Opowiem Wam o Wołyniu...

Ponieważ jutro kolejna rocznica wybuchu mordów w wykonaniu UPA/UON na Wołyniu, to opowiem to, co jest w mojej pamięci rodzinnej. Moi dziadkowie z mamą mieszkali przed wojną w Dubnie, gdzie dziadek, Władysław Tomaszewski, pracował w powiecie jako szef od budowy dróg, to tak tytułem wyjaśnienia.
Opowieść pierwsza.
Była sobie przed wojną para zakochanych, ona Polka z dość dobrej rodziny, on Żyd, ale zawodowy wojskowy. Do ślubu dojść nie mogło, bo sprzeciwiała się głównie rodzina żydowska. Rodzina polska też była przeciw, ale tu nieco ten sprzeciw osłabiała pozycja narzeczonego w wojsku polskim. Zakochani pobrali się zaraz po wybuchu wojny, gdy  sytuacja zmieniła się diametralnie i dawne podziały straciły znaczenie. Niestety, jego wkrótce aresztowało NKWD i słuch po nim zaginął. Ona urodziła córeczkę, a potem też zmarła, ponoć straciła zmysły z rozpaczy. Dziewczynkę wychowywali rodzice żony. Potem przyszli Niemcy i dziadków Żydów wykończyli, a dziadkowie polscy na wszelki wypadek wyjechali z wnuczką do krewnych na wieś. Na tę wieś napadli Ukraińcy, zagonili wszystkich do kościoła i spalili żywcem. Nie pamiętam nazwy miejscowości.
Opowieść druga.
Okupacja niemiecka. Moi dziadkowie z mamą byli zaproszeni na wesele do przyjaciół, w jednym z dworków w pobliżu. To nie był bardzo majętny dwór, jako goście przyjechali również sąsiedzi z zaścianka. Pamiętam, że chyba nazywali się Jurgielewicze. Bardzo przystojny ojciec i chyba trzech synów. Oczywiście żony, siostry, córki i cała reszta krewnych i powinowatych. We wsi zostawiono maluchy z babciami i kilku chłopaków do pilnowania bydła. I właśnie taki chłopaczek, zakrwawiony, wtargnął nagle na zabawę weselną, krzycząc, że Ukraińcy z sąsiedniej wioski palą ich domy i mordują. Pamiętam relację mamy, ten kluczowy moment – Jurgielewicze bez słowa wstali, zaprzęgli konie i pognali do siebie. Za nimi reszta mężczyzn z tamtego zaścianka. Na miejscu znaleźli wymordowane kobiety i dzieci i spaloną wieś. Znowu bez słowa mężczyźni wzięli broń i pojechali do ukraińskiej wioski, która właśnie piła na zabój po krwawym mordzie. Wyłapali wszystkich mężczyzn i powiesili. Miedzy wioskami był las i droga. I wzdłuż tej drogi na każdym drzewie zawisł jeden Ukrainiec. Potem poszli do lasu i zaczęli tworzyć partyzantkę. Nie wiadomo, co się z nimi stało, nawet nie wiem, czy dobrze zapamiętałam nazwisko.
Opowieść trzecia.
Ukraińcy napadli na położony niedaleko niewielki folwark, wywiązała się strzelanina. Syn gospodarzy pod osłoną walki zaprzągł najlepsze konie, wrzucił na wóz ciężarną żonę i pognał do miasta, czyli do Dubna. W Dubnie była administracja niemiecka i stał garnizon Węgrów, miasteczko było stosunkowo bezpieczne. Oczywiście ruszyła pogoń, ale konie były świetne i dojeżdżał już prawie do rogatek. Za nim oczywiście gnał konny pościg. Ludzie na ulicy patrzyli bezradnie jak tuż przed wjazdem do miasteczka Ukrainiec dogania ich i ostatnim ruchem rozcina brzuch żony leżącej na wozie. To był moment, za chwile były rogatki. Żona nie przeżyła.
Opowieść czwarta.
Kuzyn mojego dziadka ożenił się z córką z rodziny mieszanej, polsko-ukraińskiej. Matka była Polką, ojciec Ukraińcem, człowiekiem wykształconym, weterynarzem. Ciotka Olga (bo tak do niej mówiliśmy) miała trzech braci i dwie siostry, była najstarsza, reszta mieszkała z rodzicami w niewielkim mająteczku. UPA przysłała rozkaz, żeby chłopcy stawili się do lasu, ojciec zabronił. Ciotka Olga szła właśnie w odwiedziny do rodziców z malutką córeczką, spacerem przez pola. I właśnie wtedy nadjechało UPA. Ciotka schowała się w zbożu tuż obok, zatykając buzię maleństwu.
Ukraińcy kolejno połamali ręce i nogi całej rodzinie, a potem wrzucili ich żywcem do głębokiej studni na podwórzu, wszystko na jej oczach. Zanim zdołała wezwać pomoc po ich odjeździe, było już za późno na cokolwiek. Tu dodać należy, że po wojnie jej mąż, już w Polsce, został zabrany na UB z donosu, gdzie go pobito prawie na śmierć, a potem wypuszczono. Zmarł po miesiącu męczarni.

To tylko kilka opowieści. Wszystko to działo się już po okupacji sowieckiej, która była jeszcze bardziej potworna i może w przyszłości opiszę kilka zdarzeń i z tamtego czasu.
Oczywiście mam też w pamięci opowieści o zagładzie Żydów.

Czy mam coś przeciwko Ukraińcom? Nie mam, uwielbiałam moją ciotkę Olgę, pogodną, absolutnie cudowną osobę mimo tych wszystkich strasznych przeżyć. Wśród ofiar tej hekatomby, do dziś dokładnie nie policzonych, ale szacowanych na sporo ponad 100 tys. ludzi było wielu Ukraińców, takich jak ojciec i bracia mojej ciotki. Odmówili udziału, pomagali sąsiadom, zapłacili najwyższą cenę. To nie były pojedyncze przypadki, ilość zamordowanych przez UPA Ukraińców szacuje się na blisko 20% ogólnej ilości ofiar. I tu dochodzimy do problemu ludobójstwa i problemu pamięci.
Ludobójstwo to dziś słowo dość wyświechtane, zagłada Ormian (Turcy), zagłada Żydów (Niemcy), zagłada Polaków (Stalin, Hitler), nie mówiąc już o masowym ludobójstwie sowieckim trwającym całe dziesięciolecia (gułagi, wysiedlenia, Hołodomor na Ukrainie i inne). Z nowszych mamy ludobójstwo w Kambodży czy rewolucję kulturalną w Chinach. Wszystkie te przypadki to celowe działania na rozkaz i pod egidą władzy. Czy UPA miała władzę na Ukrainie? Nie, przecież była okupacja niemiecka. Jakim więc cudem to się mogło wydarzyć?
Pomijam tu kwestię, że Niemcom było to na rękę i że to oni ponoszą za to główną odpowiedzialność. Bardziej interesuje mnie sytuacja obecna, a mianowicie fakt, że dla przeciętnego zachodniego Ukraińca Bandera i UPA to bohaterowie. Dlaczego? A to akurat proste - po nadejściu Sowietów UPA jeszcze długie lata walczyła w podziemiu, płacąc za to straszliwą cenę, bowiem wyniszczano całe rodziny za pomoc lub udział kogoś z krewnych w tej walce. I to pozostało w pamięci, dla nich to „żołnierze wyklęci”, symbol walki z Rosją sowiecką.
O mordach na Polakach dzisiejsi Ukraińcy prawie nic nie wiedzą, podobnie zresztą było w Polsce, gdzie jeszcze kilkanaście lat temu przeciętny Polak z centrum kraju nie miał pojęcia o Wołyniu, a Kresy oznaczały Wilno i Lwów. Czy ktoś z Czytelników wymieni bez pomocy Wiki stolicę przedwojennego  województwa wołyńskiego? No właśnie...

No dobrze, ktoś powie, ale jest tradycja rodzinna, przecież była pamięć. Otóż na Ukrainie nie było! I wcale nie z powodu strachu przed Sowietami, którym te mordy też były jak najbardziej na rękę, nie -  z zupełnie innego powodu, o którym się nie mówi – otóż trzeba pamiętać, że tych mordów nie dokonywała samodzielnie UPA, tylko przy pomocy miejscowych Ukraińców, dotychczas dobrych sąsiadów.
Opowieści o tym, jak pod przewodem miejscowych księży greko-katolickich pijane bandy nie tylko mężczyzn, ale gnających w amoku kobiet, a nawet starszych dzieci, dokonywały straszliwych rzezi, zabijając nie tylko ludzi, ale nawet bydło i niszcząc wszelki dobytek – budzą grozę. Żeby dokonać tych rzezi na Polakach, trzeba było odczłowieczyć ich ukraińskich sąsiadów, a ideologia UPA słabo docierała do analfabetów. Za to terror, samogon plus wezwanie miejscowego kleru jak najbardziej.
Potem budzili się z tego amoku. I zagrzebywali go w pamięci jak straszliwą pijacką wizję, bo dość trudno żyć ze świadomością tego, że w przypływie szału zamordowało się nie tylko sąsiadów Polaków, ale także powinowatych i własną żonę katoliczkę. Albo własną matkę i siostry – bo taki był obyczaj przez lata na tamtym terenie, jeśli małżeństwo było mieszane, to córki brały wiarę po matce, a synowie po ojcu - a katolików kazali zarżnąć... Sytuacja Ukraińca z tamtego czasu bardzo często przypomina sytuację żydowskiego policjanta z getta.
Oczywiście to UPA (za wiedzą i przykładem Niemców) uruchomiło machinę ludobójstwa, to jest niepodważalne. Niemniej prawda tamtego czasu jest nie tylko prawdą o mordowaniu Polaków, jest również prawdą o bratobójstwie, matkobójstwie itp., jest prawdą straszliwą dla samych Ukraińców, podobnie jak prawda o stosunkach w gettach dla Żydów. Dlatego trzeba znaleźć kogoś, na kogo zwali się własne traumy. I obie nacje zwalają na Polaków....

Prostackie wyzwiska obarczające winą wszystkich dzisiejszych Ukraińców do niczego nie prowadzą. Równie dobrze możemy zacząć wyzywać naszych rodaków, potomków uczestników słynnego powstania Szeli, bo okrucieństwo było porównywalne.
Czy możemy wybaczyć? Tak, możemy wybaczyć współczesnym Ukraińcom, że niosą dziedzictwo szaleństwa mordu, o którym nic lub niewiele wiedzą.
I wspólnie przechować pamięć o tym, do czego prowadzi wojna i obca okupacja w wydaniu dwóch najstraszliwszych systemów epoki nowożytnej. Trzeba do tego benedyktyńskiej pracy i morza cierpliwości, ale inaczej się nie da.
Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli – nie chodzi o wybaczanie, chodzi o prawdę, w całej jej tragicznej, przerażającej postaci. Jako memento na przyszłość. Bez nienawiści i bez pogardy.

Tym, którzy tu zaraz przybiegną i wyzwą mnie od miłośniczki banderowców, pozwolę sobie poradzić, żeby uważnie się rozejrzeli dookoła. Ukraińców, nota bene ukrywających swoje pochodzenie ze względu na przodków, jest w Polsce pełno, a niektórzy bardzo udatnie udają prawdziwych Polaków katolików i cieszą się wielkim zaufaniem. Skąd wiem? Bo umiem rozpoznać – Ukraińców, Żydów, Ormian. Mama mnie nauczyła, tam, na Wołyniu, to było normalna umiejetność, jak to na pograniczu kultur.

Ukraina nie ma innego pozytywnego dziedzictwa niż wspólna I Rzeczpospolita. Wojny kozackie zaprowadziły ją do carskiego więzienia narodów, a Sowiety spowodowały straszliwy Hołodomor.  Dzisiejsza Ukraina to pierwsze w ich historii samodzielne państwo i od nas w dużej mierze zależy, jaką wybiorą tradycję. Jeśli dodamy do tego z jednej strony post-sowiecką anarchię, a z drugiej obecną wojnę na wschodzie, to wymaganie dzisiaj, żeby nagle Ukraińcy zajęli się w pierwszej mierze naszą krzywdą jest co prawda szalenie atrakcyjne emocjonalnie, a kompletnie nieracjonalne politycznie. Swoją drogą Niemcom wybaczyliśmy „od ręki” dużo straszniejsze rzeczy, wystarczyło, że grzecznie przeprosili, a potem sypnęli kasą. A teraz siedzimy u nich w kieszeni i pod dyktando niemieckiej prasy w Polsce szukamy faszystów i szmalcowników wśród swoich. Czyli sprawa jest prosta – chcecie zlikwidowania tradycji banderyzmu? Zapłaćcie jak Niemcy, jak widać wszystko można kupić, tak właśnie kręci się współczesny świat....
 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika darstan

10-07-2016 [21:35] - darstan | Link:

Szanowna Pani, z całym szacunkiem, ale mylimy pojęcia. Najpierw przeprosiny, potem zachowanie się tak, aby można było uwierzyć ze przeprosiny są szczere a potem ewentualne wybaczenie. Dotyczy to WSZYSTKICH nacji, które nam zawiniły, inaczej jest to geszeft a nie honor. To tak jak by mąż sprał żonę, przeprosił i myślał ze dalej może. Kara, moralna, finansowa lub fizyczna musi być, inaczej nic nie działa (patrz Niemcy). Pozdrawiam

Obrazek użytkownika eska

10-07-2016 [22:40] - eska | Link:

Nic Pan, z całym szacunkiem, nie zrozumiał z mojej notki.
Mam serdecznie w nosie te wszystkie "wybaczenia", "przeprosiny" itp., bo to nikomu życia nie wróci, a przede wszystkim nie wróci dawnych, dobrosąsiedzkich, rodzinnych nawet stosunków.
To Niemcy z Sowietami zamordowali Wołyń, raz na zawsze! Reszta to już tylko potworna konsekwencja tego faktu.

Obrazek użytkownika darstan

11-07-2016 [15:57] - darstan | Link:

Witam, jestem ze strony ojca z tamtych stron. Mój pradziadek bil się pod dowództwem Petlury, zawsze powtarzał dziadkowi, ze Ukraina tylko z Polską może być samodzielna. Dziadek był w AK, po wkroczeniu Ruskich zabrał rodzinę z lasu (nie mieszkali na wsi, boby ich "SWOI" zarżnęli) i po wielu perypetiach przeszedł Bug. Rodziny TAM już nie mam, bo mieli propolskie poglądy, wiec albo jedni albo drudzy. Mój wywód dotyczył polityki, prywatną odpowiedzią byłby czołg z miotaczem ognia, reszta na tych samych "zasadach". Pozdrawiam

Obrazek użytkownika darstan

11-07-2016 [16:11] - darstan | Link:

Byłbym zapomniał, najczęstszym motywem, który powodował, ze Ukraińcy szli na polskie rodziny był motyw rabunkowy. Był to główny punkt, którym zachęcali watażkowie UPA do tych ataków. Co zdobędziecie to wasze. Po rzezi następowała grabież lub zajmowanie gospodarstw. I tyle w temacie.

Obrazek użytkownika Podlaszuk

11-07-2016 [00:18] - Podlaszuk | Link:

Szczyro diakuju pani Esko za Pani słowa. Widać w Pani słowach doskonałe zrozumienie tego, co się w tych strasznych czasach wydarzyło. Chylę też czoło, za Pani słowa:

"pozwolę sobie poradzić, żeby uważnie się rozejrzeli dookoła. Ukraińców, nota bene ukrywających swoje pochodzenie ze względu na przodków, jest w Polsce pełno, a niektórzy bardzo udatnie udają prawdziwych Polaków katolików"

Ja nie ukrywam swoich korzeni, nigdy, ale wiem, że są osoby, które starają się być najprawdziwszymi Polakami, czasem aż do przesady. Widać w Pani słowach głębokie zrozumienie ducha pogranicza, czegoś, czego nie zrozumie osoba spoza pogranicza. Nie chciałbym, żeby wróciły czasy wrogości. Mam w rodzinie osoby o identyfikacji Ukraińskiej, Białoruskiej, Polskiej (akurat takie pogranicze). Nie wyobrażam sobie, żebym miał stanąć przeciwko swoim:(
Dziękuję też za ostatni akapit, też myślę, że powinniśmy odwoływać się do I Rzeczpospolitej, gdyby Rzeczpospolita mogła wówczas pochylić nad Kozakami bylibyśmy potęgą.

Obrazek użytkownika eska

12-07-2016 [02:01] - eska | Link:

Wie Pan, dla tego jednego pańskiego komentarza warto było napisać notkę..
Bo tylko Pan docenił to, co inni potępiają, a nawet wyśmiewają - tęsknotę, za tamtym światem, którego już nie ma.

Te straszliwe rzezie, do tego kompletnie bezsensowne politycznie (tylko Stalin na tym skorzystał) dokonały ostatecznego zniszczenia miejsca na ziemi, gdzie moja rodzina żyła od wieków. Nic już nie ma - nie ma grobów, nie ma ksiąg parafialnych, nie ma śladu. Pamięć też powoli odchodzi, razem z bliskimi, którzy to pamiętali, bo tam żyli.
I co mi z tego przyjdzie, że ogłoszą taki czy inny komunikat polityczny, że zrobią obchody, że nazwą to ludobójstwem czy rzezią - i tak wszystko przepadło.
Mogę tylko albo zamknąć się w nienawiści albo modlić się o pojednanie. Tylko to pozostaje...

Obrazek użytkownika fritz

11-07-2016 [01:10] - fritz | Link:

Cytat: "Swoją drogą Niemcom wybaczyliśmy „od ręki” dużo straszniejsze rzeczy, wystarczyło, że grzecznie przeprosili, a potem sypnęli kasą"

**** Nie zartuj i to ponuro. Dowcip polega na tym ze Niemcy zadna kasa nie sypneli i wszystkich gratis, i jeszcze raz, gratis, za darmo, za nic dostali.

No, ale moze jeszcze zaplaca, znaczy sypna kasa.

Polska może żądać od Niemców 850 mld dolarów odszkodowania! Sensacyjne wyniki śledztwa „wSieci”

http://wpolityce.pl/polityka/2...

[to jest kopia, jako informacja]

Obrazek użytkownika TKJ

11-07-2016 [09:47] - TKJ | Link:

Piękne i jakie Polsko-Romantyczne. Tylko jak czytałem a nawet się wzruszyłem - nagle wystrzelił mi z pamięci pewien cytat: „Pow¬tarzać w kółko tą samą czynność oczekując innych rezultatów – to OBŁĘD” A. Einstein. Cudownie i zapewne prawdziwie pisze Pani o dobrosąsiedzkich wręcz rodzinnych klimatach. Ale zapomina Pani, że te ‘klimaty’ dotyczyły wąskiej grupy osób. Twierdzenie, że tych bestialskich mordów dokonali pijani, ogłupieni, zastraszeni , ‘chorzy’ ludzie [dobrzy sąsiedzi] jest kolejnym ‘romantycznym’ opisem ‘wsi spokojnej’. Ja jednak, nie mając żadnych doświadczeń osobistych choć Ojciec ‘ze Lwowa’, mam nieco inny obraz tamtej rzeczywistości. Gdyby ‘dobrosąsiedzkie klimaty’ ogarniały znaczną części tamtego społeczeństwa [wcale nie całego tak z 50%] to nie doszło by to tych barbarzyńskich rzezi. Szklanka bimbru plus kilkuminutowa [nawet dniowa] propagitka nie wytworzy z przyzwoitego sąsiada bestii zdolnej do czynów opisanych także przez Panią.

Obrazek użytkownika TKJ

11-07-2016 [09:48] - TKJ | Link:

Klimaty, które Pani uroczo opisuje były zwykłym lukrem, słodką polewą, na placku ale - krowim. Mordy Wołyńskie nie były jednostkowym zjawiskiem w historii, które można by zrzucić na karb …[wpisać co się chce]… ale KOLEJNYM uzewnętrznieniem ‘natury’ ukraińskiej. Słusznie opisuje Pani zjawisko ‘wyparcia’ wśród obecnie żyjących potomków sprawców. Doskonale rozpoznaje Pani działania Ukrainy mające za zadanie przerzucenie winy na nas. Zauważa Pani, że jest to ten sam modus operandi, który stosują Żydzi i Niemcy. Ma pani rację, że żadne tam „przepraszam”, „jest nam przykro”, „wybaczamy i prosimy o wybaczenie „ [lub odwrotnie – zależnie od okoliczności] nic nie zmieni bo w przypadku Niemców czy Żydów nie zmieniło. Sugeruje Pani, żeby kupić ich przychylność. Ależ my kupujemy [praca dla Ukraińców w Polsce, Otwarta granica, Szkoły wyższe za darmo a nawet z dopłatą, poparcie w wojnie z Rosją - sankcje,…., Mało? ] to nie daje efektów. Wręcz daje efekty odwrotne. Trzeba coś zmienić! Ale to my musimy się zmienić skoro Ich [także Żydów i Niemców] zmienić się nie da ani miłością, ani grzecznością ani zrozumieniem. Zmiana wbrew pozorom jest prosta i straszni trudna. UCZCIWOŚĆ. Chcecie sobie Banderę miłować? Prozę bardzo – u siebie możecie miłować nawet Batona Marx ale do Polski nie wpuścimy takich, nie damy pracy, nie damy miejsca na wyższej uczelni …….. Robicie cyrki z Banderowcami? Proszę bardzo u siebie macie prawo ale my nie będziemy zadzierać z Rosją bo nam Bandera uwiera. Pisze Pani, ze w Polsce wielu byłych [obecnych] Ukraińców, którzy są bardziej Polscy od niektórych Polaków. I ma Pani rację. Tylko co wpłynęło na ten stan? Właśnie zachowanie Polaków wobec tych ludzi i ich ojców. A Ukrainiec? Oj trzeba uważać bo może wbić we śnie nóż w plecy. Ja z tobą jako sąsiadem, pracować, robić interesów,… Czemu? Bo się boję [UCZCIWIE]. Wybieraj albo jesteś Polak albo wracaj do swoich. Skończmy w końcu z tą wielowiekową tradycja ‘nadstawiania drugiego policzka’, „cywilizowania świata”, walki za „Wolność WASZĄ i naszą” bo wszyscy nas za Obłąkanych mają a co najmniej za frajerów.

Obrazek użytkownika eska

12-07-2016 [02:16] - eska | Link:

Opisałam przykłady ewidentnych, makabrycznych zbrodni - a Pan to nazywa uroczym lukrem? Bardzo ciekawą Pan reprezentuje wrażliwość.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

11-07-2016 [09:52] - NASZ_HENRY | Link:

Tak było [*]

Obrazek użytkownika Robert

11-07-2016 [12:03] - Robert | Link:

Przeczytałem Pani wpis z dużą ciekawością i uwagą, ale muszę się z Pan poglądem, co do problemu ludobójstwa na Wołyniu nie zgodzić. W przeciwieństwie do Pani nie mam rodzinnych korzeni na kresach, wiec patrzę na to z innej perspektywy. Perspektywy zwykłego Polaka dumnego z kultury swojego narodu. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że zbrodnia na Wołyniu była „ludobójstwem”, za którą odpowiedzialność ponosi naród ukraiński, tak jak Rosja ponosi odpowiedzialność za Katyń, a Niemcy za Sachsenhausen. Argumentowanie, że Ukraina była pod Niemiecką okupacją nie ma żadnego znaczenia, Polska też była, a jak różnica w zachowaniu narodów! Szczególną odrazę wzbudza we mnie bestialstwo, jakie charakteryzuje te zbrodnie tym bardziej odrażające, że nieodbywające się w ramach zinstytucjonalizowanej procedury państwa (tak jak w przypadku Niemiec i Rosji) a wiec wynikające bezpośrednio ze społecznej tkanki Ukraińskiego społeczeństwa. Obawiam się również, że uciekanie od prawdy o Wołyniu może doprowadzić tylko do powtórki w przyszłości. W końcu każda nieukarana zbrodnia tylko rozzuchwala. Przy tej okazji zwrócę Pani uwagę na jeszcze jedną sprawę. Kwestię współczesnej polityki i tego jak to się ma do społecznego poparcia. Kiedyś popierałem PSL. Co sprawiło, że zmieniłem zdanie? W 2008 roku w sejmie miała miejsce debata w dotycząca uchwały o ludobójstwie w Katyniu, której PSL nie poparł. Dla mnie oczywistą sprawą jest, że żaden człowiek, który nie potrafi godnie uczcić ofiar takich zbrodni nigdy nie będzie w stanie w godny sposób reprezentować interesu Polski. Ostatnio głosowałem na PIS, który dziś zachował się podobnie. I którego w przyszłości nie poprę . I choć obecne władze są o niebo lepsze od poprzedniej administracji to jednak pokazały, że nie mają w sobie tego „genu godności”, którzy w rzeczywisty sposób czyni „dobrą zmianę”. Bo o jakiej zmianie mamy mówić jeżeli kobiety w ciąży z rozciętymi brzuchami często nawet normalnego grobu nie mają a w oparciu o mit ich morderców sąsiedni kraj buduje swoją tożsamość. Siła naszego narodu tkwi w jego kulturze, kulturze, która takich zbrodni nie akceptuje i o nich nie zapomina. I tu się pojawia kolejne pytanie jakie międzymorze można będzie zbudować z Ukrainą zbudowaną na „mongolskiej” kulturze?

Obrazek użytkownika Eagle111

11-07-2016 [12:23] - Eagle111 | Link:

Chce od razu zaznaczyc ze nie mam zamiaru nikogo tlumaczyc, wybielac historii oprawcow Polakow czy temu podobne. Staram sie zachowac rownowage i wywazona opinie chlodnego umyslu. Od razu tez dodam ze nie pochodze z Wolynia, jedynie rodzice mojej zony oraz jej dalsza rodzina. Do sedna sprawy.
Niemieckie ciche przyzwolenie, przynajmniej czesci jednostek, nie nosi znamion bezposredniego sprawstwa zbrodni. Pewne dzialania, lub ich brak umozliwiaja zbrodniarzom bezkarnie mordowac. Nie znaczy to ze niemieckie wojsko bralo udzial w tej zbrodni. Znam kilka opowiesci w ktorych niemieccy zolnierze pomogli Polakom uciec z Wolynia do GG.

Obrazek użytkownika Eagle111

11-07-2016 [12:24] - Eagle111 | Link:

Dalej,

UkraincyUkraincy ponosza calkowita odpowiedzialnosc za dokonane w okropny sposob mordy na ludnosci Polskiej i innej, ktorych osobiscie dokonali. Niemcom mozna zarzucic wspolsprawstwo poprzez zaniechanie kontroli i nadzoru na terenach okupowanych. Zreszta po czesci bylo to im na reke z roznych wzgledow.
Zarzucanie Niemcom, Zydom ze probuja przerzucic wine za ludobojstwo na Polakow, a nastepnie robiac to samo w relacji Z UKRAINCOW NA NIEMCOW wskazuje na nieracjonalnie a jedynie bardzo emocjonalne i tendencyjne przedstawienie zagadnienia.
Rozumiem ze tesknota za rodzinnymi stronami nie wygasla, ze duza role gra w tym idealizowanie "stosunkow sasiedzkich", lecz trzeba spojrzec na ten problem z dystansu i zaniechac prob wybielania Ukrainskich mordercow. Ludobojstwo jest bezdyskusyjnie oznaka zezwierzecenia jednostki czy tez grupy narodowosciowej. Jako takie trzeba napietnowac aby zapobiec powtorki z historii.

Obrazek użytkownika Eagle111

11-07-2016 [12:54] - Eagle111 | Link:

Nie mozna nienawidzic obecnego pokolenia Ukraincow, pod warunkiem ze jasno odrzuci cale to zlo i odetnie sie od tych probujacych gloryfokowac UPA OUN. Pod warunkiem ze zasada w stosunkach miedzy naszymi krajami bedzie poszanowanie czlowieka bez wzgledu na jego przynaleznosc etniczna. Jednakze takie deklaracje musza pasc ze strony ukrainskiej, a po nich musza pojsc czyny. Uznanie ludobojstwa na Wolyniu przez Ukraincow jak i umieszczenie tych wydarzen w podrecznikach historii dla przyszlych pokolen jest podstawa do dialogu. Nie ma mozliwosci na uczciwe relacje miedzy Ukraina a Polska bez tego co wymienilem oraz skruchy i prosby o wybaczenie.
Jest to dlugi proces psychologiczny, po obu stronach granicy, lecz mozliwy. Bez podstawowych skladnikow pojednania jednakze , niemozliwy do przeprowadzenia. Tu chodzi o historyczna swiadomosc obu Narodow, obecnie po stronie ukrainskiej nieznana lub wrecz falszowana. Gloryfikowanie banderowcow popycha caly Narod w strone tolerancji ludobojstwa i powtorki gehenny ludzkiej. Narod musi znac cala prawde o UPA, OUN a nie fragmenty. Prawda jest fundamentem zgody i porozumienia, wybielanie Ukraincow moze doprowadzic do nowej zbrodni w sprzyjajacych okolicznosciach.

Obrazek użytkownika Eagle111

11-07-2016 [13:14] - Eagle111 | Link:

Pisze Pani ze ludobojstwo to slowo wyswiechtane .... zaplaccie jak Niemcy....
Tymi slowami potwierdza Pani moja teze ze Pani podejscie do tematu jest bardzo tendencyjne i emocjonalne, faworyzujace Ukraincow nad (?) Gehenne Narodu Polskiego. Nie da sie postawic ceny za zamordowanych Polakow w tym akcie zezwierzecenia sie Ukraincow. Wola takiego postepowania byla niestety bardzo szeroko rozpowszechniona, i nie dotyczyla tylko banderowcow, byla powszechna wsrod ludzi jak i ukrainskich popow czy ich duchowych przywodcow. Wszak bron byla takze przechowywana w ukrainskich cerkwiach, nagonka na Polakow byla szerzona na mszach. Czy to dowodzi ze banderowcy byli jedynymi mordercami na Wolyniu? Absolutnie nie! To bylo poczucie "potrzeby narodowej" ze tak powiem. Dodac mozna tutaj jakze istotny szczegol o mordzie ludnosci cywilnej w Warszawie w 1944 roku. Dokonany przez przedstawicieli tego samego Narodu na Polakach.

Niestety prawde trzeba uznac ze skrucha i pokora. Napietnowac stanowczo a wtedy dialog moze sie rozpoczac. Odszkodowania rowniez musza miec miejsce tak jak musza miec miejsce odszkodowania od Niemiec a takze Zydow, z wiadomych przyczyn