BENEDYKT XVI ZNÓW DEMASKUJE ANTYCHRYSTA.

Antychryst chciał tym razem zakłamać prawdę o Mszy Świętej celebrowanej według rytu sprzed reformy liturgicznej roku 1970, by poprzez zamęt manipulacji i insynuacji wprowadzać podział i nienawiść.
Pod moim tekstem - http://naszeblogi.pl/64271-czy... - pośród innych, pojawił się komentarz dotyczący właśnie Liturgii według nadzwyczajnego rytu, którą potocznie nazywamy Mszą Trydencką.
Ojciec kłamstwa użył – nie po raz pierwszy, i jak się wkrótce, choć przy innej okazji okazało, nie ostatni – „narzędzia” posługującego się pseudonimem „Mind Service”.
 
A oto istota treści wspomnianego komentarza:
„Chwała Bogu, że msze trydenckie zostały zniesione (…).
Tak naprawdę obrona mszy trydenckiej wynika z zanegowania Soboru Watykańskiego II-go. A to jest niedopuszczalne. I rację ma Papież Franciszek, że tą rewoltę pacyfikuje”– (pisownia oryginalna).

Wobec takiej treści zarzuciłem komentatorowi kłamstwo oraz zaproponowałem, aby wskazał soborowy dokument zakazujący Mszy według starszego rytu.
Odpowiedź nie nadeszła; komentator – „narzędzie” poczuł się usatysfakcjonowany samą możliwością publikacji kłamstwa oraz oplucia katolickiej pobożności. Dla tak ordynarnej, pierwotnej nienawiści Prawda nie posiada żadnego znaczenia.

Nie po raz pierwszy, ktoś występujący pod tym pseudonimem zostaje użyty jako "rezonator" antykatolickiej frustracji, głębokiej nienawiści do katolickiej Tradycji, więc Kościoła, szydzi z wiary innych, a przy tym wszystkim - choć wyjątkowo nieudolnie, bo używane przezeń słownictwo demaskuje go absolutnie – usiłuje prezentować siebie w katolickim anturażu.
Taka próba autoprezentacji wygląda równie szyderczo, jak szyderczo wygląda zdanie - ”tylko prawda jest ciekawa”- użyte przez tegoż sługę i zarazem niewolnika ojca kłamstwa jako rzekome motto życiowych przekonań i dążeń.

Przekonującym dowodem szyderstwa zawartego, zarówno w próbach przybierania katolickiej pozy, jak i w użyciu – skądinąd - szlachetnego i trafnego cytatu, jest użycie „rezonatora” do nagłośnienia całkowicie fałszywego twierdzenia jakoby Sobór Watykański II miał zakazać odprawiania Mszy Trydenckiej, a jej celebracja stanowiła rewoltę wobec soborowych postanowień, którą wobec tego słusznie należy spacyfikować.

Gdy w tym (i nie tylko w tym) wypadku słyszymy o katolicyzmie oraz czytamy zdanie, że „tylko prawda jest ciekawa” nie wolno nam naiwnie rezygnować z życiowej i religijnej ostrożności, która podpowiada, że choć rzeczywiście Prawda i niewątpliwie tylko Ona jest ciekawa, to niszczycielska siła szatańskiej strategii polega niezmiennie na manipulowaniu treścią pojęć, czyli ich zafałszowaniu i podmianie.

Nie należy więc zbytnio skupiać się na samej osobie komentatora – "rezonatora" kłamstwa, gdyż mamy do czynienia wyłącznie ze zindoktrynowanym, głęboko nieszczęśliwym „narzędziem” o osobowości totalitarysty, którego dzisiejsze zaślepienie może okazać się jutrzejszą definitywną tragedią. 
Jako katolicy powinniśmy raczej znaleźć w sobie przede wszystkim miejsce na współczucie i modlitwę, bo nawet jeśli mamy do czynienia ze świadomym kłamcą, to niekoniecznie ze świadomym sługą.
A że Antychryst posługuje się tego rodzaju, tak bardzo łatwą do wychwycenia manipulacją oraz tak prymitywną nienawiścią, to i lepiej. Znaczy, że się wścieka, czyli czuje, że przegrywa. Źle zaś, że wraz z nim przegrają zaślepieni jego słudzy. Ale to już ich wybór.
.
Nie znęcając się więc nad „narzędziem ”, a nawet „narzędziu” współczując, nie sposób jednakowoż pozostawić kłamstwa tak ordynarnie nieprzystającego do stanu faktycznego bez jego demaskacji.  
A najlepiej uczynić to opierając się na Autorytecie. którym dla Katolika jest Autorytet Następcy Świętego Piotra pozostający w swym Nauczaniu w ciągłości z Tradycją Apostolską.

A zatem, przypominam raz jeszcze fałszywki zawarte w omawianym tu komentarzu:
„Chwała Bogu, że msze trydenckie zostały zniesione”;
„obrona mszy trydenckiej wynika z zanegowania Soboru Watykańskiego II-go”;
„rację ma Papież Franciszek, że tą rewoltę pacyfikuje.”

W odpowiedzi cytuję fragmenty listu Benedykta XVI wystosowanego do biskupów z okazji publikacji motu proprio Summorum Pontificum o celebracji Liturgii rzymskiej.ustanowionej przed reformą roku 1970, który to list (wraz z treścią samego Motu Proprio) omawia stan faktyczny, obowiązujący stan prawny, a jest też wielką lekcją wiary, pobożności, pokory, miłości i szacunku, czyli w odróżnieniu od manipulacyjnych fałszywek, prawdziwie katolickich przymiotów::
 
„Drodzy bracia Biskupi,
 
Z ufnością i nadzieją przesyłam do Was, Pasterzy, tekst nowego listu apostolskiego, "Motu Proprio" traktującego o celebracji liturgii ustanowionej przed reformą roku tysiąc dziewięćset siedemdziesiątego. Dokument ten jest owocem długich refleksji, niezliczonych konsultacji i modlitwy.
(…)
 Po pierwsze, lękano się, że dokument ten godzi w autorytet Soboru Watykańskiego Drugiego, którego jakoby jedna z ważniejszych decyzji, "reforma liturgiczna", zostałaby poddana w wątpliwość. Lęk ten jest całkowicie nieuzasadniony. Powinno być w związku z tym wyraźnie powiedziane, że Mszał opublikowany przez Pawła VI, a ponowiony w dwóch wydaniach przez Jana Pawła II w najoczywistszy sposób jest zwyczajną formą (Forma ordinaria) liturgii eucharystycznej i nim pozostanie. Ostatnia wersja Missale Romanum wydana przed Soborem autorytetem papieża Jana XXIII w 1962 roku, używana zresztą w trakcie trwania Soboru, będzie teraz możliwa do celebracji jako Forma extraordinaria liturgii. Nie jest czymś właściwym odnoszenie się do tych dwóch wersji Mszału Rzymskiego jako do "dwóch rytów". To raczej podwójne użycie jednego i tego samego rytu.
Jeśli zaś chodzi o używanie Mszału z roku 1962 jako Forma extraordinaria liturgii Mszy, chciałbym zwrócić uwagę na to, że ten Mszał nie został nigdy prawnie zniesiony i w konsekwencji, co do zasady, był zawsze dozwolony. W czasie, gdy wprowadzano nowy Mszał, oficjalne regulowanie możliwości użycia Mszału wcześniejszego nie wydawało się konieczne. Prawdopodobnie uważano, że pojedyncze tyczące tej sprawy przypadki nie wyjdą poza poziom lokalny i na nim, jeden za drugim, zostaną rozwiązane. Później okazało się jednak, że większa liczba wiernych pozostała w mocnym przywiązaniu do starszej wersji Rytu Rzymskiego, do którego była przyzwyczajona od dzieciństwa.
(…)
Papież Jan Paweł II poczuł się więc w obowiązku określić zasady, na jakich można by było korzystać z Mszału roku 1962. Opisał je w swym Motu Proprio Ecclesia Dei (2 lipca 1988); w tym dokumencie jednak nie zawarł szczegółowych wskazań, odniósł się jedynie w sposób ogólnikowy do wspaniałomyślnej (szczodrobliwej?) odpowiedzi Biskupów na "uzasadnione aspiracje" tych wiernych, którzy prosili o stosowanie tej wersji Rytu Rzymskiego.
 (…)
Nie ma żadnej sprzeczności pomiędzy tymi dwoma wydaniami Rytu Rzymskiego. W historii liturgii jest wzrost i postęp, nie ma za to żadnych zerwań. To, co poprzednie pokolenia uważały za święte, świętym pozostaje i wielkim także dla nas, przez co nie może być nagle zabronione czy wręcz uważane za szkodliwe. skłania nas to do tego, byśmy zachowali i chronili bogactwa będące owocem wiary i modlitwy Kościoła i byśmy dali im odpowiednie dla nich miejsce.
(…)
Dan u świętego Piotra, 7 lipca r.P. 2007, Benedykt XVI"- (podkreślenia moje, A.W.).
 
I jeszcze fragmenty treści samego motu proprio Summorum Pontificum:

„Od niepamiętnych czasów obowiązywała, jak również w przyszłości obowiązywać będzie „zasada, według której każdy Kościół partykularny winien się zgadzać z Kościołem powszechnym nie tylko w dziedzinie nauki wiary i znaków sakramentalnych, lecz także w odniesieniu do powszechnie przyjętych zwyczajów sięgających apostolskiej i nieprzerwanej tradycji. Zwyczaje te winny być zachowywane nie tylko dla uniknięcia błędów, lecz także w celu przekazywania nienaruszonej wiary, ponieważ zasada modlitwy Kościoła odpowiada zasadzie jego wiary. (…)
W mniej odległej przeszłości, Sobór Watykański II wyraził pragnienie, aby obserwacja i szacunek należne kultowi Bożemu zostały zreformowane i przystosowane do wymogów naszych czasów. Ponaglany tym pragnieniem, mój poprzednik Najwyższy Kapłan, Paweł VI zatwierdził w 1970 r. odnowione księgi liturgiczne Kościoła łacińskiego; przełożone na całym świecie na liczne języki nowożytne zostały przyjęte z radością zarówno przez biskupów, jak księży i wiernych. Jan Paweł II zatwierdził trzecie wydanie Mszału rzymskiego. W ten sposób Biskupi rzymscy pracowali, aby ta „liturgiczna budowla... oczyszczona ze smutnych przejawów starzenia się, na nowo się ukazała się w splendorze swojej godności i harmonii”.
Niemniej w niektórych regionach liczni wierni przywiązali się i wciąż pozostają przywiązani z taką miłością i zaangażowaniem do wcześniejszych form liturgicznych, które głęboko naznaczyły ich kult i ich ducha, że Najwyższy Kapłan Jan Paweł II przynaglany troską o tych wiernych, w 1984 r. specjalnym indultem Quattuor abhinc annos Kongregacji Kultu Bożego przyznał prawo do korzystania z Mszału Rzymskiego wydanego w 1962 r. przez Jana XXIII; następnie w 1988 r. listem apostolskim Ecclesia Dei w formie motu proprio, Jan Paweł II wezwał biskupów do szerokiego i hojnego korzystania z tego prawa na rzecz wszystkich wiernych, którzy by o to prosili.
Wziąwszy pod uwagę prośby wiernych, które rozważał nasz poprzednik Jan Paweł II, wysłuchawszy opinii Ojców Kardynałów zebranych na Konsystorzu 22 marca 2006, głęboko rozważywszy wszystkie aspekty problemu, przywoławszy Ducha Świętego i zaufawszy w pomoc Bożą, ustalamy tym Listem Apostolskim co następuje:
 

Art. 1. Mszał Rzymski ogłoszony przez Pawła VI jest zwyczajnym wyrazem zasady modlitwy (Lex orandi) Kościoła katolickiego obrządku łacińskiego. Jednakże, Mszał Rzymski ogłoszony przez św. Piusa V i wydany po raz kolejny przez bł. Jana XXIII powinien być uznawany za nadzwyczajny wyraz tej samej zasady modlitwy (Lex orandi) i musi być odpowiednio uznany ze względu na czcigodny i starożytny zwyczaj. Te dwa wyrazy zasady modlitwy (Lex orandi) Kościoła nie mogą w żaden sposób prowadzić do podziału w zasadach wiary (Lex credendi). Są to bowiem dwie formy tego samego Rytu Rzymskiego.
Jest przeto dozwolone odprawiać Ofiarę Mszy zgodnie z edycją typiczną Mszału Rzymskiego ogłoszoną przez bł. Jana XXIII w 1962 i nigdy nie odwołaną, jako nadzwyczajną formą Liturgii Kościoła. Zasady użycia tego Mszału przedstawione we wcześniejszych dokumentach Quattuor abhinc annis i Ecclesia Dei, zostają zastąpione na następujące:

 
Art. 2. W Mszach odprawianych bez udziału ludu, każdy ksiądz katolicki obrządku łacińskiego, diecezjalny czy zakonny, może używać Mszału Rzymskiego ogłoszonego przez bł. Jana XXIII w 1962, lub Mszału Rzymskiego ogłoszonego przez Pawła VI w 1970, i może to robić każdego dnia z wyjątkiem Triduum Wielkanocnego. Dla takiego odprawiania, przy użyciu któregokolwiek z Mszałów, ksiądz nie potrzebuje żadnej zgody Stolicy Świętej ani Ordynariusza.
 

Art. 3. Wspólnoty Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, czy to na prawie diecezjalnym czy papieskim, które pragną odprawiać Mszę zgodnie z edycją Mszału Rzymskiego ogłoszoną w 1962, podczas celebracji wspólnotowych lub konwentualnych w swoich oratoriach, mogą to czynić. Jeśli jedna wspólnota lub cały Instytut czy Stowarzyszenie pragnie wprowadzić takie celebracje często, zwykle lub stale, decyzja taka musi zostać podjęta przez Wyższego Przełożonego, zgodnie z prawem i ich własnymi dekretami i statutami.
 

Art. 4. W Mszach odprawianych zgodnie z przepisami art. 2 mogą uczestniczyć z własnej woli – zachowując wszystkie normy prawne – wierni, którzy wyrażą taką chęć.
 

Art. 5. § 1. W parafiach, w których jest stale obecna grupa wiernych przywiązanych do wcześniejszych tradycji liturgicznych, proboszcz powinien chętnie przyjąć ich prośbę o odprawianie Mszy św. w rycie wg Mszału Rzymskiego ogłoszonego w 1962 r. i zapewnić aby dobro tych wiernych stało w zgodzie ze zwykłą opieką duszpasterską w parafii i pod kierunkiem biskupa zgodnie z kanonem 392, unikając niezgody i wybierając jedność Kościoła.
(...)
Wszystko, co zostało postanowione przez Nas w niniejszym „Motu Proprio” ma być uznawane za postanowione i obowiązujące oraz rozkazujemy by obowiązywało od dnia 14 września tegoż roku od święta Podwyższenia Krzyża Świętego, wbrew wszelkim przeciwnym zarządzeniom.
Dan w Rzymie, u Świętego Piotra, 7 lipca roku Pańskiego 2007, trzeciego Naszego pontyfikatu. Benedykt XVI.” 
-(podkreślenia moje, A.W.).

Pragnę zwrócić uwagę na ujmującą głęboką troskę Benedykta XVI, zarówno, jeśli chodzi o Kościół powszechny, jak i katolików miłujących nadzwyczajną formę Świętej Liturgii.
Barbarzyńcy pozbawieni wiary oraz wzniosłych uczuć nie dostrzegą tu zapewne miłości do Kościoła i wiernych, nie zrozumieją też empatii, troski, szacunku, mądrości, głębokiej wiary i pobożności. Miłość do Kościoła zawsze jest miłością do tego, co nas poprzedza, „i czego nigdy nie możemy całkowicie uchwycić” (Benedykt XVI), ani w pełni zrozumieć.

Dla kontrastu – raz jeszcze – antykatolicki i antykulturowy manifest, po prostu antyświadectwo zawarte w manipulacyjnych sloganach, które należało obnażyć:
„obrona mszy trydenckiej wynika z zanegowania Soboru Watykańskiego II-go”;
„rację ma Papież Franciszek, że tą rewoltę pacyfikuje.”

A także inne, tego samego „narzędzia”, a przede wszystkim tego samego autorstwa:
„(…) msza w starym rycie, który bardziej przeszkadza niż pomaga...
Chwała Bogu, że msze trydenckie zostały zniesione. Ludzie nie mieli pojęcia, co się na nich działo - wszystko po łacinie, ksiądz sobie coś mamrotał pod nosem, a wierni - z racji tego, że i tak nie wiedzieli, o co chodzi - albo odmawiali różaniec, albo inaczej zabijali czas. Czy nabożeństwo, którego się nie rozumie, w ogóle ma sens dla zwykłego uczestnika?";

"słowa hocus-pokus wierni wynieśli z mszy trydenckiej";
"to już kolejny eksces po nawoływaniu do herezji w postaci Intronizacji";
"Komunia na rękę i na stojąco", "a nie na wywalony jęzor, bo to nie higienicznie".

Właśnie „pycha będąca kłamstwem bytu”(Benedykt XVI) jest motorem napędowym tej totalitarnej niszczycielskiej siły nienawiści (która ujawnia się przecież najpierw w warstwie werbalnej); ta sama pycha nie pozwoli także na ugięcie kolan i będzie nam wmawiać, że najlepszym, gdyż „sprawnym” i „higienicznym” (sic!) sposobem przyjęcia Ciała Jezusa Chrystusa jest - „na rękę” i „na stojąco”.

 I tu, znakomicie demaskującej Antychrysta, więc niezawodnej odpowiedzi udziela nam Benedykt XVI:
 „Do istoty pokusy należy jej aspekt moralny: nie ciągnie ona nas bezpośrednio do złego – to byłoby zbyt proste. Pokusa stwarza wrażenie ukazywania czegoś lepszego: porzucić wreszcie iluzje i zabrać się z całą energią do ulepszania świata.”
 
http://www.ligatur.se/shop/fre...
http://sanctus.pl/index.php?po...
http://naszeblogi.pl/64271-czy...
http://naszeblogi.pl/60821-kar...
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Sir Winston

19-11-2016 [00:45] - Sir Winston | Link:

Trafnie, jak zwykle, i w doskonale wybranym momencie.
Wydaje mi się, że wspomniany nieszczęśnik począwszy od niedzieli wieczorem raczej się przez kilka dni nie pojawi.
Nie będzie już po co.

Życzę Panu podniosłego weekendu!

Obrazek użytkownika Andrzej W.

19-11-2016 [09:02] - Andrzej W. | Link:

Witam Pana.
Nasze pragnienia i dążenia są zbieżne, życzę więc Panu dokładnie tego samego!
Serdecznie pozdrawiam.
A.

Obrazek użytkownika mada

19-11-2016 [15:52] - mada | Link:

jakieś paragrafy, punkty, ustępy. Tylko adwokatów i Prezesa Rzeplińskiego w tym brakuje.
A przecież jest Pismo Święte! - koniec, kropka.

Obrazek użytkownika Andrzej W.

19-11-2016 [19:56] - Andrzej W. | Link:

A jakże ! Zgodzą się z Panią wszyscy protestanci, a nawet Świadkowie Jehowy.
Powtórzę, co już wyżej cytowałem: "Wykład Pisma Świętego może w rzeczywistości stać się narzędziem Antychrysta."-(Benedykt XVI; "Jezus z Nazaretu").
Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika ruisdael

21-11-2016 [10:00] - ruisdael | Link:

Panie Andrzeju- szkoda, że publikuje Pan zawsze w weekend, bo ja mogę poczytać z początkiem tygodnia. Ciężka jest walka z heretykami, ale nie wolno spocząć. Pozdrawiam Pana serdecznie.

Obrazek użytkownika Andrzej W.

21-11-2016 [10:33] - Andrzej W. | Link:

Jak czas pozwala, mam różne obowiązki, nie siedzę tylko przed komputerem :)
Bardzo Panu dziękuję, że Pan tu zagląda; otrzymywać słowa otuchy i zachęty - to dla mnie bardzo ważne.
Serdecznie Pana pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Mind Service

19-11-2016 [10:23] - Mind Service | Link:

Biedacy, żal mi was. Choroby psychiczne się leczy. No chyba, że to jest przypadek dla egzorcysty? Tak czy owak marna, prymitywna prowokacja oparta na kłamstwie...

Obrazek użytkownika krzysztofjaw

19-11-2016 [18:01] - krzysztofjaw | Link:

Autor,

witam i z początku się zdziwiłem, iż Pan zajmuje się owym osobnikiem. Uważam go za kogoś z kim nie warto dyskutować. Po zastanowieniu jednak rozumiem Pana intencje. Kłamstwo trzeba pokazywać, aby się nie panoszyło.

Ale problem jest o wiele szerszy i dotyczy samych fundamentów chrześcijaństwa i też katolicyzmu. Winniśmy opierać się na Słowie Bożym zawartym w Nowym Testamencie. To te słowa winny być wyznacznikiem postepowania wszystkich wierzących a już hierarchii kapłańskiej w szczególności. Owi przewodnicy duchowi powinni być dla nas drogowskazem życia i postępowania.

Ale... co jeśli oni przeczą Słowom Bożym? Jak mamy się zachować? No cóż... zostaje nam litera Pisma Świętego i tradycji kościoła, nawet wtedy, gdy nawet sam papież wydaje nam się deptać dogmaty naszej wiary. Może tak ma być? Może taka wyboista jest też droga papieża Franciszka? Może... ale prawdę musimy mówić i na niej sie opierać.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Andrzej W.

19-11-2016 [19:51] - Andrzej W. | Link:

Jaskrawe łamanie zasad ewangelicznych to nie jest największy problem. Największy problem został ukazany m.in. w kuszeniu Jezusa, gdy szatan posłużył się Psalmem. Kerygmat musi stanowić punkt wyjścia, lecz on nie wystarcza. Potrzeba jeszcze autentycznej wykładni, dzięki której nie pobłądzimy,a którą daje nam tylko Kościół, a nie jeden, czy drugi hierarcha, choćby Papież. I dlatego Kardynał C. Cafarra wzywa do niesłuchania hierarchów, gdy głoszą coś, co jest sprzeczne z Katechizmem KK.
Pisze o tym także Benedykt XVI: "Wykład Pisma Świętego może w rzeczywistości stać się narzędziem Antychrysta".
Dlatego tak, jak Pan zaznaczył - Pismo Święte i Tradycja Kościoła.
Pozdrawiam Pana serdecznie.
A.

Obrazek użytkownika Mind Service

19-11-2016 [23:11] - Mind Service | Link:

Zareagowałem wpisem krytycznym, gdzie m.in. napisałem: „Chwała Bogu, że msze trydenckie zostały zniesione (…). Tak naprawdę obrona mszy trydenckiej wynika z zanegowania Soboru Watykańskiego II-go. A to jest niedopuszczalne. I rację ma Papież Franciszek, że tą rewoltę pacyfikuje”. Odniosłem się w ten sposób do decyzji papieża jak i do decyzji Soboru Watykańskiego II-go, który zastąpił Mszę Trydencką mszą w językach narodowych.

Niestety ryt trydencki budzi kontrowersje i nie tylko ja wyrażam krytycznie swoje zdanie, do czego zresztą mam prawo,
np.: http://www.fronda.pl/a/biskup-...

Bloger Andrzej W. niejako w odpowiedzi na mój komentarz sporządził wpis, w którym skopiował fragmenty różnych listów apostolskich, pokazujących, że Mszę Trydencką odprawiać wolno. Pewnie, że wolno, ani ja ani nikt inny tego nie kwestionuje, ale jest to skansen i raczej ciekawostka i margines. Użyłem słowa "zniesione", nie w rozumieniu całkowicie zakazane, ale że zostały zastąpione mszami w językach narodowych. Jeżeli Andrzej W. nie zrozumiał mojej wypowiedzi to mógł to napisać w kulturalny sposób bez uciekania się do niewybrednych ataków pod moim adresem i sugerowania, że jestem "narzędziem szatana", albo nawet "Antychrystem".

Język jakiego używa ten człowiek sugeruje, że potrzebna jest mu pomoc psychiatry lub wizyta u egzorcysty, natomiast ktoś powinien mu wytłumaczyć, że uzewnętrznianie swoich frustracji na forum internetowym nie powinno mieć miejsca.

Obrazek użytkownika Andrzej W.

20-11-2016 [22:51] - Andrzej W. | Link:

Z bloga o pseudonimie "Mind Service":

"O mnie:
Ulubione cytaty
9. Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości."

Obrazek użytkownika Mind Service

19-11-2016 [23:16] - Mind Service | Link:

Miałem nie odpowiadać, ale gdy widzę jak kolejna osoba w prymitywny i chamski sposób próbuje dołączyć się do niewybrednych inwektyw pod moim adresem na tym forum, to postanowiłem zareagować aby jasno zakomunikować, iż nie życzę sobie aby byle kto mnie tu obrażał. To jest przede wszystkim apel do Administracji, która wg mnie powinna reagować i nie dopuszczać do naruszeń regulaminu w postaci ataków ad personam, kłamstw i manipulacji wobec innych osób. W moim przekonaniu forum internetowe powinno służyć wymianie poglądów, nawet ostrych sporów, ale zawsze na argumenty, a nie do ataków złości i wyzwisk. Różni frustraci i malkontenci, skrzywdzeni przez los albo źli na cały świat bo "zupa była za słona", niech sobie znajdą inny obiekt a nie moją skromną osobę. No chyba, że Administracja chce to forum zamienić w ściek to muszę ostrzec, że ja nie potrzebuję specjalnych adwokatów i obrońców i potrafię sam odpowiedzieć na prymitywne prowokacje, wyzwiska i kłamstwa pod moim adresem, tylko czy o to chodzi?

Niejaki Andrzej W. jakiś czas temu wysmażył obrazoburczą notkę pod adresem Papieża Franciszka pt. "Czy ty, Franciszku Boga się nie boisz?", za to, że ten zakazał Franciszkanom Niepokalanej odprawiania Mszy Trydenckiej. Notka nie tylko była bezczelnym atakiem na Ojca Świętego, ale i obrażała uczucia religijne katolików. Poczułem się nią dotknięty.

Obrazek użytkownika Domasuł

20-11-2016 [01:15] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

Widze ze Mind Service prowadzi na NB bardzo szeroko zakrojona kampanie. Gdzie się nie pojawi, to sieje ferment.

Obrazek użytkownika Andrzej W.

20-11-2016 [22:42] - Andrzej W. | Link:

Raz jeszcze o komentatorze pod pseudonimem "Mind Service".
Nie może być wątpliwości - mamy do czynienia ze zniewolonym "narzędziem", ponieważ - ile napisze, tyle nakłamie.
W dwóch obszernych komentarzach, które zamieścił pod tym moim tekstem znajdziemy mieszaninę inwektyw, skarżenia, tłumaczenia się, użalania się nad sobą, wrzasku, a nawet groteski. Brak tylko tego, na co tak uparcie często się powołuje: Prawdy i argumentów.
Za to kłamstw (znowu) co niemiara.
I tak:
1."że ten zakazał Franciszkanom Niepokalanej odprawiania Mszy Trydenckiej" - w odniesieniu do mojego poprzedniego tekstu; kłamstwo pierwsze, nie tylko o tym jest ten wpis;
2."w którym skopiował fragmenty różnych listów apostolskich," - kłamstwo wyraża się nie tylko negacją Prawdy; może ono także próbować osiągać cel za pomocą słownych przekłamań, które mają usytuować Prawdę w pejoratywnym świetle, dlatego kłamca nie używa słowa adekwatnego ("zacytował"), lecz rodzące pejoratywne konotacje -"skopiował", a jeszcze bardziej zakłamany wydźwięk chciał uzyskać poprzez całość "skopiował fragmenty różnych listów apostolskich";
3. "Użyłem słowa "zniesione", nie w rozumieniu całkowicie zakazane"- notoryczny kłamca przy pomocy pokrętnej erystyki (tak, jak to czynił usiłując wybrnąć wtedy, gdy Mszę Św. pomylił z Nabożeństwem) usiłuje siebie wybielić, lecz nie ucieknie od tego, że w odniesieniu do Mszy Trydenckiej dalszy ciąg jego kłamstwa brzmiał: "rację ma(...), że tą rewoltę pacyfikuje"; więc "zniesione" to w jego rozumieniu "zastąpione", czy jednak "zakazane"?
4. "że jestem "narzędziem szatana", albo nawet "Antychrystem"."- kłamstwo kolejne, nigdy nie wspomniałem o tej drugiej możliwości, gdyż byłoby to niepoważnie groteskowe, choć niewykluczone, iż pretensjonalny kabotyn poczułby się dowartościowany; nic z tego - jest tylko zniewolonym "narzędziem" i niestety wygląda na to, że nadal nic nie zrozumiał.
Powyższe poddaję pod rozwagę i ku przestrodze Czytelników.

Obrazek użytkownika Mind Service

21-11-2016 [04:20] - Mind Service | Link:

Jedyny efekt jaki osiągasz to, że jeszcze bardziej się pogrążasz...

Piszesz: "kłamstw (znowu) co niemiara. I tak: 1."że ten zakazał Franciszkanom Niepokalanej odprawiania Mszy Trydenckiej" - w odniesieniu do mojego poprzedniego tekstu; kłamstwo pierwsze (...)"

- Tu masz napisane, że jednak "zakazał":
http://www.pch24.pl/franciszka...

I jak widzę, Ty masz zasadnicze problemy z rozumieniem słowa pisanego. Jeżeli nie pojmujesz sformułowania, że Sobór Watykański II zniósł czyli zastąpił Mszę Trydencką Mszą w językach narodowych, to nic nie poradzę.

Wykazałem jak dotąd dużo cierpliwości i dobrej woli, ale widzę że dyskutuję z idiotą i na dodatek fanatykiem, który jest nie zdolny do merytorycznej dyskusji i umie tylko atakować personalnie i obrażać. Więc dalsza konwersacja jest stratą czasu.

Obrazek użytkownika Andrzej W.

21-11-2016 [09:54] - Andrzej W. | Link:

Napisałem powyżej wyraźnie na czym polega jedna z manipulacji kogoś o pseudonimie "Mind Service":
"1."że ten zakazał Franciszkanom Niepokalanej odprawiania Mszy Trydenckiej" - w odniesieniu do mojego poprzedniego tekstu; kłamstwo pierwsze, nie tylko o tym jest ten wpis."

A tymczasem, w kolejnym komentarzu, który znajduje się poniżej "narzędzie" manipulacji zechciało brnąć dalej:
" (...) Piszesz:(...) 1."że ten zakazał Franciszkanom Niepokalanej odprawiania Mszy Trydenckiej" - w odniesieniu do mojego poprzedniego tekstu; kłamstwo pierwsze (...)"
- Tu masz napisane, że jednak "zakazał": (...)".

Prymitywne przekręcenie sensu mojego zarzutu, poprzez pominięcie fragmentu ("nie tylko o tym jest ten wpis"), co jest uwłaczające przede wszystkim dla inteligencji ewentualnych Czytelników, których w ten sposób nie traktuje się poważnie.

Czas już chyba pogodzić się z myślą, że mamy do czynienia już nie tylko z nieświadomym sługą, ale i z nieświadomym kłamcą, któremu jeden z cytatów, które zamieścił na blogu jako swe ulubione -" 9. Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości."- wprawdzie spodobał się, lecz wcale go nie zrozumiał.