Słów odkrywanie: Praworządność

Pozornie to takie proste: praworządność to rządy prawa.
Państwo jest praworządne, gdy przestrzegane w nim jest prawo. Mówimy (teraz już otwarcie i wszyscy), że PRL nie było państwem praworządnym, bo komunistyczny rząd nie przestrzegał prawa. Najcelniejszą tego ilustracją jest anegdota o pewnym Żydzie, który na wieść, że w Polsce (za Gierka) szykuje się projekt nowelizacji konstytucji zawołał: „po co im nowa jak oni starej nie używają?”

Często jednak mówimy o braku praworządności nawet jeśli prawo jest przestrzegane i to rygorystycznie. Tak było podczas zaborów, okupacji, tak było w stanie wojennym. Są to sytuacje, w których prawo ustanowione jest przeciw obywatelowi. Przeciw społeczeń­stwu. Samo prawo rodzi bunt; jego nieprzestrzeganie jest dla wielu nakazem moralnym. Kukizowcy mówią wręcz, że jeśli prawo nie służy społeczeństwu, nie jest prawem.

Zatem prawo nie jest wartością absolutną? Może być raz dobre, raz złe? Na czym więc się oprzeć? Co w takiej sytuacji ma być fundamentem praworządności? Kto ma decy­do­wać, czy prawo jest dobre, czy złe?
Tak zwana nowoczesna Europa, zachłyśnięta etosem demokracji coraz częściej skłania się ku powierzaniu tej funkcji arbitra swemu bóstwu - społeczeństwu, czyli bezosobowej zbio­rowości, trafnie nazywanej na łamach ewangelii tłuszczą. O wyborach między dobrem i złem decydować ma tu większość. Proponuje się mechanizmy referendum dla rozstrzy­gania czy w niektórych przypadkach wolno zabijać, czy nie. Demokratycznie wybierane parlamenty stanowią o prawnej równowartościowości związków hetero- i homoseksu­alnych, przydając tym ostatnim nawet prawo do adopcji i wychowywania dzieci! Poważ­nie wysuwa się propozycje uzbrojenia dzieci w tzw. prawa, odbierając rodzicom możl­iwość wpływu na ich wychowanie.

Stanowienie prawa przez tłuszczę nie jest wynalazkiem nowoczesnej, demokratycznej Europy. Zakusy człowieka na stanowienie o tym, co dobre a co złe odnajdujemy już na kartach Księgi Rodzaju (nie od rzeczy tu będzie przypomnieć, kto właściwie rozjarzał w człowieku owe ambicje). Historia ludzkości zna wiele przykładów realizacji owych zakusów. Niestety, żaden z nich nie zakończył się happy endem. Popatrzmy: bunt Izraelitów na pustyni przeciwko Mojżeszowi, los Imperium Rzymskiego, Rewolucji Francuskiej, Październikowej, hitleryzm - wszystkie te wydarzenia łączy jedno: odrzucenie nadrzędnych zasad moralnych i próba stanowienia swoich. Zawarowane przez Boga prawo stanowienia o fundamentalnych normach moralnych funkcjonuje z bezwzględ­nością właściwą prawom przyrody.

Początki wszelkiej praworządności drzemią w tobie. Zakazany owoc leży w zasięgu twej dłoni.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

01-05-2016 [08:55] - NASZ_HENRY | Link:

Leworządności brak ;-)

Obrazek użytkownika tsole

01-05-2016 [09:24] - tsole | Link:

Owszem. Brak zasad :) czyli "róbta co chceta"

Obrazek użytkownika harakiri

01-05-2016 [09:31] - harakiri | Link:

Mieszane uczucia po przeczytaniu.
Wszyscy prawnicy zgadzają się że nie można napisać prawa które ujmowałoby wszystkie aspekty życia. Musi ono być zatem cały czas interpretowane i aktualizowane. Ten który się tym zajmuje musi stać ponad prawem. Nie wmówisz mi że z pozycji podległości cokolwiek można. Taki ktoś nazywa się suweren. W monarchii sprawa była prosta, suwerenem był król, a że za bardzo na tym korzystał i za dużo sobie pozwalał to zostal zastapiony przez Zgromadzenie Narodowe, które jet emanacją narodu i w tym sensie naród jest suwerenem. Oczywiście sprawy się przez to skomplikowały ale według mnie coś takiego jak Zgromadzenie Narodowe to, wybacz, ale nie tłuszcza.
Oczywiście to wszystko co napisałem jest w wielkim skrócie.

Obrazek użytkownika tsole

01-05-2016 [11:48] - tsole | Link:

Dzięki za wizytę i komentarz. Ja też pisałem w skrócie, to drobny felieton, nie dysertacja. Dotyczy prymatu prawa Boskiego nad ludzkim (dla niewierzących jest to prawo naturalne). Niedopuszczalne jest uzurpowanie sobie kompetencji do tych praw przez człowieka (nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż etc.) Ani przez jakieś tam zgromadzenie wybrane przez tłuszczę ani przez samą tłuszczę (referendum). Zawsze taka uzurpacja kończyła się dla ludzkości fatalnie.
Takie są moje poglądy w tej kwestii. Żadne tam "róbta co chceta". Jeśli już to "kochaj i rób co chcesz" (św. Augustyn)

Obrazek użytkownika harakiri

01-05-2016 [14:14] - harakiri | Link:

Tylko kiedy św. Augustyn to powiedział? Zdaje się że podczas pobytu w Kartaginie gdzie nie panowały przykładne obyczaje. On sam nazwał ją Miastem Wenus. Nawiasem mówiąc, kwitła tam wolna miłość. On sam wziął sobie konkubinę którą później odprawił. Miał z nią zresztą syna, o ile dobrze pamiętam, Adeodata.

Obrazek użytkownika tsole

01-05-2016 [17:34] - tsole | Link:

Wg mojej wiedzy słowa te pochodzą z Homilii na 1. list św. Jana.
Podkreślamy zatem: czyny ludzkie tylko miłością różnią się pod względem swej wartości. Niejeden czyn wygląda zewnętrznie na dobry, choć nie wyrasta z korzenia miłości. Podobnie i kwiaty mają ciernie. Niejeden czyn wygląda na surowy i twardy, choć dokonuje się go dla wychowania, z pobudki miłości. Dlatego polecamy ci jedno krótkie zdanie: Kochaj i czyń, co chcesz! Gdy milczysz, milcz z miłością; gdy mówisz, mów z miłości; gdy karcisz, karć z miłości; gdy przebaczasz, przebaczaj z miłości. Niechaj tkwi w sercu korzeń miłości; wyrośnie z niego tylko dobro.

Źródło: homilia 7, 8, https://pl.wikiquote.org/wiki/...

Kręte ścieżki którymi dochodził on do wiary i Boga nie mają tu (w świetle Ewangelii) żadnego znaczenia.

Obrazek użytkownika harakiri

01-05-2016 [18:57] - harakiri | Link:

Jestem niewierzący ale nie mam nic przeciwko Bogu czy przeciwko jakiejkolwiek religii. Uważam że kulturalny człowiek powinien każdą szanować. Nie należy jednak przesadzać z ingerencją Boga w sprawy ludzkie, nawet jeżeli ktoś jest głęboko wierzący to musi przyznać że wiele zależy od nas samych.

Poza tym nie można nie brać pod uwagę okoliczności w jakich powstawały dzieła wielkich filozofów religijnych czy po prostu religijne zalecenia moralne, chociaż na pewno są takie które zawsze bedą aktualne

Obrazek użytkownika tsole

01-05-2016 [19:26] - tsole | Link:

"nawet jeżeli ktoś jest głęboko wierzący to musi przyznać że wiele zależy od nas samych."

Oczywiście. Mój tekst kończy się słowami: Początki wszelkiej praworządności drzemią w tobie.

Obrazek użytkownika Jabe

01-05-2016 [15:02] - Jabe | Link:

Tylko to prawo naturalne jest takie, jakie komu pasuje. W prawie stanowionym (przynajmniej teoretycznie) jest powiedziane z góry, czego nie wolno. Nie można po semicku przykazań traktować, jak norm prawa. Chce Pan wsadzać do więzienia za cudzołóstwo? A może kamienować? W naszej cywilizacji moralność i praworządność są rozdzielone.

Gdy się pojawia drażliwa kwestia, np. czy wolno właścicielowi wyrzucić lokatora, z którym nie ma umowy, zaraz się pojawiają głosy, że deptane są prawa naturalne. Tymczasem z definicji własności wynika, że właściciel własnością włada. Jego prawo. To właśnie prawa przez lud stanowione depczą tę zasadę. Z drugiej strony nie zawsze jest moralnie z tego prawa korzystać – to nie to samo.

Obrazek użytkownika tsole

01-05-2016 [17:21] - tsole | Link:

"W naszej cywilizacji moralność i praworządność są rozdzielone."
I dlatego ta cywilizacja wygląda jak wygląda :)