Warszawa i Kraków to nie Donieck i Ługańsk Dziś nie A jutro?

Motto
Kurica nie ptica, Polsza to nie zagranica
(Car Aleksander)

Po powrocie z tegorocznych wakacji napisałem krótki tekst pt. „Idzie wojna!”, w którym ostrzegałem, cytuję:

my tu sobie gadu gadu o nadwiślańskich pierdołach, a tymczasem przypominam sobie, jak mi moja śp. Mama opowiadała, że w sierpniu 1939 też nikt w wojnę nie wierzył. A tu chyba wojna idzie, bo na naszych oczach rozsypuje się światowy porządek!...”, koniec cytatu.

Nie umiałem jednak uzasadnić swojego złowróżbnego przeczucia, a moi Komentatorzy podśmiewali się ze mnie, że ta moja notka to jakieś prowokacyjne mrzonki i strachy na Lachy, a oni w wojnę nie wierzą, zaś mnie, jako leciwego seniora męczy obsesyjne poczucie nieuchronności wojny.

A jednak będę się nadal upierał, że choć ludzie bardziej lub mniej czują, że wojna wisi w powietrzu to udają, że tego nie widzą. Powiem więcej. Dzisiejsi Polacy albo nie mają wystarczająco dużo wyobraźni i zdolności racjonalnego postrzegania rzeczywistości, albo ci, co mają taki intelektualny potencjał nie chcą widzieć, na co się zanosi, bądź to dla komfortu psychicznego, bądź z braku odwagi spojrzenia w oczy prawdzie. W efekcie podniecają się tematami zastępczymi jak aborcja i karakale zachowując się w obliczu zbliżającego się niebezpieczeństwa jak przysłowiowe dzieci we mgle.

Dziś wpadł mi w ręce alarmistyczny esej pt. „V kolumna jest już na wojnie z Polską”, autorstwa ukraińskiego intelektualisty Kiryla Sazanowa, który uważam za jeden z najważniejszych tekstów, jakie przeczytałem w ostatniej dekadzie. A sądzę tak, dlatego, że to nad wyraz roztropny i logicznie spójny wywód napisany przez bezpośredniego świadka już toczącej się wojny na Ukrainie podany w genialnie prostej formie, a więc zrozumiały nie tylko dla mędrców, ale przede wszystkim dla ludzi niekoniecznie politycznie wyrobionych. Zaś głównym I kierowanym do Polaków przekazem tego tekstu jest, cytuję za Sazanowem: „Nie okłamujcie samych siebie! Agresja Rosji na Ukrainie to też jest wasza wojna. Z odroczeniem. Nie z różnymi scenariuszami, ale po prostu z odroczeniem. W przypadku porażki Ukrainy ta wojna przyjdzie do was. Hybrydowa. Z realnymi ofiarami. Warszawa i Kraków to nie Donieck i Ługańsk. Dziś nie. A jutro? Wy nawet nie możecie sobie wyobrazić, jak to się łatwo robi…”, koniec cytatu.

Dlatego mam do Państwa wielką prośbę. Poświęćcie proszę te piętnaście minut i koniecznie (!!!)  przeczytajcie, co pisze Kiryl Sazanow. A proszę Was o to, dlatego, że zależy mi by tę apokaliptyczną przestrogę przeczytali nie tylko Goście mojego blogu, ale by ten przekaz dotarł pocztą pantoflową aż na samą górę, bo czasem odnoszę wrażenie, że nowa władza, której sprzyjam, zupełnie nie zdaje sobie sprawy z tego, co rzeczywiście nam zagraża.

A oto całość tekstu Kiryla Sazanowa pt. "V kolumna jest już na wojnie z Polską", cytuję za Autorem tekstu:

"Najpierw wojna hybrydowa tworzy alternatywną rzeczywistość, nie nowe granice, ale alternatywny obraz. Formalnie wojny nie ma i nie ma agresji. Są konflikty wewnętrzne, walka polityczna, zarządzanie kryzysowe oraz przypadki zbrojnej konfrontacji. Agresji i agresora nie ma, są obawiający się sąsiedzi, swoboda słowa, sumienia i próby biurokracji dostosowania zasad do aktualnej sytuacji. Biurokracja w ogóle stara się wydostać z sytuacji nietypowych za pomocą standardowych metod bez nowych rozwiązań. Jest zbyt konserwatywna i nieświadomie staje się sprzymierzeńcem kreatywnego agresora posługującego się nowymi narzędziami.

Wojna na Ukrainie nie jest tylko wojną Ukrainy, jest wojną, w której Ukraina dzielnie się broni przed agresją Rosji. To wojna światła i ciemności, dobra i zła, kultury i jej braku, cywilizowanego świata i „ruskiego miru”, dyktatury Putlera i kraju walczącego o swoją wolność. Ale bez wątpienia jest to wojna. WOJNA, której nie chcę ani na Ukrainie, ani tym bardziej w Polsce. Ale nie mogę chować głowy w piasek i udawać, że jej nie ma, jak to robi większość polityków europejskich. Niestety, jest. Ta wojna zburzyła całe moje życie i życie mojej rodziny, mnóstwa moich znajomych, przyjaciół; zabrała życie tysięcy niewinnych osób w różnym wieku, żołnierzy, 18-letnich młodych ludzi, którzy po szkole zdecydowali się bronić ojczyzny, i dziadków, którzy mogliby spokojnie wychowywać wnuki. Codziennie zabiera ich dusze do nieba.

A co zrobiliśmy, by jej nigdy nie było na polskiej ziemi? Z referatem na ten temat wystąpiłem na Forum Ekonomicznym w Krynicy. Od razu wyjaśnienie – ten tekst nie był przeznaczony dla Ukrainy, bo tu beze mnie wszyscy rozumieją sytuację, a tym bardziej nie dla Rosji, bo tracić na nich czasu nie chcę i nie widzę sensu. Po prostu w pewnym momencie po rozmowach na Forum stało się dla mnie jasne, że Europa jest zmęczona naszymi smutnymi opowieściami o agresji, prośbami o pomoc. Są zmęczeni.

To smutne, ale to fakt. Oni nie są zainteresowani słuchaniem o naszych kłopotach. Aby wzbudzić zainteresowanie poważnych rozmówców z Polski i innych krajów, są tylko dwie możliwości: albo należy im zaproponować zarobić miliony dolarów, albo przestraszyć. Milionów nie mam, więc przez noc przerobiłem oryginalny tekst i wyszedłem z nim do publiczności. Moim zdaniem udało się. Pojawiły się propozycje, aby powtórzyć go w innych miejscach, a polski profesor wziął go, by zaprezentować swoim studentom. Poniżej zamieszczam ów tekst i poddaję pod osąd opinii publicznej.

Wschodnia granica Aliansu. Wojna hybrydowa zmienia zwykłe zasady bezpieczeństwa

W samym tytule mojego wystąpienia założona została kontrowersja. Na pierwszy rzut oka wszystko jest logiczne. Chodzi o wschodnią granicę Aliansu, czyli Unii Europejskiej i demokratycznego świata. Oraz o wojnę między Ukrainą a Rosją. Która was, Europejczyków, nie dotyczy. Wojna daleko. Bardzo daleko. W telewizorze. I zawsze można telewizor wyłączyć. W jednym programie telewizyjnym mówi się, że ta wojna nie jest taka agresywna, a czasami, że jest to wojna domowa. Poważni przedstawiciele instytucji ponadnarodowych wyrażają kolejny już raz głębokie zaniepokojenie, po czym problem znika i prowadzący przechodzi do nadawania wiadomości ze świata sportu i mody.

Nie okłamujcie samych siebie! Agresja Rosji na Ukrainie to też jest wasza wojna. Z odroczeniem. Nie z różnymi scenariuszami, ale po prostu z odroczeniem. W przypadku porażki Ukrainy ta wojna przyjdzie do was. Hybrydowa. Z realnymi ofiarami. Warszawa i Kraków to nie Donieck i Ługańsk. Dziś nie. A jutro? Wy nawet nie możecie sobie wyobrazić, jak to się łatwo robi.

Na początku media kreują alternatywny obraz, jak w waszym kraju są uciskani, na przykład, mieszkańcy rosyjskojęzyczni. Albo prawosławni, to nie ma znaczenia. Dalej nieśmiałe protesty, żądania przyznania dodatkowych uprawnień, specjalnych praw i w finale – prowokacja z ofiarami. Koniec, kropka, zapraszamy do klubu. Nawet nie zauważyliście, jak wojna hybrydowa weszła do waszego domu. Przecież wszystkie aktualności na temat sportu i mody były ciągle nadawane, a nic nie wróżyło kłopotów! Proszę mi powiedzieć, w którym z krajów Europy Wschodniej nie ma dziś żadnych prorosyjskich grup, które Kreml może wykorzystać? Gdzie nie ma rosyjskich mediów, rosyjskiego biznesu, kanałów, przez które pompowane są pieniądze i inne instrumenty wpływu?

Wojna hybrydowa zmienia zwykłe zasady. Ale głównym celem nie jest zmiana reguł wojny hybrydowej, ale zmiana samej granicy. I niekoniecznie na mapie, nie. Po prostu formalna granica traci znaczenie i państwo zaczynają kontrolować nie jego władze, lecz siły zewnętrzne. Pośrednio, nawet bez walki zbrojnej. Bezpośrednio zaś w wyniku zorganizowanych burd z następującą po nich nieformalną okupacją.

To bardzo ważny punkt. Najpierw wojna hybrydowa tworzy alternatywną rzeczywistość, nie nowe granice, ale alternatywny obraz. Formalnie wojny nie ma i nie ma agresji. Są konflikty wewnętrzne, walka polityczna, zarządzanie kryzysowe oraz przypadki zbrojnej konfrontacji. Agresji i agresora nie ma, są obawiający się sąsiedzi, swoboda słowa, sumienia i próby biurokracji dostosowania zasad do aktualnej sytuacji. Biurokracja w ogóle stara się wydostać z sytuacji nietypowych za pomocą standardowych metod bez nowych rozwiązań. Jest zbyt konserwatywna i nieświadomie staje się sprzymierzeńcem kreatywnego agresora posługującego się nowymi narzędziami.

Nie chcę wam opowiadć o ukraińskich problemach – one was nie obchodzą. Opowiem wam, w jaki sposób i kiedy te problemy mogą stać się waszymi. Te problemy, przed którymi Ukraina na razie was chroni. Wasze interesy i wasze zyski. Dopóki Kreml bije głową w mur ukraińskiej obrony, u was wszystko będzie w porządku. Pokój, biznes, wartości europejskie. Ale jeśli Ukraina nie wytrzyma? Wtedy to już będzie wasz problem. Przede wszystkim w postaci milionów imigrantów z Ukrainy, którzy zburzą granice, uciekając wraz z rodzinami przed wojną. W ciągu jednego dnia, no, może dwóch do Europy może przybyć piętnaście-dwadzieścia milionów Ukraińców prywatnymi samochodami lub pieszo. Ogrodzenia nie pomogą, jeśli ludzie uciekają przed wojną. A to oznacza, że wojna hybrydowa przeciwko waszym krajom już się toczy.

A potem nad granicę przyjdzie agresor. Najpierw z wojną hybrydową, a następnie z prawdziwą. Ja nie proszę o wsparcie Ukrainy z litości. Przemawiam do waszego instynktu przetrwania i do waszego rozsądku. Nie chcecie zobaczyć rosyjskich czołgów na granicy? Pomóżcie nam je zatrzymać. Innej opcji nie ma. Nie wystarczy dać złodziejowi dziesięć złotych, on zechce cały twój portfel i kurtkę, i buty, i pierścień. Nie można oddać agresorowi Ukrainy lub jej części, on będzie iść dalej.

Głównymi filarami, na których wspiera się wojna hybrydowa, są: obecność agresora, zamrożone lub potencjalne konflikty na terytorium danego państwa, ofiary aktywnej rekrutacji przez agresora agentów wpływu oraz obojętność biurokracji. Takich przykładów nie trzeba daleko szukać, są bardzo blisko. Teraz możemy obserwować przesunięcie granic demokratycznego i cywilizowanego świata ze wschodniej granicy Ukrainy na zachód.

Nie będę zagłębiać się w teorię. Tylko konkrety. Mamy bardzo jasny i na dużą skalę przykład prowadzenia wojny hybrydowej w dzisiejszej Europie, który dotyczy nie tylko Ukrainy, ale całej Unii Europejskiej. To jej granice są dziś przesuwane. Nawet jeśli formalnie nie są one naruszone przez bezpośrednią inwazję, to w wojnę hybrydową już są wciągnięte prawie wszystkie kraje UE.

Wojnę hybrydową w tej chwili prowadzi Rosja. To jest fakt i trzeba mówić o nim wprost, bez cienia aluzji. Teraz bardziej szczegółowo: przeciwko komu skierowane jest zagrożenie. Rosja prowadzi wojnę hybrydową nie przeciwko Ukrainie, ale przeciwko Unii Europejskiej i Stanom Zjednoczonym! To znaczy, przeciwko całemu demokratycznemu światu. Naprawdę jest to konflikt światopoglądów, konflikt scenariuszy rozwoju społeczeństwa. Rosja przegrała w rywalizacji gospodarczej.

Pozostały jej inne metody do zastosowania: przekupstwo, szantaż, terroryzm, manipulacje, rozpalanie konfliktów wewnętrznych, tworzenie w krajach UE lojalnych grup z miejscowej ludności rosyjskiej i imigrantów. Różnice religijne, etniczne, statusu społecznego to podatny grunt dla spekulacji, rekrutacji i podsycania konfliktów. To właśnie nazywane jest dzisiaj wojną hybrydową. Po wojnie hybrydowej zawsze przychodzą rosyjskie czołgi. Jeżeli Kreml nie rozbije sobie głowy o mur obrony w mojej ojczyźnie, Ukrainie, czekajcie na jego wizytę u siebie. On nie może się zatrzymać tylko dlatego, że po spadku cen ropy naftowej nie może się normalnie rozwijać i konkurować. To jest możliwe jedynie za pomocą agresji.

Podkreślam szczególnie tę sprawę, ponieważ najważniejsze pytanie brzmi: kogo dotyczy wojna hybrydowa? Oczywiście, w pierwszej kolejności Ukrainy, ale także Estonii, Łotwy, Litwy, Polski… Dotyczy wszystkich. Nawet na wybory amerykańskie rosyjskie służby specjalne próbują wpływać. Wydawałoby się, jak to możliwe, że wybory w supermocarstwie za oceanem dotyczą ciągle podrywającej się z kolan Rosji? Ale we współczesnym świecie, powiązanym tysiącami nici, nie sposób tego uniknąć – wojna hybrydowa dotyczy wszystkich. I zamachy terrorystyczne, cyberataki, szantaż są zagrożeniem dla wszystkich. Dla wszystkich państw i organizacji międzynarodowych.

Logika agresora w tym przypadku jest podyktowana dążeniem do życia „nie gorzej niż w innych krajach”. Żeby w oczach własnych obywateli i potencjalnych sojuszników wyglądać atrakcyjnie. Ale by to osiągnąć, agresor nie zamierza reformować własnej gospodarki, budować instytucji demokratycznych, niezależnych mediów i innych niezbędnych instrumentów. Agresor dokłada wszelkich starań, aby innych ściągnąć do własnego poziomu lub poniżej. Albo zmusić do dzielenia się dobrami materialnymi w postaci pomocy donatorów, kredytów lub tworzenia preferencyjnych warunków na rynku światowym. W zamian za, na przykład, zaprzestanie ataków terrorystycznych albo wspierania wszelkiego rodzaju partii radykalnych w kraju, który stał się przedmiotem agresji hybrydowej. I wtedy może w porównaniu z innymi państwami wypaść korzystniej.

Cele wojny hybrydowej

Celem tej wojny jest stworzenie strefy niestabilności i zagrożenia na taką skalę, żeby Zachód zgodził się na negocjacje i ustępstwa. Na olbrzymie koncesje. Takie na przykład, jak uznanie prawa Rosji do dyktowania zasad życia w krajach, które Kreml uważa za swoją strefę wpływów. W praktyce to oznacza umożliwienie Rosji odebrania kilku krajom niezależności. Następnym ustępstwem powinno być dopuszczenie Rosji do stołu negocjacyjnego w sprawie wszystkich ważnych kwestii globalnych na prawach równego lub najlepiej starszego partnera. I, oczywiście, wsparcie finansowe w formie pożyczek i innych narzędzi pomocy przy spadających cenach ropy naftowej i gazu. W zamian Rosja obieca ograniczyć swoją kontrolę nad terytorium, które ustąpi Zachodowi, i nie iść dalej. W rzeczywistości wojna hybrydowa się nie skończy. Kreml może złagodzić presję na partnerów w negocjacjach, ale rąk od gardła nie odejmie. W przeciwnym przypadku nie będzie mieć gwarancji zachowania status quo i nie będzie miał szansy z powodzeniem kontynuować swoich działań w sprzyjających warunkach.

Doświadczenie w takich operacjach ma ogromne jeszcze z czasów ZSRS. Ale teraz Federacja Rosyjska przechodzi od doraźnych operacji do długoterminowych projektów, połączonych w jeden scenariusz. Łatwo zrozumieją to również ci, którzy pamiętają czasy konfrontacji ZSRS z krajami cywilizowanymi, nie ma tutaj zasadniczej różnicy.

W sytuacji zdrowej konkurencji dyktatura, która opiera się na gospodarce surowcowej, w zderzeniu z krajami o gospodarce rynkowej i demokratycznej formie rządów jest skazana na klęskę. Sprawdzono to na licznych przykładach. Kompromisowe rozwiązanie tu nie istnieje. Nie można zbudować gospodarki rynkowej, kiedy nie ma wolnych wyborów, niezawisłego sądownictwa i niezależnych mediów. Wybierając dyktaturę, Rosja automatycznie przegrywa konkurencję ekonomiczną. Dlatego jeśli chce ją zachować, wojna, w jakiejkolwiek formie, jest nieodwołalna. Ale prowadzić konwencjonalne działania zbrojne przy takiej różnicy w potencjale gospodarczym oznacza oczywistą klęskę. A więc wojna hybrydowa. Wojna podła, nikczemna i zdradziecka. Groźby i przekupstwo, manipulowanie informacjami, kłamstwo to nic nowego dla rosyjskich służb specjalnych. Skoncentrujmy się dokładniej na metodach.

Metody wojny

Dzielą się jedynie w teorii, w praktyce zawsze występują łącznie. Nie ma sensu organizować pikiet i zabijać skrycie aktywnego działacza, jeśli ten obrazek nie będzie później nagłośniony w mediach. W ten sposób propaganda staje się domeną agentów bezpośrednich. Działają na rzecz zburzenia spokoju i nasilania istniejących konfliktów w społeczeństwie.

1. Propaganda. Destabilizowanie sytuacji poprzez wykorzystanie wszystkich rodzajów mediów i komunikacji. Budowanie obrazu rzeczywistości alternatywnej. Gdzie bandytów, prowokatorów i agentów prezentuje się jako ludność cywilną oczekującą sprawiedliwości. Organy ścigania prezentuje się jako katów. Na miejscu cały fałsz tego obrazu jest oczywisty, ale nie chodzi o miejscowych, tylko o widza zewnętrznego. Przedstawianie agresji zbrojnej jako walki wyzwoleńczej ludności cywilnej to metoda, którą posługiwano się jeszcze za czasów KGB.

2. Wywoływanie wewnętrznych konfliktów w danym kraju przy pomocy agentów wpływu. Można również wywoływać konflikt między państwem, które stało się obiektem agresji, a jego sąsiadami. To umożliwi później podjęcie działań zbrojnych przy mniejszym oporze oraz pod szyldem misji pokojowej.

3. Terror. Wsparcie istniejących organizacji radykalnych lub stworzenie ich od podstaw. Właśnie one powinny rozlewać krew i tworzyć atmosferę niepokoju, zamętu, osłabiać kontrolę władz. Terror można stosować w odniesieniu do całego społeczeństwa albo określonej grupy społecznej, religijnej czy narodowej, by potem w działaniach propagandowych odwołać się do tych faktów. I w ten sposób zbudować poważny konflikt w kraju, który stał się ofiarą agresji.

Celem terroru jest zastraszenie. Aby w zamian za zaprzestanie ataków terrorystycznych zmusić do zaakceptowania narzuconych warunków. Przy czym agresor i terroryści nie są formalnie związani.

4. Presja ekonomiczna. To narzędzie pozwala doprowadzić do tego, by obywatele byli coraz biedniejsi, by wzrastała niepewność jutra, o byt, o pracę, a tym samym, by nasilało się napięcie społeczne. Później wystarczy wyjaśnić, że wszystkiemu winien jest nie agresor, ale rząd. Albo odwrotnie. Można komuś nadać jakieś przywileje, udzielić tanich kredytów, udostępnić surowce po niskich cenach. I agenci są gotowi do protestu.

5. Naciski polityczne i międzynarodowa izolacja. Tworzy się negatywny, a nawet toksyczny wizerunek władz państwowych – obiektu ataku, w wyniku czego stają się one międzynarodowym pariasem. Przykładem może być skandal, jaki wybuchł po zabójstwie ukraińskiego dziennikarza Georgija Gongadze, o które oskarżono władze Ukrainy i bezpośrednio prezydenta Leonida Kuczmę. Po surowej reakcji Zachodu nie miał on praktycznie dużego wyboru, mógł albo orientować się na Kreml, albo pozostać w absolutnej izolacji. Agresor bardzo lubi zostawać jedynym przyjacielem swojej ofiary. Bo to nie tylko ułatwia wprowadzanie agentów na wszystkie poziomy, ale również pozostawia ofiarę bez sojuszników.

6. Poszukiwanie i tworzenie lojalnych grup. Głównym narzędziem nowoczesnej wojny hybrydowej jest budowanie poparcia dla agresora w kraju wybranym na ofiarę. To znaczy najważniejszym zadaniem jest poszukiwanie i tworzenie lojalnych grup. Zwykle są to wspólnoty narodowe, religijne, terytorialne lub polityczne, które z jakiegoś powodu mogą być skłócone z resztą społeczeństwa. Finansuje się je i ustawia w opozycji do reszty społeczeństwa za pomocą propagandy i prowokacji. Tworzenie wrogo nastawionej do własnego kraju, ale lojalnej wobec agresora grupy od podstaw jest długie i kosztowne, dlatego zwykle korzysta się z tlących się lub zamrożonych konfliktów.

Najchętniej wykorzystywane są konflikty o charakterze narodowym lub religijnym – mogą być utrzymywane przez długi czas małym kosztem. I łatwiej jest na ich podstawie tworzyć propagandę. Kluczowym wyzwaniem w budowaniu takich konfliktów jest stworzenie sytuacji, w której poleje się krew kogoś z lojalnej grupy, a winne będą inne grupy lub władze państwowe. Konflikt, który jest podsycany krwią ofiar przy odpowiednim wsparciu informacyjnym może bezpośrednio doprowadzić do pożaru, a przynajmniej przez długi czas się tlić.

Jednocześnie agresor musi ciągle owijać swoje działania w bawełnę, musi prezentować je jako walkę o pokój i rozwiązywanie konfliktów. Nawet jeśli to on ten konflikt wywołał. Obecność w tym narzędzi propagandy – sterowanych mediów, sterowanych liderów opinii – staje się ważnym czynnikiem. Cały świat powinien zobaczyć nie agresję, tylko konflikt wewnętrzny i pragnienie pomocy w rozwiązaniu go w sposób pokojowy.

Zasoby agresorа

Aby prowadzić wojnę hybrydową, obecność zaawansowanej technologicznie armii, w przeciwieństwie do tradycyjnych operacji wojskowych, nie jest priorytetem. Oczywiście, wojsko jest potrzebne jako czynnik nacisku. Jednak kluczowe zadania wykonują wywiad, dywersanci, zwerbowani agenci wpływu oraz kontrolowane przez agresora media.

Tak więc głównymi zasobami do prowadzenia wojny hybrydowej są pieniądze, które pozwalają na promowanie stanowiska agresora w mediach i wśród liderów opinii. Za pomocą pieniędzy, prowokacji agentów oraz odpowiednich przekazów medialnych można uzyskać poparcie wielu polityków, którzy bez pomocy agresora nie mieliby szans na poważną reprezentację we władzach.

Sposoby obrony

Idealnym sposobem obrony przed wojną hybrydową jest brak słabych miejsc, słabych ogniw. Wewnętrzne sprzeczności, antagonizmy etniczne i religijne, tlące się konflikty lub pamiętanie o nich, politycy, którzy chcą zbijać kapitał na tematach dzielących społeczeństwo – to są podstawowe zagrożenia. Słabe miejca, słabe ogniwa, z których aktywnie będzie korzystać agresor, by zaostrzyć sytuację i ewentualnie rozpalić konflikt. Właśnie takie warunki są najwygodniejsze do rekrutacji zwolenników, agentów, tworzenia grup aktywnych w protestach ulicznych lub wykonawców ataków terrorystycznych. W ten sposób kraje, które mogą być lub już są obiektami agresji hybrydowej (a nie jest tajemnicą, że agenci Kremla są prawie w całej Europie), są zainteresowane przede wszystkim w tym, żeby trudne problemy wewnętrzne rozwiązać samodzielnie.

Obroną przed wojną hybrydową może być mur: dyplomatyczny, przygraniczny, finansowy, medialny i światopoglądowy. Agresor, nawet hipotetycznie, powinien być pozbawiony najmniejszych szans na finansowanie partii politycznych, organizacji społecznych, mediów w danym kraju. Wszelkie najmniejsze szczeliny, przez które mogą przecisnąć się pieniądze agresora i jego propaganda, są zagrożeniem.

Jedynym systemem obrony jest wzajemna pomoc. Agresor musi zrozumieć, że wspólna reakcja państw Aliansu i UE będzie surowa i szybka. Alians państw demokratycznych powinien działać synchronicznie i wciąż podnosić cenę ewentualnej agresji do poziomu, w którym agresja straci wszelki sens. Aby wszystkie uzyskane przez agresora wygody, przewagi były zbyt małe w stosunku do strat finansowych i politycznych. Wojna hybrydowa musi być szalenie drogą przyjemnością, która automatycznie z założenia przynosi tylko straty i izolację. Skrajnie kosztowną przyjemnością dla państwa agresora oraz wyrokiem i karą dla reżimu politycznego.

W chwili obecnej Unia Europejska i Stany Zjednoczone po prostu przechodzą próbę testową, gdy niemal na ich granicach wojna hybrydowa przeszła wszystkie etapy przygotowania i zmieniła się w płonący konflikt z udziałem armii agresora wspartej na lokalnych agentach wpływu. To właśnie na tym przykładzie można poznać historię wojny hybrydowej, jej metody i rozwój. I ten konflikt daje możliwość Aliansowi i UE za pomocą Ukrainy na długi czas zniechęcić agresora do prowadzenia jakiejkolwiek wojny. Za żadną cenę.

Podstawowym warunkiem realizacji tych działań jest jednolita twarda postawa i prawdziwe rozumienie skali zagrożenia. Przypomnę od czego zacząłem: obiektem ataku nie jest Ukraina, ona po prostu jest pierwsza na liście. Obiektem jest cała Europa. Aby się o tym przekonać, wystarczy spojrzeć, jakie siły i środki Kreml inwestuje w swoich zwolenników w różnych krajach. To nie jest dobroczynność, charytatywność, to inwestycja. Jeśli wspólnie nie powstrzymamy Kremla na Ukrainie, to już bez nas będziecie bronić się przed nim w Polsce, na Litwie – wszędzie, z milionami imigrantów na własnym podwórku i z wrogiem u granic...", koniec cytatu.

Dziękuję Państwu za uwagę,
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki)

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Mikołaj Kwibuzda

14-10-2016 [21:19] - Mikołaj Kwibuzda | Link:

Że kacapy u nas dokładają do pieca, to oczywiste. Dodałbym tylko, że kacapy zawsze finansowały przeróżne opcje, byle skrajne. Kacapskie pieniądze i rady trafiają przypuszczalnie - jeśli sięgnąć do najnowszej awantury - zarówno do feminazistek, jak do prolajferów. Kacapy siedzą głęboko nie tylko w PO, Nowoczesnej i co tam jeszcze jest, ale i w patriotycznym do gruntu PiS. Zwykle to ci najbardziej awanturujący się. Przy czym nie zawsze chodzi o inwazję, zawsze natomiast chodzi o robienie zamieszania - tu autor jest wyjątkowo przenikliwy: kacapy zawsze chcą sprowadzić na innych biedę i nieszczęścia. Irlandia Północna to był laboratoryjny przykład bezinteresownego subsydiowania jatki przez kacapów. Ale, oczywiście, w dalszej perspektywie zawsze chodzi im o podbój, to mongolska mentalność. Zabawne, swoją drogą, że oryginalna mongolska ekspansja zatrzymała się po 150 latach i koczownicy zaczęli zakładać ogrody. Kacapy wiedzą, że to był koniec Wielkiego Ułusu i nie powtarzają błędu: nie zakładają ogrodów. Dość popatrzeć, co robią z europejskich miast, które wpadły im w ręce: palą wszystko i stawiają namioty. Z betonu, ale namioty.

Co do obecnej ekipy rządzącej - no, hm, zastanawiam się, jak i inni, czy oni są naprawdę tak fajtłapowaci, czy to jest zasłona dymna. Pewno trochę tego, a trochę owego, jak to w życiu. Myślę jednak, że o ile poprzednia ekipa nie miała odwagi nawet zdefiniować zagrożenia, ta wydaje się przytomniejsza. Chciałbym mieć nadzieję, że najważniejsze rzeczy toczą się gdzieś w ukryciu, bo tak być powinno.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

14-10-2016 [23:21] - Krzysztof Pasie... | Link:

@Mikołaj Kwibuzda

"Co do obecnej ekipy rządzącej - no, hm, zastanawiam się, jak i inni, czy oni są naprawdę tak fajtłapowaci, czy to jest zasłona dymna. Pewno trochę tego, a trochę owego, jak to w życiu. Myślę jednak, że o ile poprzednia ekipa nie miała odwagi nawet zdefiniować zagrożenia, ta wydaje się przytomniejsza. Chciałbym mieć nadzieję, że najważniejsze rzeczy toczą się gdzieś w ukryciu, bo tak być powinno..."
---------------
Też bym chciał. Ale wie Pan czyją matką jest nadzieja.

Obrazek użytkownika fred

14-10-2016 [21:40] - fred | Link:

- Ukraina była radziecką republiką i jakoś Ukraincy nie uciekali masowo na zachód - poza tymi, którzy wapółpracowali z Hitlerem - sądzę, że nawet gdyby na powrót stała się częścią Rosji to również by nikt nie uciekał - poza niektórymi z wiadomych przyczyn - więc straszenie wojną to taki rodzaj krucjaty jaką próbuje autor wywołać w Polsce i w Europie. Wojna z Rosją towarzyszu to koniec tej cywlizacji o czym towarzysz zapomina ale reszta decydentów tego świata nie zapomina - te przepychanki to rodzaj harcerskich podchodów - pod warunkiem, że kierują nimi w miarę umiarkowani politycy - nie podatni na skrajne działania i dopóki tak będzie to jako ludzkość przetrwamy - więc to nawoływanie przez autora do walki z Rosją jest niczym innym jak zabawa dziecka z zapałkami - delikatnie rzecz ujmując.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

14-10-2016 [22:46] - Krzysztof Pasie... | Link:

@fried

"więc to nawoływanie przez autora do walki z Rosją jest niczym innym jak zabawa dziecka z zapałkami..."
----------------
A którego autora ma pan na myśli? Autora notki, czy Autora w notce cytowanego? Jeśli wolno spytać oczywiście.

Obrazek użytkownika ogrodnik

14-10-2016 [22:47] - ogrodnik | Link:

Nie pamiętam już dokładnie z jakiego "witza", ale z dawnych lat zapamiętałem taką frazę - "marszczyć freda". Pasuje jak ulał.

Obrazek użytkownika xena2012

14-10-2016 [21:52] - xena2012 | Link:

a jaka będzie rola Turcji w tej wojnie hybrydowej? Będzie zbierac frukta i stawiac meczety?

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

14-10-2016 [22:49] - Krzysztof Pasie... | Link:

@xwna2012

"a jaka będzie rola Turcji w tej wojnie hybrydowej? Będzie zbierac frukta i stawiać meczety?..."
------------------
Co do meczetów nie jestem pewien, ale co do fruktów to wychodzi na to, że sensie globalnym Erdogan staje się najzdolniejszym obecnie światowym politykiem.

Obrazek użytkownika manko1492

14-10-2016 [22:20] - manko1492 | Link:

Ukraina potencjalnie kraj kilka razy bogatszy od Polski. Przez 25 lat mieli szansę zbudować kraj silny, bogaty, choć trochę uczciwy. Pomagałem przez wiele lat. Wybrali inaczej, ich wybór. Opluli mnie i pamięć mojej rodziny zamęczonej przez zwierzęcych rezunów oun/upa. Ukraina = haniebne państwo czcicieli ludobójczych zwierząt z oun/upa bandery/szuchewycza. Padną na kolana, jak zawsze przed wschodnim carem. Taka ich natura. stalin i beria, bandera i szuchewycz, porszenko i tiahybok ta sama antypolska, ludobójcza obsesja. A jutro Panie Krzysztofie wbiją nam widły, siekiery i grabie w oczy. Dzisiaj jesteśmy bezbronni. Czołgi ze złomu, samoloty sprzed 40 lat, fantazje o 100 mld złotych na sprzęt dla wojska, którego nie ma. Pieniędzy, wojska i sprzętu. Czy za kilka lat będzie lepiej?

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

14-10-2016 [23:29] - Krzysztof Pasie... | Link:

@manko1492

"Taka ich natura. stalin i beria, bandera i szuchewycz, porszenko i tiahybok ta sama antypolska, ludobójcza obsesja..."
----------------
Mama mi zawsze mówiła, że najgorsi są Niemcy i Ukraińcy. Ale pośród nich byli też porządni ludzie - vide ten film:

https://www.youtube.com/watch?...

Proszę zwrócić uwagę na starszego Niemca nierozumianego przez śpiewających złowieszczą piosenkę "Tomorrow belongs to me"

Obrazek użytkownika francopilot

14-10-2016 [22:25] - francopilot | Link:

Bestia atakuje;wewnątrz i zewnątrz.Boże chroń Polskę

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

14-10-2016 [23:31] - Krzysztof Pasie... | Link:

@frencopilot

"Boże chroń Polskę..."
------------
No właśnie. Stąd moja dzisiejsza notka.

Obrazek użytkownika Mind Service

15-10-2016 [01:39] - Mind Service | Link:

Nie zgadzam się z większością tez Kiryla Sazanowa. Wojna hybrydowa prowadzona przez rosję* rzeczywiście się toczy, jednak rosja nie jest zainteresowana przekształceniem tej wojny hybrydowej w konflikt zbrojny na pełną skalę. Aby to potwierdzić wystarczy popatrzeć na poczynania rosji w Gruzji, Mołdawii, na Ukrainie czy w Syrii.

Motywy działania władz rosji z jej carem putinem* wydają się jasne.

Sazanow myli się też, że z chwilą pokonania przez rosję Ukrainy ta zwróci się przeciwko nam. To nieprawda - rosja nie podbije Ukrainy bo nie jest tym zainteresowana i nie ma na to wystarczających sił i pieniędzy. Zresztą Ukraińcy są w dużo lepszej sytuacji od Polaków, gdyż ci ostatni (np. w przypadku wybuchu globalnego konfliktu z NATO) są przeznaczeni do zagłady zgodnie z rosyjską doktryną obronną w wyprzedzającym ataku nuklearnym.

*celowo z małej litery (agentura wie dlaczego)

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

15-10-2016 [09:38] - Krzysztof Pasie... | Link:

@Mind Service

"Nie zgadzam się z większością tez Kiryla Sazanowa..."
------------------
Ma Pan do tego pełne prawo i dlatego zacytowałem jego tekst, by usłyszeć, co o tym myślą Goście mojego blogu.

Dziękuję Panu za komentarz.

Obrazek użytkownika BlondiFromEriwan

15-10-2016 [10:30] - BlondiFromEriwan | Link:

Jednym z ważniejszych frontów wojny hybrydowej jest front psychoterroru czyli zastraszania.

Do tego wykorzystuje sie wszelkiej masci "pudla rezonansowe" cyngli i zwykłych pożytecznych ktorzy
maja ten strach podawac na tacy dalej, najlepiej jako przestrogę.

No to ciekawe kto i gdzie czytuje tego ukrainskiego intelektualiste? Sprawdzimy?

https://www.google.pl/?gws_rd=...

; ))))

Obrazek użytkownika Mikołaj Kwibuzda

15-10-2016 [11:07] - Mikołaj Kwibuzda | Link:

Oczywiście, że front psychoterroru jest bardzo ważny. Bardzo dobrym przykładem był w "Do rzeczy" kilka tygodni temu tekst jakiegoś gościa z Kresy.pl, który przekonywał, że kacapskie uderzenie atomowe jest już pewne i jedyne, co możemy zrobić, to paść przez Putinem na twarz. Zwątpiłem w tę redakcję, bo sytuacja była absolutnie jasna.

Ten tekst jednak nie namawia do kapitulacji, a przeciwnie, pokazuje środki zaradcze, i to całkiem sensowne, a w każdym razie nadające się do dyskusji. Jego wymową nie jest "Ręce do góry!" ale "Ludzie, róbcie coś, póki nie jest za późno". Dlatego nie ma Pani racji.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

15-10-2016 [15:46] - Krzysztof Pasie... | Link:

@Mikołaj Kwibuzda

Dziękuję Panu za wsparcie i pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

15-10-2016 [15:42] - Krzysztof Pasie... | Link:

@BlondiFromErivan

"No to ciekawe kto i gdzie czytuje tego ukrainskiego intelektualiste? Sprawdzimy?

https://www.google.pl/?gws_rd=...

; ))))
--------------------------
Myli się Pan. Bo czytują jeszcze tutaj:

http://m.fronda.pl/a/kiryl-saz...

A na Frondę wchodzi nieco więcej czytelników niż na blog Pasierbiewicza

PS.
Mój licealny profesor biologii często mawiał: "typowy cymbał, jeszcze nie zdążył pomyśleć, a już chlapnął!"

Obrazek użytkownika BlondiFromEriwan

15-10-2016 [17:12] - BlondiFromEriwan | Link:

Chodziło o wpis na portalu " Sokzburaka" co akurat nie dziwi

https://pl-pl.facebook.com/sok...

Ale wynik na googlu zniknał po moim wpisie

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

15-10-2016 [18:04] - Krzysztof Pasie... | Link:

@BlondiFromEriwan

"Ale wynik na googlu zniknał po moim wpisie..."
--------------
Z całym szacunkiem, ale czy Pan nie przesadza ździebko?