyraża wiarę, że „minister Macierewicz tę sprawę załatwi” – zdecydowanie odrzucam posądzanie prezesa o głupotę lub nieświadome uleganie dezinformacji.
Wiele miesięcy temu pozwoliłem sobie na refleksję, że zachowania polityków PiS wobec najlepszego ministra tego rządu, mogą sugerować narastanie konfliktu na linii MON-decydenci partyjni. Dla części polityków tego ugrupowania, działalność Antoniego Macierewicza stanowi niemały problem i może być postrzegana jako przeszkoda przed koncyliacyjnym zwrotem ku powszechnej „zgodzie i porozumieniu”, której rzecznikiem jest środowisko prezydenta Dudy.".

 Ścios nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest to postępowanie typowe dla Kaczyńskiego, wynikające z urazów doznanych wcześniej przez tego polityka i jego nieumiejętnością przejścia do porządku dziennego nad medialnymi atakami.  To nie jest głupota.  Rzecz polega na doświadczeniach z lat 90-tych, gdy np. "Gazeta Wyborcza" była rzeczywiście groźną potęgą.  Strach przed mediami wrogiego mainstreamu pozostał do dzisiaj.  W mojej notce "Jarosław Kaczyński i chór kastratów" z roku 2014 {TUTAJ} podałam dwa tego przykłady:

 "Wczorajszą wiadomością dnia było wyjście Tomasza Kaczmarka, czyli "agenta Tomka" z klubu parlamentarnego PiS.  Zostało to spowodowane wypowiedzią Jarosława Kaczyńskiego, który oświadczył, że "dla takich ludzi nie ma miejsca w PiS".  O co poszło?
  Cała sprawa zaczęła się 16 grudnia 2013, kiedy to tygodnik "Wprost" opublikował  nagrania z prywatnej towarzyskiej imprezy, na której Tomasz Kaczmarek wygrażał mężowi swej narzeczonej /rozwód w toku/ i obrzucał go wulgarnymi słowami. (...)
 Zamiast atakować Tomasza Kaczmarka, należałoby raczej zadać pytanie, jakim prawem "Wprost" manipuluje aktami sądu i prokuratury i czy jego anonimowy policyjny informator naprawdę istnieje?  Cała ta sprawa do złudzenia przypomina ataki "Gazety Wyborczej na radnego PiS z Oleśnicy, Artura M. Nicponia z listopada 2012   W mojej notce "Wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego" pisałam wtedy:

  "Kaczyński zdradził, że nie zna sprawy dokładnie, ale wypowiedzi które poznał są "niedopuszczalne". Dodał, że nie może wyrzucić Nicponia z partii od razu, ale zawieszenie jest pierwszym krokiem do postawienia radnego przed sądem partyjnym.".

  Chodziło tu o sprawę radnego PiS z Oleśnicy Artura M. Nicponia, oskarżonego poprzedniego dnia przez "Gazetę Wyborczą" o to, że nawoływał na swoim blogu do "zorganizowania referendum w sprawie zastrzelenia Tuska". W rzeczywistości bloger krytykował pomysł referendum w sprawie dopuszczalności aborcji. Kaczyński bez zbadania sprawy dał wiarę swoim wrogom z "Gazety Wyborczej" i przyłączył się do zorganizowanej przez nią nagonki na Nicponia. Nie można było postąpić głupiej.
  Prezes PiS dał w ten sposób sygnał swoim ludziom, że gdy tylko zostaną zaatakowani, to natychmiast i bez zastanowienia zostawi ich na lodzie. W efekcie 29.11 Nicpoń oznajmił, że wycofuje się z działalności blogerskiej i publicznej".

  Teraz Jarosław Kaczyński postąpił tak samo w sprawie Tomasza Kaczmarka.  Drugi raz popełnił ten sam błąd.  Lojalność w partii powinna obowiazywać w obie strony.  Działacze powinni być lojalni wobec szefa, ale i szef powinien ich bronić, gdy staną się oni ofiarami nagonki nieprzyjaznych mediów.  Nie może dopuszczać do sytuacji, gdy wrogowie będą, przy jego własnej współpracy, odstrzeliwać mu planowo co młodszych i popularniejszych ludzi.
  Być może skrytym marzeniem Jarosława Kaczyńskiego jest kierowanie partią, w której nikt nigdy się nie upije, nie bedzie przeklinał, ani też nie pójdzie na dziwki.  To jednak jest nierealne.  Jeśli by nawet takie ugrupowanie powstało, to nie będzie ono przypominać chórów anielskich, ale chór kastratów z piosenki Jacka Kaczmarskiego "Pamiętnik znaleziony w starych nutach".".

 Jak więc widać, sprawa Misiewicza to już co najmniej trzeci taki przypadek w ciagu sześciu lat.  Jest to wiec utrwalony wzorzec postępowania.  Gdy któryś z działaczy PiS staje się obiektem medialnej nagonki - Kaczyński odruchowo się od niego dystansuje, dając wiarę wrogom PiS [nawet bez próby zbadania sprawy].  Nie mogę wytłumaczyć tego inaczej jak tylko podświadomym lękiem.  To nie jest raczej efekt politycznej kalkulacji - jak sądzi Ścios.  Politycy są przecież tylko ludźmi.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Valdi

09-02-2017 [21:35] - Valdi | Link:

Ja czytałem Nicponia i z tego co pamiętam to on rzeczywiście publicznie rozważał możliwość odstrzelenia Tuska. Nie to żebym był przeciw, ale co innego pokazywać Tuskowi pistolecik w windzie a co innego prowadzić rozważania na publicznym blogu.

Obrazek użytkownika mmisiek

10-02-2017 [00:19] - mmisiek | Link:

Ten strach dotyczy nie tylko braku obrony zaatakowanych osób, ale niestety również kwestii dużo poważniejszych.
Dużo się swego czasu mówiło np. o konieczności repolonizacji mediów, teraz w tym temacie panuje zupełna cisza.
Co gorsza nie podjęto nawet żadnej próby utemperowania jawnie antypolskich ośrodków - kuriozalne przy tym, że całkiem spore koszty polityczne takiego ruchu zostały już poniesione ("PiS ogranicza wolność mediów"), a zysku z tego nie ma żadnego. Z taką polityką i taką efektywnością to nie wiem czy daleko zajedziemy.

Obrazek użytkownika ALTEREGON

10-02-2017 [00:43] - ALTEREGON | Link:

Witam .
Wyjaśnieniem stanu świadomości Prezesa J. Kaczyńskiego w sprawie tzw. preypetii B. Misiewicza będzie decyzja Ministra A. Macierewicza dotycząca zajmowanego stanowiska przez B. Misiewicza .

Jestem bardzo ciekawy jaka to będzie decyzja , ale wierzę w awans , ponieważ brzydzę się nagonkąmi czerskiej , wiertniczej i pozostałej komuny .

Nie podejrzewam Prezesa Kaczyńskiego o tchórzostwo i głupotę , bo gdyby z automatu stawał za każdym swoim politykiem murem wtedy przypadków zwanych wybrykami byłoby w PiS 10 razy więcej i wtedy byłaby to głupota .
Pozdrawiam .

Obrazek użytkownika Stan

10-02-2017 [10:12] - Stan | Link:

Lepiej spuścić zasłonę milczenia nad tym nieborakiem.

Obrazek użytkownika smieciu

10-02-2017 [12:39] - smieciu | Link:

Nie śledzę zbytnio politycznego polskiego szoł bo nie chce mi stracić czasu na takie wrzuty jak choćby z Misiewiczem. Doświadczenie uczy że nie warto się wzruszać po dopiero po jakimś czasie wychodzi co i jak.  Wolę sobie poczytać podsumowania u elig :) Dlatego też nie jestem na bieżąco.
Mimo wszystko jednak z tych czy innych podobny spraw można odnieść wrażenie że J. Kaczyński został zamknięty w jakiejś swojej przestrzeni medialnej. A może nawet w swoje rzeczywistości. Z tym że nie tyle zamknął się sam, co raczej docierający do niego przekaz jest umiejętnie filtrowany przez jego najbliższe otoczenie.

Dziwią nagłe reakcje prezesa PiS. Przykładowo nie uważam PiS za świętych ani że A. Macierewicz ma zupełnie czyste ręce. Ale przecież nie będę budował swojej opinii o PiS na podstawie doniesień Onetów czy TVN czy Facebooka. Dlatego zaskakuje że J. Kaczyński tak łatwo ponosi się emocjom nakręcanym przez tamte media. Przecież one zwyczajnie z tego żyją. Z nieustannego szukania pretekstów, do rozdmuchania i dowalenia PiSowi. Prezes chyba zdaje sobie z tego sprawę? A jeśli tak to czemu dolewać oliwy do ognia?
Mi się wydaje że musi istnieć coś więcej. Ludzie, w jego otoczeniu, którzy zdają się sugerować że niektóre idiotyzmy są poważne i trzeba się nimi zająć.
Mam wrażenie że prezes PiS słabo kontroluje co się dzieje wokół. Być może zwyczajnie nie jest w stanie, mając mnóstwo innych rzeczy do roboty. Mimo wszystko zaskakuje np. podejście do sprawy „puczu”, którego nawet Mucha nie traktowała poważnie a który po części był winą marszałka. Tak samo inne sprawy jak np. zaskoczenie informacją o premiach jakie przydzieliło prezydium Sejmu. Było niedawno coś jeszcze podobnego, co umknęło teraz mojej pamięci ale składa się na szerszy obraz każący być może zastanowić się nad kontrolą prezesa nad poczynaniami różnych grup interesów działających wewnątrz swojej partii.

Obrazek użytkownika xwro

10-02-2017 [15:43] - xwro | Link:

"W rzeczywistości bloger krytykował pomysł referendum w sprawie dopuszczalności aborcji." hahaha....ale gdyby w zdaniu "Czy można w Polsce zrobić referendum na projektem zastrzelenia Tuska i zbierać pod takim projektem podpisy? Żeby zastrzelenie go jak psa było legalne." zamienić nazwisko Tusk na Kaczyński to byłby tutaj taki hejt, że nie wiem co, włącznie z zawiadomieniami do prokuratury.

"Zamiast atakować Tomasza Kaczmarka, należałoby raczej zadać pytanie, jakim prawem "Wprost" manipuluje aktami sądu i prokuratury i czy jego anonimowy policyjny informator naprawdę istnieje?" a wypowiedź Płaszczaka Pani kojarzy?
"Mariusz Błaszczak mówił w Trójce, że nie ma wątpliwości co do słów, które padły na przyjęciu. – Ten fakt spowodował zawieszenie posła Kaczmarka. Nie tolerujemy takich zachowań – powiedział."
Skoro w samym PISie nie mają wątpliwości to o co Pani chodzi?

Obrazek użytkownika eska

10-02-2017 [18:10] - eska | Link:

Żeby tylko to....
Własnie, w tym samym chyba wywiadzie, Kaczyński pogrzebał ustawę metropolitalną, odrzucając najlepszy jej pomysł, czyli sposób wybierania radnych do rady metropolii Warszawy.
Jeśli będzie proporcjonalnie, jak sobie życzy JK, to sama będę radzić gminom, żeby w to nie wchodziły. Raz, że PiS w życiu nie dostanie w tym większości, dwa - że będzie to kolejny partyjny sejmik , a małe gminy guzik zyskają, a mogą wiele stracić.

Obrazek użytkownika eska

10-02-2017 [18:10] - eska | Link:

Żeby tylko to....
Własnie, w tym samym chyba wywiadzie, Kaczyński pogrzebał ustawę metropolitalną, odrzucając najlepszy jej pomysł, czyli sposób wybierania radnych do rady metropolii Warszawy.
Jeśli będzie proporcjonalnie, jak sobie życzy JK, to sama będę radzić gminom, żeby w to nie wchodziły. Raz, że PiS w życiu nie dostanie w tym większości, dwa - że będzie to kolejny partyjny sejmik , a małe gminy guzik zyskają, a mogą wiele stracić.

Obrazek użytkownika eska

10-02-2017 [18:10] - eska | Link:

Żeby tylko to....
Własnie, w tym samym chyba wywiadzie, Kaczyński pogrzebał ustawę metropolitalną, odrzucając najlepszy jej pomysł, czyli sposób wybierania radnych do rady metropolii Warszawy.
Jeśli będzie proporcjonalnie, jak sobie życzy JK, to sama będę radzić gminom, żeby w to nie wchodziły. Raz, że PiS w życiu nie dostanie w tym większości, dwa - że będzie to kolejny partyjny sejmik , a małe gminy guzik zyskają, a mogą wiele stracić.