Kaczyński przygotowuje się do odebrania koncesji TVN-owi

Pawłowicz zdradza jak PiS może odebrać TVN-owi koncesję. „Nie będzie drwin z Polaków”...”Krystyna Pawłowicz odniosła się do komentarza i zapewniła, że wszystko należy robić „po kolei”. Według posłanki, w celu odebrania koncesji TVN, trzeba powołać się na przepisy o „zakazie szczucia grup społecznych, zakazie wprowadzania w błąd, zakazu wprowadzania w obieg „zepsutego”, fałszywego produktu (czyli informacji), zakazie demoralizacji, podważania zasad ustrojowych państwa i wzywania do obalenia demokratycznie wybranych władz”.Posłanka przekonuje, że w razie stwierdzenia naruszenia wyżej wymienionych przepisów „będzie można/trzeba odebrać TVN-owi koncesję„.Nie będzie drwin z Polski i Polaków, prawo będzie stosowane – dodała Pawłowicz.”...(źródło)

Stanisław Janecki' Nie ma przypadku w działaniach Niemiec i ich tajnych służb wobec nowych polskich władz”...”jprawdopodobniej tajne służby Niemiec prowadzą w Polsce także działania ofensywne: prowokacje, dezinformacje, wrzutki czy próby dezintegracji różnych środowisk politycznych i wywoływania konfliktów. '..”Bardzo ważne i kto wie, czy nie najważniejsze w polityce niemieckiej wobec nowych polskich władz jest jednak to, czego nie widać. Bo działania polityków, mediów, fundacji i różnych kręgów opiniotwórczych widać. Nie widać natomiast tego, co robią niemieckie tajne służby. Trzeba być wyjątkowo naiwnym, żeby sądzić, iż w tak ważnym dla Niemiec kraju jak Polska niemieckie tajne służby nie są aktywne i to na wielu polach. Tym łatwiej im działać w naszym kraju, że przez lata rządów PO byliśmy praktycznie bezbronni wobec działań tych służb, formalnie zaprzyjaźnionych, ale przecież mających u nas różne własne interesy i wpływy. Te służby oczywiście także inspirują i wykorzystują niemieckich polityków, dziennikarzy, naukowców, fundacje, stowarzyszenia, organizacje i różne kręgi opiniotwórcze. I zapewne mamy do czynienia ze swoistym podziałem ról, czyli daleko idącą powściągliwością na poziomie rządu federalnego oraz dużą swobodą w wypadku mediów, europarlamentarzystów, polityków drugiego szeregu czy różnych naukowców.Istnieje wiele pośrednich dowodów na posiadanie przez niemieckie tajne służby swoich agentów wpływu czy po prostu współpracowników w Polsce. Mają oni szerokie możliwości oddziaływania na polską opinię publiczną, np. jako eksperci czy tzw. autorytety. Są też najprawdopodobniej działania ofensywne typowe dla tajnych służb, czyli prowokacje, dezinformacje, wrzutki, ale też próby dezintegracji różnych środowisk politycznych czy wywoływania konfliktów. Służby zawsze to robią, jeśli tylko mają okazję, a teren ich działania jest ważny dla polityki i interesów ich państwa. Dlaczego inaczej miałoby być w wypadku Niemiec?...(źródło )

Do jesieni ub. r. w niemieckich rękach było 49,8 procent własności dzienników lokalnych, w tym takie tytuły jak np. „Dziennik Zachodni” bardzo wspierający separatystów z Ruchu Autonomii Śląska. Po zgodzie UOKiK dostał kolejne 36,8 procent. Po wczorajszej transakcji stał się właścicielem niemal stu procent gazet lokalnych.
Specjaliści nie mają wątpliwości. Niemiecki właściciel nie pozwoli, aby w prasie wydawanej w Polsce pojawiały się teksty niezgodne z linią polityczną Berlina. Na ironię zakrawa fakt, że w Niemczech obowiązuje prawo zakazujące sprzedaży niemieckich mediów w obce ręce. Właśnie po to, aby niemiecki odbiorca nie padł ofiarą propagandy obcej racji stanu.
Slaw/ „press.pl””...(źródło)

„Blady strach w Niemczech przed repolonizacją mediów: „Zapowiedzi polskiego rządu brzmią jak zapowiedź wywłaszczenia”...”nemieccy potentaci prasowi panicznie reagują na zapowiedź repolonizacji mediów w Polsce. Dla utrzymania swoich ogromnych wpywów zamierzają wykorzystać struktury Unii Europejskiej i zapowiadają walkę podobną do tej, którą stoczyli na Węgrzech z Viktorem Orbanem. Deutsche Welle ostrzega, że polski rząd celuje  w niemieckich wydawców”.Obok przekształcenia mediów publicznych w narodowe niekomercyjne instytucje kultury, którymi kierować będą jednoosobowe zarządy,chodzi również o zmiany w strukturze własności mediów pod kątem „repolonizacji”. Mowa jest o częściowym „wyparciu niemieckich wydawców” z rynku, „odkupieniu od nich udziałów”, tworzeniu „polskich mediów”. Odpowiednia ustawa zapowiadana jest na początek przyszłego roku — relacjonuje w alarmistycznym tonie dw.com.
Jak podkreśla portal, „zapowiedzi te mają prawo niepokoić niemieckich wydawców”, gdyż są oni największymi udziałowcami na polskim rynku medialnym. Dla przykładu, opanowali niemal cały rynek dzienników regionalnych i tygodników lokalnych (Polska Press/Passauer), ogromny segment kolorowych magazynów (Bauer Media – koncern ten jest również właścicielem RMF).Wielkie udziały w rynku mediów posiada w Polsce także koncern Burda (m.in. „Focus” „InStyle”, „Elle”) oraz Axel Springer (m.in. „Fakt”, „Sport”, „Newsweek”...”jak podaje DeutcheWelle na alarm bije także Niemiecki Związek Dziennikarzy (DJV).
Szef tej korporacji, Frank Ueberall, w histerycznym tonie komentuje zawieszenie w TVP Karoliny Lewickiej po jej skandalicznym wywiadzie z wicepremierem Piotrem Glińskim.To przedsmak tego  tego, co może grozić dziennikarzom w Polsce, kiedy wykonują swoją pracę” ….(więcej )

„Gowin zapowiada u Olejnik: „będziemy dążyć do repolonizacji mediów”. Jego słowa wywołały burzę. "To sianie nienawiści..."...”Sprawa wypłynęła, gdy Olejnik przywołała słowa Pawła Kukiza, który krytykował działalność mediów w Polsce. Olejnik wskazywała, że Kukiz zarzucił mediom z zagranicznym kapitałem, że pilnują interesów swoich mocodawców. Jarosław Gowin powiedział, że sposób podejścia Kukiza nie jest bezpodstawny.Gdybym był właścicielem mediów w jakimś kraju to w sytuacji, gdyby doszło do konfrontacji interesów między Polską, a tym krajem, w którym mam media, dążyłbym do tego, by moje media reprezentowały interesy Polski”...”Nie miałbym najmniejszej szansy, by kupić gazety w Niemczech, bo w Niemczech pilnuje się, by media były w niemieckich rękach. Zadałem prosty rebus słuchaczom „..”Krzysztof Gawkowski z SLD też atakował: To jest nieuprawnione mówienie. Zaraz zabrniemy w jakąś paranoje. To jest sianie nienawiści — mówił o słowach Gowina. Iwona Śledzińska-Katarasińska wskazała, że jest wdzięczna za słowa Gowina. Jarosław Gowin powiedział jak Zjednoczona Prawica wyobraża sobie relacje media-państwo, jest przekonany, że właściciel ręcznie steruje dziennikarzami. Tak było za PiSu”...”Cieszę się, że politycy PO i SLD pokazali, że nie widzą nic złego w tym, że media są zdominowane przez kapitał zagraniczny. Będę dążył do tego, by stopniowo, repolonizować media. Niech słuchacze ocenią, który punkt widzenia jest właściwy - tłumaczył Gowin. Stanisław Żelichowski zaznaczył, że słowa lidera Polski Razem są kuriozalne. Musielibyśmy przyjąć, że właściciele mediów kupują media dla celów ideologicznych, a z racji ekonomicznych. Gdyby właściciele chcieli walczyć z interesami narodowymi, to słuchacze by nie słuchali ich mediów”. ...(więcej )

Paweł Kukiz „
A tutaj macie co wg naszego programu naprawy Państwa powinniśmy zrobic z mediami:
3.3 Media 
- Zakazy koncentracji więcej niż 20% mediów lokalnych (dziś prawie 90% mediów regionalnych ma jedna grupa : Verlagsgruppe Pasau) 
- Zakaz koncentracji powyżej 20% rynku mediów centralnych. 
- Kary za rozpowszechniania nieprawdy zwiększone w przypadku nieprawdziwych informacji uderzających w polską rację stanu (kłamstwo oświęcimskie typu „Polskie Obozy”).
- Zakaz reklamy firm państwowych oraz organów władzy publicznej wydawanych w Polsce mediach o kapitale zagranicznym (za wyjątkiem mediów branżowych reklam w mediach wydawanych za granicą do tamtejszego klienta) 
- Zakaz zatrudniania w mediach publicznych dziennikarzy pracujących jednocześnie dla mediów zagranicznych (Vide Tomasz Lis – z jednej strony „dziennikarz” TVP z drugiej płacą mu Niemcy wydający Newsweeka) .
- Zakaz reklamy firm państwowych w mediach ukaranych sądowo za publikację nieprawdziwych materiałów sprzecznych z polską racją stanu.  „..(więcej )

Węgierski rząd podjął decyzję o zerwaniu umów na dostawy internetu i usług telefonicznych z operatorem Magyar Telekom, należącym do niemieckiego koncernu telefonicznego Deutsche Telekom – informuje Bloomberg. Przyczyną zerwania umów nie były problemy techniczne ani finansowe a jedna decyzja operatora.
Magyar Telekom jest największym operatorem telekomunikacyjnym na Węgrzech. Firma zakończyła sponsorowanie Akosa Kovacsa, popularnej węgierskiej gwiazdy muzyki pop, kiedy wokalista w jednym z ostatnich wywiadów stwierdził, że kobiety powinny dążyć do wychowania dzieci, a nie walczyć o równe wynagrodzenia z mężczyznami.W wywiadzie dla telewizjiEcho wyemitowanym w niedzielę Kovacs stwierdził, że kobiety powinny mieć na celu "należeć do kogoś, rodzić dzieci i być matką".....”Te słowa zadecydowały o zakończeniu współpracy Magyar Telekom z Kovacsem. Swoją decyzję operator uargumentował różnicami "nie do pogodzenia” z wartościami firmy, takimi jak równość płci w miejscu pracy.
W odpowiedzi na działania Magyar Telekom, rzecznik rządu Wiktora Orbána Zoltán Kovács poinformował, że wszystkie ministerstwa zostały zobowiązane do zerwania umów o świadczeniu usług z popularną firmą telekomunikacyjną.- Najwyższym poziomem samorealizacji naszych córek powinno być obdarowanie nas wnukami – argumentował decyzję Laszlo Kover, przewodniczący węgierskiego parlamentu.Firma odmówiła komentarza w sprawie działań węgierskiego rządu. Ceny akcji spółki na Węgrzech spadły o 3 proc.Magyar Telekom należy do niemieckiego koncernu telefonicznego Deutsche Telekom, do której należy również sieć T-Mobile Polska.” ...(więcej )

Agata Kalińska” Na zmianach w zarządach TVP i Polskiego Radia się nie skończy. PiS zapowiada m.in. "repolonizację" mediów. W money.pl sprawdziliśmy, które media są w rękach zagranicznego kapitału, a które telewizje, portale, dzienniki czy rozgłośnie radiowe mają kapitał polski. „...”Projekt ustawy dotyczącej "repolonizacji" mediów ma być gotowy w połowie 2016 r. Jak zapewniają przedstawiciele PiS, nowe przepisy mają nie być wymierzone w konkretne media. Na razie jednak brakuje konkretów.
Wiadomo, że PiS chce zaproponować zmianę przepisów antymonopolowych: chodzi o to, by jeden podmiot nie koncentrował w swoim ręku nadmiernej części rynku. Jaki to miałby byćprocent i jak ma być określany ten rynek - tego jeszcze nie wiemy.”...”- Repolonizacja nie oznacza odbierania niczego na siłę, jesteśmy w Unii Europejskiej i obowiązują przepisy – powiedziała w TV Republika poseł PiS Elżbieta Kruk. Nie ukrywała jednak, że właściciel, który przekroczy pułap, będzie musiał odsprzedać część biznesu. - Może się też zdarzyć, że trzeba będzie się po prostu wycofać z rynku – dodała posłanka.
Temat już podchwycił Michał Lisiecki, prezes PMPG, właściciela spółki wydającej m.in. tygodnik "Wprost". W środę wieczorem na Twitterze zasugerował, by - dosłownie - oflagować prasę.
Jestem za tym, żeby nad winietą każdej gazety była flaga państwa, z którego jest właściciel/największy... https://t.co/nvSuWmJtn9
-- Michal M. Lisiecki (@mmlisiecki) grudzień 30, 2015 „...(źródło )

Paweł Kukiz „ W tym kontekście wielokrotnie powtarzałem swoją rozmowę z ambasadorem Niemiec. Kiedy rozmawialiśmy o mediach, zapytałem go, czy wyobraża sobie sytuację, by  w Niemczech właścicielem 80 procent mediów byli Albańczycy. Po prostu się roześmiał. To był jego cały komentarz. „..”Niemcy stracą wpływ na możliwość kreowania opinii publicznej w Polsce poprzez swoje media. Tego się boją!”...”Takie stanowisko niemieckich mediów wcale mnie nie dziwi - skoro 80 procent mediów lokalnych w Polsce znajduje się w niemieckich rękach. Oni zwyczajnie mogą obawiać się tego, że również w przyszłości rola prywatnych mediów będzie zupełnie inna, niż to, z czym mamy do czynienia dzisiaj. Nazywając rzeczy po imieniu – Niemcy stracą wpływy na możliwość kreowania opinii publicznej w Polsce poprzez swoje media.  „...(więcej )

Niemiecki kurier dla Polaków dzień za dniem, mocniej i mocniej, coraz bardzej obelżywie, uderza w demokratyczny rząd Rzeczypospolitej”...”edy Donald Tusk obejmował rządy, redakcja „Faktu” wysyłała mu koszulkę z nazwiskiem i numerem ulubionego piłkarza. Kiedy władzę objęło Prawo i Sprawiedliwość - od początku, dzień za dniem, bez pardonu, urządza kanonadę. Dziś ten niemiecki kurier dla Polaków wziął na celownik ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego. „..”Nasze pytanie jest krótkie: czy jest do wyobrażenia sytuacja w której francuski tabloid wydawany dla Niemców takim językiem oceniłby niemieckiego ministra spraw zagranicznych? Czy niemiecka prasa wydawana na przykład we Francji dla Francuzów takimi słowami recenzowałaby francuskiego szefa dyplomacji. Nie. Po pierwsze dlatego, że w tych krajach kluczowe elementy rynku medialnego są w rękach kapitału narodowego, Francuzi nigdy nie wpuściliby nowego czy starego kuriera niemieckiego na swój rynek. Niemcy tym bardziej. A nawet gdyby - to wydawca wiedziałby (choćby ze względu na kontekst historyczny) jak się zachować. „ ...(więcej )

Publicysta "Newsweeka": Skończmy z tą Polską. Niechże już ta Polska zdechnie „..”Może więc niechże już ta Polska zdechnie, będzie nam wszystkim trochę lżej – pisze publicysta 'Newsweeka" Dawid Karpiuk. Do słów dziennikarza odniósł się Wojciech Wybranowski z tygodnika "Do Rzeczy": Mam nadzieję, że dane będzie mi spotkać kiedyś autora tego tekstu. I potraktować go z całym szacunkiem na jaki zasłużył. Jak Korwin Boniego. „...”W artykule zatytułowanym "Skończmy z tą Polską" publicysta tygodnika Tomasza Lisa opisuje swoje przemyślenia na temat tego, jak jak "PIS wziął Polskę na własność". W prezentowanej historii dochodzi do konkluzji:
Polska historia hańby jest, niestety, długa i niespecjalnie barwna. Ludzie nowej władzy i ich medialni klakierzy zajęli w niej miejsce odpowiednio eksponowane. Na ich upadek będzie się oczywiście patrzyło ze złośliwą przyjemnością. Tylko szkoda czasu. Może więc niechże już ta Polska zdechnie, będzie nam wszystkim trochę lżej – czytamy na łamach "Newsweeka".,,,(źródło

Krasnodębski „ Inną charakterystyczną cechą polskich mediów jest struktura własności typowa dla zdominowanego kraju peryferyjnego. Część mediów należy do ludzi dawnego systemu lub takich, którzy dorobili się w niejasnych okolicznościach w pierwszych latach transformacji. Jest rzeczą oczywistą, że ludzie nie będą szczególnie przyjaźnie nastawieni do idei lustracji politycznej czy majątkowej i nie będą szczególnie zachwyceni ostrą krytyką polskiej transformacji.Druga część należy do zagranicznych właścicieli, zwłaszcza niemieckich. To, że 80 proc. prasy należy do właścicieli z kraju sąsiedniego, którego interesy z natury rzeczy bywają rozbieżne z polskimi, należy ocenić jako realne zagrożenie dla polskiej demokracji i suwerenności. Fakt, że w Polsce o czymś tak zupełnie oczywistym nie można w ogóle dyskutować, świadczy, że proces ograniczenia suwerenności, przynajmniej intelektualnej, postąpił już daleko.
Rzeczywistość sprawi, że sprawy wizerunku zejdą siłą rzeczy na plan dalszy i wróci polityka. A wówczas powinniśmy także podjąć trud takiej prawnej regulacji struktury mediów, w tym między innymi ograniczenia roli korporacji zagranicznych, aby podobny upadek standardów, który zagraża naszej wolności politycznej, się znowu nie powtórzył. Albowiem to media powinny służyć polskiej demokracji, a nie polska demokracja mediom.”
„..że także media prywatne i ich przekaz stanowią co najmniej równie poważny problem dla polskiej demokracji. Tym poważniejszy, że ciągle jeszcze nie wyartykułowany. Pojawia się pytanie – które w rozwiniętych demokracjach stawiane jest od dawna – czy konieczne są granice dla wolności mediów, bez których stają się one zagrożeniem dla wolności politycznej i równych praw obywateli. Czy nie znaleźliśmy się w sytuacji, gdy potrzebna stała się ingerencja państwa, regulująca działalność mediów, ograniczająca ich wolność, aby ochronić wolność obywateli oraz wolność Polski ( więcej )

Paweł Grzegorczyk Sytuacja, w której Bauer kontroluje aż 33% udziałów na rynku prasowym i jednocześnie 28% w radiowym, musi budzić wątpliwości. Warto mieć również świadomość, że niemiecka spółka jest właścicielem Grupy Interia.pl (trzecie największe medium internetowe w Polsce), a niewiele brakło, by zakupiła również TVN (21% udziałów w rynku).
Amerykanie "rzutem na taśmę" złożyli lepszą ofertę. Bauer do ostatniego tygodnia był wymieniany jako główny kandydat do przejęcia koncernu Mariusza Waltera.
Sporo emocji budzi również dominacja Grupy Polska Press wśród dzienników regionalnych: spółka kontroluje aż 20 spośród 24 takich tytułów i przejmuje kolejne niezależne gazety, zgarniając większość profitów z tortu reklamowego. To wszystko przy kryzysie mediów lokalnych i wielu pozycjach wydawanych przez władze samorządowe, które „mediami” są tylko z nazwy.
Tymczasem z punktu widzenia państwa pożądane jest duże rozdrobnienie rynku medialnego, dlatego proponujemy cztery rozwiązania, które pozwolą do tego doprowadzić, a jednocześnie poprawią sytuację polskich nadawców.  
Najpierw w czerwcu Paweł Kukiz opublikował zalążek „Programu naprawy państwa” (ostatecznie w całości nie powstał).  Muzyk jako jeden z głównych problemów rynku mediów wskazywał dominację Grupy Polska Press (Verlagsgruppe Pasau) wśród wydawców lokalnych. Według badań koncern ten ma ponad 90% udziałów wśród prasy regionalnej, a z 24 najpopularniejszych dzienników lokalnych aż 20 należy do niemieckiego wydawnictwa (od „Dziennika Zachodniego” i „Gazety Wrocławskiej”, przez „Gazetę Krakowską”, po „Gazetę Pomorską”). Receptą na monopolizację rynku, zarówno na szczeblu lokalnym, jak i centralnym, ma być zdaniem Kukiza wprowadzenie zakazu koncentracji więcej niż 20% mediów w rękach jednego nadawcy. Dodatkowo Ruch Kukiza postuluje wprowadzenie zakazu reklam firm państwowych oraz organów władzy publicznej w mediach o kapitale zagranicznym. Dla przykładu w latach 2008-2012 resorty najwięcej środków wydały w szwajcarsko-niemieckim „Newsweeku”, bo aż 45% budżetu przeznaczonego na tygodniki. Większość analityków rynku medialnego w Polsce podchodzi do postulatów Pawła Kukiza bardzo ostrożnie i nie wierzy w możliwość wcielenia ich w życie, jednak zaznaczają przy tym, że stanowią one dobry przyczynek do dyskusji nad kondycją rodzimych podmiotów.
Miesiąc później w podobnym tonie wypowiadała się Barbara Bubula, która w latach 2007-2010 była członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a aktualnie zasiada w Radzie Programowej Telewizji Polskiej. Ekspert PiS w kwestii mediów zaproponowała, podobnie jak Kukiz, nowe przepisy antymonopolowe dla podmiotów powiązanych kapitałowo z zagranicą (z tą różnicą, że na poziomie od 20% do 25%). Ma to zostać ujęte w nowym projekcie ustawy medialnej (dokładniej: ustawy o radiofonii i telewizji).”...”wydawcy zagraniczni są właścicielami 138 czasopism, które sprzedały ogółem ponad 567 milionów egzemplarzy, natomiast rodzime wydawnictwa kontrolują ledwie 47 tytułów, co przełożyło się na 178 milionów sprzedanych egzemplarzy. Podmioty o kapitale zagranicznym kontrolują więc aż 76% rynku prasy. „...”Największym wydawcą jest, należące do firmy z Hamburga, Wydawnictwo Bauer (Heinrich Bauer Verlag Kommanditgesellschaft). Przedsiębiorstwo zaczęło inwestować w naszym kraju tuż po transformacji ustrojowej, bo już w 1991 roku. Po 24 latach posiada 39 czasopism, których sprzedaż wynosi ponad 248 milionów egzemplarzy (33% udziałów w rynku). To więcej, niż kontrolują wszystkie polskie wydawnictwa razem. Bauer sukces zawdzięcza wykorzystywaniu materiałów i formuł wcześniej wypróbowanych na rynku niemieckim. Wiązało się to z niewielkimi kosztami, a trafiało w gusta Polaków. Do dziś wydawnictwo specjalizuje się w magazynach luksusowych („Pani”, „Twój Styl”, „SHOW”), poradniczych („Mam dziecko”, „Świat Kobiety”, „Tina”), rozrywkowych („Chwila dla Ciebie”, „Rewia” „Życie na Gorąco”), młodzieżowych („Bravo”, „Bravo Girl”), komputerowych („CD Action”, „PC Format”), motoryzacyjnych („Auto Moto”), popularnonaukowych („Świat Wiedzy”) oraz telewizyjnych („Tele Tydzień”, „Tele Świat”). Większość tytułów Bauera jest liderem w swojej kategorii.
Drugie miejsce zajmuje szwajcarsko-niemiecki Ringier Axel Springer, który zadebiutował na polskim rynku w 1994 roku, kiedy ukazał się pierwszy numer „Pani Domu”. Ta wiodąca spółka w Europie Środkowo-Wschodniej, w naszym kraju sprzedaje ponad 122 milionów egzemplarzy rocznie (16% udziałów w rynku). Portfolio wydawcy tworzą najpopularniejszy dziennik w Polsce – „Fakt” (sprzedaż na poziomie 315 tys. egzemplarzy dziennie), największy dziennik sportowy – „Przegląd Sportowy” (30 tys. egzemplarzy dziennie), a także jedyny tygodnik społeczno-polityczny w zagranicznych rękach – „Newsweek Polska” (110 tys. egzemplarzy tygodniowo; trzecie miejscie wśród tygodników społeczno-politycznych za „Gościem Niedzielnym” i „Polityką” oraz przed innymi polskimi tytułami), miesięcznik biznesowy – „Forbes”, czasopisma motoryzacyjne – „Auto Świat” i „Top Gear” oraz komputerowe – „Komputer Świat”. Ringier Axel Springer posiada 49% udziałów w spółce Infor Biznes, właścicielu „Dziennika Gazety Prawnej”.
Ważną rolę odgrywa również niemiecka grupa Polska Press (Verlagsgruppe Passau), która została założona w 1991 roku, a obecnie kontroluje prasę lokalną w 15 województwach (od „Gazety Pomorskiej”, przez „Dziennik Zachodni”, po „Głos Wielkopolski”). W 2014 roku spółka posiadała 22 tytuły o łącznej sprzedaży sięgającej ponad 111 milionów egzemplarzy (15% udziału w rynku).
Jak łatwo policzyć, trzy największe wydawnictwa posiadają w sumie aż 64% udziałów, czyli dominują w segmencie prasowym. „...”Mamy na rynku 20 istotnych kanałów radiowych, nie uwzględniając lokalnych rozgłośni publicznych zrzeszonych w „Audytorium 17”. Osiem jest kontrolowanych przez kapitał zagraniczny (od najpopularniejszych: „RMF FM”, „Radio Zet”, „RMF MAXXX”, „PLUS”, „Zet Gold”, „RMF Classic”, „Antyradio”, „Zet Chilli”), a dwanaście przez rodzimy („Jedynka”, „Eska”, „Trójka”, „Złote Przeboje”, „VOX FM”, „Radio Maryja”, „TOK FM”, „Wawa”, „Dwójka”, „Czwórka”, „Rock Radio” i „Muzo.fm”).
Jednak tylko piątka z nich uzyskała w 2014 roku słuchalność powyżej 5 procent („RMF FM” – 24%, „Radio Zet” – 15%, „Jedynka” – 10%, „Eska” – 8%, „Trójka” – 7%). Najważniejsze z nich są w rękach zagranicznych i pozostawiają resztę stawki zdecydowanie w tyle.”...”Jeśli chodzi o  nadawców, to rynek radiowy kontroluje osiem podmiotów. Dwa największe są w rękach niemieckich i francuskich – odpowiednio Grupa RMF z 28% udziałem w rynku i Eurozet z 19% udziałem. Dalej polskie spółki: Polskie Radio („Jedynka”, „Dwójka”, „Trójka” i „Czwórka”) – 18%, Grupa Radiowa TIME (właściciel „Radia Eska”) kontrolowana przez ZPR Media – 11%, Grupa Radiowa AGORY (wydawca „Radia Złote Przeboje” i „TOK FM”) – 5%, wielokrotnie już wspomniane Audytorium 17  („Radio Opole”, „Radio Olsztyn” i „Radio Kielce”) – 5% i Warszawska Prowincja Redemptorystów (właściciel „Radia Maryja”) – 2%. „...”Jak rozmawiać o zagranicznym kapitale w polskich mediach? Przede wszystkim bez zacietrzewienia charakterystycznego zarówno dla zwolenników, jak iprzeciwników „repolonizacji mediów”. Prasa, telewizja, radio, Internet - każdy z tych sektorów to inna specyfika i inne proporcje „polskości” do „zagraniczności”. Odgórne dekrety repolonizacyjne i śmiałe pomysły o nacjonalizacji mediów odłóżmy na bok. Podchodząc do tematu poważnie, zacznijmy od rzeczy zupełnie podstawowych: wzmocnienia roli Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz walki z monopolizacją konkretnych sektorów naszego rynku.
Na początku lat 90. liberałowie z Kongresu Liberalno-Demokratycznego przekonywali, że „kapitał nie ma narodowości”, a w gospodarce liczy się „matematyka, nie polityka”. Wyśmiewali wszystkich, którzy widzieli zagrożenie w prywatyzacji i sprzedaży polskich podmiotów gospodarczych. Od tego czasu przeszliśmy daleką drogę, jeśli chodzi o podejście do zagranicznego kapitału. Za sztandarowy przykład służy były premier Jan Krzysztof Bielecki – kiedyś jeden z głównych prywatyzujących państwowy majątek, dziś czołowy zwolennik repolonizacji polskiego sektora bankowego.
Niestety w przypadku rynku medialnego wciąż tkwimy w ubiegłym wieku. O udziale kapitału zagranicznego mówi się niewiele, a dyskusja na temat repolonizacji wzbudza w środowisku dziennikarskim spore emocje, które uniemożliwiają rzeczową debatę. W ostatnich latach o podziale mediów między rodzimych i zagranicznych właścicieli oraz o skutkach dominacji tych drugich mogliśmy przeczytać jedynie w branżowych, niskonakładowych pismach lub dowiedzieć się z wątpliwych merytorycznie infografik, krążących po Internecie. Dopiero w tym roku, wraz z kampanią wyborczą, problemy rynku medialnego zaczęły mocniej interesować polityków. Dwa ugrupowania polityczne odniosły się do postulatu repolonizacji mediów w swoich programach.
Najpierw w czerwcu Paweł Kukiz opublikował zalążek „Programu naprawy państwa” (ostatecznie w całości nie powstał).  Muzyk jako jeden z głównych problemów rynku mediów wskazywał dominację Grupy Polska Press (Verlagsgruppe Pasau) wśród wydawców lokalnych. Według badań koncern ten ma ponad 90% udziałów wśród prasy regionalnej, a z 24 najpopularniejszych dzienników lokalnych aż 20 należy do niemieckiego wydawnictwa (od „Dziennika Zachodniego” i „Gazety Wrocławskiej”, przez „Gazetę Krakowską”, po „Gazetę Pomorską”). Receptą na monopolizację rynku, zarówno na szczeblu lokalnym, jak i centralnym, ma być zdaniem Kukiza wprowadzenie zakazu koncentracji więcej niż 20% mediów w rękach jednego nadawcy. Dodatkowo Ruch Kukiza postuluje wprowadzenie zakazu reklam firm państwowych oraz organów władzy publicznej w mediach o kapitale zagranicznym. Dla przykładu w latach 2008-2012 resorty najwięcej środków wydały w szwajcarsko-niemieckim „Newsweeku”, bo aż 45% budżetu przeznaczonego na tygodniki. Większość analityków rynku medialnego w Polsce podchodzi do postulatów Pawła Kukiza bardzo ostrożnie i nie wierzy w możliwość wcielenia ich w życie, jednak zaznaczają przy tym, że stanowią one dobry przyczynek do dyskusji nad kondycją rodzimych podmiotów.
Miesiąc później w podobnym tonie wypowiadała się Barbara Bubula, która w latach 2007-2010 była członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a aktualnie zasiada w Radzie Programowej Telewizji Polskiej. Ekspert PiS w kwestii mediów zaproponowała, podobnie jak Kukiz, nowe przepisy antymonopolowe dla podmiotów powiązanych kapitałowo z zagranicą (z tą różnicą, że na poziomie od 20% do 25%). Ma to zostać ujęte w nowym projekcie ustawy medialnej (dokładniej: ustawy o radiofonii i telewizji).
Debata na temat dominacji kapitału zagranicznego na polskim rynku medialnym opiera się na sympatiach politycznych i osądach wyssanych z palca, na pewno nie na kompletnych opracowaniach, bo te są trudno dostępne lub nie ma ich wcale. Dlatego na własną rękę przeanalizowałem udział w rynku i zyski finansowe największych grup medialnych w Polsce oraz określiłem ich narodowość (jako kluczowe kryterium przyjąłem narodowość dominującego właściciela, a także miejsce prowadzenia działalności oraz siedzibę głównej spółki z grupy) – od prasy, przez radiofonię i telewizję, aż po Internet, uwzględniając specyfikę każdego z sektorów. Przyglądam się, jak radzą sobie polskie przedsiębiorstwa na tle zagranicznych i ostatecznie proponuję własne rozwiązania, których wprowadzenie powinno przywrócić równowagę na rynku mediów.
Prasa
W 2014 roku sprzedano w Polsce łącznie ponad 746 milionów egzemplarzy poszczególnych tytułów. Rynek został podzielony pomiędzy 19 koncernów medialnych – 9 zagranicznych (Wydawnictwo Bauer, Ringier Axel Springer, Grupa Polska Press, Edipresse Polska, Grupa Burda International, Phoenix Media, Marquad Media, Egmont Polska i Bonier Bussines Polska) i 10 polskich (Agora, ZPR Media, Grupa Gremi, Westa Druk Mirosław Kuliś, Infor Biznes, Fundacja Gościa Niedzielnego, Polityka, PMPG Polskie Media, Fratria i Media Service Polska), które łącznie kontrolują 185 czasopism.
Na pierwszy rzut oka podział wygląda na równomierny, jednak wydawcy zagraniczni są właścicielami 138 czasopism, które sprzedały ogółem ponad 567 milionów egzemplarzy, natomiast rodzime wydawnictwa kontrolują ledwie 47 tytułów, co przełożyło się na 178 milionów sprzedanych egzemplarzy. Podmioty o kapitale zagranicznym kontrolują więc aż 76% rynku prasy.
Największym wydawcą jest, należące do firmy z Hamburga, Wydawnictwo Bauer (Heinrich Bauer Verlag Kommanditgesellschaft). Przedsiębiorstwo zaczęło inwestować w naszym kraju tuż po transformacji ustrojowej, bo już w 1991 roku. Po 24 latach posiada 39 czasopism, których sprzedaż wynosi ponad 248 milionów egzemplarzy (33% udziałów w rynku). To więcej, niż kontrolują wszystkie polskie wydawnictwa razem. Bauer sukces zawdzięcza wykorzystywaniu materiałów i formuł wcześniej wypróbowanych na rynku niemieckim. Wiązało się to z niewielkimi kosztami, a trafiało w gusta Polaków. Do dziś wydawnictwo specjalizuje się w magazynach luksusowych („Pani”, „Twój Styl”, „SHOW”), poradniczych („Mam dziecko”, „Świat Kobiety”, „Tina”), rozrywkowych („Chwila dla Ciebie”, „Rewia” „Życie na Gorąco”), młodzieżowych („Bravo”, „Bravo Girl”), komputerowych („CD Action”, „PC Format”), motoryzacyjnych („Auto Moto”), popularnonaukowych („Świat Wiedzy”) oraz telewizyjnych („Tele Tydzień”, „Tele Świat”). Większość tytułów Bauera jest liderem w swojej kategorii.
Drugie miejsce zajmuje szwajcarsko-niemiecki Ringier Axel Springer, który zadebiutował na polskim rynku w 1994 roku, kiedy ukazał się pierwszy numer „Pani Domu”. Ta wiodąca spółka w Europie Środkowo-Wschodniej, w naszym kraju sprzedaje ponad 122 milionów egzemplarzy rocznie (16% udziałów w rynku). Portfolio wydawcy tworzą najpopularniejszy dziennik w Polsce – „Fakt” (sprzedaż na poziomie 315 tys. egzemplarzy dziennie), największy dziennik sportowy – „Przegląd Sportowy” (30 tys. egzemplarzy dziennie), a także jedyny tygodnik społeczno-polityczny w zagranicznych rękach – „Newsweek Polska” (110 tys. egzemplarzy tygodniowo; trzecie miejscie wśród tygodników społeczno-politycznych za „Gościem Niedzielnym” i „Polityką” oraz przed innymi polskimi tytułami), miesięcznik biznesowy – „Forbes”, czasopisma motoryzacyjne – „Auto Świat” i „Top Gear” oraz komputerowe – „Komputer Świat”. Ringier Axel Springer posiada 49% udziałów w spółce Infor Biznes, właścicielu „Dziennika Gazety Prawnej”.
Ważną rolę odgrywa również niemiecka grupa Polska Press (Verlagsgruppe Passau), która została założona w 1991 roku, a obecnie kontroluje prasę lokalną w 15 województwach (od „Gazety Pomorskiej”, przez „Dziennik Zachodni”, po „Głos Wielkopolski”). W 2014 roku spółka posiadała 22 tytuły o łącznej sprzedaży sięgającej ponad 111 milionów egzemplarzy (15% udziału w rynku).
Jak łatwo policzyć, trzy największe wydawnictwa posiadają w sumie aż 64% udziałów, czyli dominują w segmencie prasowym. 
Spośród polskich wydawców najlepiej radzi sobie Agora, spółka założona w 1992 roku przez Andrzeja Wajdę, Zbigniewa Bujaka i Andrzeja Paszyńskiego. Po 23 latach kontroluje 11 tytułów (w tym m.in. „Gazetę Wyborczą” i jej liczne dodatki; bezpłatny dziennik „Metro” oraz czasopisma „Logo”, „Avanti”, „Cztery Kąty” i „Kuchnia”), które w ubiegłym roku sprzedały się w 55 milionach egzemplarzy (7,5% udziałów w rynku). Głównym czasopismem Agory nadal pozostaje „Gazeta Wyborcza”, która z roku na rok traci stopniowo, ale regularnie, czytelników (od 500 tys. egzemplarzy w 1994 roku przez ponad 600 tys. w 2007 aż po 160 tys. w roku obecnym). Dlatego spółka nie czerpie największych zysków z prasy, a z innych sektorów, w które jest zaangażowana.
Inni polscy wydawcy radzą sobie gorzej. Grupa ZPR Media (w skład której wchodzi Murator S.A., czyli właściciel dziennika „Super Express”) sprzedaje 48 milionów egzemplarzy rocznie, Grupa Gremi (wydawca dziennika „Rzeczpospolita”) – 18 milionów, Westa Druk Mirosław Kuliś (właściciel tygodnika „Angora”) – 15 milionów, Infor Biznes (wydawca „Gazety Prawnej”) – 11 milionów, Fundacja Gościa Niedzielnego (właściciel tygodnika „Gość Niedzielny”) – 7 milionów, Polityka Sp z.o.o. (właściciel tygodnika o tej samej nazwie) – 6 milionów, PMPG Polskie Media (wydawca tygodników „Do Rzeczy” i „Wprost”) – 6 milionów, Fratria (właściciel tygodnia „wSieci”) – 4 miliony, a listę zamyka Media Service Zawada (głównie wydawca czasopism dla dzieci, takich jak „Lego” czy „Pingwiny z Madagaskaru”) z 3 milionami sprzedaży ogółem.
Warto zauważyć, że główni rozgrywający (Bauer, Axel Springer, Polska Press) weszli na rynek przynajmniej kilkadziesiąt lat temu, w czasie, kiedy nabierał dopiero kształtu. Dzisiaj podlega niewielkim wahaniom. Główni gracze zagraniczni skorzystali z przewagi technologicznej i stosunkowo niewielkimi kosztami zbudowali dominującą pozycję, wyprzedzając polskie podmioty, które posiadały niewielki kapitał (wyjątek stanowi oczywiście największy polski wydawca, czyli Agora, która powstała na mocy ustaleń okrągłostołowych i później została zawłaszczona przez Adama Michnika). W przypadku prasy okazało się niestety, że kto pierwszy, ten lepszy.
Radiofonia
W Europie coraz rzadziej słucha się radia. Są jednak nieliczne wyjątki, do których zalicza się Polska. W 2014 roku 73,4% mieszkańców naszego kraju, niemal identycznie jak w roku poprzednim, słuchało radia przez średnio 31 godzin tygodniowo.
Spółki obecne na rynku radiowym w Polsce można rozpatrywać na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze ze względu na charakter prawny wyróżniamy nadawców publicznych – czyli w praktyce rozgłośnie ogólnopolskie Polskiego Radia („Jedynka”, „Dwójka”, „Trójka” i „Czwórka”) i 17 rozgłośni regionalnych, zrzeszonych w osobnej spółce pod nazwą Audytorium 17 – oraz nadawców komercyjnych.
Drugi istotny podział dotyczy samych kanałów radiowych. Wyróżniamy cztery typy – ogólnopolskie („RMF FM”, „Radio Zet” czy „Radiowa Jedynka”), które posiadają 58,6% udziałów w rynku, wyspecjalizowane („VOX FM”, „Zet Chilli”, „Radiowa Dwójka”) – 6,4%, koncesjonowane programy lokalne („Eska”, „Złote Przeboje” czy „RMF MAXXX”) – 29,4% i rozgłośnie regionalne radia publicznego („Radio Katowice”, „Radio Kraków”, „Radio Rzeszów”) – 5,2%. Do tego podziału można jeszcze dodać „programy miejskie radia publicznego”, jednak mają one marginalne znacznie ze względu na swoją niewielką słuchalność, która wynosi 0,4%.
W radiofonii jest znacznie więcej kapitału zagranicznego niż w telewizji, ale jednocześnie mniej niż w prasie.
Mamy na rynku 20 istotnych kanałów radiowych, nie uwzględniając lokalnych rozgłośni publicznych zrzeszonych w „Audytorium 17”. Osiem jest kontrolowanych przez kapitał zagraniczny (od najpopularniejszych: „RMF FM”, „Radio Zet”, „RMF MAXXX”, „PLUS”, „Zet Gold”, „RMF Classic”, „Antyradio”, „Zet Chilli”), a dwanaście przez rodzimy („Jedynka”, „Eska”, „Trójka”, „Złote Przeboje”, „VOX FM”, „Radio Maryja”, „TOK FM”, „Wawa”, „Dwójka”, „Czwórka”, „Rock Radio” i „Muzo.fm”).
Jednak tylko piątka z nich uzyskała w 2014 roku słuchalność powyżej 5 procent („RMF FM” – 24%, „Radio Zet” – 15%, „Jedynka” – 10%, „Eska” – 8%, „Trójka” – 7%). Najważniejsze z nich są w rękach zagranicznych i pozostawiają resztę stawki zdecydowanie w tyle.
Jeśli chodzi o  nadawców, to rynek radiowy kontroluje osiem podmiotów. Dwa największe są w rękach niemieckich i francuskich – odpowiednio Grupa RMF z 28% udziałem w rynku i Eurozet z 19% udziałem. Dalej polskie spółki: Polskie Radio („Jedynka”, „Dwójka”, „Trójka” i „Czwórka”) – 18%, Grupa Radiowa TIME (właściciel „Radia Eska”) kontrolowana przez ZPR Media – 11%, Grupa Radiowa AGORY (wydawca „Radia Złote Przeboje” i „TOK FM”) – 5%, wielokrotnie już wspomniane Audytorium 17  („Radio Opole”, „Radio Olsztyn” i „Radio Kielce”) – 5% i Warszawska Prowincja Redemptorystów (właściciel „Radia Maryja”) – 2%.
Warto przyjrzeć się liderom rynku radiowego. RMF powstał w 1997 roku, a za budowę od podstaw, rozwój i duży sukces odpowiadała grupa krakowskich dziennikarzy ze Stanisławem Tyczyńskim na czele. Dopiero w 2008 roku spółka została kupiona przez Bauer Media Polska. Aktualnie portfolio radiowe grupy stanowi stacja „RMF FM” (24% słuchalności), „RMF MAXXX” (3%), „RMF Classic” (1%) i inne mniejsze, słabiej notowane kanały.
Historia Eurozetu, należącego do francuskiej Groupe Lagardère, jest znacznie mniej barwna. Główna stacja spółki, czyli „Radio Zet”, zostało założone w 1990 roku i początkowo prowadzone przez Andrzeja Woyciechowskiego, Leszka Stafieja i Janusza Weissa jako prywatne warszawskie radio pod nazwą „Radio Gazeta”. Wsparcia stacji udzielił Adam Michnik, a w pierwszych latach działalności Agora była jej głównym (90%) udziałowcem. Pozostałe 10% należało do francuskiego koncernu medialnego Lagardère, właściciela m.in. stacji „Europe 1”. Po czasie proporcje się odwróciły. W 1993 roku powstał holding Eurozet. Dziś Francuzi są jedynym właścicielem spółki, która kontroluje pięć stacji radiowych – „Radio Zet” (15% udziałów w rynku), „Radio Zet Chilli” (2% udziałów w rynku), „Radio Zet Gold” (1% udziałów w rynku) i dwie mniejsze – „Radio PLUS” i „Antyradio”.
W zagranicznych rękach jest 48% rynku radiowego, natomiast w polskich 43%. Pozostałe 9% stanowią małe stacje lokalne, które nie są uwzględniane w badaniach słuchalności prowadzonych rokrocznie przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, więc trudno dociec, jakiej narodowości jest jej kapitał.”...”Rynek telewizyjny w Polsce kształtuje aktualnie 18 podmiotów, które łącznie posiadają około 88% udziałów w oglądalności. Resztę stanowią kanały tematyczne o niewielkim zasięgu, których mamy w Polsce już ponad 200, a także lokalni nadawcy publiczni i komercyjni, których popularność pozostaje niewielka.
Spośród 18 spółek 8 pochodzi z naszego kraju (Telewizja Polska S.A, Cyfrowy Polsat, Telewizja Puls Sp z.o.o, ZPR Media, Grupa ATM, AGORA, Fundacja TVS i Fundacja Lux Veritatis), a 10 z zagranicy (Grupa TVN, Discovery Communications, Viacom, The Walt Disney Company, Sony Pictures Television International, Time Warner, Canal+, National Geographic Society i Universal Network International). Wymienione koncerny posiadają 51 programów telewizyjnych, spośród których 29 należy do pierwszych, a 21 do drugich.
W praktyce trzy największe przedsiębiorstwa – Telewizja Polska, TVN i Polsat – kontrolują większość rynku, bo posiadają ponad 70% udziałów w oglądalności.”...”Druga jest Grupa TVN, która w tym roku została sprzedana za 584 mln euro amerykańskiej korporacji Scripps Networks Interactive. Spółka założona w 1996 roku przez Mariusza Waltera, wieloletniego właściciela i prezesa firmy, w 2014 roku uzyskała oglądalność na poziomie 21% udziału w rynku. W portfolio firmy wchodzą dwa ogólne, bardzo popularne programy – TVN z 11,7% oglądalności,co pozwoliło w 2014 roku uplasować się na trzecim miejscu za TVP1 i Polsatem, oraz TVN 7 z 3,5% udziałem w rynku, plasującym się na piątym miejscu w indywidualnej klasyfikacji kanałów. Oprócz tego w skład grupy wchodzi jeszcze 12 programów tematycznych – od TVN24, przez TVN Style, po TVN Turbo i Mango 24.
Trzeci gracz to Cyfrowy Polsat, założony w 1992 roku przez Zygmunta Solorza-Żaka. Po ponad 20 latach działalności główna antena Polsatu notuje oglądalność na poziomie 11,8% i plasuje się tuż za TVP1. Cała spółka natomiast, z 3 kanałami ogólnymi („Polsat”, „TV4” i „TV6”) i 21 wyspecjalizowanymi (m.in. „Polsat Sport”, „Polsat News”, „Polsat Film” czy „Polsat Cafe”), uzyskała w 2014 roku prawie 21% udziałów w rynku telewizyjnym.
Trzy największe spółki (Telewizja Polska S.A, Grupa TVN i Cyfrowy Polsat) dominują na rynku telewizyjnym i posiadają łącznie 73% udziałów w oglądalności.”..”Internet
Najpopularniejszym medium internetowym w kwietniu 2014 roku była Grupa Onet, której portale odwiedziło 15,8 mln użytkowników. Jej większościowym udziałowcem od 2012 roku jest koncern Ringier Axel Springer.
Drugie miejsce zajmuje najstarszy portal w Polsce, założony jeszcze w 1995 roku, czyli Grupa Wirtualna Polska. Udziały w spółce dzieli między sobą czterech akcjonariuszy (European Media Holding, Orfe S.A, 10x S.A, Albemuth Inwestycje), niewielka część jest właśnością „pozostałych akcjonariuszy”, a reszta pozostaje w obrocie. Z podsumowania wynika, że większość akcji należy do zagranicznych podmiotów. W kwietniu serwisy spółki odwiedziło 15,6 mln internautów. Ostatni rok był zresztą dla niej bardzo udany, gdyż dokonała kilku ważnych zakupów, m.in. nabyła platformę o2.pl i serwis SportoweFakty.pl, przez co różnica do Onetu stopniała poniżej 200 tysięcy użytkowników miesięcznie, a bywają miesiące, gdy Wirtualna Polska jest najpopularniejszą platformą. 
Na trzecim miejscu plasuje się Grupa Interia.pl należąca do Bauer Media Polska. W kwietniu serwisy spółki odwiedziło 12,5 mln internatutów. Czwarte miejsce zajmuje należąca do Agory Grupa Gazeta.pl, w skład której wchodzą również portale sport.pl, plotek.pl czy edulandia.pl. Całą platformę tego miesiąca odwiedziło 10,9 mln unikalnych użytkowników. Te grupy tworzą tzw. wielką czwórkę. Kolejne media notują już wyniki poniżej 10 mln odwiedzających miesięcznie.
Wśród mediów internetowych wbrew pozorom widoczne są te same twarze, co w pozostałych sektorach. Wśród 10 najpopularniejszych wydawców są zarówno Axel Springer, Bauer, Agora, jak i Grupa Polska Press. Jednak  nie powinno być to dla nikogo zaskoczeniem, gdyż grupy te posiadają własne portale od blisko 20 lat (pierwszy portal w Polsce, czyli Wirtualna Polska, powstała w 1995 roku, a Onet rok później) i bardzo wcześnie zaczęły prowadzić działalność prasową również w Internecie, co pozwoliło budować siłę w tym sektorze. 
Trzy największe podmioty, podobnie jak w przypadku prasy, znajdują się w rękach zagranicznych (WP, Onet, Interia.pl), a odwiedza je 42 miliony internautów miesięcznie.”...”Wśród 10 największych wydawców sześciu jest zagranicznych: Grupa Onet, Grupa WP, Grupa Interia.pl, Grupa Polska Press (głównie Tele Magazyn, alegratka.pl i portale dzienników regionalnych), Grupa TVN, Grupa Edipresse (niania.pl, gotujmy.pl, polki.pl, czyli strony internetowe czasopism wydawanych przez wydawnictwo). Cztery pozostają w rękach polskich: Grupa Gazeta.pl, Grupa ZPR.pl (właściciel portalu se.pl czy eska.pl), Grupa Cyfrowy Polsat, Grupa Gazetaprawna.pl, Grupa TVP. „...(źródło )

„Z ogólnej kwoty 23 mln zł, jakie za reklamy trafiły z ministerstw do prasy, najwięcej, bo prawie 5 mln zł, zarobiła Agora, wydająca m.in. „Gazetę Wyborczą”. 3,5 mln zł przypadło spółce Gremi Business Communication – wydawcy „Rzeczpospolitej”.Nieco mniej, bo 3,2 mln zł, zainkasował niemiecko-szwajcarski koncern Ringier Axel Springer, wydający m.in. „Fakt” i „Newsweek”. 2,6 mln zł trafiło do niemieckiej spółki Polskapresse, wydawcy 20 dzienników regionalnych. Pieniądze za reklamy dostała też prawicowa Fratria, wydająca tygodnik „wSieci”, ale tylko 27 tys. zł.Z rozgłośni radiowych najwięcej za reklamy od ministerstw dostała francuska grupa Lagardère, właściciel m.in. Radia Zet.Należąca do niemieckiego Bauer Media grupa RMF zarobiła 1,9 mln zł. Dopiero trzecie w kolejce po publiczne pieniądzez reklam było Polskie Radio – 1,6 mln zł, a fundacja Lux Veritatis, nadawca radia Maryja i telewizji Trwam, otrzymała na popularyzację programów unijnych ok. 400 tys. zł „...(źródło )

"Zmiana w podejściu Kaczyńskiego do Orbana". Węgierskie media o spotkaniu w Niedzicy „...”Jeszcze w zeszłym roku Jarosław Kaczyński odmówił spotkania z Viktorem Orbanem, gdy ten przybył do Polski z oficjalną wizytą - przypominają media w Budapeszcie. Środowe spotkanie szefów dwóch partii rządzących jest szeroko komentowane w węgierskiej prasie. Media na Węgrzech podkreślają, że oficjalnie nie wiadomo, co było tematem ponad 6-godzinnych rozmów Jarosława Kaczyńskiego z Viktorem Orbanem -"..”Węgierskie portale zauważają ponadto, że nieoficjalne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Viktorem Orbanem ma miejsce w momencie, gdy polski rząd krytykowany jest przez międzynarodową prasę tak samo, jak krytykowany był rząd węgierski. A zmiany pod rządami PiS są bardzo podobne do zmian wprowadzanych przez rząd Fideszu. W węgierskiej prasie zwracana jest również uwaga na "zmianę w podejściu Jarosława Kaczyńskiego do premiera Węgier". Węgrzy przypominają, że w zeszłym roku, gdy Viktor Orban spotkał się z Władimirem Putinem w Budapeszcie, niedługo później prezes PiS odmówił spotkania z szefem węgierskiego rządu, gdy ten przybył z oficjalną wizytą do Polski.”...(źródło)

Prof. Legutko: "Ataki na polski rząd to nic innego jak broń, która jest używana, aby go zmiękczyć i osłabić"...”To oczywiście nie jest przyjemne, gdy jesteśmy atakowani, ale trzeba na te ataki spojrzeć znacznie szerzej. Przede wszystkim trzeba raz na zawsze wyzbyć się przekonania, które jest jeszcze żywione przez Polaków, że media zachodnie są na wskroś rzetelne. To znaczy, że informacje, które się tam pokazują, są prawdziwe, a teksty i komentarze są rzetelne. „...” każdy kto śledzi te media, analizuje je, bez trudu zauważy, że media te są pełne uproszczeń, przekłamań, przemilczeń i zwykłego zafałszowania. Warto zauważyć że w tych krytycznych materiałach próżno szukać tak prozaicznej kwestii, jak odniesienia się obu stron sporu w Polsce: rząd twierdzi to, a opozycja to. Nie, jest głos dawany tylko jednej stronie. Przekaz jest skrajnie ideologiczny. Czasami mam takie wrażenie, że gdy w Polsce „wybuchła” Solidarność w 1980 r., to podobnie pisano o nas w sowieckich „Izwiestiach”, w „Prawdzie”, w „Lidovych Novinach”, „Neues Deutschland” itd. „...”Warto w tym miejscu przypomnieć Polakom, że krytycznie o polskim zrywie pisały tez zachodnioniemieckie pisma, takie jak „Der Spiegel”. Jej redaktor naczelny wyraził publicznie zadowolenie ze zniszczenia Solidarności przez juntę Jaruzelskiego.
Tak, bo Polska, w której się coś dzieje jest politycznie podejrzana. Więc też trzeba brać poprawkę na taką antypolską tradycję. Nie mamy wyjścia - każdy musi sobie sam wyrobić własny pogląd biorąc wszystkie możliwe dane z obserwacji rzeczywistości”. „...(więcej )

Prof. Mujahid Kamran – 7.06.2011 tłumaczenie Ola Gordon „Należy także pamiętać, że obecnie 80% amerykańskich elektronicznych i drukowanych mediów należy do tylko 6 dużych korporacji.”...”Kontrola USA i globalnej polityki przez najbogatsze rodziny na naszej planecie jest dokonywana w mocny, gruntowny i tajny sposób. Kontrola ta rozpoczęła się w Europie i ma ciągłość, którą można prześledzić aż do chwili, gdy bankierzy odkryli, że bardziej opłacało się udzielanie kredytów i pożyczek rządom niż potrzebującym osobom. „. ( http://naszeblogi.pl/59502-dokonuja-agresji-na-polske-uzywajac-swoich-lajdackich-mediow )

„Prof. Krasnodębski o nagonce na PiS w zachodnich mediach: „To jest granie na podziały i wywołanie w Polsce wewnętrznego konfliktu”...”Bruksela dwukrotnie wymusiła zmianę rządów w UE. W Grecji i we Włoszech, były to rządy Papandreu i Berlusconiego. No to może - mają nadzieje członkowieKOD-u - uda się ta sztuczka także u nas „...”wPolityce.pl: W zachodnich mediach, szczególnie niemieckich, trwa ostra nagonka na nowy rząd Prawa i Sprawiedliwości. Uczestniczą w niej również zachodni politycy. Jaki jest cel tych działań?
Prof. Krasnodębski: Impuls do tej nagonki wychodzi oczywiście z kraju. Chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości. Przyłączyły się do niej siły zewnętrzne, po części w obronie własnych interesów, po części z ignorancji. Jaki jest cel tych działań? To proste: destabilizacja sytuacji w Polsce. Minister spraw zagranicznych Luksemburga Jean Asselborn domaga się nałożenia kar na Polskę. Dziś usłyszałem w niemieckim  radiu, że Bruksela powinna wezwać na dywanik przedstawicieli władz w Warszawie i przemówić im do rozumu”...”Należy to traktować jako rodzaj agresji zewnętrznej, tylko przy użyciu „soft power”, czyli miękkiej siły, zamiast twardej. Chodzi o to, by zmienić decyzję wyborców. Nie w obronie demokracji, tylko po to, by demokrację w Polsce zawiesić i przywrócić oligarchię. Przywrócić władzę tych, którzy rządzić mają. „...”Czyli nie grozi nam wojna domowa o której mówi dziś w wywiadzie z niemieckim „Die Welt” Lech Wałęsa?„..”Dla mnie ten wywiad z Wałęsą jest wzorowym przykładem niemieckiej ignorancji. To jest granie na podziały i wywołanie w Polsce wewnętrznego konfliktu, który mógłby ewentualnie doprowadzić do przyspieszonych wyborów, co obecnie jest scenariuszem bardzo mało prawdopodobnym „..Rozmawiała Aleksandra Rybińska „...(więcej )

Poseł Terlecki „ Nie dopuścić do monopolu w prasie „ Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta zwleka z odpowiedzią, czy zgodzi się namonopol niemieckiego koncernu medialnego w prasie lokalnej.Od marca leży wniosek w tej sprawie złożony przez Polskapresse, który chce przejąć prasę lokalną od koncernu Media Regionalne należącego do brytyjskiej grupy Mecom. Jeśli UOKiK zgodzi się ipójdzie niemieckiej firmie na rękę, to skupi ona prawie 90 procent prasy lokalnej.Taki monopol nie byłby możliwy w żadnym europejskim kraju. O braku - wydawałoby się jedynej racjonalnej decyzji urzędu zwalczającego monopol - rozmawiamy z posłem PiS prof. Ryszardem Terlecki „.....” Po drugie, choć w dokumentach zapewnia się, że chodzi wyłącznie o projekt biznesowy, to w razie potrzeby taka kumulacja na rynku medialnym może stać się narzędziem politycznym. Tym bardziej, że te media kumuluje w swoich rękach sąsiedni kraj, który ma znaczący interes w tym, aby nas sobie podporządkować politycznie i od wielu lat, co prawda w białych rękawiczkach, ale jednak wtrąca się niekiedy w polskie sprawy.W każdym razie lokuje ten sąsiad w naszym kraju swoje polityczne cele.”...(więcej )

Barbara Bubula o repolonizacji mediów: "Prawda o niemieckich mediach w Polsce w końcu zaczyna się przebijać”..”Na pewno zostaną przeciwko naszym działaniom uruchomione wszelkie możliwe mechanizmy, międzynarodowe agendy, które będą starały się zapobiec jakimkolwiek działaniom „..”Ale mimo wszystko trzeba rozpocząć ten proces, a przynajmniej wzmocnić dyskusję i uświadamianie Polaków na temat skali zjawiska. Już odnieśliśmy jakiś sukces, bo prawda o niemieckich mediach w Polsce w końcu zaczyna się przebijać. Do tej pory wiedza o zasięgu oddziaływania mediów należących do niepolskich koncernów była „własnością” wąskiej grupy specjalistów. A warto, aby przynajmniej parę milionów Polaków o tym między sobą rozmawiało.
Repolonizacja systemowa może się powieść w zasadzie tylko wówczas, gdy uda wam się dowieść przed różnymi instytucjami, w tym z pewnością sądami, że niemieckie koncerny medialne, prasowe, zdobyły w Polsce pozycję monopolistyczną.
Tak oczywiście. Najpierw więc będziemy musieli przyjrzeć się działaniom Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jak wiemy ten urząd zaakceptował fuzję w prasie lokalnej w naszym kraju…
Czym spowodował dominację w tym segmencie jednego wydawcy niemieckiego - Polska Press Grupa.”. (więcej )

Sławomir Sieradzki „Niemiecki koncern medialny Verlagsgruppe Passau działający w Polsce pod nazwą Polskapresse stał się właścicielem 90 procent gazet i portali regionalnych”..”ząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta właśnie zgodził się, aby Polskapresse odkupiła od Mediów Regionalnych należących do brytyjskiego koncernu Mecom - wszystkich jego gazet lokalnych, tygodników i portali internetowych. Decyzją polskiego urzędu powstał w Polsce, także regionalnej - monopol informacyjny Niemiecki  monopol.
Dotychczas własnością Polskapresse było 49, 8 procenta gazet i portali regionalnych. UOKiK swoją decyzją pozwolił na przejęcie kolejnych 36, 8 procent.
Decyzja urzędu podporządkowanego  rządowi Donalda Tuska oznacza ni mniej ni więcej, jak zdobycie kompletnie monopolistycznej pozycji koncernu, do którego należy m. in. „Dziennik Zachodni”, mocno wspierający autonomistów z RAŚ.
Teraz koncern z bawarskiej Passawy dzięki uprzejmości ich ludzi w Warszawie przejął: "Dziennik Wschodni" (ten musi sprzedać w ciągu roku), "Echo Dnia", "Gazetę Codzienną Nowiny", "Gazetę Lubuską", "Gazetę Pomorską", "Gazetę Współczesną", "Głos - Dziennik Pomorza", "Kuriera Porannego", "Nową Trybunę Opolską". Oprócz tego może kupić trzy tygodniki darmowe i dwa płatne oraz 50 internetowych serwisów informacyjnych.
Ta decyzja oznacza, że w niemieckich rękach znalazło się 90 procent czasopism i portali internetowych w regionach, jak łatwo zauważyć, głównie zachodniej i północnej Polski.
W Polsce doszłodo sytuacji niespotykanej w żadnym kraju europejskim. Monopol informacyjny w regionach, a także bardzo duży w mainstreamie, np. poprzez portal Onet.pl, przeszedł na niemiecką własność. W kraju działają cztery potężne koncerny niemieckie. Bardzo wielu Polaków zaglądając do czasopism nie wie już, czy ma do czynienia  z puntem widzenia Berlina, czy Warszawy.Ekspansja niemieckiego kapitału na naszym rynku mediów może doprowadzić nie tylko do narzucenia obcych kulturowo treści i wzorców komunikowania, ale także do ograniczenia pluralizmu poglądów, opinii czy wartości
– mówił kilka lat temu dla tygodnika „Wprost” Zbigniew Oniszczuk, socjolog i prasoznawca z Uniwersytetu Wrocławskiego.”.. (więcej )

„Reszczyński: "Posiadanie tak wielu tytułów w Polsce przez niemieckie koncerny prowadzi do powolnej, ale systematycznej utraty niepodległości"...”Polska traci swój głos na rzecz głosu kraju właściciela danego medium. Polska racja stanu schodzi na drugi plan”..”Tak. Repolonizacja mediów oznacza, że rynek medialny w Polsce chcielibyśmy zachować dla siebie. Tym bardziej, że panuje duża nierówność sił i środków oraz nierówność prawa. Trudno sobie wyobrazić, aby w Niemczech mogły powstawać pisma, których właścicielem byłyby polskie koncerny. Tamtejsze przepisy nie dopuszczają do tego. Tamtejsze organizacje zrzeszające wydawców i dziennikarzy działają w tym kierunku, aby rynek mediów w Niemczech należał do Niemcó w
Skoro więc nie możemy tworzyć swoich mediów w Niemczech, a przecież teoretycznie moglibyśmy, bo mieszka tam dwumilionowa polska mniejszość, to przynajmniej powinniśmy starać się odzyskać w Polsce te media, które w tak łatwy sposób, za niewielkie pieniądze , w skutek wadliwie prawnie przeprowadzonej reprywatyzacji RSW Prasa Książka Ruch, kapitał niemiecki przejął tak wiele tytułów” (więcej )

Skwieciński tak to widzi  „ Groźba domknięcia?A czy ze stwierdzeniem o wolności mediów da się pogodzić dyskryminacyjna decyzja KRRiT – w zasadzie z jawnie politycznych przyczyn odmawiająca miejsca na multipleksie telewizji Trwam?
„...”Prowadzi nas to do następnego pytania – czy w Polsce istnieje ideowy pluralizm mediów? Odpowiedź jest oczywista. Istnieje, ale w formie, którą jedni mogą uznać za zalążkową, a inni za schyłkową. Czyli zdecydowana większość środków przekazu (zwłaszcza tych opiniotwórczych)reprezentuje mniej lub bardziej radykalne wersje światopoglądu liberalnego. I przejawia agresję (według wielu – wzrastającą) wobec samego istnienia medialnych alternatyw związanych z bardziej tradycjonalną wizją społeczeństwa.
Pójdźmy dalej. Czy pluralizm mediów, nawet w dzisiejszym zakresie, jest w obecnej Polsce zjawiskiem trwałym? Wielu obawia się, że nie. Rozpowszechniony jest pogląd, że realna jest możliwość zduszenia tej części mediów, które są krytyczne wobec liberalnych projektów inżynierii społecznej, okresu rządów PiS nie uważają za czas zagrożenia wolności i – na domiar złego – nie uważają za niesłuszne wszystkich elementów wizji rzeczywistości, formułowanych przez tę partię.
Na pierwszej linii zagrożenia znajduje się ten segment mediów antymainstreamowych, który ma opiniotwórczy i inteligencki charakter. Bo to on najbardziej kłuje w oczy liberalnych strategów”...”Na linii tej znajduje się przede wszystkim ten segment mediów antymainstreamowych, który ma opiniotwórczy i inteligencki charakter. Bo to on najbardziej kłuje w oczy. Przede wszystkim dlatego, że w myśl wizji liberalnych strategów kluczowe jest utrzymanie podziału, według którego kryterium nowoczesności, wykształcenia i wielkomiejskości decyduje o przyjęciu radykalnie liberalnego światopoglądu. A więc media zakłócające ten podział są bardziej niebezpieczne od nawet znacznie potężniejszych, ale koncentrujących się na „starszych, mniej wykształconych z małych ośrodków".  „....”Otóż we współczesnym świecie (nie tylko w Polsce) zachodzi proces radykalizacji mediów, ich uskrajniania, przekształcania w media wyznawców o wojującym charakterze. Proces ten dotyczy również tradycyjnych środków przekazu (sztandarowym przykładem może być amerykańska telewizja Fox), ale w szczególnej mierze dotyczy mediów nowych „...”„Jedną z osobliwości naszych czasów jest liberał-zaprzaniec" – pisał George Orwell. –Obok znajomego marksistowskiego frazesu głoszącego, że „wolność burżuazyjna" to mrzonka, coraz większą popularność osiąga pogląd, jakoby demokracji można było bronić, stosując wyłącznie metody totalitarne. Jeśli bowiem – utarło się sądzić – miłujesz demokrację, twoją powinnością jest miażdżenie jej przeciwników, i to bez przebierania w środkach. Lecz któż to taki, ci przeciwnicy? Ano, zawsze się okazuje, iż nie są nimi wyłącznie ci, którzy atakują demokrację jawnie i świadomie, lecz również ci, którzy „obiektywnie rzecz biorąc, szerzą fałszywe idee...". ...”Tworzenie jednoznacznie zaangażowanych, „swoich" mediów owocuje postępującą atrofią kontaktu między zantagonizowanymi grupami, które stopniowo zaczynają żyć samodzielnym życiem intelektualnym. Przechodzą, jak to celnie określił amerykański analityk David Frum, od innego niż zwaśniona grupa interpretowania tych samych faktów, do wiary we własne fakty. Oznacza to postępujące rozbicie społeczeństw, a w konsekwencji ich osłabienie. „....”Tym ważniejsze jest więc  pytanie, czy w Polsce istnieje wolność mediów? „.....”Ich wspólną cechą było to, że ujawniały fakty bardzo niekorzystne dla rządzących lub – szerzej – elity III RP, i zostały przez zdecydowaną większość mediów albo dosłownie przemilczane, albo wspomniane tylko po to, by następnie nie kontynuować tematu i pozwolić mu umrzeć. „.....”Decyzje o zamilczaniu mogą wszak być podejmowane swobodnie, wynikać z utożsamienia się redaktorów z jedną ze stron politycznego konfliktu. Ale czy media niespełniające swojej podstawowej roli, jaką jest informowanie społeczeństwa o ważnych kwestiach, kojarzą się z pojęciem „wolne"?„ ”...(więcej)

tylko pięć tytułów prasy lokalnej nie należy do Grupy Wydawniczej Polskapresse. To pełen kolonializm medialny nieznany nigdzie w Europie.
Jak pisze portal Press.pl Grupa Wydawnicza Polskapresse, czyli niemiecki Verlagsgruppe Passau podpisał wczoraj umowę kupna spółki Express Media, wydawcy m.in. dzienników regionalnych ”Express Bydgoski” i ”Nowości – Dziennik Toruński”. Niemcy szczycą się w komunikacie, że umowa kupna obejmuje wszystkie tytuły Express Media – czyli oprócz dwóch dzienników regionalnych, także 17 tygodników lokalnych w woj. kujawsko-pomorskim – i drukarnię prasową. W sumie Polskapresse będzie więc wydawcą 19 dzienników regionalnych. Poza tym koncernem jest jeszcze pięć tytułów.
Jesienią ubiegłego roku alarmowaliśmy, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta najprawdopodobniej zgodzi się, aby Polskapresse wykupiła całą prasę lokalną i portale informacyjne do firmy Mecom Media. Tak się właśnie stało.
CZYTAJ WIĘCEJ: Niemiecki koncern medialny Verlagsgruppe Passau działający w Polsce pod nazwą Polskapresse stał się właścicielem 90 procent gazet i portali regionalnych
Do jesieni ub. r. w niemieckich rękach było 49,8 procent własności dzienników lokalnych, w tym takie tytuły jak np. „Dziennik Zachodni” bardzo wspierający separatystów z Ruchu Autonomii Śląska. Po zgodzie UOKiK dostał kolejne 36,8 procent. Po wczorajszej transakcji stał się właścicielem niemal stu procent gazet lokalnych.
Specjaliści nie mają wątpliwości. Niemiecki właściciel nie pozwoli, aby w prasie wydawanej w Polsce pojawiały się teksty niezgodne z linią polityczną Berlina. Na ironię zakrawa fakt, że w Niemczech obowiązuje prawo zakazujące sprzedaży niemieckich mediów w obce ręce. Właśnie po to, aby niemiecki odbiorca nie padł ofiarą propagandy obcej racji stanu.
Slaw/ „press.pl”.(źródło )

JE Recep Tayyip Erdoğan, prezydent Turcji, stwierdził, że za krytyką jego władzy stoją media o żydowskim kapitale.Prezydent skrytykował artykuł "The Guardian", gdzie napisano o wzroście autokracji w Turcji, mówiąc, że gazeta powinna znać swoje ograniczenia. Dodał, że oczywiste jest, dlaczego z kolei "New York Times" pisze o ciemnych chmurach nad jego krajem.
- Jest jasne, kim są ich patroni. Stoi za tym żydowski kapitał, niestety - stwierdził p. Erdoğan.”. ...(więcej ) 
--------
Ważne

Do jesieni ub. r. w niemieckich rękach było 49,8 procent własności dzienników lokalnych, w tym takie tytuły jak np. „Dziennik Zachodni” bardzo wspierający separatystów z Ruchu Autonomii Śląska. Po zgodzie UOKiK dostał kolejne 36,8 procent. Po wczorajszej transakcji stał się właścicielem niemal stu procent gazet lokalnych.
Specjaliści nie mają wątpliwości. Niemiecki właściciel nie pozwoli, aby w prasie wydawanej w Polsce pojawiały się teksty niezgodne z linią polityczną Berlina. Na ironię zakrawa fakt, że w Niemczech obowiązuje prawo zakazujące sprzedaży niemieckich mediów w obce ręce. Właśnie po to, aby niemiecki odbiorca nie padł ofiarą propagandy obcej racji stanu.
Slaw/ „press.pl”.(źródło )
-----
Mój komentarz

Amerykańska gadzinówka dla Polaków jaka jest TVN powinna być pozbawiona koncesji i przejść w polskie ręce. Powinna zostać zrepolonizowana .Jest to naturalne , racjonalne , stoi za tym interes państwa ,Polaków ,polska racja stanu. Wszyscy o tym wiedzą , coraz więcej polityków o tym mówi ,powstają pierwsze plany pozbycia obcych ,głownie niemieckich gadzinówek z Polski.

Niech nikt t nie wierzy w miłość USA do Kaczyńskiego , do Polski, Polaków, do chrześcijan. Ameryka rządzą lewacy wysługujący się prawdziwym panom, czyli rodom lichwiarskim , którzy religią panującą USA ,ale i Polski i całego świata chcą uczynić religie niewolników , czyli polityczna poprawność , a gospodarczym i politycznym ustrojem globalnym ma być Konsensus Waszyngtoński.

USA liczą się tylko z silnymi i twardymi graczami i tylko wtedy kiedy maja jakiś geopolityczny interes. Teraz akurat maja , bo Polska staje się kluczowym elementem, partnerem w planach USA. Jeżeli Kaczyński przetrwa to z nim USA będą rozmawiać, ale woleliby przecież, żeby w Polsce rządzili niemieccy lewaccy kolaboranci.

Lewacka stacja , amerykańska gadzinówka szkodzi Polsce. Szerzy kolonialna , przeznaczoną dla niewolników , obłąkaną ideologię, jest obcym silnym graczem politycznym w Polsce. Wspiera kolaborantów , targowice i agenturę. Zwalcza polskie interesy i polska racje stanu.

TVN jest groźną obcą agenturą , wzorowaną na idei hitlerowca Geobbelsa , która dokonuje w tej chwili agresji medialnej na Polskę, przeprowadza wrogi Polsce przewrót ideologiczny, szerzy dywersję intelektualna i aksjologiczną. TVN jest jawnym instrumentem propagandowym wrogów Polski

To nad czym się zastanawiać. Jest rzeczą oczywistą dla wszystkich że amerykańskiej gadzinówce należy odebrać koncesję i ją zrepolonizować. to samo tyczy się niemieckich gadzinówek. Żadne suwerenne państwo takiej sytuacji nie toleruje i do niej nie dopuszcza. Miarą suwerenności Polski jest też stopień jej i Polaków  kontroli nad rynkiem medialnym, który przecież nie jest zwykłym biznesem .Jest z punktu widzenia polskiej racji stanu w skład której wchodzą aksjologiczne fundamenty Rzeczypospolitej obszarem o żywotnym znaczeniu.       

video Grzegorz Braun o sędziach Trybunału Konstytucyjnego
video Reporter niemiecki: Główne media to same kłamstwa.
Marek Mojsiewicz
Osoby podzielające moje poglądy , lub po prostu chcące otrzymywać informację o nowych tekstach proszę o kliknięcie „lubię to „ na mojej stronie facebooka Marek Mojsiewicz i  na  Twitterze  
Zapraszam do przeczytania pierwszego rozdziału nowej powieści „ Pas Kuipera” 
Rozdział drugi 
Zapraszam do przeczytania mojej powieści „ Klechda Krakowska „
rozdziały 1
„ Dobre złego początki „ Na końcu którego będzie o boginiKali„ Nienależynerwosolu pić na oko „ O rzeźbie NiosącegoŚwiatło Impreza Starskiego „ Tych filmów już się oglądać nie da „ 7. „ Mutant „ „ Anne Vanderbilt „ „ Fenotyp rozszerzony.lamborghini„ 10. „ Spisek w służbach specjalnych „11. Marzenia ministra ołapówkach „ 12. „ Niemierz i kontakt z cybernetyką „  13„ Piękna kobieta zawsze należy do silniejszego „ 14 ” Z ogoloną głowa, przykuty do Jej rydwanu „
Powiadomienia o publikacji kolejnych części mojej powieści . Facebook „ Klechda Krakowska
Ci z Państwa , którzy chcieliby wesprzeć finansowo moją działalność blogerską mogą to zrobić wpłacając dowolną kwotę w formie darowizny na moje konto bankowe
Nazwa banku Kasa Stefczyka , Marek Mojsiewicz , numer konta 39 7999 9995 0651 6233 3003 000
1
Jestem zainteresowany współpracą z portalem informacyjnym w zakresie dokonania przeglądu prasy , w tym anglojęzycznej , ewentualnie tłumaczeń z tego języka., tworzenia serwisu informacyjnego Analiz programów i tym podobnych Zainteresowanych proszę o kontakt.

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika zdzichu z Wielkopolski

07-01-2016 [11:42] - zdzichu z Wielk... | Link:

"wokalista w jednym z ostatnich wywiadów stwierdził, że kobiety powinny dążyć do wychowania dzieci, a nie walczyć o równe wynagrodzenia z mężczyznami........Kovacs stwierdził, że kobiety powinny mieć na celu "należeć do kogoś, rodzić dzieci i być matką".....”.....- Najwyższym poziomem samorealizacji naszych córek powinno być obdarowanie nas wnukami – argumentował decyzję Laszlo Kover, przewodniczący węgierskiego parlamentu"
Chyba za długo siedzieli w jakimś meczecie. Swoją drogą ciekawe, co na to Posłanki PiS - u które nie mają dzieci, ale pobierają takie same diety poselskie jak ich koledzy, czy na tym ma polegać repolonizacja mediów? Na obronie idiotów?

Obrazek użytkownika ExWroclawianin

07-01-2016 [21:12] - ExWroclawianin | Link:

zdzichu z Wielk....

0/100

Zalosny wpis....wspolczuje i zycze duzo lepszego chociaz zdrowia.....prosze sie nie przepracowywac w kraju ktory nas zdradzil w 1945 i oddal ludobojcy Stalinowi na 45+26 lat w jasyr......

Obrazek użytkownika Tarantoga

07-01-2016 [15:46] - Tarantoga (niezweryfikowany) | Link:

Czy ma Pan dowód na tezę zawartą w tytule notki?
Jedno zdanie Pani Pawłowicz i trochę mętnego jej komentarza,to ma być dowód?

Ale tytuł ma być chwytliwy,więc nieważne,że kłamliwy...

Obrazek użytkownika Pitek Antropus

07-01-2016 [16:40] - Pitek Antropus | Link:

Nawet śmieszne ...
Wiesz, że jest chwytliwy.
Masz nadzieję, że jest kłamliwy?

Obrazek użytkownika ExWroclawianin

07-01-2016 [21:07] - ExWroclawianin | Link:

Szanowny Tarantoga,

Czy ma pan/pani jakakolwiek watpliwosc w szczere i dobre intencje pani profesor Pawlowicz? Prosze nie dokonywac wpisu cwiercinteligenta, bo...........tytul ma byc chwytliwy, wiec niewazne, ze klamliwy....naprawde??? Nic madrzejszego nie mozna sie po panu/pani spodziewac? Zalosne.....

Najwyzszy czas przejac niemieckie standarty i zaczac dbac o nasz polski interes tak jak Niemcy dbaja o swoj. I co w tym zlego?

Najwyzszy czas zrobic porzadek w Polsce i rozliczyc tych co za 1/10 wartosci sprzedali Niemcom nasz narodowy majatek. Za zdrade Polski powinna byc SZUBIENICA i przepadek majatku skazanego i jego najblizszego otoczenia na skarb panstwa. Polska musi przywrocic KARE SMIERCI za ZDRADE i za najciezsze przestepstwa gospodarcze i zbrodnie, tego domaga sie zwykly obywatel w Polsce.

Nie certolic sie w ogole tylko OSTRO JECHAC DO PRZODU a narod to doceni w nastepnych wyborach i prezydenckich i parlamentarnych.

SURSUM CORDA i do przodu........................

Obrazek użytkownika PS

08-01-2016 [18:57] - PS | Link:

Aleś się Autor napracował, dzięki, to dobre info, szczególnie pomysł Poseł Pawłowicz mi się podoba.