Homopolonez

Chyba tylko stanowi ducha pana dyrektora należy przypisać to, że zakończenie roku zamieniło się w awanturę i katastrofę. Trudno się jednak dziwić, pan dyrektor był przybity i załamany. Dostał bowiem jednego dnia aż dwie informacje, które same w sobie nie niosły żadnego zagrożenia. Połączone jednak razem...
Pani pedagog i pani wicedyrektor weszły jednocześnie do gabinetu pana dyrektora. Pan dyrektor, nucąc coś radośnie wyszywał właśnie ozdobną chustę z frędzlami i napisem "Żegnaj trzecia a gimnazjum".
- Pani pierwsza - szepnęła pani wicedyrektor.
- Eee... Panie dyrektorze, można? No, bo jest taka informacja z kuratorium... Że mamy podnieść szlabany na bramkach...
- Jakich bramkach? - zaniepokoił się pan dyrektor.
- Takich mentalnych, stanowiących przeszkodę dla awansu do następnej klasy.
- Innymi słowy, mamy umożliwić uczniom swobodną migrację poziom wyżej – powiedział z zadowoleniem pan dyrektor. - Oczywiście. Bardzo chętnie. A tym którzy osiągnęli już najwyższy poziom umożliwimy jak najszybsze opuszczenie murów naszej szkoły. O tak...
- Jest jeszcze jedna informacja - odezwała się pani wicedyrektor. - Z ostatniej chwili. Wygaszają te liceum koło nas...
- A co mnie obchodzą problemy innej szkoły... - zaczął pan dyrektor po czym gwałtownie znieruchomiał.
- Co pani powiedziała? Proszę powtórzyć!
- Mówiłam, że się zorientuje - szepnęła pani pedagog. Pani wicedyrektor powtórzyła.
- To katastrofa! - krzyknął wzburzony pan dyrektor. - Jak to: zamykają liceum?!
- Wygaszają...
- Niech pani skończy z tą propagandą dla ubogich umysłowo! Zamykają, ot co! A co z uczniami, którzy mieli tam pójść z tego rejonu?! Zostaną w swoich gimnazjach, które będą musiały utworzyć dodatkowe oddziały! A to oznacza, że nie pozbędziemy się Hiobowskiego i tej całej reszty!
- On płacze - szepnęła pani pedagog. - Pierwszy raz to widzę.
- Panie dyrektorze, ale dziś jest zebranie z rodzicami odnośnie zakończenia roku szkolnego - pani wicedyrektor próbowała się odwołać do poczucia obowiązku.
- Mam gdzieś rodziców, uczniów i zakończenie roku!!
- Chodźmy stą - pani pedagog ujęła panią wicedyrektor za łokieć. - Ja już mam pomysł na zakończenie roku.
I pani pedagog pochwaliła się na zebraniu swoim pomysłem. Miał nim być polonez odtańczony przez gimnazjalistów kończących szkolę, czyli przez klasy trzecie. W tym oczywiście i trzecią a.
Prawie wszystkim rodzicom spodobał się ten pomysł.
- Ja jestem przeciw - oświadczył tata Łukaszka.
- Wiem co chcesz powiedzieć - zawołała mama Łukaszka. - Że tańczenie poloneza to nacjonalizm i faszyzm. Ale jeśli się przyczepi prezydencki kotylion i będzie się wstydzić za Jedwabne to...
- Chodzi mi o zupełnie coś innego - przerwał jej tata Łukaszka. - I jestem pewien, że większość rodziców też będzie przeciw. Już po pierwszej próbie.
- Ach tak? - spytała ironicznie pani pedagog. - To ja powiem panu, że nie będzie żadnej próby. Ten taniec jest tak prosty, że nie trzeba go ćwiczyć.
- Jeszcze lepiej - zatarł radośnie ręce tata Łukaszka. - Ale będzie dym!
Inni rodzice wzruszyli ramionami, a mama Łukaszka pośpieszyła zapewnić, że ona się za swojego męża bardzo wstydzi.
Nadszedł dzień zakończenia roku szkolnego. Rozdano świadectwa, było bardzo uroczyście i wtedy pani pedagog zaproponowała poloneza.
- Ja nie będę z nim tańczył - Gruby Maciek wskazał ze wstrętem na okularnik z trzeciej ławki.
- To tańcz z dziewczyną - odparła beztrosko pani pedagog.
- Ale ich jest za mało! - wykrzyknął okularnik.
W panią pedagog jakby grom strzelił. W innych rodziców i uczniów też. Wszyscy zaczęli gromadnie protestować przeciwko tańczeniu chłopca z chłopcem. Tata Łukaszka miał olbrzymią satysfakcję.
- Co za ciemnogród, co za faszyzm, co za antysemityzm! - próbowała się przebić mama Łukaszka. - Co w tym złego, że chłopiec tańczy z chłopcem! Niech okryją w sobie geizm! Niech zrobią coming out!
- To weźcie do tańczenia dziewczynki z klas drugich - próbowała ratować sytuację pani wicedyrektor.
- Jeszcze czego! - zakrzyknęła jakaś brzydka, krótko obcięta kobieta. - Moje córeczka nie jest po to, żeby spełniać jakieś samcze fanaberie! Celem jej życia nie jest rola dopełniająca u boku mężczyzny!
- To przez panią! - wołali rodzice klas trzecich do pani pedagog. - Trzeba było wcześniej zrobić próbę! Wtedy ta sytuacja wydarzyłaby się wcześniej i byłby czas na jakąś reakcję! A teraz?
- Ale jak do tego mogło dojść? - pytała osłupiała pani pedagog.
- Ja wyjaśnię jak to się stało - zaofiarował się Łukaszka i poprosił wszystkie matki chłopców z klas trzecich, aby stanęły na środku. Tam oświadczył im:
- Jak doszło do tej sytuacji z polonezem? To przez was. To przez jest tylu chłopców. Bo uprawiałyście seks od tyłu. Wstyd!
Wybuchła gigantyczna, kosmiczna wręcz awantura. Rodzice krzyczeli, kłócili się i gestykulowali. I nikt nie zauważył, że w powstałym zamieszaniu wszyscy uczniowie szybko i dyskretnie opuścili szkołę.
Bo zaczęły się wakacje.

--------------
https://twitter.com/MarcinBrixen
https://pl-pl.facebook.com/mar...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

30-06-2015 [23:34] - Marcin B. Brixen | Link:

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

01-07-2015 [10:07] - NASZ_HENRY | Link:

Tęczowe gender tango ;-)