Gender prowincjonalna

 

SCENA 1
 

 
Korytarz urzędu

Pani Nadsprzątająca
Pani Sprzątająca
 
 
PS / czyli Pani Sprzątająca / :
Pani Zosiu, co pani dzisiaj jakaś taka…Niedookreślona jakby.
 
PNs / czyli Pani Nadsprzątająca / :
 A za późno wstałam… sie nie umalowałam i za chłopa dziś robie.
 
PS  :
Ożeż…/ krygując się z lekka / A ja …z pół nocy nie spałam…Takie mnie myśli nachodziły…No mówie  pani… panu… że sama już nie wiem…
 
PNs :
A bo z wami babami to tak zawsze…Nic tylko wyobraźnia…
 
PS  :
A pani, panem  Zofią  na stałe, czy tylko do jutra ?
 
PNs :
A co pani do tego ?
 
PS  :
No wie pan / kokieteryjnie poprawia włosy / dla mnie to może być ważne…
 
PNs :
 Aaa…Taaa…To sie zobaczy, co przeważy. Może będzie tak, a może siak…Teraz nie ma czasu na głupoty, my tu gadu gadu, a robota stygnie.
 No łap się pani za mopa, bo mnie cholera tłucze jak widze takie nieróbstwo.
 
PS :
No właśnie! Męski szowinista robota w człowieku widzi zamiast kobietę zobaczyć.
 
PNs :
 Kobiete to ja mogę, proszę pani, ale po pracy, a  w robocie nie bede, bo mam zasady.
 
PS :
A, chyba, że tak. To ja zaczekam…
 
PNs :  
No, nie wiem czy warto… / rozglądając się / A Frani to dzisiaj ni ma ?
 
PS :
No masz! Frani się mu zachciewa…Na urlopie przecież.
 
PNs :
A tak, rzeczywiście…Zapomniałam / poprawia się / - Łem
 
PS :
/ przyglądając się niepewnie swoim narzędziom /
Panie Zofia, a masz pan pewność, że za mopa…?
 
PNs :
Co ?
 
PS :
No za co mam się teraz łapać ? Za mopa, czy mopkę ? Jak pan uważa ?
 
PNs :
Że jak niby ?
 
PS :
No taki problem ontologiczny mam. Niejasność onomastyczną.
 
PNs :
 Jaką ?
A… cholera jasna - weź się pani za szmate nawet, bo już blisko siódma, dyrekcja przyjdzie i zaś bedzie morde darła.
 
PS :
Jednak straszny tradycjonalista z pana…/ z niesmakiem / 
Ale czegóż można się spodziewać po facecie…
 
PNs :
Do roboty, do roboty…
 
/ wchodzi dyrektor /
 
PNs :
/ z wyrzutem /
A nie mówiłem…
 
PS :
A zamiast mówić, trzeba było robić.
 
Dyrektor :
Dzień dobry paniom.
 
PNs, PS :
Dzień dobry panie dyrektorze.

 PNs :
My tu jeszcze nie wszystko…a pan  już...
 
Dyrektor :
Pani pozwoli ze mną pani Zosiu. Do gabinetu.
A co to pani dzisiaj taka jakaś jakby przemęczona, że tak powiem?
/ z zaniepokojeniem /
Może głowa boli ?
 
PNs :
Ee...nie , nie…Tylko tak jakoś źle spałam…
 
/ odchodzą /

 PS:
/ do siebie z westchnieniem  /
I znów mamy „jasność w temacie”.

 

SCENA 2
 

 
PS :
/ do wracającej Pani Nadsprzątającej /
I co, mobbingował ?
 
PNs :
Monopolizował. 
 
PS :
Tak z rana ?
 
PNs:
Mówił do mnie  : mmmm...moja jedyna...
 
PS :
/ cierpko /
Może jodyna raczej ?
 
 PNs : ?
 
PS :
No, że niby na ranę…Bo był wczoraj u burmistrza, to poraniony wrócił.
 
PNs :
 Aaa…E nie, co pani. Dobrzem słyszała : je - dy - na.
 
PS :
Czyli molestował.
 
PNs :
No, molestant to on jest proszę pani niewielki.
 
PS : / śmiejąc się /
Już pewniej malwersant.
 
PNs :
Ale w gębie mocny. Uuu… mocarny!
 
PS :
Jak to dyrekcja.
Ja panie Zosiu, już pod różną dyrekcją byłam, to wiem, że w gębie każda mocna.
Ale zaraz... Zoś jest znowu Zosią ?

PNs :
No wie Dziunia, po takiej rozmowie...
Powiedział, że musze sie samookreślić, bo świat dziś wymaga zdecydowanych konkretów.
A że konkretnie był zdecydowany, to sie określiłam na chwile i po sprawie.

PS / z rezygnacją / :
Tak tak, życie nas ciągle zaskakuje swoją oczywistością .

PNs :
A tam znowuż wielkiego zaskoczenia nie było.
 

cdn.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika andzia

18-06-2015 [12:28] - andzia | Link:

hi,hi,hi ... panie Ryszardzie,nie podejrzewałam Pana o tak cudne poczucie humoru :)
Miałam uciechę,oj miałam;a jak to zdrowo tak szczerze się pośmiać ...
Znakomite,czekam niecierpliwie na ciąg dalszy,tym bardziej,że w rzeczywistości zupełnie nie znajduję powodu do radości.
Pozdrawiam z ... uśmiechem :)

Obrazek użytkownika Ryszard Sziler

18-06-2015 [12:48] - Ryszard Sziler | Link:

Dziękuję :) Miło mi, szczególnie, że to właśnie Pani się podoba.
Mam zamiar dalej to pociągnąć, bo temat jest "pierwszej jakości" jeśli już nie na Bułhakowską opowieść ( bo ta nie na moje siły ) to przynajmniej na prowincjonalne pochichranie sobie z postępowej durnoty.
Tradycyjnie dołączam bukiet serdeczności :)

Obrazek użytkownika Adam66

18-06-2015 [15:16] - Adam66 | Link:

Świetne, powinno się to opowiadanie rozklejać na wszystkich słupach ogłoszeniowych, zwłaszcza (ale nie tylko) w Otwocku i Słupsku;-)
Pozdrawiam