Trujące grzybki

Polska oświata, jak wszyscy widzimy, jest w stanie głębokiej zapaści. Jej sanację bezwzględnie należy zacząć od zlikwidowania gimnazjów. Reforma oświaty to jedna z czterech poronionych reform AWS. Przeciwko wprowadzaniu gimnazjów protestowało wówczas wiele osób dobrze znających i rozumiejących system oświatowy, w tym ja. Podejrzewano nas wówczas niesłusznie o oportunistyczny konserwatyzm to znaczy o chronienie swoich miejsc pracy i przywilejów. Niesłusznie, bo my starzy nauczyciele wiedzieliśmy dobrze, że gimnazja nie spełnią pokładanych w nich oczekiwań. Reforma oświaty powstała na fali rozliczeń z poprzednią epoką. Całą niechęć wobec nieefektywnego i opresyjnego systemu skierowano wówczas na jego najmniej skomunizowane instytucje pozostawiając nietknięte nieformalne struktury komunistycznej władzy i przywilejów.

Słyszeliśmy wtedy ze wszystkich stron, że polski przemysł, polskie rolnictwo i polska szkoła nie nadają się do niczego, że wszystko trzeba zburzyć i budować od nowa. Nie była to prawda. Szkolnictwo polskie w czasach PRL było na zupełnie dobrym poziomie. Polscy licealiści byli za granicą uważani wręcz za geniuszy. Zreformowany program matematyki obejmował analizę matematyczną -uczniowie II klasy liceum badali funkcje, całkowali i rozwiązywali proste równania różniczkowe. Bez problemów przyswajali to, co obecnie stwarza problemy nawet na pierwszych latach studiów.

Wprowadzenie gimnazjów oraz zlikwidowanie na wiele lat obowiązkowej matury z matematyki rozłożyło na łopatki polską szkołę. Spory w tym udział miał testowy system oceniania uczniów, specjalizacja na poziomie I klasy liceum, oraz redukcja kanonu obowiązujących lektur.

Wprowadzając dwustopniową szkołę ponadpodstawową chciano przede wszystkim oddzielić młodzież w wieku odpowiadającym dawnej 7 oraz 8 klasie od dzieci młodszych aby uchronić je przed demoralizacją. Nie pomyślano o tym, że gromadząc młodzież w trudnym wieku w jednej instytucji oświatowej i w jednym budynku stworzy się specyficzne getta, w których zakwitną wszelkie patologie- narkotyki, a przede wszystkim przemoc szkolna. „Fala” charakterystyczna za czasów realnego socjalizmu dla jednostek wojskowych więzień i zakładów poprawczych przeniosła się do gimnazjów. Poza tym gimnazja miały zwiększyć szanse edukacyjne młodzieży z małych ośrodków. Tymczasem, szczególnie w pierwszym
okresie po ich wprowadzeniu, te szanse praktycznie zmalały. Młodzież z małych ośrodków po ukończeniu 6 klasy szkoły podstawowej nagminnie „szła do pola” gdyż rodzice korzystając z wszelkich dostępnych pretekstów zwalniali dzieci z obowiązku szkolnego. Na przykład rodzice grzecznych i dobrze wychowanych dzieci z Ochotnicy nie życzyli sobie, żeby ich dzieci codziennie jeździły w zimie oblodzoną szosą, zdezelowanym gimbusem, z niekoniecznie trzeźwym kierowcą ( są realistami) do gimnazjum w Nowym Targu czy Szczawnicy, a przede wszystkim bali się, że pozbawione wsparcia rodziny dzieci nie poradzą sobie z przemocą szkolną i demoralizującym wpływem kolegów. Po 89 roku Nowy Targ faktycznie awansował do roli centrum narkotykowego Podhala. Sytuacja uległa poprawie dopiero po utworzeniu gimnazjum na miejscu, w Ochotnicy.

Najważniejsze jest jednak co innego. Gimnazjum jako etap edukacji przymusowej nie jest w stanie osiągnąć właściwego poziomu nauczania i chcąc nie chcąc staje się przechowalnią dla młodzieży w jej najlepszym okresie rozwojowym. Inaczej mówiąc- gimnazjum marnuje młodzieży trzy najlepsze lata na edukację na wątpliwym poziomie. Trzy następne lata liceum to zbyt mało , żeby porządnie zrealizować właściwy program. Zabójcza okazuje się koncepcja oświaty spiralnej czyli powracanie do tych samych tematów rzekomo na wyższym poziomie. Na przykład w większości gimnazjów imituje się tylko wprowadzanie trygonometrii, bo uczniowie przecież będą ja przerabiać w liceum. Natomiast nauczyciele liceum w przeświadczeniu, że podstawy trygonometrii uczniowie mieli w gimnazjum rezygnują ze szczegółowego jej omawiania. W rezultacie trygonometria jest pietą achillesową uczniów na maturze, a studenci pierwszych lat nie potrafią poradzić sobie z liczbami zespolonymi, które z najłatwiejszego tematu algebry awansowały do roli postrachu egzaminacyjnego.

Sytuację pogarsza testowy system sprawdzania wiedzy. To pokłosie utopijnego poszukiwania sprawiedliwej i łatwej do porównywania miary wiedzy. Tymczasem testy jak wiadomo mierzą wyłącznie umiejętność rozwiązywania testów. Nauczyciele i uczniowie pod presją okoliczności poświęcają jednak zbyt dużo czasu, szczególnie w ostatniej klasie gimnazjum, na rozwiązywanie testów ze szkodą dla realizacji programu. Tragicznym nieporozumieniem jest specjalizacja na poziomie pierwszej klasy liceum pozwalająca uczniowi zakończyć edukację w dziedzinie fizyki czy chemii na pierwszej klasie. W dodatku w tej pierwszej klasie omawia się z uczniami (po gimnazjum, gdzie praktycznie fizyki nie było) efekt fotoelektryczny, model Bohra atomu wodoru czy metody pomiaru prędkości światła. Uczniowie uczą się na pamięć wzorów i ich interpretacji w przeświadczeniu, że nigdy nie zechcą mieć z fizyką nic wspólnego. Zasilą uczelnie prywatne studiując psychologię czy socjologię, a potem rosnącą armię bezrobotnych.

Równie niezbędne jak likwidacja gimnazjów i zmiana programów nauczania jest odbudowanie szkolnictwa zawodowego. Wbrew utopijnym programom upowszechniania oświaty trzeba przyjąć do wiadomości, że istnieje młodzież która nie chce się uczyć na poziomie licealnym i potem akademickim abo nie jest do tego zdolna. Dla tej młodzieży nie ma oferty edukacyjnej.

Decyzja o likwidacji gimnazjów jest obecnie równie trudna i mało popularna jak kiedyś decyzja o ich wprowadzeniu. Podstawowym argumentem przeciwko likwidacji gimnazjów jest fakt, że w budowę systemu oświatowego opartego na reformie AWS zaangażowano ogromne środki.

Jest to jednak rozumowanie na zasadzie - jeżeli zebrało się trujące grzybki trzeba koniecznie je zjeść, bo nie wolno zmarnować czasu zużytego na chodzenie po lesie.
Tekst drukowany w Warszawskiej Gazecie

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

15-11-2015 [15:52] - NASZ_HENRY | Link:

Obecnie obsolwent liceum (+ gimnazjum) ma w życiorysie jedynie 150 godzin fizyki gdy absolwent 8 letniej szkoły podstawowej miał 180 godzin nauki. Reszta jest zmyśleniem ;-)

Obrazek użytkownika izabela

15-11-2015 [18:00] - izabela | Link:

Dodajmy, że w liceach zostały zlikwidowane laboratoria. Uczniowie czytają opisy doświadczeń w podręczniku a na maturze (co ma posmak perwersji ) otrzymują do interpretacji tabelę cudzych ( albo wymyślonych) pomiarów i muszą imitować wyznaczanie jakiejś wielkości, sporządzić wykresy i przeprowadzić dyskusję błędu.I dziwić się potem, że studenci ściągają prace z internatu a naukowcy fałszują pomiary. Pomiar okazał się sprawą umowną, wirtualną.Jeżeli można go imitować na maturze- można potem w życiu.

Obrazek użytkownika lala

18-11-2015 [01:31] - lala | Link:

a zastanowiła sie Pani czemu nie ma pieniędzy na laboratoria? może dyrekcja jednak musi finansować etaty katechetów? a nie laboratoria czy gabinet dentystyczny jak bylo za PRL (nie jestem zwolenniczka PRL - ale pamietam i jedno i drugie w moim liceum)

Obrazek użytkownika izabela

19-11-2015 [09:18] - izabela | Link:

W liceum imienia Narcyzy Żmichowskiej które ukończyłam i w którym uczyłam była międzyszkolna pracownia fizyczna z aparaturą zbieraną latami przez legendarnych nauczycieli fizyki: panią Ptaszycką, panią Zmysłowską, panią Jantar czy pana Halftera. Legendy na temat tych- nie żyjących od dawna- nauczycieli krążą do dziś.Poziom tej pracowni był tak wysoki, że jak pamiętam studenci uzyskiwali zwolnienie z tak zwanej I pracowni na studiach na podstawie zaświadczenia, że pod opieką bodajże pani Zmysłowskiej przeszli kurs I pracowni fizyki w Żmichowskiej. Po zdobyciu tak zwanej niepodległości i utworzeniu gimnazjów Żmichowska wyspecjalizowała się w języku francuskim, choć za moich czasów też kultywowano ten język i kulturę francuską, a nawet szkoła współpracowała z UNESCO ( cokolwiek to miało znaczyć). Pracownia stała się zbędna a przepiękne stare wagi analityczne ( taka waga to obecnie snobistyczna ozdoba kawiarni czy biura) podobno rozbijał młotkiem woźny na podwórzu.Na szczęście nie było mnie już w tej szkole. Nie miało to nic wspólnego z lekcjami religii. Był to odwrót od nauk przyrodniczych wykonywany na polecenie Ministerstwa, które było pod wpływem różnych szalonych ideologów liberalizmu. Jeżeli ktoś powie,że był to celowy zamysł zniszczenia polskiej oświaty - przez uprzejmość nie zaprzeczę.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

19-11-2015 [11:13] - NASZ_HENRY | Link:

W zalecanym przez gender matoły sabotażystki z MENu zesatawie pomocy do nauczania fizyki nie ma przyrządu do mierzenia czasu: stopera! W zamian za to jest rekomendacja aby nauczyciel fizyki pożyczał stopery od nauczyciela biologii bo w do pracowni biologicznej stopery są zalecane. Nic nie zmyślam ;-)

Obrazek użytkownika lala

20-11-2015 [00:36] - lala | Link:

też nie zmyślam, w moim byłym liceum właśnie dlatego ukrócono wybryki chemika i fizyka domagającego się materiałów do pracowni, że
jak powiedziała szacowna dyrekcja - inne są priorytety finansowania (zatrudniono dwoje nowych, dodatkowych, katechetów) - zrzutka na tzw. fejsie byłych uczniów pomogła nieco pracowni chemicznej, no, ale to była/jest dobra pracownia, wszak kilkoro z nas skończyło studia - albo chmię albo biotechnologię....
każdy ma swoją historię pani Izabelo...

Obrazek użytkownika lala

20-11-2015 [01:16] - lala | Link:

cytuję internautę z portalu salon24.pl:
"Religia powinna być obowiązkowym przedmiotem maturalnym i tak trzeba ustawiać programy nauczania od pierwszej klasy.

Nadrzędnymi wartościami powinny być szacunek dla własnego państwa, lojalność wobec władz, poszanowanie praw boskich. Reszta ( historia starożytności, trygonometria, literatura średniowiecza, mitochondria pantofelka itp ) to dodatek, program nadobowiązkowy dla zainteresowanych.

Nauczycieli trzeba rozliczać ze skuteczności patriotycznego wychowania."

Obrazek użytkownika lala

15-11-2015 [18:05] - lala | Link:

za to godzin religii ma o wiele wiecej...
a potem wierzy zamiast wiedziec

Obrazek użytkownika izabela

15-11-2015 [18:59] - izabela | Link:

Bez przesady- religia jest nadobowiązkowa i w tych lekcjach uczestniczą chętni. To nie religia wypchnęła fizykę z programów lecz głupota reformatorów.

Obrazek użytkownika zdzichu z Wielkopolski

15-11-2015 [19:19] - zdzichu z Wielk... | Link:

Ta sama glupota spowodowała, że w szkole ma więcej do gadania proboszcz najbliższej parafii niż nauczyciel fizyki.

Obrazek użytkownika izabela

16-11-2015 [08:40] - izabela | Link:

Hołduje Pan swoim uprzedzeniom. To nie proboszcz wymyślił gimnazja i to nie proboszcz usunął matematykę z przedmiotów maturalnych. To nie proboszcz każe na maturze z języka polskiego analizować tekst z Gazety Wyborczej i usuwa Sienkiewicza z kanonu lektur. Proboszcz spełnia swoje obowiązki pilnując katechetów i przygotowując dzieci do I Komunii. Chętne dzieci - dodam. Komunia nie jest przymusowa.

Obrazek użytkownika JAMS

16-11-2015 [09:22] - JAMS | Link:

To już się Pani dowiedziała co jest przyczyną zapaści w szkolnictwie.
Pani adwersarze zapomnieli jeszcze dodać o zgubnym wpływie krzyży
wiszących tu i ówdzie w klasach.

Obrazek użytkownika Losek

18-11-2015 [12:02] - Losek | Link:

Święte słowa...

Obrazek użytkownika zdzichu z Wielkopolski

18-11-2015 [21:38] - zdzichu z Wielk... | Link:

Oczywiście, że to nie wina proboszcza, jak dają to brać, zwłaszcza że nic tak nie cieszy proboszcza jak wianuszek spolegliwej dziatwy.

Obrazek użytkownika JAMS

15-11-2015 [17:09] - JAMS | Link:

Od problemów szkolnictwa jestem bardzo daleko. Ale dzięki Pani notce
zrozumiałem dlaczego jest tak niski poziom ludzi, którzy legitymują się
dyplomami wyższych uczelni.
Mam nadzieję, że nowy minister posiada wiedzę równą Pani wiedzy.

Dziękuję za naukę z poważaniem JAMS.

Obrazek użytkownika izabela

15-11-2015 [18:03] - izabela | Link:

Jeżeli ktoś pomyli się co do wyboru klasy i będzie uczył się w klasie humanistycznej, to ukończywszy nauczanie fizyki i chemii na poziomie I klasy liceum nie ma szans nadrobić braków bez kosztownych korepetycji lub kursów. A przecież w wieku 15 lat trudno wybierać bez pomyłek.

Obrazek użytkownika Kazimierz Koziorowski

15-11-2015 [21:06] - Kazimierz Kozio... | Link:

miejmy nadzieje ze nowy rzad zajmie sie pilnie rowniez naprawa systemu edukacyjnego, tym bardziej ze wiadomo co trzeba zrobic.
niestety nawet korzystne zmiany wprowadzone zaraz przyniosa dopiero pozytywny efekt po wielu latach. spustoszenia w poziomie edukacyjnym conajmmniej dwoch pokolen, bo dzieci rodzicow wychowane w pogardzie do edukcji tez beda mialy podobna filozofie zyciowa, sa nieodwracalne - i z takich zmian w Polsce napewno sa zadowolone panstwa dla ktorych Polacy stanowili konkurencje na rynku pracy kwalifikowanej.

wyrugowanie matematyki z matury bylo zbrodnia przeciwko godnosci narodu ktoremu wyznaczonp role konsumentow papki ktora maja wytwarzac przyuczeni do prostych czynnosci Polacy w przedsiewzieciach biznesowych ubermeschow.

mniemam tez ze lata nieistnienia obowiazkowej matematyki na maturze zbieglo sie z wejsciem w wiek matuarlny dzieci tych cwiercinteligentow ktorzy do tego haniebnego precedensu dopuscili.

niestety teraz mozna bylo przywrocic matematyke na maturze tylko na zenujaco niskim poziomie bo i pewnie nauczyciele sie wykruszyli albo przekwalifikowali.
selekcja negatywna do zawodu nauczyciela jest tez problemem od lat

pozdrawiam Pania

Obrazek użytkownika izabela

16-11-2015 [08:34] - izabela | Link:

Poziom matury obowiązkowej z matematyki jest faktycznie żenująco niski.Powiem więcej- gdy obecnie licealni uczniowie zniecierpliwią mnie daję im do rozwiązania zadania ze zbiorku " Zbiór zadań z matematyki dla klas V -VI" ( szkoły podstawowej) Tadeusz Korczyc , Jerzy Nowakowski WSiP 1985, z którego korzystały moje dzieci. Przerabiano wówczas rachunek prawdopodobieństwa, statystykę, elementy geometrii analitycznej w przestrzeni trójwymiarowej i dzieci nie miały z tym kłopotów. Nie mówię o moich dzieciach które ewentualnie mogły liczyć na pomoc lecz o dzieciakach z podwórka często z rodzin marginesu. Obecni maturzyści często nie radzą sobie z zadaniami, które rozwiązywały dzieci z 6 klasy szkoły podstawowej.Wtedy pokazuję okładkę książki. " Chyba jestem idiotą" - samokrytycznie wykrzyknął jeden z uczniów. " Przez uprzejmość nie zaprzeczam"- odparłam. Ale wiem dobrze, że idiotami byli autorzy reformy szkolnej.