Wielka Warszawa

Warszawa jest jedną z mniejszych stolic Europy, w relacji do zaludnienia kraju pozostaje daleko w tyle poza Francją, Anglią, Włochami i Hiszpanią, nie mówiąc już o Węgrzech, Austrii, Belgii itd.
Jest to zjawisko tym dziwniejsze, że położenie miasta zarówno w relacjach krajowych jak i międzynarodowych powinno sprzyjać jego rozwojowi.
Stało się tak dlatego że Moskale bali się Warszawy i zamknęli ją w granicach fortecy, a po 1945 roku ponownie sztucznie ograniczono wielkość miasta mając w pamięci doświadczenia historyczne.
 
Rok 1989 nie przyniósł Warszawie otwarcia na wielką rozbudowę, stolica Polski została reformą Buzka wtłoczona do województwa mazowieckiego, jakby w przygotowaniu jej redukcji do roli „stolicy regionu” przyszłego „superpaństwa europejskiego”.
Obecne próby stworzenia „Wielkiej Warszawy” są traktowane jako kruczek polityczny, a nie rzeczywistą chęć zwiększenia znaczenia stolicy.
 
Niezależnie od oceny merytorycznej zgłoszonego projektu najważniejszy jest cel, do którego się zmierza, a celem tym nie jest wymowa liczbowa mieszkańców i terytorium, ale kształt i rola, jaką powinna Warszawa odgrywać w życiu Polski, Europy i świata.
Po pierwsze: Warszawa musi należeć do całego narodu polskiego, a nie do jakiegokolwiek województwa, już przed wojną została wyodrębniona administracyjnie, ale pięknie zaczęty proces jej rozwoju został zatrzymany przez wojnę, a nawet wspólnym wyrokiem obu napastników skazana na zagładę.
Po drugie: Wielkość Warszawy została zapisana na stałe jej historią, począwszy od walk i zagłady w czasie „potopu” szwedzkiego, uchwalania Konstytucji 3 Maja, powstania kościuszkowskiego, listopadowego i styczniowego, bitwą warszawską w 1920 roku – prawdziwym cudem naszej i europejskiej historii, bohaterską obroną w 1939 roku, nieustanną walką w czasie okupacji i największym poświęceniem w imię wolności i niepodległości – powstaniem warszawskim.
Wielka jest też narodowym wysiłkiem odbudowy i zrywem solidarnościowym.
Swoją historią i wkładem w dzieło kultury polskiej i światowej to miasto zasługuje na szczególne wyróżnienie.
Powinno to znaleźć wyraz nie tylko w ustawie, ale nawet w konstytucji niepodległego państwa polskiego.
 
Znaczenie Warszawy nie może być pominięte w żadnym z aspektów życia miasta i państwa.
Począwszy od roli jako ośrodka gospodarczego skupiającego te dziedziny, które wymagają najwyższych kwalifikacji i współdziałania najlepszych placówek naukowo badawczych, a także szczególnych warunków komunikacyjnych, a kończąc na wkładzie w rozwój nauki, kultury i sztuki z nieodzowną rolą narodowego wychowania.
 
Zadania Warszawy jako ośrodka życia politycznego i administracji państwowej nie mogą jednak prowadzić do przerostu biurokracji i centralizacji.
Współczesny jego kształt stanowiący w dużej mierze relikt po PRL powinien wyraźnie ulec zmianie.
 
Wielką troską jest zachowanie narodowego i zgodnego z polską – chrześcijańską kulturą obrazu wizualnego miasta.
Po pierwszej wojnie światowej zrobiono wiele żeby ten charakter miastu przywrócić, za PRL usiłowano zrobić z Warszawy drugą Moskwę, a potem zaśmiecono tandetnymi „piętrowymi barakami”.
Niestety po 1989 roku nie nawiązano do przedwojennej idei usiłując uczynić z Warszawy standardowe zbiorowisko wieżowców, tworów mechaniki, a nie architektury.
I tak jak symbolem peerelowskiej zabudowy jest cukierniczy twór pałacu kultu Stalina, tak obecnie kanciasta maczuga Liebeskinda, oboje pasujące do miasta znacznie gorzej niż pięść do nosa.
Problem polega na tym, że i w jednym i drugim przypadku dąży się do pozbawienia miasta polskiego charakteru.
 
Ponadto miasto zostało skutecznie odrzucone od Wisły i jego nieodzowna przebudowa musi przywrócić Wiśle jej różnorodną rolę.
Obok obowiązków stolicy Warszawa musi spełniać obowiązek służenia swoim mieszkańcom i przybywającym gościom.
Z tych względów musi mieć warunki przestrzenne dla tworzenia wszelkich niezbędnych ku temu instytucji z pięknymi osiedlami mieszkaniowymi na czele.
Połączenie znaczenia historycznego, pamięci narodowej, wiodącego ośrodka polskiego życia z wysokim standardem zamieszkiwania – stworzy z Warszawy prawdziwe centrum Polski.
 
Na tym tle tworzenie „wielkiej metropolii” na zasadzie administracyjnego przydzielania nowych obszarów jest zajęciem żenująco ubogim.
Rozbudowa miasta musi być dziełem całego narodu, a nie tylko samych mieszkańców.
Stąd niezbędne jest zaangażowanie w to dzieło sił najwybitniejszych specjalistów, ale przede wszystkim ludzi mających pełną świadomość czym dla Polski jest Warszawa.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jabe

05-02-2017 [07:50] - Jabe | Link:

Okazało się, że Warszawa nie jest dość duża i że wszyscy mamy mieć kompleksy na jej punkcie. Dlatego trzeba konieczne są działania administracyjne, by lepiej wyglądała w statystykach.

Celem powinna być ”rola, jaką powinna Warszawa odgrywać w życiu Polski, Europy i świata”. A po jaką cholerę, pytam? W wielu krajach stolice są małymi miastami. Czy Australijczycy wstydzą się swojej stolicy? A tu ma być stolyca i prowincja.

Panu Owsińskiemu nie podoba się jednak, że Warszawa stała się siedliskiem ”wieżowców, tworów mechaniki, a nie architektury”. Ma rosnąć wszerz, nie wzwyż, by była największą wioską na świecie!

„Współczesny jego [miasta] kształt stanowiący w dużej mierze relikt po PRL powinien wyraźnie ulec zmianie”. – Toć właśnie za Gierka województwo warszawskie było taką metropolią. To jest powrót do czasów PRL-u. Proszę nie mydlić oczu.

„Rozbudowa miasta musi być dziełem całego narodu”, czyli co? Cały naród znów buduje stolicę? „[T]o miasto zasługuje na szczególne wyróżnienie” – To proszę mu dać medal. Co za patos! „[C]zym dla Polski jest Warszawa”? Ano właśnie. Czym niby jest?

Warszawę rzekomo wtłoczono w województwo mazowieckie. A przecież, zdaniem Autora, Warszawa jest wszystkich. Dlatego pan Owsiński fantazjuje, żeby zrobić w województwie dziurę. Województwo mazowieckie ma być powiązane z Warszawą nie bardziej, niż śląskie czy pomorskie. A wszystko to z tęsknoty do przedwojennych fanaberii. Wtedy zrobiono z Warszawy oddzielne województwo. Kto stał na czele miasta? Mianowany przez rząd wojewoda? Nie pamiętam. Tym mi to pachnie.

„Obecne próby [...] są traktowane jako kruczek polityczny, a nie rzeczywistą chęć zwiększenia znaczenia stolicy”. – Zwiększenie znaczenia wobec czego?

Obrazek użytkownika Guildenstern

05-02-2017 [12:40] - Guildenstern | Link:

Nie jestem fanem pańskich wpisów gdyż czasem wydają mi się zbyt zjadliwe, cenię natomiast w większości refleksje pana Owsińskiego. Zgodzę się natomiast z tym ,że dzisiejszym tekstem autor poważnie popłynął.

"Rozbudowa miasta musi być dziełem całego narodu, a nie tylko samych mieszkańców."

Zatem, co? Cała Polska ma się składać na ten PeOwski bastion?

Może najpierw sami mieszkańcy zadecydują jaka wizja Polski jest im bliższa. Usuwanie ruskiej wieżycy i innych post-architektonicznych potworków to pomysł sympatyczny ale trochę z kosmosu. Na razie warszawiakom nie chce się nawet wymienić władz na mniej skompromitowane.

Jako mieszkaniec prowincji pamiętam z okresu przemian i późniejszego, że przyjazd managera z Warshaffky był dla wielu firm jak pocałunek śmierci. Z moich własnych doświadczeń z warszawiakami wyniosłem konkluzję, iż nazbyt często są to osoby z poczuciem nie zawsze uzasadnionej wyższości. Poznając kogokolwiek na wakacjach, tylko w jednym przypadku dowiadywałem się oprócz imienia o miejscu pochodzenia delikwenta. Nawet na NB spotkałem się z linią podziału warszawiacy vs słoiki (jakkolwiek, autorstwa osoby, która jak zauważyłem rości sobie prawo do "osobistego reglamentowania elitaryzmu").

Ergo: Warszawiacy mogliby zejść czasem z obłoków na ziemię i zorientować się jak są odbierani przez tzw. ogół. Zanim wyciągną rękę po wspólne.

Obrazek użytkownika Jabe

05-02-2017 [13:47] - Jabe | Link:

Mnie w tej notce uderzył patos. Co ma przeszła chwała do przyszłej organizacji miasta i okolic? Moim zdaniem nic. Druga sprawa to warszawocentryzm. Cała reszta to zapadła prowincja, która powinna się cieszyć, że dany jest jej udział w budowaniu splendoru stolicy. Jak dla mnie, stolica może być choćby w Piotrkowie.

A Pałac Stalina wypadałoby zburzyć, bo najwyraźniej zły urok rzuca.

Warszawiaków zbyt niewielu poznałem, żeby sobie własne zdanie wyrobić. Pierwotnie sądziłem, że ta notka jest bardziej powodowana centralistycznymi ciągotkami i reakcją krótkiego zasięgu (czasy Gierka) niż warszawskim zadufaniem. Tytuł, faktycznie, wskazuje na co innego.

Moje komentarze są nie tyle zjadliwe, co po prostu są przeciw. Nie bardzo mam ochotę chwalić, odzywam się, gdy się nie zgadzam. Pan Owsiński jest wdzięcznym celem, bo zwykle pisze dość konkretnie, by było się z czym nie zgodzić. No i nie zajmuje się w kółko nudnym i jałowym komentowaniem poczynań opozycji – duży plus.

Obrazek użytkownika Boruta

05-02-2017 [09:38] - Boruta | Link:

Wyrywanie zdań z kontekstu (w taki sposób jak w komentarzu pana J ...) a następnie "używanie" sobie na nich według własnego uznania (pompując własne ego) jest dosyć prymitywnym zabiegiem do którego najczęściej uciekają się zakompleksieni osobnicy nie mający niczego konkretnego do powiedzenia (poza powtarzaniem słownych zbitek wtłoczonych im do głów przez "neoliberalną" propagandę)...

P.S.
Niechże krytycy Pana Owsińskiego wyartykułują swoje racje (niech publikują swoje teksty) w sposób rzetelny tak jak On to robi, a nie obniżają poziomu naszychblogów do "oneto-wej" szczujni ...

Obrazek użytkownika Jabe

05-02-2017 [10:25] - Jabe | Link:

Kontekst jest powyżej, proszę się zapoznać. A do odpowiadania na komentarze bez robienia bałaganu jest pod nimi guzik.

Obrazek użytkownika Domasuł

05-02-2017 [15:57] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

Jabemu się nie dziwie, bo on nie czuje miety do spraw polskich. Dla niego państwo to zbitek chodzących swoimi sciezkami indywidualności, z których kazda zalatwia tylko swoje własne interesy i tylko przez przypadek ci ludzie zyja obok siebie. Poza interesami nic ich nie laczy.

Natomiast kwestia wielkiej Warszawy jest niejednoznaczna. Jest prawda to co o zadufanych w sobie Warszawiakach pisze Rosencrantz i jest prawda, ze wraz z terenami podmiejskimi jest to bastion Platformy rownie silny co Trojmiasto. Do tego miasta co roku wala z całej Polski tabuny studencikow, którzy się czuja lepsi niż ludzie, z którymi się wychowali w jednej miejscowości. Dlatego dużo tam chamówy. Szczerze mowiac Warszawa pod każdym względem mnie irytuje i nigdy nie czuje się tam dobrze. Poza tym nie podoba mi się to miasto. W porównaniu z innymi stolicami które widziałem wygląda prowincjonalnie. Natomiast mieszkancy uwazaja się za kosmopolitów. Miasto w pewnym sensie zepsute. Czytajac tekst pana Andrzeja z jednej strony sympatyzowałem z nim, bo chciałbym zobaczyć Warszawe przedwojenna, ale z drugiej strony to se ne vrati. Zyjemy w innych czasach i państwo jest targane innymi problemami. Jestem z natury radykalny, wiec uważam, ze stolice w zasadzie powinno się przenieść do miasta, które nie jest tak zepsute jak Warszawa. Ciekawe co wtedy zrobiliby Warszawiaki.