Skrzyżowania historii

W połowie października uczestniczyłam w konferencji zatytułowanej „ Skrzyżowania Historii” organizowanej w Rzeszowie I Przemyślu przez profesora Krasnodębskiego. Tematem konferencji były „ sojusze i pokrewieństwa w Europie Środkowo Wschodniej w XX wieku”. Przede wszystkim „trudne braterstwo” krajów sąsiadujących ze sobą, powiązanych ze sobą więzami historycznymi i potencjalnie uczestniczących w projekcie Międzymorza, który zaprząta uwagę kolejnego pokolenia. Konferencja zainaugurował pokaz filmu „Trudne braterstwo” opisującego  historię Symona Petlury, kozackiego atamana, który próbował  w sojuszu z Piłsudskim pokonać sowietów. Petlura został skrytobójczo zamordowany 25 maja 1926 roku na rogu Boulevard Saint-Michel i rue Racine przez żydowskiego poetę i anarchistę, Szolema Szwarcbalda. Za Szwarcbaldem wstawili się Maksym Gorki, Albert Einstein, Henri Bergson, Aleksander Kiereński oraz Mihály Ádám György Miklós Károlyi de Nagykároly.  Po ośmiu dniach procesu francuska ława przysięgłych zadecydowała o wypuszczeniu zabójcy na wolność. Przyczyna zamachu na Petlurę nie została nigdy wyjaśniona. Przeważał pogląd, że mord na Petlurze był zemstą za wymordowanie rodziny zamachowca w czasie rządów Petlury na Ukrainie. Oskarżanie Petlury o antysemityzm jest jednak z gruntu fałszywe. Przecież to właśnie Petlura zakazał pogromów na Żydach i zapowiedział, iż żołnierze biorący w nich udział będą surowo karani przez sądy wojskowe. Bardzo znamienne jest wsparcie dla zamachowca ze strony postępowej inteligencji. Przypomina to reakcje intelektualistów na sprawę skazanych  na karę śmierci słynnych sowieckich szpiegów Rosenbergów. Ponieważ siatka szpiegów skupionych wokół Juliusa Rosenberga była żydowskiego pochodzenia, próbowano dowodzić, że zarzut szpiegostwa ma podtekst antysemicki. Rosenbergów bronili między innymi Bertolt Brecht, Pablo Picasso oraz znany z sympatii do radzieckiego komunizmu Jean-Paul Sartre, który  nazwał proces atomowych szpiegów "legalnym linczem”. W obronę Rosenbergów zaangażował się oczywiście również Einstein. Napisał on podobno  list do prezydenta Eisenhowera z żądaniem nadzwyczajnego złagodzenia kary, na kartce papieru z jakimiś wzorami na drugiej stronie, przypominając niejako, że jako jeden z nielicznych jest w stanie zrozumieć i ocenić szkody jakie działalność Rosenbergów przyniosła dla wolnego świata. Zaangażowanie Einsteina w obronę Rosenbergów wywołało niechętną reakcję Amerykanów. Twierdzono, że Einstein zapomniał co dla niego osobiście uczyniła Ameryka. Najciekawszą postacią zaangażowaną w obronę mordercy Petlury był jednak Mihály Károlyi de Nagykároly, węgierski arystokrata z groźnym feblikiem, do socjalizmu. W 1918 roku Mihály Károlyi jako premier Węgier proklamował Węgierską Republikę Ludową. Uważał się jeszcze wówczas za liberała.  W latach 1947-1949 był już ambasadorem komunistycznych Węgier w Paryżu.
Wracając do konferencji. Profesor Ryszard Legutko oraz doktor Paweł Libera przybliżyli słuchaczom ideę prometeizmu. „Prometeizm to idea polityczna, odrobinę gospodarcza, odrobinę wywiadowcza, a tak naprawdę to wspólnota intelektualna zasadzająca się na potrzebie podzielenia się wolnością z krajami, którym ten skarb nie był dany”- powiedział prelegent. Najczęściej sprowadzano jednak  tę ideę do pomysłu odebrania zagarniętych terenów Rosjanom i do sprzeciwu przeciwko ich imperialnym zapędom. Idei solidarności  z mniejszościami etnicznymi i wspierania ich niepodległościowych dążeń, a także poświęcania się- jak Prometeusz-  dla innych, towarzyszyły konkretne działania wywiadowcze i finansowe. Organizację  „ Prometeusz” założono w 1926 roku w Paryżu. W jej skład  weszli z czasem przedstawiciele Azerbejdżanu, Kozaków Dońskich, Gruzji, Idel-Uralu, Ingrii, Karelii, Komi, Krymu, Kubania, Północnego Kaukazu, Turkiestanu i Ukrainy. Był to wówczas ważny ruch antykomunistyczny. Ruch prometejski przetrwał do lat pięćdziesiątych w Londynie i w Nowym Jorku.
W konferencji oprócz profesorów Krasnodębskiego i Legutko, redaktora Wildsteina, Bogdana Cywińskiego brali udział naukowcy ukraińscy, białoruscy, tureccy i  niemieccy. Z pewną nieśmiałością pozwoliłam sobie zabrać podsumowujący głos w dyskusji. Tak się składa, że znam bardzo dobrze stosunki na Białorusi i wyjątkowo drażni mnie paternalistyczny , a wręcz pogardliwy stosunek moich rodaków do tego kraju. W Polsce na porządku dziennym jest odwoływanie się do Białorusi jako antywzoru. Słyszałam jak jeden z posłów polskiego sejmu rozdrażniony mało kulturalną atmosferą obrad zapytał retorycznie: „ czy już jesteśmy na Białorusi?” Przez chrześcijańskie miłosierdzie przemilczę nazwisko tego osła. Widać, że nigdy na Białorusi nie był i powiela obraźliwe dla mieszkańców tego kraju  stereotypy, które bezrefleksyjnie czerpie od równie bezrefleksyjnych polskich dziennikarzy.  Chciałabym, żeby w Polsce szosy wyglądały tak jak na Białorusi, żeby było tak czysto, żeby podobnie jak na Białorusi nie istniał problem mieszkaniowy, żeby z takim pietyzmem były traktowane zabytki i remontowane miasta.  Aby się o tym przekonać wystarczy przejechać te 200 kilometrów. Bardzo ciekawe jest, że Białorusini całkowicie pozbawieni są resentymentów wobec warstw kiedyś uprzywilejowanych. Wręcz przeciwnie, rozumiejąc, że tożsamość narodowa buduje się wokół kultury anektują niejako magnacką kresową kulturę. Pięknie wyremontowano pałac Radziwiłłów w Nieświeżu i zamek w Mirze, bo Radziwiłłowie to w ich oczach tacy sami „ tutejsi” jak oni wszyscy, jak każdy kto kiedykolwiek żył na tych ziemiach. Tutejszy jest oczywiście również Adam Mickiewicz, białoruskim kompozytorem jest twórca poloneza „Pożegnanie ojczyzny” Michał Ogiński, a jego pałacyk w Zalesiu też został z pietyzmem wyremontowany. 
Nie powinniśmy mieć pretensji do Białorusinów o zawłaszczanie naszych twórców i arystokratów. Dowodzi to z ich strony raczej poczucia więzi. Powinniśmy budować dobre stosunki z tymi wyjątkowo życzliwymi sąsiadami ale bez paternalistycznego poczucia wyższości.
 
 
  
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jabe

12-11-2016 [00:27] - Jabe | Link:

Magnacka kultura kresowa wywodzi się w dużej mierze z Litwy, której Białoruś jest częścią (czego współcześni Litwini chyba nie akceptują). Białorusini nie muszą niczego anektować.

Obrazek użytkownika izabela

13-11-2016 [00:11] - izabela | Link:

Białorusini uważają za swego poetę Adama Mickiewicza, z czym przeciętny Polak się nie zgodzi. Za swego kompozytora uważają Ogińskiego. Radziwiłłowie, Skirmuntowie, Bochwicowie to oczywiście też ich magnackie rody. Nie ma się o co kłócić- za to mają wyjątkowo życzliwy stosunek do Polaków i bardzo chcieliby być traktowani jako dobrzy sąsiedzi a nie prymitywna dzicz. Pewna kobieta, która zaprosiła nas do swego domku koło Nowogródka zapytała czy u niej w domu jest brudno. Zaprzeczyliśmy z pełnym przekonaniem, gdyż było sterylnie czysto. "To dlaczego Polacy nazywają nas brudasami?"- zapytała.Nie wiedziałam co jej odpowiedzieć. Białoruś jest najczystszym ze znanych mi krajów. Nie sposób znaleźć w lesie papierka czy butelki. Czyste są ulice i skwery, czyste do my i mieszkania.

Obrazek użytkownika Jabe

13-11-2016 [13:43] - Jabe | Link:

XIX-wieczne pomysły na etniczny naród i państwo kolidują z inkluzywnym tradycyjnym pojęciem polskości. W ich sidła wpadli Litwini, co zredukowało kraj niegdyś od morza do morza do czegoś, co można ominąć, gdy w samochodzie szwankuje nawigacja. Zapewne w ich przypadku powodem były kompleksy – są otoczeni morzem Słowian – nie znaczy to jednak, że nam ta redukcja nie zagraża.

Co do stosunku Polaków do Białorusi, mamy tu po prostu efekt ignorancji i antybiałoruskiej propagandy.

Już kiedyś wrzuciłem link do tego artykułu, który traktuje tych właśnie nowomodnych dylematach.

Obrazek użytkownika harakiri

12-11-2016 [13:04] - harakiri | Link:

wyjątkowo drażni mnie paternalistyczny , a wręcz pogardliwy stosunek moich rodaków do tego kraju. W Polsce na porządku dziennym jest odwoływanie się do Białorusi jako antywzoru. Słyszałam jak jeden z posłów polskiego sejmu rozdrażniony mało kulturalną atmosferą obrad zapytał retorycznie: „ czy już jesteśmy na Białorusi?”
###########################
Mnie też to irytuje. Pewnie nic się nie nauczyliśmy od XIX wieku kiedy polska "pawiem narodow była i papugą". Za pawia nadal niektorzy uważają się na wschodzie, a i to nie wszędzie. Natomiast za papugę robimy tu i owdzie na zachodzie, chociaż na szczęście nie wszyscy.

Obrazek użytkownika izabela

13-11-2016 [00:33] - izabela | Link:

Francuzi mawiają, że każdy chce mieć żabę, która się go boi. Ale Białorusini nie chcą być dla nas taką żabą. Mówią: " zróbcie porządek w waszym kraju, a potem pouczajcie innych". I mają rację.

Obrazek użytkownika Imperator

12-11-2016 [15:39] - Imperator | Link:

Pani Izabelo,

Osobiście dziękuję za bardzo mądry tekst. Mądrość jego tkwi w końcówce - o Białej Rusi. Warto przy tym byłoby połączyć idee ruchu prometejskiego i właśnie Białej Rusi i jej mieszkańców. Będę szczery: nie jestem zwolennikiem tego ruchu z uwagi na dwa narody (Litwinów i Ukraińców), które do tej idei ewidentnie nie pasują. Nie generalizuję, bowiem mamy zacnych i Litwinów, i Ukraińców, ale mówię o czymś, co nazwać można przekrojem społecznym. Społeczeństwa Litwy i Ukrainy cierpią na chorobę antypolskości, na kompleks polskości. Te narody nas nienawidzą i okazują to na tyle, na ile się da. Nie jest dla mnie problemem, że banderowcy 70 lat temu z wielkim okrucieństwem "rezali Lachów". Jako katolik mam obowiązek wybaczyć tamtym oprawcom. Problem leży w tym, że Ukraińcy (łącznie z władzami państwowymi) nie potrafią się do zbrodni przyznać i przeprosić. Co więcej: honorują zbrodniarzy po dziś dzień. Czy możemy sobie wyobrazić, aby Niemcy dzisiaj nazwali główną ulicę Berlina "Aleją Adolfa Hitlera"? A to właśnie stało się w Kijowie. Dlatego ruch prometejski, przynajmniej na razie, musiałby obyć się bez Ukrainy. Litwini mają już mniej krwi na rękach, a tym samym mniej zbrodniarzy do czczenia, więc być może nić porozumienia dałoby się nawiązać. Gdyby chcieli. A nie chcą.

Za to Białorusini - to niebo a ziemia w porównaniu z powyższymi, o czym sama Pani wie najlepiej. Z nimi i z władzami Białej Rusi zawsze można było się dogadać, gdyby nie "antydyktatorskie" uprzedzenia poprzednich ekip rządzących. Dlatego z wielką radością przyjąłem wizytę premiera Morawieckiego na Białej Rusi. Oby tak dalej! Pamiętajmy, że JEDYNYM naszym sojusznikiem w ewentualnym konflikcie z Rosją byłaby właśnie Białoruś! Brzmi to paradoksalnie, ale ZBiR, to obecnie trudne "małżeństwo z rozsądku", a Łukaszenkę w ramiona Putina wpycha właśnie Zachód (na czele z Polską - do tej pory), który nie kryje obrzydzenia wobec tamtejszej formy rządów. Na szczęście, jak napisałem wyżej, coś drgnęło. Byle nie było to tylko drgnięcie, a prawdziwy krok naprzód.

Pozdrawiam serdecznie.

Obrazek użytkownika izabela

13-11-2016 [00:30] - izabela | Link:

Ja też wiążę nadzieje z wizytą Morawieckiego na Białorusi. Powinno się nawiązać z Białorusią współpracę gospodarczą. Wiele też można by się było nauczyć. Na przykład uważam za dobry pomysł wiązanie zasiłków z pracą- to rodzaj robót publicznych.Osoby pobierające zasiłki sprzątają ulice, parki, miejsca publiczne około dwie godziny dziennie. Tak mi w każdym razie mówiły panie sprzątające park w twierdzy Brześć. Chodziły sobie z siateczką i zbierały papierki. Nic ciężkiego, były zadowolone. Warto również zastanowić się jak Łukaszenko rozwiązał problem mieszkaniowy. Stare domy remontuje się z pietyzmem i czynsze są tam bardzo niskie, natomiast młodzi i ambitni kupują mieszkania deweloperskie, których buduje się bardzo dużo. Na dzieci dostaje się wysokie zasiłki. Przejazdy dla młodzieży szkolnej są bezpłatne. I jakoś nic się nie wali i nikt nie bankrutuje.

Obrazek użytkownika Imperator

13-11-2016 [12:02] - Imperator | Link:

Pani Izabelo,

To prawda, że państwo nie bankrutuje z powodu zasiłków, 500+ i tak dalej, państwo bankrutuje bezpośrednio z powodu zbyt wysokiego deficytu budżetowego i idącego za nim zadłużenia. Owszem, zbyt wysokie zasiłki mogą się do tego przyczynić, ale nie muszą. Orientuje się Pani, jak na Białej Rusi wygląda sprawa z deficytem budżetowym?

Obrazek użytkownika stachu

12-11-2016 [16:26] - stachu | Link:

Czepiają się Białorusi,a o Norwegii cisza prawda??No ale Fundusze Norweskie płynące strumieniem do nas,któż odważy się gryźć rękę dzięki której można zakąsić i popić bez wysiłku!!I nie przeszkadza to nikomu,że Norwegia 25 razy była skazana w Strazburgu za łamanie praw człowieka,aktualnie jest jeszcze dodatkowych 7spraw w Strazburgu,a rząd norweski już zapowiedział,że postarają się o to aby obywatele Norwegii nie mieli prawa skarżyć państwa do międzynarodowych trybunałów praw człowieka.Norwegia była także zdegradowana przez ONZ z grupy A do grupy B za łamanie praw człowieka.Czepiają się Białorusi,a w Norwegii do lat 80 tych był obóz dla Romów gdzie ich skutecznie wynaradawiano,do lat 80 tych robiono w szpitalach psychiatrycznych zakazaną lobotomię.Bezimienny grób pomordowanych pacjentów jest na cmentarzu Ris. Urząd socjalny może inwigilować obywateli,bez zgody prokuratora nawet tych którzy nie są w urzędzie zarejestrowani mogą sprawdzać,konto w banku,rozmowy tlf.wszytko!!! No ale Norwegia to ,,najlepszy kraj do życia,,dopóki urząd do spraw dzieci Barnevernet nie zabierze ci dziecka np.za grubą ukrojoną kromkę chleba do szkoły !Norwegia jest najbardziej skorumpowanym krajem w Skandynawii wiedzieliście państwo o tym?Nie!!! Ale straszy się nas Białorusią!
https://www.nrk.no/okonomi/_-n...
http://www.abcnyheter.no/nyhet...
http://www.advokatsylte.no/bar...

Serdecznie panią pozdrawiam !

Obrazek użytkownika Jabe

12-11-2016 [20:27] - Jabe | Link:

Pod względem inwigilacji ten kraj nie odbiega od Norwegii.

Obrazek użytkownika stachu

13-11-2016 [11:01] - stachu | Link:

Nie wiem bo nie mieszkam na Białorusi,ale dzieci z powodu grubo ukrojonej kromki chleba do szkoły lub innego wymyślonego powodu nie zabierają jak w Norwegii.

Obrazek użytkownika Jabe

13-11-2016 [12:51] - Jabe | Link:

Pisząc „ten kraj” nie miałem na myśli Białorusi.

Obrazek użytkownika stachu

13-11-2016 [15:40] - stachu | Link:

To następnym razem proszę uściślić,który kraj miał pan na myśli.

Obrazek użytkownika izabela

13-11-2016 [00:18] - izabela | Link:

To są typowe stereotypy. Kraje skandynawskie uważane są za najbardziej przyjazne dla obywateli, gdyż rozbudowana jest opieka socjalna. Za tę dobroczynność płaci się szczególnym zniewoleniem. Wyczyny urzędów odbierających w Norwegii dzieci są w Polsce znane, ale przecież i u nas odbieranie dzieci uważane było za standard. Na szczęście trochę się zmieniło.
Ja też pozdrawiam.

Obrazek użytkownika AZ

12-11-2016 [19:10] - AZ | Link:

Litwini zjednoczyli ziemie ruskie, chroniąc ich przed tatarami. Przed unią z Polską w państwie litewskim pod względem "ludnościowym" i kulturowym dominowali (Biało)Rusini.

Obrazek użytkownika Imperator

12-11-2016 [22:21] - Imperator | Link:

Szanowny AZ-ie,

Zgadza się. A językiem dworu księcia Jagiełły nie był żaden litewski, a ruski. Nota bene: język litewski (obecny) został stworzony sztucznie przez carską Ochranę w celu rozbicia jedności Polaków.

Pozdrawiam serdecznie.

Obrazek użytkownika Marek1taki

13-11-2016 [10:57] - Marek1taki | Link:

Chodzi o zakres suwerenności Białorusi. Ma silną władzę centralną, silną armię w regionie, nie najgorszy stan gospodarki. Łukaszenka wykorzystuje te atuty w grze politycznej. Dlatego spotyka się z ostracyzmem bolszewików tzw. Zachodu. Również w grze Niemiec i Rosji został przydzielony do strefy wpływów rosyjskich.
"Nasi niezależni dziennikarze i politycy" przez lata mówili o reżimie Łukaszenki, tak samo o reżimie Assada, żeby oswajać Polaków z dziejową koniecznością wyzwolenia. Tymczasem nam brakuje podobnej niezależności by stać się równorzędnym partnerem do sojuszu z Białorusią.
To nie jest tendencja nowa. To tendencja z czasów wcześniejszych niż linia Cursona, która determinuje sposób postrzegania polityki w kolejnych rozdziałach naszej historii po dzień dzisiejszy.

Obrazek użytkownika lala

13-11-2016 [23:53] - lala | Link:

jak juz pisać - to poprawnie, zamachowiec z Paryża nazywał się Schwarzbard,
całą rodzinę stracił w latach wojny domowej na Ukrainie,
kwestia inspiracji zamachu na Petlurę nie została wyjaśniona jednoznacznie
(o czym pisała większość badaczy tych dziejów, patrz - po polsku -
Jan Jacek Bruski, Między prometeizmem a Realpolitik. II Rzeczpospolita wobec Ukrainy Sowieckiej 1921-1926, Kraków 2010,
nie oczekuję tu np. znajomości tekstu - Der Szwarcbard-Proces – undzer cajt, bo w jidysz juz mało kto potrafi czytać);
niestety - mieszanie przez autorkę sprawy Schwarzbarda z historią Rosenbergów raczej jest dla mnie dowodem naiwności
albo słabej znajomości obu historii;
ale co do Białorusi - zgoda, tylko, że dobre szosy i odbudowane zabytki
nie są równoznaczne z szanowaniem politycznych oponentów czy wolnością głoszenia własnych poglądów... niestety

Obrazek użytkownika izabela

14-11-2016 [00:12] - izabela | Link:

Kto go tam wie jak się potrzebował nazywać : Szwarzbard, Szwarcbard lub Szwarcburd, ros. Шулэм-Шмил Шварцбурд, Шолом Шварцбард.Nie chodziło mi ani o Szwarcbarda ani o Rosenbergów lecz o idiotyzm postępowej inteligencji.

Obrazek użytkownika izabela

14-11-2016 [01:09] - izabela | Link:

Dodam jeszcze przepraszając za błąd, że wykładowca prezentował le r uvulaire ou grasseyé, które łatwo źle usłyszeć.Jako ilustrację przypominam znaną anegdotę. Pan hrabia opuszczając hotel zgłasza: " zasłałem łóżko". " Dziękujemy bardzo szanownemu panu" -mówi zdziwiony recepcjonista. " Dłobiazg"- odpowiada hrabia.

Co do Białorusi- ludzie mówią co chcą, nikt ich za to nie ściga, rozmawiają szczerze z obcymi ( z nami) w kawiarni, w muzeum i w parku. Nie jest natomiast aż tak dobrze, żeby władze chciały opłacać swoich przeciwników, a do tego sprowadzają się pretensje tak zwanej opozycji. Byłam w Brześciu w grudniu 2010 roku podczas wyborów prezydenckich. Rozdawano na ulicach ulotki, agitowano na rzecz rywali Łukaszenki.Nikt nie przeganiał agitatorów, nie było żadnych zamieszek. Po powrocie do Warszawy widziałam w TV relację z rzekomego pałowania opozycji w Brześciu. To niewielkie miasto, nie było możliwości żeby mi to umknęło. To tyle na temat rzetelności dziennikarskiej i stereotypów.

Obrazek użytkownika ireo

15-11-2016 [15:43] - ireo | Link:

W ramach "budowania dobrych stosunków z wyjątkowo życzliwymi Białorusinami ale bez paternalistycznego poczucia wyższości" opowiem Państwu o niedawnym zachowaniu polskiego konduktora narodowości białoruskiej (do której zresztą nie kwapił się przyznać, o czym dalej) na dworcu w Białymstoku.

Podszedłem na peronie do człowieka w mundurze polskich kolei, żeby zapytać o numer wagonu, którego szukałem. Zamiast odpowiedzi na moje uprzejme pytanie usłyszałem, cytuję: "ech, Paljaki, Paljaki, wy wsje charoszyje" (czyli: "wy, Polacy, to wszyscyście dobrzy"). Nie wiem, może miłośnicy kultury białoruskiej zechcą mnie pouczyć, czy słusznie dopatruję się w przytoczonej powyżej odzywce "paternalistycznego poczucia wyższości"? Bo może był to tylko przyjazny wyraz braterstwa i szacunku ze strony "wyjątkowo życzliwego Białorusina", który błędnie zinterpretowałem z powodu swej nacjonalistycznej ignorancji?

Na tak uprzejme zagajenie "wyjątkowo życzliwego Białorusina", wygłoszone "bez paternalistycznego poczucia wyższości", zareagowałem pytaniem: "a jakiej Pan jest narodowości?", na co konduktor nie raczył odpowiedzieć ani słowem. Zadałem mu więc kolejne pytanie: "jak się Pan nazywa?", w odpowiedzi na co zakrył ręką służbowy identyfikator, odpiął go i pospiesznie schował do kieszeni. Pociąg był do Grodna, więc trudno przypuszczać, żeby konduktor był np. Azerem albo Kazachem. Raczej był Białorusinem. "Wyjątkowo życzliwym".

A może w taki sposób zachowują się tylko ci Białorusini, którym Polska daje pracę w polskich spółkach, wypłacając im wynagrodzenie w polskich złotych, żeby dbali o pasażerów polskich pociągów, a pozostali Białorusini są życzliwi normalnie, a nie "wyjątkowo"?

Obrazek użytkownika izabela

16-11-2016 [09:46] - izabela | Link:

W każdej populacji znajdzie się jak wiadomo cham, złodziej morderca.Nie można uogólniać na podstawie jednostkowego zdarzenia. Sadzę, że nieuprzejmy kolejarz bardziej czuł się funkcjonariuszem niż Białorusinem. A może odreagowywał typowe traktowanie go po stronie polskiej. Polscy funkcjonariusze straży granicznej często traktują naszych sąsiadów gorzej niż protekcjonalnie. Ja mam doświadczenia z wielu podróży i z setek rozmów z ludźmi na ulicach w polu, w parkach. Nigdy na Białorusi nie zapłaciliśmy mandatu choć bywało za co. Nie dotyczy to oczywiście interesów. Wielu przedsiębiorców polskich skarżyło mi się na bakczysze, które muszą płacić. Pytałam ich tylko czy w Polsce nie muszą płacić bakczyszu i to o wiele częściej. Raz osobiście mi się zdarzyło, że zostałam potraktowana z góry. Szukałam ulicy Tarasa Szewczenki przy której mieszkał arcybiskup Świątek do którego wybierałam się z wizytą. Choć nie mam kłopotów z językiem białoruskim ani rosyjskim nie skojarzyłam napisu na tabliczce ulicy na której własnie stałam.Jakiś zapytany dziadek powiedział z przekąsem:"глупыe Полячки, ведь это улица Шаўчэнка". Myślę, że źle reagował na język rosyjski w którym zadałam pytanie. Po rosyjsku byłby to Тарас Шевченко . Powinnam wiedzieć, że po białorusku jest inaczej. Białorusini którzy z konieczności porozumiewają się po rosyjsku w urzędach, gdy rozmawiają prywatnie proszą "говори просто" co znaczy "mów po naszemu".