Pułapka przedwczesnego wytrysku euforii

Podobno żadne pandemonium nie dorównuje mocą furii zdradzonej kobiety. Niegdyś także z nieposkromioną agresją reagowali na nieudolność swych idoli rozczarowani kibice. Ale ostatnie lata zdają się nie potwierdzać tych obserwacji. Uwiedzione i porzucone celebrytki same uwodzą i porzucają albo przynajmniej zachowują kamienną twarz, żeby wspomnieć panią Ewę Kopacz. A kibice nawet po klęskach naszych orłów skandują: ”Polacy! Nic się nie stało!”
Najbliższe dni zweryfikują postawy kibiców. Na reakcje byłej pani premier przyjdzie nam poczekać dłużej, pod warunkiem wszak, że skutecznie zostanie odseparowana od politycznego łoża i stołu. A to wcale nie jest takie pewne.
Wracam do przemyśleń istotniejszych i bardziej frapujących niż personalne przepychanki w rachitycznej opozycji. Wygrana naszych piłkarzy z Irlandią Północną na mistrzostwach Europy rozpaliła do niebotycznego żaru nadzieje kibiców i tak już nabuzowane przez media do temperatury Słońca. Kolejna, znacznie bardziej miarodajna, weryfikacja oczekiwań, oby pomyślna, nastąpi we czwartek w meczu z Niemcami. A potem hajda na Ukrainę! I po puchar!
Normalka. Od kiedy pamiętam kibice, co w przypadku futbolu równa się społeczeństwo, zawsze byli mamieni przez media snami o potędze. A sny, jak wiadomo, spełniają się rzadko. I przez lata musiały nam wystarczać wspomnienia o orłach Górskiego. Nie jest to zresztą przypadłość odosobniona. Węgrzy bardzo długo uchodzili za mistrzów, choć ich piłkarska świetność zgasła w połowie ubiegłego wieku.
I tu do sportowych fascynacji dołączam elementy teorii spiskowej. Do niedawna medialne podbijanie bębenka służyło niemal wyłącznie poprawianiu nastrojów pod hasłem, że jesteśmy silni, zwarci, gotowi i nie oddamy ani jednego guzika. A gdy nam oberwano wszystkie, media tonowały nastroje. „Polacy, nic się nie stało, przyszyjemy wam nowe.” Jednak ponieważ teraz propagandziści opozycyjnych jaczejek szukają każdej okazji do psucia humorów Polakom, zadowolone społeczeństwo stanowi fundamentalne zagrożenie dla marsz paradujących elyt.
Ależ oni niecą ogólnonarodową radość, zaoponuje ktoś prostolinijny. Doprowadzają lud do euforii. Każą nam szczęście rwać jak świeże wiśnie! Jasne. Bo nic nie ryzykują. I bez ich zachęt duch w kibicach nie gaśnie. I jeśli drużyna Nawałki zawędruje wysoko, oby na szczyt, wszyscy upoimy się sukcesem bez suflowania propagandzistów. Lecz jeśli koniec(odpukać) nastąpi wcześniej niż byśmy pragnęli, a taka ewentualność wcale nie jest abstrakcyjna, strumień straconych złudzeń gwałtownie ulatujących z nadmiernie rozdymanego balonu nie ułoży się już w optymistyczną piosneczkę: ”Polacy, nic się nie stało!”. Raczej rozlegnie się złowieszczy pomruk zdesperowanego tłumu, zapewne dyskretnie podsycany przez wprawione w destrukcji myszki agresorki. Bo niespełnione oczekiwania po przekroczeniu masy krytycznej dołują bardziej niż przewidywany blamaż.
Prestidigitatorzy manipulujący opinią publiczną zastawili, przy wtórze mediów prostolinijnych pułapkę rozczarowania, cóż, że bez znaczenia dla sytuacji w kraju. Chodzi o wywoływanie wszelkimi metodami w jak najszerszych kręgach populacji Podłego nastroju, mniejsza, z powodu plam na Słońcu, zagniewania Komisji Weneckiej, kursu franka czy niedosytu po mistrzostwach. Rozbroić tę ostatnią minę mogą wyłącznie sami piłkarze grając jak z nut, czego im i sobie życzę z całego serca.
 
Sekator
 
PS.

- Ale wykoncypowałeś teorię spiskową, że ta o cyklistach wysiada - mruczy z uznaniem mój komputer.
- A gdzie mnie tam do arcymistrzów wietrzących szatańskie machinacje w poczynaniach zjednoczonej prawicy - odpowiadam skromnie.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Tarantoga

14-06-2016 [10:07] - Tarantoga (niezweryfikowany) | Link:

Panem et circenses---dodaj do tego ordynarną propagandę medialną,którą łyka to nasze prymitywne "społeczeństwo".

Przecież odkąd homo zlazło z drzewa,to wymysla "współzawodnictwo"...łuki,proce,noże,katapulty...bombę atomową.

W Rzymie niekiedy takie "zawody" kosztowały 35 tysięcy trupów...wyscigi rydwanów...i "mecze" gladiatorów :-)

W starożytnym Meksyku i okolicach,druzyna przegrana w "gałę"...szła pod miecz...jako dar dla Bogów.

Widownia w teatrze/operze najbardziej czeka na scenę w której Otello dusi Desdemonę,albo Lady Makbet uzywa noża.

To są sceny,które są kwintesencją "sztuki"...reszta to tylko literatura :-))

Hokej,boks,żużel,Formuła 1...ludziska czekają na wypadek,na krew,na karetki pogotowia...homo...bez przesady!

Obrazek użytkownika xena2012

14-06-2016 [17:03] - xena2012 | Link:

żeby tylko szarość widziano.Ale niektórzy jak np.wykładowca Uniwersytetu Szczecińskiego widzą w niezłych wynikach biało-czerwonych brunatny nacjonalizm narzucony przez PiS.Ten profesor nawet publicznie wzywa aby nie kibicować naszej drużynie ,bo w ten sposób wspiera się PiS ,nie trzymać kciuków,cieszyć się z ewentualnej przegranej.