Czy Solidarność wywalczyła Polsce niepodległość?

Pojawiają się ostatnio w mediach wypowiedzi dawnych opozycjonistów, nie tylko tych już uładzonych, inkorporowanych przez Salon, ale i pozostałych, wygłaszanych ostrym językiem z robotniczych wieców. Mnie najbardziej uderzają wypowiedzi Jana Rulewskiego, w zasadzie dwie tezy:

a. Solidarność wywalczyła Polsce niepodległość
b. gdyby nie stan wojenny mogłoby dojść do wojny domowej.

Uderzają, ponieważ uważam je za błędne, o ile nie kuriozalne. Czy Polsce, na początku lat 80-ych groziła wojna domowa? Moim zdaniem to bzdura. Po pierwsze społeczeństwo było totalnie rozbrojone i do dziś takim pozostaje, nie ma więc szans na jakiś zbrojny opór, chyba że ze strony b. mundurówki, która broń posiada. Zwykle jednak emeryci nie wszczynają powstań. Czy groził bunt w wojsku i milicji? Nie potrafię na to odpowiedzieć. Jednak gdyby do takiego buntu doszło na szeroką skalę to też nie byłoby wojny domowej, no bo przecież kto miałby bronić reżimu? Członkowie partii? Walka wojska z milicją? Chyba to nieprzypadkowo właśnie człowiek z LWP stanął na czele państwa.
Pozostaje opcja buntu społeczeństwa przeciw ciemiężącemu reżimowi. Tu jednak mamy dane empiryczne. Wystarczyło by kiszczakowcy zabili kilku górników z kopalni Wujek by opór przeciw władzy wygasł. To świadczy o realnej determinacji głównie jednak strony solidarnościowej.
Nie sądzę by zagrożenie wojną domową było w l. 80-ych zagrożeniem realnym.

Czy Solidarność wywalczyła Polsce niepodległość?

Moim zdaniem zdecydowanie nie. Solidarność została zdecydowanie spacyfikowana przez stan wojenny i następstwa tegoż. Świadczy o tym siła strajków końcówki lat 80-ych - rachitycznych w stosunku do siły strajków pierwszej Solidarności. Może i te strajki mogły się rozwinąć w coś większego ale zostały skutecznie spacyfikowane przez władzę i Lecha Wałęsę, de facto władza PRL skutecznie sobie z nimi poradziła. Taktyczne zwycięstwo w starciu Solidarność - PZPR odniosła PZPR. Taktyczne ale nie strategiczne.
Okrągły stół i jego następstwa  były, moim zdaniem, efektem zmiany strategii i taktyki Kremla. I to dzięki zwycięstwu USA i krajów demokratycznych w zimnej wojnie ZSRR musiało się wycofać z Europy Środkowej, Południowej i Wschodniej w tym z Polski. 

Jaki udział w zwycięstwie USA miała Solidarność?

Moim zdaniem tak. Pytanie jak duży.
Najważniejszą chyba zasługą Solidarności była mobilizacja społeczeństw Zachodu przeciw komunizmowi. W latach 70-ych propaganda Kremla odnosiła istotne sukcesy w propagandzie - pozyskiwaniu dla swoich idei istotnych środowisk w krajach demokratycznych. Solidarność była młotem rozbijającym w puch ten przekaz. Wyraźnie pokazała, że ludność krajów europejskich nie jest komunistyczna lecz przez komunistów ciemiężona. Komuniści nie niosą ze sobą pochodni postępu lecz jarzmo terroru. Niewątpliwie wzmocniło to frakcje jastrzębiów zachodnich państw dążące do zwycięstwa  nad ZSRR. Prawdopodobnie jest to największa zasługa Solidarności. Pytanie jak bardzo istotna.

Drugą z najważniejszych zasług Solidarności jest, moim zdaniem, wykazanie aparatowi partii komunistycznych, że ewentualna transformacja nie zagraża ani ich bezpieczeństwu ani ich pozycji czy interesowi ekonomicznemu. Mowa tutaj o końcówce lat 80-ych, okrągłym stole i tzw. transformacji ustrojowej. W tym elemencie Solidarność miała bardzo ważnego, prawdopodobnie przeważającego partnera: generałów Kiszczaka i Jaruzelskiego.

Solidarność była największym i najgroźniejszym dla komunistów ruchem społecznym. Jeśli gdzieś miały nastąpić personalne rozliczenia z ludźmi aparatu to właśnie tutaj. Jak one wyglądały? Po pierwsze uwłaszczenie ekonomiczne szerokich mas członków PZPR na majątku państwowym, po drugie zachowanie przez PZPR kontroli nad najbardziej istotnymi częściami państwa gwarantowane obecnością wojsk radzieckich, po trzecie absolutny brak rozliczeń członków PZPR nawet w podstawowym i nie inwazyjnym moralnym wymiarze. Członkowie PZPR mówili wówczas jasno: jesteście chrześcijanami więc macie nam wszystko wybaczyć, wszystko in blanco, bez wymieniania tych grzechów. 
Tak wyrazisty polski przykład musiał uspokajająco działać na aparaty partii sojuszniczych, gdzie strach o własną skórę mógł prowadzić do ewentualnych ruchów destabilizacyjnych. Zauważmy też, że praktycznie we wszystkich demoludach transformacja przebiegła wg polskiego wzorca: władzę przejęły ugrupowania opozycji demokratycznej sterowane przez komunistyczne służby specjalne. Przeprowadziły konieczne reformy ekonomiczne zachowując przywileje ekonomiczne i częściowo polityczne byłych komunistów  (podstawowe gwarancje bezpieczeństwa czyli zachowanie dotychczasowych wpływów w sądach czasem służbach, zachowanie silnej partii postkomunistycznej) .  Od tej reguły były dwa wyjątki: Czechosłowacja i Rumunia. W Czechosłowacji zbudowano od nowa służby, zlikwidowano partię komunistyczną, zachowano jednak podstawowe personalne gwarancje bezpieczeństwa dla b. komunistów. W Rumunii zaś nie było nawet takiej opozycji która byłaby prowadzona przez bezpieczeństwo, po kłótni w rodzinie (zakończonej egzekucją Ceaucescu) rolę tę wzięła więc na siebie jedna z fakcji tamtejszych służb.

Czy gdyby nie tak spolegliwa postawa Solidarności w PL byłyby zagrożenia dla pokojowego zakończenia zimnej wojny? Nie sądzę, gdyby trzeba było poświęcić część, nawet istotną, sojuszniczych aparatów partyjnych zapewne Kreml poszedłby na to. Mogłoby to jednak stwarzać trudności, postawa Solidarności i zręczność gen. Kiszczaka niewątpliwie ułatwiły ten proces. 

Trzecia rzecz - bezpośredni wpływ Solidarności na obalenie komunizmu w Polsce. 

Moim zdaniem Solidarność nie obaliła w Polsce komunizmu. Bezpośrednią walkę z Solidarnością komuniści wygrali. Jednak walka z Solidarnością przyczyniła się do erozji partii komunistycznej jak i erozji komunistycznych instytucji. Przede wszystkim poprzez wskazanie tym ludziom jak wielki jest wobec nich sprzeciw społeczeństwa, ale też przez wykazanie zaangażowanym po stronie PZPR ludziom, że bronią złej sprawy. Solidarność była dla polskich komunistów doświadczeniem trochę podobnym jak dla Krzyżaków wojna 1409-1411: Zakon nie został wówczas zniszczony ale wybito mu zęby. Podobnie polscy komuniści, wygrali z Solidarnością ale definitywnie stracili szansę na to, by ich tożsamość stała się częścią tożsamości narodu polskiego, a takie szanse były. 

Podsumowując:
Solidarność była jednym z największych i najpiękniejszych polskich zrywów. Z ruchu socjalnego przekształciła się w zryw narodowowyzwoleńczy, mówiąc wprost była kolejnym polskim powstaniem, toczonym metodami charakterystycznymi dla II połowy XXw. - takimi jakimi toczona była zimna wojna. Jak większość polskich powstań była to powstanie taktycznie przegrane strategicznie przyniosło ono jednak zwycięstwo osłabiając ruch komunistyczny - Mordor XX w. i ostatecznie przyczyniając się do odzyskania przez PL niepodległości. Podobnie jak większość polskich powstań najwydatniejsze korzyści przyniosło ono raczej państwom ościennym, największe jednak ogółowi ludzkości, w którego dziedzictwie powinna zostać zapisana wydatną czcionką. Dorobek Solidarności dla Polski to jednak odrębny temat, którym będę chciał się zająć w kolejnej notce z tego cyklu. Niewątpliwie jednak dzięki Solidarności odnowiła się, a może odrodziła tożsamość Polaków jak i więzy wspólnotowe. Praca nad ich ponownym rozkuwaniem to być może jeden z ważniejszych wątków historii PL na przełomie wieków.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika smieciu

01-02-2017 [21:48] - smieciu | Link:

Jest w tym sporo sensu ale ciągle pozostają pytania odnośnie tamtego okresu. Np. jaki wpływ miała Solidarność na rozpad ZSRR? Patrzymy sobie na Polskę i wydaje się że Solidarność może miała jakieś znaczenie. Ale naprawdę mamy wierzyć że miała jakiś wpływ na sytuację w Moskwie od której wszystko zależało? Choćby że „wykazała aparatowi partii komunistycznych, że ewentualna transformacja nie zagraża ani ich bezpieczeństwu ani ich pozycji czy interesowi ekonomicznemu”?
Gdyby Solidarność nie powstała ZSRR by się nie rozpadło? Bo np. nie doszłoby do „mobilizacji społeczeństw Zachodu przeciw komunizmowi”?
Według mnie Solidarność miała zerowy wpływ na cokolwiek naprawdę kluczowego. Jedyną jej rolą była kreacja różnych Bolków. A także odpowiedniej legendy. Romantycznej legendy mającej przykryć prawdziwe podłoże politycznych zmian.
W Moskwie odpowiednie decyzje musiały zapaść dużo wcześniej. Tzn. decyzja o rozpadzie ZSRR z resztą domina. Przeprowadzono także nieco później Erdoganowski pucz Janajewa. Wokół niego zebrano ludzi niechętnych tej antypaństwowej idei a potem wyeliminowano.
Ciekawe czy ktoś dzisiaj zastanawia się jak w istocie szokujące było to zdarzenie? Kto 2 lata wcześniej myślał był że będzie okrągły stół a ZSRR po prostu rozleci się? Bez istotnego oporu w KGB, GRU, Armii, Partii?
Przecież można było to z pewnością rozegrać inaczej. Do przeprowadzenia reform rynkowych nie był potrzebny rozpad ZSRR czyli w istocie kasacja globalnej roli tego państwa.
Tu działały siły i układy na takim szczeblu że myślę ludzie nie są gotowi na wiedzę o tym co w istocie się wtedy stało. I do tego są potrzebne różne Solidarności, których przecież nie było w innych państwach satelickich nie wspominając o takiej choćby Ukrainie.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

01-02-2017 [22:30] - Imć Waszeć | Link:

Może im chodzi o wojnę domową Polski z ZSRR? To by tłumaczyło wiele późniejszych decyzji i wolt politycznych.

Obrazek użytkownika foros

02-02-2017 [14:52] - foros | Link:

interwencja radziecka to jednak nie wojna domowa

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

02-02-2017 [16:51] - Imć Waszeć | Link:

Nie wiem, bo nie siedziałem nigdy w głowach sztabowców z UB/NKWD.

Obrazek użytkownika Lektor

01-02-2017 [23:49] - Lektor | Link:

Niepodległość ?!!! To absurd !

Solidarność walczyła najpierw o wolne związki zawodowe i prawa pracownicze, a następnie o wyzwolenie kraju spod ruskiego jarzma, a skończyło się to, między innymi przez Bolka, grubą kreską.

Obrazek użytkownika foros

02-02-2017 [14:51] - foros | Link:

czyli przegrała, przynajmniej na polskim podwórku, ale ma wkład w zwycięstwo w zimnej wojnie

Obrazek użytkownika minimax

02-02-2017 [16:07] - minimax | Link:

Witam

I szansa - najwieksza - to byl 1980, gdy komuchy stracily kontrole nad sytuacja w ferworze walk wewnetrznych, gdy ZSSR obrywal stingerami od mudzachedinow jak w kaczy kuper, gdy Reagan nazwal ich imperium zla i wyzwal na pojedynek w kosmosie - wtedy zbuntowana Polska, a po niej Litwa i Wegry - to byl realny scenariusz buntu. Polska to nie malutkie Czechy czy 10mln Wegry - to byl TRZON skandynawskiego uderzenia na Zachod, poltora miliona zolnierza POD BRONIA, niekoniecznie lojalnego nawet wsrod wyzszych oficerow. Eskalacja konfliktu grozila erupcja i dokonczeniem II wojny swiatowej, z nieuchronnym starciem tytanow na horyzoncie - a na to czujac zielona wlocznie Proroka na azjatyckim podbrzuszu sowiecki miszka nie byl gotowy, Sowieci byli w strategicznej defensywie.
Potrzebowali Polski zbrojnie, przemyslowo i terytorialnie - czyli absolutnie nie mogli dopuscic do dzialan wojennych na naszym terenie, tym bardzej ze zaraz za miedza stacjonowali Amerykanie [najblizej w Berlinie Zachodnim].

Wtedy mielismy pokera na reku, a zagralismy kolor.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika twardek

04-02-2017 [00:38] - twardek | Link:

"śmieciu" napisał:
... Tu działały siły i układy na takim szczeblu że myślę ludzie nie są gotowi na wiedzę o tym co w istocie się wtedy stało. I do tego są potrzebne różne Solidarności,...
Sądzę, że "śmieciu" utrafił w sedno.
Ze swej strony dodam jednak, że decyzja o rozwaleniu imperium sowieckiego od wewnątrz zapadła długo, długo przed Solidarnością - myślę, że z chwilą gdy okazało się, że Beria (z rozmaitymi Mołotowami w tle) nie zdołał uchwycić władzy po śmierci Stalina. Zaczęło się w związku z tym systematyczne psucie gospodarki, wpuszczanie w niepotrzebne interwencje zbrojne, wreszcie wychowanie i wypromowanie rosyjskiego Wałęsy (w osobie Gorbaczowa) i wspomożenie go(?) serią śmierci sekretarzy generalnych KPZR (Breżniew, Czernienko, Andropow).
Polska scena z odgrywaną sztuką "Solidarność, okrągły stół i miękkie przejęcie władzy" (w czerwcu 1989 r.) była chyba pomyślana jako narzędzie oswojenia aparatu władzy w Związku Sowieckim z możliwością nie tylko utrzymania się we współrządzeniu ale także zdobycia wreszcie bogactw poprzez legalne uwłaszczenie się na gigantycznym majątku Rosji. My, ludzie Solidarności odegraliśmy rolę licznego tłumu statystów, którym sterował "zarząd w Polsce" poprzez KOR i Wałęsę jako kaprala w okopach (nie pamiętam, który z KOR tak go nazwał).
Polityka Reagana, aktywność n. Papieża, Solidarność, wreszcie problemy z efektywnością gospodarki nie miały istotnego znaczenia dla rozpadu Związku Sowieckiego. To zrobiono od środka.