Sforo, wybacz!

Kiedyś nazwałem poczynania opozycji totalnej skowytem sfory. Przepraszam sforę. Wilki kierują się jednak prawem natury, atawizmem niezbędnym do przeżycia i zachowania gatunku, lecz pozbawionym podłości, fałszu i obłudy. Są przebiegłe, ale nie cyniczne, groźne, ale nie nikczemne. I na swój wilczy sposób szlachetne. Totalna opozycja jest pozbawiona nawet wilczych przymiotów. Szukając porównań wśród fauny powinienem zatem cofnąć się ku formom znacznie prymitywniejszym w ewolucyjnym łańcuchu. Nie warto jednak strzępić języka. A i wystukiwać na klawiaturze trudno, bo ręce opadają.
Szczyt NATO w Warszawie podziałał na zacnych obrońców demokracji niczym sabadyla na… Mimo wszystko użyję łagodniejszego porównania, jak „Raid” na komary. Gwoli ścisłości, zagończykom 3 RP wystarcza do wzniecania zadymy byle pretekst, prawdziwy, lub urojony. W gruncie rzeczy wszak bezsilna furia buzuje w światłych modernistach z jednej praprzyczyny. Władzę na Green Island przejęli uzurpatorzy bez imprimatur UE, KW, RE i hop hop.
Jednak między dotychczasowymi wydzielinami infantylnej egzaltacji i topornym waleniem cepami propagandy, a obłąkańczą reakcją na warszawski szczyt istnieje fundamentalna różnica. Do tej pory w pretekstach do jeremiad bywały elementy akceptowanych w polemice politycznej sprzeczności poglądów. Tymczasem do przebiegu i ustaleń natowskiego areopagu opozycja nie może się przyczepić bez podejrzeń o działanie na szkodę wolnego świata. Dlatego rozpaczliwie szuka dziury w całym. Czepia się a to wystawy smoleńskiej, a to jakichś ulotek, a to wyolbrzymia do absurdalnych rozmiarów dwa zdania z oświadczenia prezydenta USA. Jak na ironię Barack Obama mówił o praworządności w Polsce akurat w czasie, gdy amerykańscy policjanci strzelali do Murzynów, a ci odpowiadali… Chciałem napisać: pięknym za nadobne, ale choć to idiom, w tym przypadku zabrzmiałby niestosownie.
Reasumując, żeby nie wiem jak opozycja tuszowała swoje rozczarowanie, powodzenie szczytu ją wkurza, gdyż PiS, nie dość, że osiągnął założone cele, to jeszcze perfekcyjnie zorganizował całe przedsięwzięcie. No, ale cóż, umiejętność szczytowania przyrodzona sprawnym, zawsze dołuje impotentów.
Za egzemplifikację stanu psychicznego opozycji(nie, nie, nie będzie o Niesiołowskim) niech posłuży perora guru z Oszczerskiej na uroczystości nadania imienia Martina Luthera Kinga jakiemuś warszawskiemu skwerkowi. Otóż mówca przypomniał, że pastora Kinga zastrzelił prawicowy ekstremista. Tu guru zawiesił głos i dodał: zwolennik dobrej zmiany. Rozległy się usłużne chichoty. Ja także doceniam ów bon mot, bo kto, jak kto, ale szef „Wybrocznej” zna się na dobrych zmianach, od nazwiska począwszy, jak mało kto.
Na marginesie. Odmóżdżeni przez poprawność polityczną żurnaliści uparcie mówią o białych policjantach i czarnoskórych ofiarach. Tymczasem jeśli jedni są biali, to drudzy czarni, jeśli jedni czarnoskórzy, to drudzy białoskórzy. Rozwijać tematu Afroamerykanów już mi się nie chce.
 
Sekator
 
PS.
 
- Batalion to dużo czy mało - pyta mój komputer.
- To zależy - odpowiadam ostrożnie. - Ptak o tej nazwie na obiad dla czteroosobowej rodziny chyba nie wystarczy.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

11-07-2016 [20:58] - xena2012 | Link:

no cóż ,guru zawiedziony nieobecnością prezydenta Obamy na pospiesznie przygotowanym skwerku musiał sam wziąć na siebie ciężar uroczystości.Ale jak tu trzymać fason z takim wyglądem,w pomiętych portkach jakby wyszedł ze śmietnika.Niedomyty Kijowski też nie dodawał splendoru imprezie,choć oczywiście jak zwykle zebrały się ,,tłumy''.