W matni manipulatorów

Kiedyś przy grillu ktoś wspomniał o szpitalu psychiatrycznym w Tworkach. Wtedy pewna dama z odrobiną egzaltacji oświadczyła, że jej stryj był tam przez dłuższy czas dyrektorem. – Och – rzucił od niechcenia inny biesiadnik. – To jeszcze nic. Mój wujaszek był tam Napoleonem.
Przypomniałem sobie tę anegdotkę słuchając w jakiejś stacji telewizyjnej wywodów pana Krzysztofa Pieczyńskiego na temat mafijnej działalności Kościoła Katolickiego. Przy rewelacjach tego aktora znana piosenka: „Gdy Sobieski był sułtanem, stary Bismarck z konia spadł. Wypchali go Niemcy sianem, a ten dureń siano zjadł.”, jedynie odrobinę odbiega od prawdy. Setnie się ubawiłem. Przy Pieczyńskim wujaszek Napoleon wysiada.
Zapyta ktoś czemu marnuję czas na takie brednie. Wyjaśniam. Bo nuda zabija skuteczniej niż wszelkie inne dopusty czyhające na człowieka. Dlatego jak kania dżdżu łaknę rozrywki, niechby i śmiechu przez łzy. Ba, nie unikam nawet klimatów sado-maso. A ponieważ standardowa oferta w tej dziedzinie, od tak zwanych komedii romantycznych, przez produkcje kabaretowe, po satyrę wszelkiej maści, budzi we mnie odruchy wymiotne, sięgam po atrakcje à rebours. Dzięki temu bez obrzydzenia oglądam programy publicystyczne w mediach Liberyjnych, słucham audycji w rynsztokowych radiowęzłach i wertuję polskojęzyczną makulaturę propagandową. Przyjaciele, którzy mimo moich perswazji wciąż traktują to badziewie serio, dostają ze sromoty uczuleniowej wysypki. Powoli wszak dołączają do mnie i mamy ubaw po pachy.
Niestety, ten rodzaj niewyszukanego dogadzania własnej próżności bywa chwilami przykry. Póki bowiem funkcjonariusze propagandy medialnej, salonowe autorytety, wybrańcy elyt, jednym słowem creme de la creme 3 RP kitwaszą się we własnym sosie, można boki zrywać. Jednak gdy uda im się zwabić(?) przed mikrofony i kamery jakąś prawicową ofiarę, groteska często przepoczwarza się w tragifarsę. Przy bezokoliczniku zwabić postawiłem pytajnik, gdyż w rzeczywistości parcie na szkło wielu przedstawicieli obozu rządzącego jest silniejsze od zdrowego rozsądku. Lgną niczym muchy do miodu w sieci manipulatorów i dają się wpuszczać w maliny. Na przykład ochoczo podejmują tematykę trybunału konstytucyjnego, wciąż wałkując sprawę od Adama i Ewy.
Dyskomfortu grillowania doświadczyła niedawno pani minister Anna Zalewska w Rozmowie z weteranką propagandowych manipulacji Moniką Olejnik. I muszę przyznać, że nie wyszła bez szwanku z tej młócki, głównie z braku erystycznej wprawy, choć dotrzymała klepiska i nie pozwoliła się wyprowadzić na manowce.
Otóż gwiazda tfu! en 24 usiłowała wymóc na Zalewskiej zeznanie, że pogromów Żydów w Jedwabnem i w Kielcach dokonali Polacy. A pani minister unikała wyartykułowania tej z pozoru oczywistej prawdy, mówiąc o złych ludziach i antysemitach.
Liberyjne media rozpętały histeryczną nagonkę wściekłe, że ofiara wymknęła się z matni.
A weterance zależało jedynie na tym, by odpowiadająca za oświatę minister potwierdziła wersję historii lansowaną przez Tomasza Grossa. Pamiętacie państwo, jak kilka lat temu „Wybroczna” urządziła objazdową hecę obwożąc Koszałka Opałka historycznych bredni po kraju? Organizatorzy tego tournee próbowali wtłoczyć do świadomości Polaków poczucie zbiorowej odpowiedzialności za ekscesy motłochu. W tym celu konieczny był wielki kwantyfikator: POLACY! I użycia tego właśnie kwantyfikatora domagała się od Zalewskiej przesłuchująca.
Długo by pisać o próbach opluskwiania naszego narodu, tak narodu, a nie ogłupiałych, inspirowanych przez okupantów, zdemoralizowanych grupek, godnego pożałowania marginesu, który istniał, istnieje i będzie istnieć na obrzeżach każdego społeczeństwa. Na szczęście knowania, by z narodu ofiar uczynić en bloc nację sprawców, wzięły w łeb. I fakt, że nie udało się wypowiedzi Anny Zalewskiej wmontować w polakożerczą narrację najbardziej wpienia aktyw propagandowy 3 RP.
Uff! Osiągnąłem niemal górne C. Aż strach pomyśleć jakich tonów musiałbym użyć, gdyby manipulatorzy zdołali wpędzić nasz naród w poczucie zbiorowej winy jak leci, a więc i za pedofila z Piotrkowa, który bestialsko zamordował kilku chłopców i za psychopatę, który spalił żywcem całą swoją rodzinę i za mamę Madzi i za szaleńca rozjeżdżającego spacerowiczów na sopockim Monciaku i za kanibala Kajetana P… Za grzechy wszystkich Polaków(i Polek) popełnione myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem.
Dziś znów, jak każdego wieczora, liczę na sporą porcję rozrywki. Zacne panie, szanowni panowie z kręgów prawicowych, proszę, nie zepsujcie mi jej.
 
Sekator
 
PS.
- W razie czego mogę ci pośpiewać - proponuje mój komputer.
- Byle nie: „Wyklęty powstań ludu ziemi”, jak ostatnio - ostrzegam groźnie.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

16-07-2016 [07:50] - Marek1taki | Link:

@autor
Akurat nie oglądałem ale znam ten typ wypowiedzi. Przesłuchiwany polityk robi erystyczne wygibasy zamiast powiedzieć jak jest. Wczoraj Min.Błaszczak wypowiedział się jak jest i kawa na ławę, i czarno na białym i czerwonych pokręciło. Mam nadzieję, że nie będzie się tłumaczył jak kiedyś premier Cimoszewicz, któremu raz udało się powiedzieć coś z sensem. Mianowicie, że jak powodzianie chcą odszkodowań to powinni się ubezpieczyć.
To w III RP nagminne, że najlepsze wypowiedzi politycy odwołują albo się wykręcają. Kilka mies temu min. Waszczykowski zwięźle podsumował mentalność tzw. Zachodu w wywiadzie dla niemieckiej gazety niemieckojęzycznej i niby prawicowe media polskie jakoś nie lansowały jego słów a były bezcenne. Pozwolono zwyciężyć politycznej poprawności.