Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Głośne milczenie policji RFN
Wysłane przez ryszard czarnecki w 26-12-2016 [06:53]
Najpierw policja w Niemczech nie reagowała na gwałty i napaści na kobiety w Sylwestrową noc w wielu miastach RFN, a potem zastosowała w tej sprawie kompromitującą zmowę milczenia. Teraz znów potworny, także w wymiarze moralnym, błąd. Bardzo szybko podano, że zabitym pasażerem feralnej ciężarówki w Berlinie jest Polak ‒ kierowca. Dopiero po kilkunastu godzinach(!), półgębkiem, półoficjalnie przyznano, że zginął wcześniej i był pierwszą ofiarą islamskiego fanatyka. To skrajna nieodpowiedzialność służb policyjnych RFN. Przez długi czas bowiem Niemcy karmieni byli informacją o „ciężarówce na polskich numerach” ‒ i kropka, co oczywiście mogło wpływać (i wpływało) na szerzenie się antypolskich uprzedzeń. Tak, jakby komuś zależało na uruchomieniu niechęci do polskich sąsiadów. A mi się przypomniały „przecieki” z niemieckiej policji przy kilku już zamachach, iż rzekomo stoją za nimi nie muzułmańscy terroryści, ale „prawicowi ekstremiści”. Wtedy dezinformowano. Pytanie: „czemu?”. Dziś milczano. I też warto zapytać „czemu?”.
*komentarz ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (24.12.2016)
Komentarze
26-12-2016 [11:19] - angela | Link: Na szczęście, prawda sama
Na szczęście, prawda sama bedzie krzyczeć, a my powinniśmy jej w tym pomóc.
27-12-2016 [22:28] - Ewa G | Link: Niemcy są klęską Europy. Już
Niemcy są klęską Europy. Już po raz trzeci w historii, tj bliskiej.
28-12-2016 [09:03] - wielkopolskizdzichu | Link: "Dziś milczano. I też warto
"Dziś milczano. I też warto zapytać „czemu?" W sprawach poważnych lepiej milczeć i trzymać rękę na pulsie niż wygadywać co ślina na język przyniesie. Pisanie scenariuszy przebiegu tragedii berlińskiej zwłaszcza tego co działo się w kabinie, przez pismaków i blogerów jest tyle samo warte co rewelacje parówkowo - puszkowe antkowej pseudokomisji . Tworzenie na siłę bohaterów, może ośmieszyć w rezultacie pamieć o zwykłym człowieku, który miał nieszczęście być, w złym miejscu, w złym czasie.
Przecież czas śmierci, uszkodzeń ciała etc ustala się wstępnie w czasie oględzin na miejscu, a następnie podczas sekcji, a nie w czasie narady redaktorskiej.