Kto odpowiada za komentarze na portalu?

  Okazuje się, że w sprawie tej zabrał głos Sąd Najwyższy.  Drugiego grudnia w portalu Press.pl {TUTAJ} ukazał się tekst pióra Jacka Kowalskiego "SN: wydawcy serwisów internetowych odpowiadają za komentarze internautów".  Przytoczę go w całości:

 "Sąd Najwyższy uznał, że za komentarze obrażające Romana Giertycha publikowane w serwisie Fakt.pl odpowiada Ringier Axel Springer Polska, wydawca tego serwisu.

W 2011 roku Fakt.pl (obecnie Fakt24.pl) zamieścił tekst pt. "Giertych chce odebrania immunitetu Kaczyńskiemu". Pod artykułem pojawiły się komentarze internautów obrażające Romana Giertycha, byłego polityka, wtedy już prowadzącego swoją praktykę adwokacką. Giertych uznał, że komentarze godzą w jego dobra osobiste i pozwał wydawcę serwisu. Żądał usunięcia obrażających go komentarzy, opublikowania przeprosin i 8 tys. zł zadośćuczynienia. 

Sąd Apelacyjny w Warszawie dwukrotnie rozpatrywał sprawę i w 2015 roku oddalił w całości apelację Giertycha. W wyroku sąd zaznaczył, że wydawca nie musi przepraszać, gdyż nie ma dowodów, iż wiedział o obraźliwych wpisach przed otrzymaniem powództwa.

Roman Giertych odwołał się do Sądu Najwyższego, a ten uchylił wyrok sądu apelacyjnego z 2015 roku. Sąd Najwyższy stwierdził w uzasadnieniu, że serwis internetowy prowadzący działalność komercyjną jest odpowiedzialny za naruszenia dóbr osobistych zawarte w komentarzach pod artykułami (nie dotyczy to serwisów społecznościowych, prywatnych i niekomercyjnych). Sąd zwrócił też uwagę, że to wydawca serwisu musi udowodnić, że nie wiedział o obraźliwym wpisie. Sąd Najwyższy skierował do ponownego rozpatrzenia przez sąd apelacyjny sprawę kwoty zadośćuczynienia i zakres przeprosin, które ma zamieścić RASP.

- To zasadnicza i przełomowa zmiana. Na ten wyrok mogą się powoływać teraz wszystkie sądy w Polsce orzekające o podobnych sprawach - komentuje Roman Giertych.

(JK, 02.12.2016)"

 Mimo upływu prawie dwóch tygodni sprawa ta nikogo nie zainteresowała, a szkoda.  Ja bowiem nie rozumiem kilku rzeczy.  Po pierwsze, czy obraźliwe komentarze w serwisach komercyjnych istotnie różnią się od tych w serwisach niekomercyjnych?  Po drugie, które portale są niekomercyjne?  Wszystkie zamieszczają reklamy, na których coś zarabiają.  Po trzecie zaś - w jaki praktycznie sposób wydawca może udowodnić, że nie wiedział o obraźliwym wpisie?

 Przerzucenie ciężaru takiego dowodu na wydawcę, świadczy o wygodnictwie wymiaru sprawiedliwości.  Internautę obrażającego innych trzeba wytropić, wydawca jest zaś dobrze znany.  Co więcej takie rozstrzygnięcie wzmoże cenzurę komentarzy w Internecie.  Osobom niedoświadczonym i naiwnym wydaje się, iz Internet jest miejscem nieskrępowanej niczym dyskusji.

   Nic bardziej błędnego.  Wiele portali pozwala na zamieszczanie komentarzy tylko osobom mającym na nich konto.  To wyklucza ponad 90% czytelników.  Inne wymagają podania adresu poczty elektronicznej.  Wiele z nich stosuje moderację komentarzy, usuwając te, które nie podobają się redakcji.  Orzeczenie SN wzmocni tę tendencję, nasilając cenzurę w Internecie

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

15-12-2016 [19:36] - Krzysztof Pasie... | Link:

Jakiś czas temu zostałem pozwany przez profesora UJ Jana Woleńskiego za działalność blogerską. Z uzasadnienia pozwu dowiedziałem się, że jako właściciel blogu odpowiadam nie tylko za to, co ja piszę, ale także za to, co piszą moi komentatorzy. Oto co napisał Powód, cytuję:

„na mocy art. 12 prawa prasowego na pozwanym jako dziennikarzu spoczywa obowiązek szczególnej staranności i rzetelności w wykorzystywaniu otrzymanych (zebranych) materiałów. Z kolei art. 25.4 prawa prasowego stanowi, że redaktor naczelny odpowiada za treść publikowanych materiałów, art. 38 prawa prasowego uznaje, że odpowiedzialność cywilną za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem materiału prasowego ponoszą autor, redaktor bądź inna osoba, którzy spowodowali opublikowanie tego materiału. Ponieważ przytoczone dalej głosy dyskutantów umieszczone w poszczególnych tekstach… są anonimowe (z wyjątkiem podpisanych przez pozwanego), powód nie ma możliwości identyfikacji ich autorów. Nie wchodzą w grę osoby trzecie w rozumieniu art. 38 prawa prasowego. W tej sytuacji odpowiedzialność cywilna za treści obecne na blogu prowadzonym przez pozwanego spoczywa na nim...", koniec cytatu.

Sprawa wtedy zakończyła się ugodą. Ale do dziś się zastanawiam, co by było, gdyby ugody nie było.

Pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz

Obrazek użytkownika Czesław2

15-12-2016 [20:51] - Czesław2 | Link:

Dla mnie sprawa od dawna jest oczywista. Prawo w państwie opresyjnym jest tak skonstruowane, że paragraf jest na każdego. Użycie go zależy tylko od tego, czy ten ktoś nieopatrznie się wychyli.

Obrazek użytkownika Adam66

15-12-2016 [20:34] - Adam66 | Link:

A co się stało z "Ei incumbit probatio qui dicit, non qui negat" - każda osoba jest niewinna wobec przedstawianych jej zarzutów, dopóki wina nie zostanie jej udowodniona przez oskarżyciela!
Przecież to są kpiny z prawa i jak już wielokrotnie na tym forum sugerowano, cały aparat sądowniczy jest do wymiany. Znany podróznik zwięźle to podsumował "wszyscy won"!
I tego bym się trzymał...

Obrazek użytkownika foros

15-12-2016 [20:41] - foros | Link:

idą ciężkie czasy dla Agory jeśli ktoś zechce korzystać z tego wyroku.

Obrazek użytkownika smieciu

15-12-2016 [20:45] - smieciu | Link:

Rzeczywiście to poważna sprawa a wyrok jak na mój gust to krok w kierunku ograniczania wolności słowa.

Tak swoją drogą jest tu ciekawe pole manewru dla PiSu. Bo np. jak każdy wie na takim wp czy onecie czy w setkach innych miejscach są tysiące komentarzy czysto obraźliwych względem PiSu czy też J. Kaczyńskiego. A co więcej często czysto kłamliwych.
Nic się z tym nie robi, trolle plują. W związku z czym proponowałbym przejęcie broni przeciwnika. Stworzyć prawo, które generalnie tworzyłoby z Internetu strefę niekaralnej wolności słowa.
Antypisowskie trolle plują. Ok niech plują.
Z drugiej jednak strony niech ludzie mają możliwość łatwej informacji o przekrętach. Możliwości nieskrępowanej rozmowy o służbach, o aparacie sędziowskim. O komuszych układach itd. Niech nie będzie możliwości łatwego przypieprzania się do takich komentarzy. Namierzania autorów itd.

Bo plujące, kłamliwe trolle tak naprawdę nie są groźne. Z czasem nie zwraca się na nie uwagi. Dobra moderacja łatwo je eliminuje. Natomiast ważniejsze jest by była łatwa i nieskrępowana możliwość głoszenia prawdy.

Obrazek użytkownika francopilot

15-12-2016 [21:12] - francopilot | Link:

a mec.Giertych....dla mnie nie było lepszego przedstawienia "adwokackiego'-jak rytmicznie podskakujący Giertych podczas POchodu KOD-stał jakby z boku trasy,na chodniku,ale na podwyższeniu-wykrzykiwał jakieś'wezwanie"i podskakiwał-zachęcając przechodzących ulica dreptaczy....on też chyba z 'najważniejszej kasty"

Obrazek użytkownika Jabe

16-12-2016 [08:53] - Jabe | Link:

To relikty totalitaryzmu. Taka mentalność.

Komentarze są przeważnie nic nie warte, ale czasem można dzięki nim wychwycić nieścisłości czy próby manipulacji. Chodzi o to, żeby czytelnik był sam na sam z artykułem, jak oglądający telewizję. Zauważmy też, że w dziele cenzury serwisy społecznościowe zachowały autonomię.

EDIT: Pierwotnie napisałem, że to pełzający totalitaryzm, ale zmieniłem zdanie po przeczytaniu komentarza pana Pasierbiewicza. Jest po staremu. Taki kraj.