Wywiad z wampirem 2


Pospieszalski się pocił, ambasador Andriejew sympatycznie się uśmiechał, a ja nie wiedziałem, czy śmiać się, czy płakać. Przykry niesmak i gdyby nie następujący po rozmowie z ambasadorem wywiad z Antonim Macierewiczem, program „Warto rozmawiać” skończyłby się kompletną klapą.
Polski dziennikarz wyraził w programie swoje marzenie o ociepleniu stosunków polsko-rosyjskich, podawał rozliczne konkretne argumenty, podnosił sprawy techniczne śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, natomiast ambasador, zgodnie z łatwą do przewidzenia strategią, odpowiadał, że „prawo jest prawem”, że śledztwo rosyjskie trwa, a jednocześnie deklarował, że jeśli Polska zaakceptuje dotychczasowy raport MAK, to relacje się ocieplą... Na koniec zaś wesoło oznajmił, że w sumie sprawa smoleńska nie ma aż tak wielkiego znaczenia i zły stan relacji polsko-rosyjskich jest spowodowany polskim stanowiskiem w sprawie wojny na Ukrainie i relacjami Polski z NATO!

Trzy gładkie, dyplomatyczne dowcipy wypowiedziane w krótkim odstępie czasu:

1. W Rosji „prawo jest prawem” (ha ha) i trzeba zakończyć „śledztwo”;
2. Relacje się ocieplą, jeśli Polska zaakceptuje dotychczasowe ustalenia w sprawie katastrofy smoleńskiej (to po co jest to całe śledztwo?);
3. śledztwo smoleńskie nie jest dla Rosji ważne, bo ważne są tylko relacje Polski z Ukrainą i NATO (oferta: pohandlujmy wrakiem, my wam oddamy wrak, wy nam oddajcie Ukrainę i wyjdźcie z NATO).

Wesoło, nie? Co jedno zdanie, to inna koncepcja. Martwi mnie to, że Jan Pospieszalski żadnego z tych dowcipów nie „przechwycił” w locie, in statu nascendi. Sprzeczności w wypowiedziach ambasadora były tak oczywiste, że należało troszkę wytrącić go z równowagi. Tymczasem zacny redaktor wikłał się w podawanie kolejnych argumentów, na które ambasador odpowiadał dowcipami.
Z jednym wyjątkiem. Rosyjski ambasador chętnie zareagował na sprawę sekcji zwłok. Ambasador zadziałał tu zgodnie ze strategią: pogrążyć PO w oczach PiS, pogrążyć PiS w oczach anty-PiS. A Jan Pospieszalski ochoczo z nim w tym zakresie współpracował! Grzeczny Rosjanin ani razu nie wypowiadał się o którymkolwiek z polskich polityków, natomiast Pospieszalski wymienił dwa nazwiska: Ewy Kopacz i Jerzego Millera.
Ale już końcowy akord, w którym Pospieszalski ogłosił, że należymy do kręgu kulturowego, w którym symbole mają wartość, dopełnił reszty. Ledwo się podniosłem spod stołu, gdy wreszcie przestałem się śmiać. Przez łzy.
A już tak a propos nazwisk. Jan Pospieszalski wymienił mimochodem nazwisko generał Anodiny. Gdzie jest generał Anodina? Czemu Pospieszalski nie podjął żadnej próby, aby do niej dotrzeć i przeprowadzić z nią wywiad? Nie byłoby bardziej ciekawie, panie Janie? I oglądalność by wzrosła, i może pożytki by z tego jakie były dla naszej umęczonej Ojczyzny.

Jakub Brodacki

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Domasuł

15-10-2016 [23:11] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

W ogóle nie zgadzam się z tą opinią. Nic tam nie było do śmiechu, a Pospieszalski nie musiał się pocić, bo mówił o rzeczach pewnych. Jego uwaga na koniec, po wszystkich typowych sowiecko-azjatyckich "mądrościach" wypowiedzianych przez kacapskiego ambasadora, była jak najbardziej na miejscu. Kacapski ambasador ewidentnie pokazał kogo reprezentuje, z jakim państwem i jaką mentalnością mamy do czynienia. Zawsze dobrze jak to jest czarno na białym, w bezpośredniej rozmowie, bez zniekształceń z drugiej i trzeciej ręki, od człowieka oficjalnie reprezentującego Moskwę.