Trupie IQ

Pośród powodów zezwalających w majestacie prawa na zabicie dziecka poczętego brakuje mi jeszcze jednego. Przy czym przyznaję, że majestat w tym kontekście brzmi uwłaczająco dla prawa. Otóż podstawą do aborcji powinno być także przewidywane niskie IQ oseska. Wprawdzie na razie taki test w łonie matki jest niemożliwy, ale wkrótce, kto wie? Postęp w badaniach prenatalnych jest przecież oszałamiający. I podobno lada moment będzie można wykrywać gemetycznych homofonów.
Swoją drogą szkoda, że ginekolodzy wciąż nie potrafią identyfikować durniów. Iluż osobników(i osobniczek) dałoby się wyeliminować z przestrzeni publicznej nim narobili by beki… Chyba przesadziłem z tą eugeniczną ortodoksją? Przecież takie przyzwolenie mogłoby z czasem przyczynić się do wyeliminowania z rynku wielu przedsięwzięć nastawionych głównie na obsługę obywateli z niskim ilorazem inteligencji, że wspomnę liberyjne media. I któż by wtedy sycił moje specyficzne poczucie humoru? Stąd dla własnej próżności nie będę popierał ewentualnych haseł czarnomarszowych typu: Nie masz ilorazu, do gazu! Płodom bez ajkiu mówimy fu.. you! Niskie ilorazy skrobiemy bez odrazy! I takich tam perełek transparentowych…
Na aborcję ilorazową i homofobiczną modernistyczne elyty muszą jeszcze, niestety, poczekać. Natomiast skrobanka wybiórcza jest już dostępna, przynajmniej w Norwegii. Tam bowiem każda wyzwolona kobieta będąca w ciąży mnogiej będzie się mogła pozbyć legalnie części potomstwa. Przy bliźniętach sprawa jest prosta. Jedno do inkubatora, drugie do sedesu. Ale jak podzielić trojaczki? Proponuję metodę Salomona. Jedno tu, drugie tam, trzecie na pół. Do ustalenia pozostaje tylko czy ciąć wzdłuż czy w poprzek.
Dość wyłącznie o prawach kobiet. W dobie równości światłe społeczeństwa oferują pomoc wszystkim bez względu na płeć, na przykład znudzonym życiem. I właśnie najnowsza inicjatywa awangardy postępu, eutanazja na życzenie zblazowanych egzystencją, wypełnia wstydliwą lukę w katalogu praw człowieka. Ba, śmiem twierdzić, że jest najszlachetniejszym sposobem… Chciałem napisać: odchodzenia z tego świata, tak jak gdyby dla prekursorów alternatywnego humanitaryzmu istniał tamten. Pozostanę więc przy określeniu mniej metafizycznym: wygaszania wszelkich czynności życiowych.
Ad rem. Zwyczajna, niespodziewana śmierć godzi w naszą wolność wyboru czasu i miejsca zgonu. Zaś w przypadku morderstwa wprawdzie warunek planowego działania bywa zwykle spełniony, lecz, nomen omen, jako żywo, nie przez denata.
Klasyczne samobójstwo, nawet w stylu Petroniusza, kto czytał „Quo vadis”, wie o czym myślę, budzi pejoratywne skojarzenia, na przykład z golem samobójczym, samodzierżawiem czy samogwałtem. Gwoli ścisłości, są również konotacje przyjemne, zwłaszcza dla smakoszy, na przykład samogon.
W dodatku samobójstwo z reguły powoduje dyskomfort estetyczny u znalazców ciał. Dyndający wisielec może się potem śnić po nocach, no, chyba, że ktoś sypia w dzień. Trucizna wznieca konwulsje, groteskowo wyginające ciało i zmieniające twarz w koszmarną maskę z pianą na ustach. Kula z pistoletu rozbryzguje mózg po ścianach. Krew w wannie Petroniusza do dziś inspiruje producentów horrorów. O napęczniałych topielcach, ciałach na bruku po skokach z okien, krwawej miazdze pod kołami pociągu, aż strach wspominać…
A eutanazja, najwyższy przejaw wolnej woli świadomego swych suwerennych praw i przyrodzonej godności właściciela(i właścicielki) swego ciała pozwala uniknąć tych jakże mało budujących widoków. Zaś każdy klient po wyjściu z salonu eutanazjastycznego(entuzjazm w nazwie pobrzmiewa nieprzypadkowo) będzie wyglądał co najmniej jak Krzysztof Ibisz, a klientka jak Magdalena Ogórek. „Chyba po wyniesieniu?”, zauważy ktoś dociekliwy. No, to krakowskim targiem, po opuszczeniu. Ale będzie sprawiał wrażenie, że nie wychodzi o własnych siłach wyłącznie z lenistwa.
Tak, eutanazja stanowi wręcz wysublimowane uwieńczenie pełni człowieczego losu od niewyskrobanego poczęcia po wspomaganą śmierć. Jednym słowem luksus konania. Nic, tylko umierać.

Sekator
 
PS.

 - Piszesz poważnie - pyta mój komputer. - Chciałbyś być zeutanazjowany?
- Czy ja wyglądam na zblazowanego? - Odpowiadam pytaniem. Cwaniaczek chce kiwnąć głową, lecz jedynie klapa z monitorem opada mu na klawiaturę.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Stoczniowiec

24-10-2016 [07:01] - Stoczniowiec | Link:

Pan se jaja robisz, ale jeszcze kilka(naście?) lat temu jeszcze śmialiśmy się z 'małżeństw' dwóch facetów. Teraz wprowadzają 'spełnienie się życia' dla starców, ale i 'normalna' eutanazja była początkowo przeznaczona dla starych, nieuleczalnie chorych, cierpiących. Biorąc pod uwagę jak galopująco postępują wszystkie zboczenia i degeneracje moralne można się spodziewać, że za kilka lat każdy człowiek będzie narażony na utylizację. Nastolatki zamiast się chlastać czy upić pójdą se do 'kliniki' i się uśpią...

Obrazek użytkownika lala

24-10-2016 [21:44] - lala | Link:

nazywanie dzieckiem zlepka komórek bez mózgu świadczy o IQ osoby posiadającej takie poglądy, która wagarowała na lekcjach biologii....

Obrazek użytkownika Marek1taki

24-10-2016 [22:51] - Marek1taki | Link:

Niczego niestety nie "brakuje". Kwalifikacja Downów do aborcji jest związana z niskim IQ. Nie eksploatuje się tego tematu intensywnie ponieważ IQ Downów ma rozkład normalny zazębiający się z rozkładem normalnym populacji nie wykazującej tej patologii, czyli najbardziej inteligentne Downy są inteligentniejsze od najmniej inteligentnych nie-Downów. W tej sytuacji ktoś mógłby zacząć się zastanawiać komu pomóc zejść z tego padołu i w którym momencie.