Dlaczego tzw. tradycjonaliści chcą zniszczyć Kościół?

To notka polemiczna w reakcji na artykuł blogera Andrzeja W. pt. "Ruchy charyzmatyczne w KK - o co w tym chodzi" - zob.: http://naszeblogi.pl/65589-ruchy-charyzmatyczne-w-kk-o-co-w-tym-chodzi

Należało by zapytać najpierw o co temu blogerowi chodzi?

"Autor" kolejny już raz w bezczelny sposób atakuje Kościół Katolicki i samego Boga, który w nim działa. Najnowszy artykuł jak i te jego poprzednie, znowu opiera się na kłamstwie i manipulacji. 

Tym razem jednak poprawił tytuł notki w swoim obraźliwym dla katolików cyklu, który wcześniej sugerował, że mamy do czynienia jakoby z jakimś "lucyferiańskim planem zniszczenia kościoła". To już coś, jednak walka z kościołem prowadzona przez niego pod pozorem zatroskania "glosolalią", czyli mówieniem językami we wspólnotach Odnowy w Duchu Świętym jest nadal bezpardonowa. Nietrudno zauważyć, że szczególnie przeszkadza mu rzeczywistość wspólnot działających w ramach KRK, gdzie widoczna jest pogłębiona relacja z Bogiem i nawrócenie ich członków. Andrzej W. to zagorzały tradycjonalista i krytykant Soboru Watykańskiego II.

Widać wyraźnie, że właśnie ta pogłębiona relacja z Bogiem, bezpośrednia działalność Ducha Świętego, prowadząca do porzucenia grzechu i odnowy życia chrześcijańskiego jest mu nie tylko nieznana, ale i budzi jego sprzeciw, dlatego z taką zaciekłością atakuje zewnętrzne formy i dary Ducha Świętego, które przecież nie są najważniejsze we wspólnotach charyzmatycznych, próbując zanegować w ten sposób sens istnienia tej uznanej od dawna rzeczywistości Kościoła Katolickiego, czyli powszechnego. 

Czy krytykując dary Ducha Świętego, Andrzej W. chce zupełnie zanegować działanie Ducha Świętego w Kościele? Może to nieuprawnione podejrzenie, jednak umniejszanie przez to roli Ducha Świętego w Kościele jest widoczne. 

Dlaczego działanie Ducha Świętego w Kościele jest tak ważne? - "Bez Ducha Świętego Bóg jest daleko, Chrystus pozostaje w przeszłości, Ewangelia pozostaje martwą literą, Kościół jest tylko organizacją, władza – dominacją, misja – propagandą, liturgia – niczym więcej, jak tylko wspomnieniem, życie chrześcijańskie – moralnością niewolnika" - czyt. dalej: http://stacja7.pl/wiara/kim-jest-duch-swiety-7-biblijnych-faktow/

I kilka cytatów z Biblii nt. Ducha Świętego i Jego szczególnej roli w życiu Kościoła: 
"Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze"  (J 14,16)
"A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem" (J 14, 26)
"Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe" (J 16,13)
"A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga - zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha" (Ef 2, 19-22)

Gwoli wyjaśnienia: Kim jest Duch Święty? - Odpowiedź na to pytanie łatwo znajdziemy w Piśmie Świętym, np. Rdz 1,2; Mdr 1,7; Iz 11,2; Mt 4,1; 10,20; Mk 1,10; Łk 1,35;10,21; J 14,26;15,26;16,7; Rz 8,16; Ef 2,22. "Duch Święty jest Bogiem. Nie jest On jakąś bezosobową mocą, energią Bożą, nie jest tylko działaniem Bożym, ale jest Osobą Boską, jedną z Trzech Osób we wspólnocie Trójcy Świętej. Duch Święty posiada naturę Bożą, tak, jak Bóg Ojciec i Syn Boży. Działa w Kościele i w świecie razem z Ojcem i Synem, jednocześnie objawia nam Zmartwychwstałego Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, a przez Niego objawia nam Ojca. Należy zauważyć, że Duch Święty w pewnych środowiskach życia religijnego i w życiu wielu chrześcijan jest „Bogiem zapomnianym”, lekceważonym bądź przywoływanym w modlitwach niezbyt często lub tylko symbolicznie. Natomiast w niektórych wspólnotach religijnych Jego osoba i działanie znajdują się w centrum duchowości chrześcijańskiej".

Czym jest glosolalia? - "Apostołowie byli ludźmi niewykształconymi, zatem dar języków, który otrzymali od Boga w dniu żydowskiego Święta Tygodni służył im do ewangelizacji ówczesnego świata. Mogli dzięki temu nadzwyczajnemu charyzmatowi głosić Ewangelię Jezusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego w językach ludów i narodów, do których Duch Święty ich posyłał np. mieszkańcom Palestyny, Syrii, Grecji, Armenii, Iranu, Egiptu, Indii czy Italii. We współczesnym Kościele dar języków spełnia podobną rolę, ale przede wszystkim jest darem szczególnej formy modlitwy, za pośrednictwem, której osoba lub wspólnota uwielbia Boga. W praktyce charyzmat języków zwany glosolalią przypomina prostą modlitwę małego dziecka, wyrażającą uczucia miłości, tęsknoty i zaufania względem Boga, który jest naszym kochającym Ojcem."
/cyt. za: http://mateusz.pl/mt/tm/tm-dsdk.htm

Przyjrzyjmy się zatem kilku manipulacjom jakich dokonuje Andrzej W., jakby kpiąc ze swojego motta: "Wolność to życie w prawdzie - JPII", jakie chyba dla zamaskowania swych prawdziwych intencji zamieścił. Np. cytowany przez niego ks. biskup Andrzej Siemieniewski nie neguje samego daru mówienia językami, tylko zwraca uwagę na rozróżnienie między "glosolalią" a "jubilacją", czyli głosem bez słów (vox sine verbis), dla naszego manipulanta to jednak pretekst do wyrażenia nieprawdziwej sugestii, że glosolalia pochodzi od Złego

Opracowanie z Serwisu Apologetycznego, z którego Andrzej W. zerżnął fragmenty tekstu nie podając źródła nie uprawnia do stwierdzenia, że Dar Języków zanikł w Kościele i dopiero w obecnych czasach został przywrócony przez protestantów (co sugerował także wcześniej w swoich paszkwilach), skoro możemy przeczytać, że „Teologowie zauważają dar języków m.in. u św. Pachomiusza, św. Teresy z Avila, św. Teresy od Dzieciątka Jezus, św. Proboszcza z Ars, św. Franciszka z Asyżu, św. Franciszka Ksawerego, św. o. Pio, bł. Matki Teresy z Kalkuty i wielu innych” - zob.:  http://analizy.biz/apologetyka/index.php-option=com_content&task=view&id=1072&Itemid=106.htm

Należy też przytoczyć zakończenie cytowanego przez Andrzeja W. artykułu w odniesieniu do modlitwy w językach – "Warto doceniać pożytek takiej modlitwy, zwłaszcza wobec wielkiej liczby przykładów ludzi, którzy w ten sposób podtrzymywali swoją relację z Bogiem i trwali w Jego obecności. Miliony ludzi w ten właśnie sposób odkrywały w naszych czasach nową więź z Bogiem i przeżywało Jego działanie w swoim sercu. - źródło: https://sychem.wordpress.com/2015/04/18/modlitwa-w-jezykach-krytycznie-bp-a-siemieniewski/

Andrzej W. jednak nie przyjmuje tego do wiadomości uskuteczniając bełkot: "Czy absurdalne – w kontekście efektów -  użycie określenia „modlitwa w językach” nie jest parodystycznym szyderstwem z autentycznych darów Ducha Świętego?" - Co go uprawnia do takiego stwierdzenia? - Nie wiadomo.

I dalej dokonuje brzydkiej manipulacji pisząc: "czy Pasterze naprawdę nie potrafią usytuować tego rodzaju zwodniczej kpiny w kontekście ewangelicznej przestrogi przed grzechem, który wymierzony przeciwko Duchowi Świętemu odpuszczony nie będzie?"

To co Andrzej W. uważa za "grzech przeciwko Duchowi Św." istotnie się różni od tego co na ten temat głosi KRK. Katechizm uważa, że istotą grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, przed którym szczególnie ostrzegał Pan Jezus, jest odrzucenie Bożego miłosierdzia i głoszenie drogi zbawienia innej niż przez Jezusa Chrystusa, zob.:
http://www.teologia.pl/m_k/kkk1b03.htm
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/droga_201411_rajski.html
http://www.bsm.org.pl/pl/biblia_artykuly/duszpasterstwo_i_apologetyka/grzechy_przeciwko_duchowi_swietemu.html

Potem jest już tylko gorzej. Andrzej W., który wykorzystał słowa bp. Siemieniewskiego do wyprowadzenia swojej fałszywej tezy (że glosolalia to głownie działanie Złego) przytacza słowa: "Ks. bp Andrzej Siemieniewski dość ostrożnie sygnalizuje zaledwie sugestię o nieistnieniu potrzeby sięgania po jubilację w obliczu bogactwa modlitewnych treści Kościoła dwóch tysięcy lat", by pouczyć go: "Otóż nie, Księże Biskupie! Mamy tu do czynienia z grzechem przeciwko Duchowi Świętemu, zarówno na płaszczyźnie realizacji, jak intencji. Odgłosy tego rodzaju, ani nie stanowią charyzmatu modlitwy w językach, ani nawet spontanicznego uniesienia w obliczu Boga, gdyż są pretensjonalnym, wyrachowanym, niekiedy wytrenowanym dążeniem do spektakularnej „nadzwyczajności”." Andrzej W. poucza tutaj duchownego i profesora nauk teologicznych! A jakie kwalifikacje i jakie pojęcie o teologii ma Andrzej W.?

Andrzej W. w dalszej części pisząc o pysze we wspólnotach charyzmatycznych jakoby nadużywających "glosolalii" zdradza jeszcze większe zasoby pychy jakie zalegają w nim, gdyż rości sobie prawo do pouczania władz kościelnych: "Pasterze powinni wreszcie odważyć się (właściwie) zrozumieć wskazania (...)" Andrzeja W. [dop. mój] ...

Posuwa się nawet do bezpodstawnego przyrównania osób posiadających dar języków do heretyków, wykorzystując w tym celu wyrwane z kontekstu słowa Dietricha von Hildebranda: „Pozostawienie heretyka na łonie Kościoła jest zaś złem większym, aniżeli gdyby Kościół utracił jednego wyznawcę. Lepiej będzie, jeżeli opuści Kościół lub będzie z niego wykluczony przez anatemę czy ekskomunikę."

Jaki jest cel tych jawnych manipulacji, kłamstw i ataków na Kościół Katolicki? Bloger Andrzej W. zdradza to we właściwy dla siebie, nieporadny sposób: "wśród pychy i pogardy lekceważących Tradycję, a podsuwających inne, rzekomo „lepsze” formuły „pobożności” może być miejsce do naśladowania Niepokalanej? Niestety, pewnym ruchom, które wdarły się do Chrystusowego Kościoła, Pasterze kunktatorsko postanowili udzielić zwodniczej dyspensy od Prawdy, natomiast hierarchia V kolumny wrogów Kościoła w jego wnętrzu – mocodawczego glejtu do niszczycielskiej ofensywy."

Andrzej W. nie ma prawa pouczać Pasterzy Kościoła i nie ma żadnych kwalifikacji i wiedzy, by przekonywać, że wie lepiej. Najgorsze jest jednak to, że może zwieść wielu katolików, którzy są niezorientowani w prawdziwych intencjach autora, więc łatwo dają się nabrać na rzekomą troskę. Tymczasem mamy do czynienia z zakamuflowanym atakiem na Kościół i samego Pana Boga

Daremne to wysiłki, gdyż "Bramy piekielne Kościoła nie przemogą" (Mat.16,18)  /zob.: http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=259

Kościół Katolicki mu się nie podoba, gdyż dzięki Soborowi Watykańskiemu II-u zmarginalizował tzw. tradycjonalistów stawiając na odnowę i bliską relację Bóg-człowiek. Ta rzeczywistość jest widoczna najbardziej we Wspólnotach Nowej Ewangelizacji, a wśród nich w Odnowie w Duchu Świętym, w której namacalnie działa Duch Święty udzielając wiernym różnych charyzmatów, które nie są tam najważniejsze, bo najważniejsze jest nawrócenie i porzucenie swej grzeszności, ale są widomym znakiem działania Żywego Jezusa Chrystusa wśród tych, którzy gorąco w Niego wierzą. Tak jest dzisiaj, jak i dwa tysiące lat temu.

Ten powrót po wiekach ciemnego średniowiecza, obowiązywania łaciny w liturgii, której prawie nikt nie rozumiał i instrumentalnego wykonywania obowiązków przez wiernych, jakim był np. obowiązek niedzielnego uczestniczenia we mszy św., bo jak nie to grzech, braku czytania, rozważania i głoszenia Słowa Bożego, zapisanego w Biblii musiał budzić i budzi do dziś sprzeciw tych, którzy tej bliskiej relacji z Bogiem nie potrzebują, nie widzą sensu w nawróceniu, w czytaniu Pisma Świętego a wiarę sprowadzają do rytuału i obowiązku

Msza Trydencka jest doskonałą przechowalnią takich "letnich katolików", którzy nie widzą potrzeby by autentycznie uczestniczyć, przeżywać i zmieniać swoje życie. 

Takie grupy tradycjonalistów coraz częściej przypominają sekty, które izolują się od głównego nurtu Kościoła, nie przyjmują do wiadomości Magisterium, albo traktują je wybiórczo, czy nawet atakują samego Papieża, którego postrzegają jako wroga, gdyż nie realizuje on ich zachcianek. 

Podążają w ten sposób drogą schizmy abp. Marcela Lefèbvre’a. Z czym się zresztą wcale się nie kryją, a że są na wymarciu, to uprawiają prymitywny prozelityzm licząc naiwnie na zwerbowanie bezrozumnych wyznawców, którzy też wiarę redukują do religijności. Stąd już tylko krok do krytyki zewnętrznych i mało istotnych form liturgicznych, jak przyjmowanie komunii św. na rękę i na stojąco, albo negacji Wspólnot Nowej Ewangelizacji. 

Rzekoma troska „życzliwych”, którzy tak ochoczo piętnują i wyliczają wady oraz grzechy głęboko wierzących, w tym i wielu duchownych, krytykują inną od ich rzeczywistość Kościoła, zasadza się w większości przypadków na celowym sianiu wątpliwości pośród nieugruntowanych w swojej wierze katolików. Nie oznacza to, że wszystkie tak skrupulatnie podawane przez nich przypadki wypaczeń i zgorszeń są bezpodstawne, jednak sam sposób ich podawania i proponowane przy tym przez „zatroskanych” komentatorów lekarstwa, bywają mniej lub bardziej zakamuflowaną trucizną. Zamiast leczyć, przysparza ona zniszczeń w duszach katolików. I o tym trzeba pamiętać czytając wypociny takiego Andrzeja W.

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Stoczniowiec

06-02-2017 [06:55] - Stoczniowiec | Link:

AndrzejaW nie czytałem - tytuł mówi sam za siebie, dla zainteresowanych temat znany. Niektórzy rozbierają problem szukając w Piśmie czy trzeba upaść do przodu czy do tyłu żeby było po bożemu, skupiając się na zewnętrzu, nie na nawróceniu człowieka.
Jako ciąg dalszy mogą znaleźć się 'fałszywe objawienia w Garabandal' czy 'zjawy siostry Faustyny'. Lepiej po prostu nie czytać.

Obrazek użytkownika Mind Service

07-02-2017 [01:45] - Mind Service | Link:

@Stoczniowiec - To dobrze, że nie czytałeś, nic nie straciłeś, to tak jak ze Świadkami Jehowy - lepiej nie rozmawiać, aby nie zostać zmanipulowanym, jak ktoś ma blade pojęcie o prawdach wiary, czy Piśmie Świętym, bo oni są biegli w swoich interpretacjach. Co innego ja. Ja się nie boję takiej dyskusji z nimi, bo potrafię bardzo szybko wyszukać odpowiedni fragment z Biblii i przedstawić argument teologiczny, na co oni nie potrafią z sensem odpowiedzieć, bo nie są przygotowani do logicznego myślenia, czy samodzielnego wyciągania wniosków. Podobnie muzułmanie - ci też tylko wiedzą co jest napisane w Koranie, zaś interpretacja tego, czyli zwykłe powiedzenie jak to rozumieją nie wchodzi w rachubę, taka dyskusja zawsze kończyła się stwierdzeniem, że nie wolno im w ten sposób rozmawiać. Dlatego uważam, że z takimi ŚJ, muzułmanami, czy tradycjonalistami dyskusja na tematy teologiczne to strata czasu, bo poziom ignorancji, nieznajomości prawd wiary jest tak duża, że wszelką rzeczową rozmowę na argumenty potraktują jako atak na swoją osobę. Wiele razy to przerabiałem. 

Obrazek użytkownika ruisdael

06-02-2017 [08:07] - ruisdael | Link:

Podczas gdy pierwszą część wypowiedzi można traktować jako merytoryczną polemikę, to część druga, potępiająca tradycjonalistów, to czysty bełkot. Najśmieszniejszym przykładem jest zdanie, że "msza Trydencka jest doskonałą przechowalnią takich "letnich katolików"... Trudno podjąć dyskusję, więc trzeba spuścić tradycyjną zasłonę milczenia.

Obrazek użytkownika Mind Service

06-02-2017 [09:01] - Mind Service | Link:

Tu nie o śmieszność chodzi, bo jest to dość przykre i tragiczne dla tych osób, nie wiedzących po prostu, czym jest prawdziwa wiara i w związku z tym zamkniętych na łaskę zbawienia. Oczywiście to pewne uproszczenie bo nie o samą mszę trydencką chodzi, lecz jej zwolennikow, którzy traktują ją jako azyl i wytłumaczenie swoich przekonań. To też generalizowanie, bo oczywiście nie wszyscy uczestnicy mszy trydenckiej muszą sprawy wiary traktować powierzchownie i instrumentalnie, ale w przeważającej mierze tak jest, czego przykładem jest wspomniany bloger. Że jest to pogląd uprawniony świadczy fakt, że wogóle obecnie nie ma przykładów świadczących o spektakularnych nawróceniach, żarliwej wierze, zaś co chwilę pojawiają się z tego środowiska ataki na Kościół, VAT. 2, Papieża, albo wspólnoty nowej ewangelizacji. 

Obrazek użytkownika ruisdael

06-02-2017 [11:00] - ruisdael | Link:

Tradycjonaliści są najbardziej świadomą, żarliwą i zatroskaną o Magisterium (i co za tym idzie- zbawienie) grupą wierzących.(w przeciwieństwie do nawiedzonych gitarzystów i gospelowców mówiących różnymi językami ludzi i Aniołów). Mam też swoje zdanie o nadmiarze świadectw.

Obrazek użytkownika Mind Service

07-02-2017 [01:31] - Mind Service | Link:

@Ruisdael - Napisałeś: "Tradycjonaliści są najbardziej świadomą, żarliwą i zatroskaną o Magisterium (i co za tym idzie- zbawienie) grupą wierzących", jednak trudno mnie się z tym zgodzić. Po tym co ten Andrzej W. wypisuje, to widać wyraźnie, że nie ma on żadnego pojęcia o teologii. Przykład wymieniłem w notce, gdzie on nie wie tak podstawowej rzeczy czym jest grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Twierdzisz, że tradycjonaliści znają Magisterium? Gdzie niby czytają dokumenty Kościoła Katolickiego, gdzie dyskutują poszczególne zapisy? Zapisani są na jakieś grupy teologiczne, gdzie dyskutują o prawdach wiary, dogmatach, duchowości, itd.? - Bo ja tak. Spotykają się po domach, gdzie rozważają Słowo Boże, Encykliki, opracowują tematy teologiczne? Nic mi o tym nie wiadomo. Natomiast w ramach Kościoła Katolickiego działa wiele grup tego rodzaju, choćby Kościół Domowy, czy Wspólnoty Neokatechumenalne. Nie jestem zaangażowany w Odnowę w Duchu Świętym, czy pokrewne ruchy charyzmatyczne jak Ruch-Światło-Życie, jednak bardzo dawno temu byłem na kilku spotkaniach Odnowy, więc wiem jak to wygląda, i jak te dary Ducha Świętego się przejawiają. To jednak duchowość nie dla mnie. Rzeczywiście można by się sprzeczać, że jest tam za dużo świadectw, śpiewów, modlitw językami, itd., a za mało formacji teologicznej, za mało rozważania Słowa Bożego z Biblii, za mało zaangażowania w codzienne życie z Bogiem, ale na Boga! - nie można twierdzić tak jak ten Andrzej W., że tam nie działa Duch Święty, tylko Szatan. Bo to nieprawda. To bezczelna potwarz, osoby która nie ma żadnej relacji z Panem Bogiem i chce tą rzeczywistość posoborową zniszczyć. W tym problem. Gdyby ten Andrzej W. był w stanie przedstawić rzeczowe argumenty, bez obrażania kogokolwiek, bez atakowania Kościoła, bez zarzucania bp. Siemieniewskiemu, który jest profesorem teologii, że się myli, to ja byłbym pierwszy do takiej dyskusji. 

A co do Twojego zdania, o "nadmiarze świadectw", to chętnie je poznam. A nawet przeczytam Twoje Świadectwo, jeżeli będziesz w stanie je wyjawić. 

Pozdrowienia!

Obrazek użytkownika Andrzej W.

07-02-2017 [18:18] - Andrzej W. | Link:

@ Mind Service
"Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich."

Nic nie dzieje się przypadkiem. 

Człowieku, opamiętaj się.

.
 

Obrazek użytkownika Mind Service

07-02-2017 [22:16] - Mind Service | Link:

@Andrzej W. - Zastanów się z kim walczysz, bo może walczysz z samym Bogiem?

Poza tym chciałbym Ci polecić pewien fragment z Pisma Świętego. Potraktuj to jako braterskie napomnienie:

"Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg." /1Kor 3,16

 

Obrazek użytkownika Andrzej W.

07-02-2017 [23:15] - Andrzej W. | Link:

@ Mind Service
Opamiętaj się, ponieważ zmierzasz do piekła, Człowieku.

Obrazek użytkownika Mind Service

08-02-2017 [02:52] - Mind Service | Link:

@Andrzej W. 
- Martw się o siebie, dobrze ci radzę...