W gębę od parobka

Moja znajoma, kiedyś piękna i elegancka kobieta, elektronik z wykształcenia po wielu latach bezrobocia zmuszona była szukać pracy. Jej bezrobocie nie wynikało bynajmniej  z lenistwa. Urodziła dziecko z problemami zdrowotnymi i poświęciła się temu dziecku. Osiągnęła co chciała, całkowicie wyprowadziła syna na prostą, lecz zajęło jej to kilkanaście lat. W dziedzinie elektroniki już kilka lat nieobecności na rynku pracy oznacza praktycznie utratę zawodu. Jako osoba dojrzała próbując znaleźć pracę sekretarki czy asystentki  zgłaszała się na liczne rozmowy kwalifikacyjne i jak twierdziła doprowadziło ją to do depresji. Nie obraziłaby się gdyby potencjalny szef powiedział jej wprost, że jest za stara jak na jego wymagania, uważałaby to za realne i nawet usprawiedliwione. Do rozpaczy doprowadzał  ją jednak poprawny politycznie sposób odmowy, tak zwana odmowa po amerykańsku. „ Będziemy w kontakcie”- słyszała nieodmiennie ale nigdy nikt z rozmówców się nie zgłosił. Miała prawo przypuszczać, że bardzo źle wypadła w rozmowie  kwalifikacyjnej, że mówiła głupstwa, albo zachowywała się niezgodnie z obowiązującymi standardami. Nie wiedziała co ma zmienić w swojej prezentacji, na co kłaść nacisk. Gdyby wiedziała, że chodzi tylko o wiek uspokoiłaby się gdyż na to nie miała żadnego wpływu.
To  typowy przykład sytuacji gdy ochrona jakiejś grupy społecznej działa na jej niekorzyść. Zakaz dyskryminacji ze względu na wiek nie uchroni starszej osoby od odmowy jej zatrudnienia. Obawa, że odmówiono jej z przyczyn merytorycznych może być dla niej jednak bardziej bolesna niż wytykanie wieku. Podobnie prawna  ochrona kobiet ciężarnych spowodowała, że nikt przy zdrowych zmysłach nie zatrudni młodej kobiety na stanowisko wymagające kosztownego przyuczenia, czyli okazała się dla kobiet szkodliwa w skutkach.
Obowiązek przeprowadzania konkursu na każde stanowisko nie zwalczy nepotyzmu. W redakcji, z którą kiedyś współpracowałam urządzono konkurs na stanowisko sekretarza redakcji w czasie gdy dobra i kompetentna sekretarz dawno już była zatrudniona. Nie było w tym zresztą żadnego kumoterstwa, o dobrego sekretarza jest trudno i naczelny korzystając  z nadarzającej się okazji schwytał osobę, która akurat chciała zmienić pracę. Pro  forma musiał jednak urządzić konkurs i musieliśmy  przesłuchiwać liczne dziewczynki w białych bluzeczkach, które drżącym głosem opowiadały o swoich dotychczasowych mizernych osiągnięciach, a potem zapewne zachodziły w głowę co zrobiły nie tak, że nie zdobyły upragnionego zatrudnienia. To było trudne do zniesienia.  
W czasach mojej młodości rozwodzono się nad niewłaściwością oceny człowieka na podstawie stanu jego posiadania, jego pozycji społecznej, urodzenia, herbów czy paranteli oraz nad ohydą i okrucieństwem traktatów małżeńskich opartych na tych wartościach. Człowieka powinno się kochać, lubić czy podziwiać za to jakim on jest, a nie za to co posiada czy co zdobyli jego przodkowie – twierdzili komunistyczni moraliści.  Brzmi to bardzo szlachetnie, ale powinniśmy  sobie uświadomić, że przy takich założeniach człowiek musi bez przerwy, przez całe życie udowadniać swoją przydatność, przez całe życie uczestniczyć w czymś w rodzaju castingu. Tracąc z biegiem lat atrakcyjność intelektualną, seksualną a także możliwość wydajnej pracy staje się pomału człowiekiem bez wartości i bez właściwości. Jest nikomu nie potrzebny jak ten biegacz z zadyszką, sopran koloraturowy, który stracił głos, albo baletnica, która utyła. Zmuszanie człowieka do ciągłego poddawania się ocenie- to jest prawdziwe okrucieństwo, a nie jedno czy drugie małżeństwo z rozsądku.
Sławomir Sierakowski, teoretyk lewicy, dobrze się od wielu lat zapowiadający, komentując blokowanie przez Facebooka strony Marszu Niepodległości oświadczył: „ Facebook jest prywatną firmą i może kierować się innymi standardami niż polskie sądy i polscy ustawodawcy”.  Jestem dokładnie tego samego zdania. Prywatna osoba powinna mieć prawo do odmowy wynajęcia mieszkania parze gejów. Prywatna szkoła powinna mieć prawo odmowy zatrudnienia lesbijki czy rozwodnika. Dlaczego zatem pewna lesbijka, polonistka z liceum w Łodzi od czci i wiary odsądzała dyrekcję swojej szkoły za to, że ta dyrekcja bez entuzjazmu przyjęła publiczne ujawnianie przez nią lesbijskiej orientacji seksualnej oraz redagowanie przez nią magazynu lesbijsko- feministycznego „ Furia”?. Dlaczego cukiernik  z Kolorado, który odmówił wykonania tortu ślubnego dla pary gejów został ukarany przez sąd?. Do podwójnych standardów i hipokryzji lewicy oraz do prezentowanej przez nią etyki Kalego zdążyliśmy się już przyzwyczaić przez długie lata przymusowego obcowania z tą formacją. Co gorsza tak nasiąkliśmy  sztandarowymi hasłami lewicy, że zamiast obrazić się na Facebook, chcemy zmusić tę firmę do zmiany polityki. Obrażanie się jest najbardziej prawidłowe. Obrażeni powinni masowo rezygnować z usług Facebooka i to byłoby dla tej firmy najbardziej dotkliwą karą. Pewna firma odzieżowa wykupiła kilka lat temu reklamę na murze toru wyścigów konnych co spowodowało zamalowanie nieformalnej galerii graffiti od dziesiątków lat funkcjonującej na tym murze. Dyrekcja firmy nie pomyślała, że obraziła swój target( przepraszam za to brzydkie słowo).  Młodzi ludzie pisali do firmy, że odtąd nieodwołalnie rezygnują z jej usług. Natychmiast wycofano się z reklamy i na mur wyścigów wróciły rysunki i malunki. Trudno mi je oceniać, bo to nie mój gust ani moja specjalność, ale postawa młodych ludzi wzbudziła moje uznanie. Tak się to załatwia w naszym skomercjalizowanym świecie. Co za zdumiewający pomysł pchać się tam gdzie nas nie chcą i poniżają?. Przypomina mi to zupełnie niezrozumiałe dla mnie zachowanie się ludzi, którzy poddają się ocenie jakiegoś osiłka pełniącego rolę selekcjonera przy wejściu do renomowanego klubu i potrafią być dumni, że ten prymityw pozytywnie ocenił ich sposób ubierania się.
Dowodzi to, że w każdym z nas tkwi panicz Gombrowicza, który gorąco pragnie dostać w gębę od parobka.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika jaja -cek

21-11-2016 [11:57] - jaja -cek | Link:

zgadzam się z Autorką ale jak powiadali (za moich czasów): "...to se ne wrati"
Dziesiątki lat indoktrynacji umysłów pod szyldem "politycznej poprawności", równości i wolności - jaką dokonały media elektroniczne na umysłach kolejnych pokoleń - spowodowało jednak trwałą degenerację zwojów mózgowych (*a czasem "jednozwojów) u milionów młodych ludzi.
Darwinizm tutaj jednak wygrał twierdząc, że środowisko (medialne) ma wpływ na (niedo-)rozwój.
i już nie będzie tak, już se ne wrati: "...niech słowa Wasze będą TAK - TAK, a NIE - NIE"

Może to nie na temat ale chodzi mi o słowo i o postawę: ..."zachowywania się"
Na głoszonych od lat hasłach lewicy, na lewackich "wzorach" osobowych, celebrytkach lesbijkach, "autorytetach", na tysiącach programów i portali dla "świata kobiet wyzwolonych", na audycjach niby tylko o gotowaniu, o walczących feministkach w środę i singielkach po czwartym rozwodzie wychowała się (wyhodowała się) nasza Córka.
Jeżeli nawet z czasów mojej młodości w narzeczeństwie moja przyszła żona się wyskrobała - to do dzisiaj oboje wiemy, że to było ZŁE, BARDZO ZŁE
Ale ta sama moja żona dzisiaj uważa, że niejaka Clinton Hilary, która jest za LGBT i za aborcją do ostatniego dnia - jest dla niej WZOREM, IDOLEM i AUTORYTETEM i tak samo postrzega te wartości moja Córka.

no cóż: "...wojna domowa od wielu wieków trwa, wojna na gesty, wojna na słowa - to każdy z domu dobrze zna..."
i proszę Dobrego Pana B. o wybaczenie mi

Obrazek użytkownika izabela

21-11-2016 [22:38] - izabela | Link:

Też mam takie poczucie, że pewne zmiany są nieodwracalne i dla mnie starej nie do przyjęcia.

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

21-11-2016 [20:54] - Teresa Bochwic | Link:

Po ostatnich doswiadczeniach zmieniam radykalnie poglad na temat nepotyzmu. Kazdy przypadek jest indywidualny.

Obrazek użytkownika izabela

21-11-2016 [22:36] - izabela | Link:

Znam większe grzechy niż nepotyzm, kryptoreklamę, czy noszenie zamiast firmowej torebki reklamówki. Wdrukowano nam zupełnie obce nam duchowo i kulturowo zasady. Dlatego odwołuję się zawsze do sarmatyzmu. Sarmata czerpał z zewnątrz to co mu się podobało, a jeżeli miał humor to chodził w brzozowych łapciach, popierał swoich a nie obcych i nie uważał wolnej konkurencji i równego startu za zasadę moralną, której przekroczenie jest śmiertelnym grzechem.

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

21-11-2016 [22:26] - wielkopolskizdzichu | Link:

"ale powinniśmy sobie uświadomić, że przy takich założeniach człowiek musi bez przerwy, przez całe życie udowadniać swoją przydatność, przez całe życie uczestniczyć w czymś w rodzaju castingu."

Trudno by na stanowisku gońca zatrudniać osobę, która po latach bycia gońcem przestała posiadać atrybuty niezbędne gońcowi.
To samo dotyczy tancerki, kierowcy, lotnika, niekiedy nauczyciela. Przywilej pozornego dozgonnego braku weryfikacji był, jest i będzie udziałem tylko niewielkiej grupy, która powołała do życia lub odziedziczyła warsztat pracy, szeroko rozumiany - ale i tak podlega ona ocenie nabywców produktu.

Obrazek użytkownika izabela

22-11-2016 [08:59] - izabela | Link:

Panie Zdzichu, Pan banalnie racjonalizuje. Oczywiście nikt nie powierzyłby mi roli umierającego łabędzia, a zawsze o tym skrycie marzyłam. Zwierzyłam się nawet kiedyś z tego marzenia na blogu i pocieszał mnie Pan Kalemba przypominając Kobuszewskiego, który odtańczył kiedyś był umierającego łabędzia w białych kalesonach ze zwisającymi troczkami.Własnie o to chodzi żeby pracodawca miał prawo odmówić zatrudnienia osoby nie nadającej się jego zdaniem na oferowane stanowisko bez obawy, że będzie miał na karku inspekcję pracy. Chodziło mi również o to, że rentier nie potrzebuje konkurować na rynku pracy. Rentier a nie rencista z III RP.

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

22-11-2016 [10:57] - wielkopolskizdzichu | Link:

Ja się na ten casting godzę z powodów banalnych - sam nalezę do grona oceniających czyjąś przydatność i jeszcze mam za to płacone. Ale kompletnie nie rozumiem Pani wywodu łączącego casting z lesbijką. Może za bardzo racjonalny jestem.

Obrazek użytkownika lala

21-11-2016 [23:51] - lala | Link:

1/Sierakowski by się entuzjastycznie z Panią zgodził i podobnie oburzył na to, jak znajoma pani elektronik została przez potencjalnych pracodawców potraktowana ....
2/ co do konkursów na stanowisko sekretarza redakcji - aż przykro czytać, że przystała Pani na udział w farsie
3/ nie mam wrażenia, że spotkały mnie czy moich znajomych podobne szykany - czyzbyśmy żyły w innych wersjach Polski?

Obrazek użytkownika izabela

22-11-2016 [08:33] - izabela | Link:

Ad 1 Czy posiadanie tych samych poglądów z Sierakowskim jest Pani zdaniem niemoralne? Dodam, że za czasów I Solidarności niejaki Urban w ten sposób "zasmradzał" ważne problemy. Nikt nie chciał mówić jak Urban i było pozamiatane.
Ad 2.Nie przystałam. Wyraziłam jednoznacznie swą opinię na farsę (i jeszcze kilka dodatkowych spraw) i odeszłam.
Ad 3.Może Pani jest tak piękną dziewczyną, że przyjmą Panią bez wahania na każde stanowisko od primabaleriny do ordynatora okulistyki. Mnie też raczej nie spotykają szykany, bo pomimo zaawansowanego wieku i mizernej urody cierpię raczej na nadmiar pracy. Proszę jednak porozmawiać z ludźmi, nie okopywać się w swojej wieży z kości słoniowej.

Obrazek użytkownika piotr słaboszewski

22-11-2016 [03:50] - piotr słaboszewski | Link:

Pani Izabelo, teoretycznie odmowa usługi/obsługi mieści się w wolności słowa i trudno z tym dyskutować. Zakładam, że zgodzi się Pani, że tak jak cukiernik ma prawo odmówić wykonania tortu dla pary pedałów (wiem, że preferuje Pani to słowo), taksówkarz może odmówić usługi księdzu, a ja skromny tłumacz przysięgły mogę nie przyjąć zlecenia od posła PiS (za co min. Ziobro zapewne postawiłby mnie przed komisją dyscyplinarną). Tylko czy tego sobie wzajemnie życzymy? Pozdrawiam. (Miło zastać Panią w formie.)

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

22-11-2016 [08:50] - wielkopolskizdzichu | Link:

Gdybym był drukarzem nie chciałbym być karany za odmowę druku pisowskich agitek. Będąc hotelarzem chciałbym mieć prawo do odmowy organizowania parteitagów dla ONR'u.

Obrazek użytkownika izabela

22-11-2016 [09:01] - izabela | Link:

No sam Pan widzi.

Obrazek użytkownika izabela

22-11-2016 [09:42] - izabela | Link:

Panie Piotrze zastanawiałam się ostatnio jak Pana wywołać i oto Pan się pojawił. Mój znajomy fizyk twierdzi, że taki efekt to nie żadna telepatia ani inny nienaukowy przesąd lecz splątanie kwantowe. Nie wdając się w szczegółowe rozważania- jedna ze splątanych cząstek dostosowuje natychmiast swój stan do stanu drugiej cząstki pomimo dużej odległości pomiędzy nimi.Czyli możliwe jest natychmiastowe przekazywanie informacji, nie ograniczone prędkością światła. Wracając do naszej dyskusji- taksówkarz przede wszystkim powinien mieć prawo odmówić usługi pijanej prostytutce. A jeżeli bardziej mu przeszkadza ksiądz niż pijana prostytutka to jego sprawa, księdzu też ma prawo odmówić. Wynajmujący mieszkanie ma prawo odmówić nie tylko homoseksualnej parze lecz małżeństwu z dziećmi, gdy nie lubi dzieci, albo samotnej kobiecie z mopsem ,bo nie lubi tej rasy psów.Czy tego sobie życzymy? Nie przesadzajmy z tą wszechogarniającą życzliwością,która jest utopią. Dodam anegdotę prawdziwą. Mój lektor angielskiego na UW, niezwykle elegancki prawdziwy Angol z fajką, gdy złapał kolegę na ściąganiu na egzaminie, nie postawił pały, ani nie pobiegł do dziekana co mogłoby się skończyć relegowaniem z uczelni, lecz powiedział: " nie chcę pana więcej widywać, proszę zmienić grupę". Czy miał rację?. Kolega powiedział, że poczuł się surowiej ukarany niż gdyby wyznaczono mu egzamin komisyjny.

Obrazek użytkownika Tarantoga

22-11-2016 [10:08] - Tarantoga (niezweryfikowany) | Link:

izabela 22.11.2016 [9.42]

Witam serdecznie Panią :-))

Prosze mi wybaczyć,ze ja tylko jednym zdaniem i to ironicznym.

Taksówkarz chetniej weźmie pijana prostytutkę,zawiezie ja do domu i pomoże wejść do windy,a nawet otworzy jej drzwi,niż weźmie
księdza...bo w pierwszy przypadku ma zapewniony zysk,a moze i cos więcej...a w drugim przypadku...ryzykuje..."Bóg zapłać".

Addio e saluti---P.

Obrazek użytkownika piotr słaboszewski

22-11-2016 [18:25] - piotr słaboszewski | Link:

Pani Izabelo, moje rozumienie fizyki kończy się na Newtonie. Oczywiście, nie robię sobie złudzeń co do "wszechogarniającej życzliwości", sam jestem trochę mizantropem, mam liczne fobie i idiosynkrazje. Nie jestem też specjalnie "poprawny politycznie". Jednakże w życiu publicznym / społecznym staram się powściągać pewne reakcje. Nazywam to oględnością lub "polityczną uprzejmością" - to bardzo ułatwia życie. Spór trwa od lat w prawie amerykańskim:
odmowa usługi jako przejaw "free speech" (zatem chroniona przez konstytucję) v. "fairness". Dużo na temat napisano.
Ja rozróżniałbym odmowę wynajęcia mieszkania przez osobę prywatną, podobnie jak odmowę zatrudnienia lesbijki / katoliczki (proszę sobie wybrać) jako prywatnej guwernantki, od odmowy obsługi przez przedsiębiorcę, który działa w sferze publicznej. Wyobraża sobie Pani sytuację, w której kelnerka przed podaniem kawy pyta o preferencje polityczne, itp.? Anegdota z angielskim wykładowcą przepyszna; oczywiście, że miał rację, tylko sytuacja trochę inna - kolega złamał zasady. Jak zawsze, pomimo różnic, pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Marek1taki

22-11-2016 [08:17] - Marek1taki | Link:

W pierwszym odruchu, po usunięciu narodowców z Facebooka, zająłem stanowisko zbieżne z prezentowanym przez Panią i Sławomira Sierakowskiego. Po wpisie Loseka i komentarzu Service Mind'a uznałem, że mamy tu do czynienia z inną sytuacją.

Z powodu sprowadzenia przez lewicę do absurdu oraz nadużywania pojęcia społeczny, przestano brać pod uwagę, że realnie występuje zjawisko dobra wspólnego, gdy zysk jednostki wypływa z działania wspólnego i przewyższa działanie indywidualne.

Jeżeli na wsi społeczność buduje wodociąg to zyskuje w stosunku do sytuacji gdy każdy zaopatruje się w wodę indywidualnie. Wynika z tego prawo do powszechnego korzystania z tego wodociągu.
Nie mamy jednak do czynienia z sytuacją jak w oazie gdzie jest jedno źródło wody.
Dostawców wody przez wspólny wodociąg może być wielu i zbliża nas to do sytuacji Facebooka dostarczającego swoją usługę w publicznym "eterze".
Czy samorząd wiejski uznałby za właściwe, aby dostawcy wody mieli prawo selekcji klientów wg kryteriów ideologicznych? Nie, byłoby to wbrew interesowi społeczności w naszej cywilizacji.

Jest jednak aspekt drugi tej sytuacji. Wpływ na propagandę w skali makro i w konsekwencji na wyniki wyborów. Nie chodzi o zamknięcie jednych, własnych drzwi przed roznosicielem ulotek.
Chodzi o uzurpowanie sobie, przez medium o zasięgu ocierającym się o monopol, prawa do cenzury politycznej, której państwo w znacznej mierze pozbawiono. Zatem, o zamknięcie wielu, cudzych drzwi z powodów ideologicznych.

Konsekwencją jest zdominowanie kolejnej metody oddziaływania na poglądy obywateli przez jedną z opcji ideologicznych. Działanie Facebooka ma więc wymiar antydemokratyczny, tak ostatnio broniony przez antypolską lewicę.
Najbliższe skojarzenie mam z działaniem Związku Nauczycielstwa Polskiego, które pod jawnie lewicowymi hasłami (i działaniami - sojusz w ramach SLD) monopolizuje wpływy na rzecz totalitarnej i zakazanej ideologii, wśród nauczycieli i uczniów - przyszłych wyborców.

Obrazek użytkownika izabela

22-11-2016 [08:46] - izabela | Link:

Ma Pan rację, przekonało mnie porównanie ze źródłem na pustyni. Tyle, że udział w Facebooku nie jest to- miejmy nadzieję- sprawa życia i śmierci. Jeżeli sąsiad urządza grilla i Pana nie zaprosił czy będzie się Pan domagał wstępu powołując się na prawa człowieka i obywatela czy kupi sobie pasztetową w wiejskim sklepiku? Zdarzyło mi się być w podobnej sytuacji. Jechałam ze znajomym w Niemczech autostradą na której zdarzył się wypadek i w konsekwencji tego wielogodzinny tak zwany ształ. Był duży mróz. Mieliśmy w samochodzie śpiwory, kuchenkę, kawę, herbatę i prowiant. W naszych śpiworach wylądowały oczywiście cudze dzieci i dzieciom też serwowaliśmy herbatę i kanapki.Młodzi Niemcy jeżdżą w zimie w koszulkach, ogrzewanie na maksa i jakaś muzyka ( przykro toto nazywać muzyką) na pełen regulator.Nie przyjdzie im do głowy zabrać termosa z kawą, a o śpiworze czy kurtce nie ma mowy. Nie poczuwaliśmy się do obsługiwania wszystkich chętnych. Znalazło się kilka osób, które chciały przejąć nasze zapasy i demokratycznie nimi zarządzać. Skarżyli się na dyskryminację. Oparło się nawet o policję, która ich wyśmiała.Dodam, że najbardziej zmarzniętych zabrały w końcu helikoptery.

Obrazek użytkownika Marek1taki

22-11-2016 [19:44] - Marek1taki | Link:

Ciekawe przeżycie na autostradzie. W sytuacjach kryzysowych w grupie ujawniają się różne ludzkie cechy i mają miejsce niecodzienne, zaskakujące zachowania. Walka o przetrwanie ma silną motywację. Politycznie poprawnie motywowany egoizm nie powinien zaskakiwać, ale jednak.
Pozdrawiam