Okruchy Pisma: Jaka jest nasza wiara?

Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. (Mt 28,18)
 
Według badań przeprowadzonych przez CBOS w lutym 2015 r. 90% Polaków uważa się za wierzących. Ale jaka jest ta wiara w szczegółach? Niezachwianą wiarę w Boga deklaruje 56% Polaków, jednocześnie 70% wierzy w sąd ostateczny, ale tylko 36% uważa, że zgodnie z nauką Kościoła po śmierci trafimy do nieba, piekła lub czyśćca.
 
Jesteśmy katolikami, członkami Kościoła Powszechnego. Członek Kościoła Powszechnego, to ten, kto wyznaje Credo - czyli tzw. Skład Apostolski. Jest on zapisany w katechizmie - Konstytucji Kościoła Powszechnego. Recytujemy go tydzień w tydzień na niedzielnych mszach. Recytujemy wszyscy – a ilu w to wierzy?

Jesteśmy katolikami, członkami Kościoła Powszechnego. Członek Kościoła Powszechnego uznaje za swego Mistrza Jezusa Chrystusa z Nazaretu. Wierzy, że był On postacią historyczną, a Jego nauka została wiernie przekazana w tekstach Ewangelii.
Tymczasem jakże często staramy się naginać interpretację Jego słów tak, jak nam wygodnie. Jego mowa wydaje się nam taka twarda; ogarnia nas pokusa, by ją zmiękczyć. Uciekamy od jej prostoty w gąszcz metafory, symboliki, uwarunkowań językowych, kulturowych... byle tylko nie stanąć oko w oko z nieuchronną jednoznacznością Jego słów.
 
Tak, tak! Chrystus domagał się jednoznaczności, nie nonkonformizmu.
Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. (Mt 5:33-37).
Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego. (Łk 9:51-62).
Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto siebie samego, nie może być moim uczniem (Łk 14:26).
Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. (Mt 10, 34-37).
 
Tak mówi Ten, któremu dana jest wszelka władza w niebie i na ziemi.
Jako władca, Chrystus wymaga jasnych deklaracji. Chce, byśmy się opowiedzieli: jesteśmy po Jego stronie, albo nie jesteśmy po Jego stronie. Tak, tak; nie, nie.
A władcy należy się posłuch.
 
W Niedzielę Trójcy Przenajświętszej kieruję prowokacyjne pytanie do około jednej trzeciej tych, którzy deklarują się jako katolicy, a jednocześnie nie wierzą w niebo, życie pozagrobowe, zmartwychwstanie, piekło (tych już jest wręcz połowa):
Wierzycie, że Chrystusowi dana jest wszelka władza w niebie i na ziemi?
Jeśli tak – to czemu nie dajecie posłuchu władcy?
Jeśli nie – to czego tu szukacie?

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Andrzej W.

31-05-2015 [11:20] - Andrzej W. | Link:

"Jeżeli nie ma zbawienia poza Chrystusem i Jego Kościołem (chyba zgadzamy się, czyż nie?), to "szacunek dla innych religii" może być wyłącznie podszeptem Złego." - A.W.

"Nie rozumiem skąd do wynikanie. Widzę to zupełnie inaczej. Religie są fenomenem antropologicznym; ich mnogość świadczy o tym, ze poszukiwanie Boga przez gatunek ludzki jest zjawiskiem powszechnym. Aby sie nie powtarzać, odsyłam tu:"- Tsole.

Tsole, ja pierdolę...

Odwołaj tamto, albo zaznacz człeku, kiedy piszesz jako wierzący, a kiedy jako agnostyk.

Póki co jesteś schizofrenikiem. Przykro mi.

Obrazek użytkownika tsole

31-05-2015 [12:39] - tsole | Link:

A Ty prymitywem. Nie życzę sobie wulgaryzmów na moim blogu.
Jeśli brak Ci szacunku dla innych religii to jesteś katotalibem. Z takimi mi nie po drodze.

Obrazek użytkownika Andrzej W.

31-05-2015 [14:45] - Andrzej W. | Link:

Bo Ty nie jesteś katolikiem. Masz za zadanie siać zamęt. Odnośnie do niektórych udało się.

Obrazek użytkownika cassiodorus

31-05-2015 [16:32] - cassiodorus | Link:

Za cienki jesteś by rzucać kamieniami na lewo i rawo. To tyle

Obrazek użytkownika tsole

31-05-2015 [17:58] - tsole | Link:

u dżihadystów pewnie czułby się w swoim żywiole :)

Obrazek użytkownika Andrzej W.

31-05-2015 [18:18] - Andrzej W. | Link:

''Jeśli brak Ci szacunku dla innych religii to jesteś katotalibem''

Musisicie jeszcze popracować w zaciszu, Tsole.

Obrazek użytkownika cassiodorus

31-05-2015 [19:19] - cassiodorus | Link:

Zapewne tak, ale to bardzo smutne.. Jezus nie mówił, że mamy ewangelizować świat ciskając gromy, a poprzez wzajemne się miłowanie

pozdrawiam

Obrazek użytkownika Andrzej W.

31-05-2015 [19:47] - Andrzej W. | Link:

"wzajemne się miłowanie " :)

Casidoruś jak chce to naprawdę śmieszny bywa :)

Obrazek użytkownika Andrzej W.

31-05-2015 [18:19] - Andrzej W. | Link:

coś literki zjadasz, gruby pędraku...

Obrazek użytkownika cassiodorus

31-05-2015 [14:53] - cassiodorus | Link:

''Jeśli brak Ci szacunku dla innych religii to jesteś katotalibem''

O ile w ogóle katolikiem, bo takiego ducha nie ma dziś w Świętym Kościele Chrystusowym

''dziękowałem również Bogu „za to, czego dokonał On w innych Kościołach i Wspólnotach kościelnych i za ich pośrednictwem”, a także za pośrednictwem Kościoła katolickiego''[Ut unum sint]

''KKK 818 Tych, którzy rodzą się dzisiaj we wspólnotach powstałych na skutek rozłamów i "przepajają się wiarą w Chrystusa, nie można obwiniać o grzech odłączenia. A Kościół katolicki otacza ich braterskim szacunkiem i miłością... Usprawiedliwieni z wiary przez chrzest należą do Ciała Chrystusa, dlatego też zdobi ich należne im imię chrześcijańskie, a synowie Kościoła katolickiego słusznie ich uważają za braci w Panu" (Sobór Watykański II, dekret Unitatis redintegratio, 3)''

Obrazek użytkownika maniera oficera

31-05-2015 [19:20] - maniera oficera | Link:

@cassiodorus

1). Napisał Pan: "(...) takiego ducha nie ma dziś w Świętym Kościele Chrystusowym"

Kościół Chrystusowy jest jeden, niezmienny i od początku, aż do końca świata, ten sam. Wynika to z niezmienności Chrystusa, o czym pisze św. Paweł do Hebrajczyków: "Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki." (13,8) W następnym zdaniu dodaje Paweł w tym kontekście: "Nie dajcie się uwieść różnym i obcym naukom, dobrze bowiem jest wzmacniać serce łaską, a nie pokarmami, które nie przynoszą korzyści tym, co się o nie ubiegają."

Poza Kościołem Katolickim nie ma łaski, o której pisze Paweł. Wypatrywanie i szukanie "pokarmu" poza Kościołem jest rezultatem uwiedzenia "róźnymi i obcymi naukami".

Analogicznie wynikiem uwiedzenia jest mówienie, że w Kościele "dziś nie ma takiego ducha" (w dodatku bez wyjaśnienia co ów "duch" oznacza), sugerujące, że wczoraj "duch" może był taki, a taki (inny), a jutro będzie jeszcze inny. To błędne rozumowanie, które zaprzecza m.in. świętości i jedności Kościoła. Świętości, bo Kościół jest nienaruszalny (wolny od defektu), jedności, bo jest niezmienny (nie może być podzielony).

2). Zdanie Jana Pawła II z "Ut Unum Sint" wyzuwa Pan z kontekstu, którym było podziękowanie chrześcijanom za współpracę w - cytuję: "przedsięwzięciach, które stawiają sobie za cel przemianę świata". Papież nie napisał w zacytowanym przez Pana zdaniu o wartości innych religii, ani o szacunku dla innych religii. Napisał o swoim własnym o s o b i s t y m (sic!) stosunku do współpracy chrześcijan. Katolików nie obowiązuje wiara w prywatne odczucia papieża (któregokolwiek), żywione wobec np. tej czy innej grupy ludzi.

3). W KKK 818 napisano o tzw. porządku subiektywnym, nie zaś o stanie obiektywnym. Obiektywnie tylko w Kościele Katolickim można oczekiwać zbawienia. Subiektywnie zaś, czyli w indywidualnym przypadku konkretnych ludzi, nie można wykluczyć, że istnieją tacy, którzy np. odziedziczyli ignorancję po swoich innowierczych rodzicach, a której nie potrafią sami przezwyciężyć. Kościół żadnego człowieka oficjalnie nigdy nie potępił, bowiem wierzy w miłosierdzie oraz sprawiedliwość Boga (Bóg nikogo nie może skrzywdzić lub błędnie wyrokować). Co nie znaczy, że komukolwiek wolno oczekiwać zbawienia poza Kościołem Katolickim.

Obrazek użytkownika cassiodorus

31-05-2015 [22:40] - cassiodorus | Link:

1.Nie ma i nigdy nie było takiego ducha, a jezeli pan nie rozumie o jakim duchu jest mowa to nie znaczy, że należy się tym chwalić

"Nie dajcie się uwieść różnym i obcym naukom, dobrze bowiem jest wzmacniać serce łaską, a nie pokarmami, które nie przynoszą korzyści tym, co się o nie ubiegają."
Wg pana jest tu napisane, że nie należy szanować innych religii?

''
''Wypatrywanie i szukanie "pokarmu" poza Kościołem jest rezultatem uwiedzenia "róźnymi i obcymi naukami".
Nie rozmawiamy o wyatrywaniu okarmu oza Kosciołem, a o szacunku wobec drugiego człowieka-niekatolika, kto tego nie [ojmuje został uwiedziony innymi naukami, to oczywiste
''szanuj blizniego swego jak siebie samego'' gdzie jest napisane, że bliżni to tylko katolik?

2. Słowa ''dziękowałem również Bogu "za to, czego dokonał On w innych Kościołach i Wspólnotach kościelnych i za ich pośrednictwem", a także za pośrednictwem Kościoła katolickiego '' mówią nam o podziękowaniu Bogu za to co zrobił w innych Kościołach również za posrednictwem Koscioła katolickiego, znaczy wg pańskiej logiki Bóg jest autorem pewnych herezji..Stąd tylko jeden krok do uznania Boga za diabła

3.pan wyczytał u mnie coś o zbawieniu? A gdzie konkretnie?
'' Należy się zapoznać z duchem braci odłączonych. Nieodzowne jest do tego studium, które trzeba podejmować zgodnie z prawdą i życzliwie. Katolicy należycie przygotowani muszą zdobyć lepszą znajomość doktryny i historii, życia duchowego i kultowego, psychologii religijnej oraz kultury właściwej braciom. Do osiągnięcia tego wielce są pomocne zebrania, z udziałem obu stron, dla omówienia głównie kwestii teologicznych, gdzie by każdy występował jako równy wśród równych, byle tylko ich uczestnicy, pozostający pod nadzorem biskupów byli naprawdę rzeczoznawcami. Przez taki dialog ujawni się wyraźniej rzeczywisty stan Kościoła katolickiego. Na tej drodze da się lepiej poznać poglądy braci odłączonych i w odpowiedniejszy sposób wyłożyć im naszą wiarę.''

Równy wśród równych, znaczy oddający należyty szacunek. To z Soboru Watykańskiego, a więc dzieło Ducha Świetego.. Niech pan dobrze waży swoje kroki

Obrazek użytkownika maniera oficera

01-06-2015 [01:49] - maniera oficera | Link:

@cassiodorus

Po raz kolejny, uparcie i błędnie nie rozdziela Pan szacunku do fałszywej religii od szacunku dla człowieka. Ja zauważam tę rozdzielność. Gdyby zastosować Pańskie błędne rozumowanie, o zebrze mówiłby Pan "koń w paski".

Już o tym z Panem rozmawiałem w innym miejscu (na co zareagował Pan nienaturalną wściekłością), nie będę się powtarzał. Pozwalam sobie nie tracić teraz czasu na apelowanie do Pańskiej uporczywie tępej racjonalizacji, nie dokonującej rozróżnienia między szacunkiem np. dla fałszerstwa, a chrześcijańskim miłosiernym stosunkiem do fałszerza-człowieka.

Proszę wprowadzić do swojej sztuki komunikacji (także rozumienia tekstu) minimum intelektualnej uczciwości i sprawności, w miejsce bełkotliwości, wtedy będę w stanie z Panem dalej rozmawiać. Jeśli nie, trudno.

***

Ostatnie litościwe słówko. Napisał Pan na koniec: "To z Soboru Watykańskiego, a więc dzieło Ducha Świetego."

Abstrahując od treści, do których się Pan odnosi, dziełem Ducha Świętego jest 2000 lat Kościoła Katolickiego. Jeśli jakakolwiek nauka, czy to papieży, czy soborów, czy biskupów, czy nawet zjaw przedstawiających się za aniołów lub świętych, odbiega od tego, co było nauczane pewnie i nieomylnie przez 2000 lat istnienia Kościoła, należy ją odrzucić, to obowiązek każdego katolika. Nauka o "dialogu" z innowiercami nie jest obecna ani w Ewangelii, ani w Kościele przez pierwszych ok. 1960 lat Jego istnienia. Co należy z nią zrobić, myślę, że podpowiedziałem. Najpierw zaś przejrzeć na oczy. Naturalnie jeśli rzeczywiście jest Pan katolikiem.

Obrazek użytkownika cassiodorus

01-06-2015 [18:36] - cassiodorus | Link:

'' Należy się zapoznać z duchem braci odłączonych. Nieodzowne jest do tego studium, które trzeba podejmować zgodnie z prawdą i życzliwie. Katolicy należycie przygotowani muszą zdobyć lepszą znajomość doktryny i historii, życia duchowego i kultowego, psychologii religijnej oraz kultury właściwej braciom. Do osiągnięcia tego wielce są pomocne zebrania, z udziałem obu stron, dla omówienia głównie kwestii teologicznych, gdzie by każdy występował jako równy wśród równych, byle tylko ich uczestnicy, pozostający pod nadzorem biskupów byli naprawdę rzeczoznawcami. Przez taki dialog ujawni się wyraźniej rzeczywisty stan Kościoła katolickiego. Na tej drodze da się lepiej poznać poglądy braci odłączonych i w odpowiedniejszy sposób wyłożyć im naszą wiarę.''

Jest tu mowa o szacunku i do innych religii i do innych wyznawców[,''dla omówienia głównie kwestii teologicznych, gdzie by każdy występował jako równy wśród równych''] .proszę mi pokazać cokowiek z Pisma Świętego, Tradycji bądż Magisterium Kościoła, co mówi o nieposzanowaniu czegokowiek

ludzi takich jak ja pomijam, nadkatolickie okreslenia typu '' minimum intelektualnej uczciwości i sprawności, w miejsce bełkotliwości'' ''Ostatnie litościwe słówko'' mówią o twoim, katolickim szacunku wystarczająco, by sobie tę kwestię darować
Chrystus gdy dostał w policzek nie nadstawił drugiego i ja również tego bym nie zrobił gdyby nam dane było się zmierzyć twarzą w twarz

''Jeśli jakakolwiek nauka, czy to papieży, czy soborów,''
Znaczy na Drugim Soborze Watykańskim nie było Ducha Świętego? Ten Sobór każdy katolik ma obowiązek odrzucić? A na pierwszym Soborze był obecny Duch Święty?? Bo św. Łukasz tak pierwszy Dekret Apostolski przedstawił '' Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne. Powstrzymajcie się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Dobrze uczynicie, jeżeli powstrzymacie się od tego. Bywajcie zdrowi!»

''Co należy z nią zrobić, myślę, że podpowiedziałem''
To Ty decydujesz co należy zrobić z nauką Kościoła Chrystusowego o ekumenizmie? A można wiedzieć, kto dał ci takie prawo? Bo jest ktoś taki, kto Święty Kościoł probuje przemóc

Obrazek użytkownika Andrzej W.

31-05-2015 [15:30] - Andrzej W. | Link:

Tsole podąża tropem księży "poszukujących". Wszyscy przyjaciele Michnika. Dwóch już zdechło.

Tylko przypadek sprawił, że Tsole nie został towarzyszem w Organach Michnika oddelegowanym na odcinek "teologii".

Obrazek użytkownika maniera oficera

31-05-2015 [19:52] - maniera oficera | Link:

@tsole

Jezus Chrystus wypowiedział znaną Panu, sądzę, tzw. złotą regułę: "Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!" (Mt 7,12)

Nie życzy sobie Pan wulgaryzmów na blogu, to zrozumiałe. Chce Pan, aby Pana goście odnosili się do Pana z szacunkiem. To szlachetne oczekiwanie.

Dlaczego jednak ucieka się Pan do zgryźliwych, nieprzyjemnych przymiotników i braku szacunku wobec swoich gości, skoro sam chce być szanowanym i o to się dopomina? Nazywa Pan swojego adwersarza "prymitywem", "katotalibem", a w kolejnym komentarzu porównuje go do "dżihadysty". Ja również innym razem doświadczyłem Pańskich bezpardonowych oskarżeń i ocen, pozbawionych szacunku choćby dla mojej uprzejmości w stosunku do Pana.

Jak Pańskie postępowanie w tym względzie odzwierciedla złotą regułę, którą swoim wyznawcom nakazał zachowywać Chrystus?

Obrazek użytkownika tsole

31-05-2015 [22:00] - tsole | Link:

Ciekawą próbkę moralności Kalego Pan tu zaprezentował.
A na marginesie, to po co Pan tu jeszcze zagląda? Czy nie uczyli, że czytanie herezji jest grzechem? :)

Obrazek użytkownika maniera oficera

31-05-2015 [23:26] - maniera oficera | Link:

@tsole

Napisał Pan: "Ciekawą próbkę moralności Kalego Pan tu zaprezentował."

Raczy Pan podać rzeczowe argumenty? Racjonalną podstawę Pańskiego oskarżenia? Jeśli popełniłem gdzieś błąd, proszę mnie o nim pouczyć, jeśli zaś nie popełniłem, to na jakiej podstawie mnie Pan oskarża?

Napisał Pan również: "po co Pan tu jeszcze zagląda? Czy nie uczyli, że czytanie herezji jest grzechem?"

Pisałem w poprzedniej naszej wymianie zdań (pod innym artykułem), że komentarzy nie zamieszczam ani dla Pańskiej, ani dla mojej przyjemności, lecz z myślą o czytelnikach - by mogła zaistnieć przeciwwaga dla Pańskich na ogół fanaberyjnie-lekkomyślnych rozważań. Niektóre spośród nich wymagają uczciwej i rzeczowej kontrreakcji. Nie wszystkie Pańskie przemyślenia czytam. Dziś, jak Pan widzi, wdałem się nie w komentowanie Pańskiego artykułu, lecz w rozmowę z komentującymi.

Niesprawiedliwością jest (a bywa również grzechem) w y z n a w a n i e herezji, nawet jeśli nieświadome i niezamierzone. Taką jest tzw. herezja materialna. Nie musi być co prawda grzechem w każdym przypadku (np. pomyłki). Za to uparte trwanie w wyznawaniu/powtarzaniu/przepisywaniu herezji, wynikające z niechęci do poszukawania prawdy, z pewnością może być (nawet bardzo) zgubne.

Jak wspomniałem kiedyś, zachęcam Pana do większej ostrożności oraz do niefolgowania swoim prywatnym, barwnym interpretacjom wiary katolickiej (na bazie których cytował Pan i fascynował się cudzymi herezjami, np. tzw. katolickim ewolucjonizmem). Nikt nie ma prawa do prywatnego interpretowania Objawienia, ani do przytaczania niesprawdzonej lub wprost błędnej nauki.

Samo zapoznawanie się z herezją nie jest grzechem, jeśli intencją czytającego jest przeciwdziałanie herezji, w postaci np. korekty. Gdyby Pan znał lepiej naukę Kościoła Katolickiego (a powinien Pan, skoro czyni siebie blogowym "ewangelizatorem"), wiedziałby Pan, że występowanie herezji dawało katolikom - poprzez wszczęcie walki z nimi - okazję do ukazywania i głębszego poznawania prawdy zawartej w Kościele Katolickim.

Obrazek użytkownika tsole

01-06-2015 [10:18] - tsole | Link:

„cytował Pan i fascynował się cudzymi herezjami, np. tzw. katolickim ewolucjonizmem”

Chodzi o koncepcje O. Teilharda de Chardin. To pewnie Benedykt XVI też jest heretykiem. W swoich „Zasadach Teologii Katolickiej” pisze:
"Sygnał wysłany przez Teilharda zaszedł nawet dalej. W jego wielkiej wizji, zawarł on historyczny ruch Chrzyścijaństwa w kosmicznym procesie ewolucji od Alfa do Omega. Proces ten był wyobrażany jako Noogeneza (z greckiego : noös=umysł + genos=narodziny, przyp. tłumacza) , jako rozwój świadomości w ewolucji człowieka, aby w końcu uformować Noosferę ponad Biosferą.
Znaczy to, że ewolucja jest odtąd rozumiana jako typ technicznego i naukowego rozwoju w którym Materia I Duch , indywidualnie I społecznie konstytuują globalne zespolenie boskiego świata. Konstytucja soborowa na temat Kościoła i Nowoczesnego Świata [Gaudium et spes] podążyła tym samym torem myślenia. Maksyma Teilharda: ‘Chrześcijaństwo oznacza większy postęp, więcej techniki” był zachęceniem ojców Soboru zarówno z biednych jak i bogatych krajów aby w poczuciu prostoty i w konkretach mieli nadzieję na to, że będą mogli tłumaczyć i rozprowadzać tę ideę zamiast prowadzić skomplikowane dyskusje o kolegialności Biskupów, prymacie Papieża, Piśmie Św. i Tradycji, księżach i laikacie"

(Les Principes de la Theologie Catholique – Esquisse et Materiaux, Paris: Tequi, 1982, pp. 374-375).

A 24 Lipca 2009, podczas swoich wakacji w pł. Włoszech, Papież Benedykt XVI wygłosił homilię w katedrze w Aosta przed Nieszporami. Był to komentarz do listu Apostolskiego Św. Pawła (Rz8:1-2). Przy końcu komentarza, wychwalał francuskiego Jezuitę Pierre Teilhard de Chardin podając jego przykład jako model dla księży, przypisując mu ideę kosmicznej liturgii, stanowiącą cel do którego księża powinni zmierzać.

Obrazek użytkownika tsole

01-06-2015 [10:28] - tsole | Link:

I.
Zarzuca mi Pan używanie zgryźliwych, nieprzyjemnych przymiotników, takich jak prymityw, katotalib, dżihadysta wobec jednego z dyskutantów, a jakoś nie przeszkadza Panu, gdy on używa wyrazów wulgarnych, a swojego adwersarza nazywa „grubym pędrakiem” i chichra ze słów „wzajemne się miłowanie” (Pana też one śmieszą? Pytam, bo jakoś Pan nie zareagował). Że już nie wspomnę o jego insynuacjach wobec mojej osoby. Innymi słowy, stosuje Pan zasadę podwójnej moralności (nazywaną zwyczajowo moralnością Kalego), przymykając oko na grzeszki człowieka, który znajduje się po tej samej „stronie barykady”, eksponując jednocześnie „nieprzyjemne przymiotniki” używane przez mnie. Przyznaję, że nieprzyjemne, jednak adekwatne. Nie wiem jak dla Pana, ale dla mnie człowiek używający wulgaryzmów jest prymitywem. Człowiek wyrażający poglądy, że inne wyznania są dziełem szatana w mojej optyce jest katotalibem, czyli fundamentalistą w najgorszym rozumieniu tego słowa, o mentalności bliskiej dżihadystom. Pan też święty nie jest, jeśli o stosowanie „nieprzyjemnych” określeń chodzi. Pierwsze z brzegu: „fanaberyjnie-lekkomyślne rozważania”.

Obrazek użytkownika tsole

01-06-2015 [10:29] - tsole | Link:

II.

Sugerowałem Panu, aby założył swój blog i tam prezentował swoje przekonania. Ja Panu w tym przeszkadzać nie mam zamiaru. Jeśli jednak rajcuje Pana tropienie herezji, proszę bardzo. Już takich gorliwców KRK w swojej historii miał; jedynie Pan Bóg wie, czy wyszedł na tym dobrze czy źle. Życzę sukcesów na tej drodze. Proszę wybaczyć, ale nie zamierzam Panu towarzyszyć. Uprawiam tutaj to swoje poletko, piszę na własny rachunek i odpowiedzialność, a przemyślenia i refleksje nad okruchami Słowa, jakkolwiek konsultowane z kompetentnymi duchownymi, nie są oficjalną wykładnią wiary. Niemniej będę je uprawiał dopóty, dopóki KRK nie wciągnie mojego bloga na indeks dzieł zakazanych :) Nota bene, słabo zna Pan historię Kościoła, jeśli nie wie, że były czasy, w których czytanie dzieł będących na indeksie było grzechem śmiertelnym. A gdy ktoś chciał czytać w celach krytyki, musiał uzyskać zgodę papieża.

Moje teksty może Pan jednak czytać nie tylko bez zgody papieża, ale nawet mojej :) Proszę więc sobie bez ograniczeń buszować po moich tekstach w tropieniu herezji. Nie obrażę się też, jeśli Pan złoży donos na mnie odpowiednim instancjom odpowiedzialnym za czystość nauki Kościoła. W końcu nie powinna Pana ominąć nagroda za tę ideologiczną czujność :)

Obrazek użytkownika maniera oficera

31-05-2015 [21:17] - maniera oficera | Link:

@Andrzej W.

Autora tego bloga, Pana tsole, trudno określić agnostykiem. Wg definicji Kościoła można natomiast określić go mianem fałszującego naukę Kościoła, a nawet być może materialnym heretykiem - to taki, który nie jest świadomy powtarzania i głoszenia herezji lub głosi je przez pomyłkę, bez intencji głoszenia innej nauki, niż tylko tej, którą głosi Kościół. Niestety, materialna herezja może doprowadzić jegomościa pod znakiem zapytania np. do stanu grzechu, własnego i/lub cudzego, do postępującego zaślepienia i utraty zdrowego rozsądku. W skrajnym wypadku - co nie daj Boże - popchnąć go do schizmy (nawet nie uświadomionej) lub formalnej herezji.

Sporym problemem w przypadku tsole, moim zdaniem, jest fakt, że Autor próbuje przedstawić (być może nieświadomie) siebie samego swoim czytelnikom jako chrześcijanina "elitarnego" - posiadającego większą wiarę oraz głębiej "wtajemniczonego", niż "statystyczny katolik z sondażu".

Do tego Autor bloga sam nadaje sobie prawo do mówienia w imieniu swoich czytelników, a nawet w imieniu wszystkich katolików, często używając zaimka osobowego "my". Jesteśmy (my) tacy, a tacy, robimy (my) to i to, orzeka często i bezczelnie Autor w cudzym imieniu. Mówi tak, jak gdyby ze względu na posiadany autorytet (którym się nie chwali) lub ze względu na nadany mu przywilej, miałby prawo wypowiadać się w cudzym (np. moim) imieniu. Jest to typowa dla ludzi uzurpujących sobie prawo bycia moralnymi przewodnikami maniera moralizatorska, służąca do manipulacji czytelnikiem lub słuchaczem. Czytelnik, czytając zdanie adresowane "my", jest zmuszany do identyfikacji z tym, co pisze Autor.

Odmienna jest sytuacja kiedy np. w cudzym imieniu wypowiada się ktoś do tego upoważniony przez słuchaczy lub posiadający niekwestionowany autorytet, np. moralny. Dla przykładu, proboszcz na kazaniu może ewentualnie zwrócić się do wiernych formułą "my", bo na taką zgadzają się wierni, przychodząc do świątyni. W tym przypadku proboszcz jest ich przewodnikiem moralnym i nauczycielem. Innym przypadkiem jest majestatyczna formuła "My", używana przez papieża lub króla - tutaj podkreśla ona władzę i autorytet.

W ustach blogerów lub publicystów pisanie w cudzym lub wszystkich ludzi imieniu jest tanią moralizatorską sztuczką, obliczoną na egocentryczne nadanie sobie i swojemu piśmiennictwu większego, niż rzeczywiste, znaczenia i animuszu.

Obrazek użytkownika tsole

31-05-2015 [22:02] - tsole | Link:

Pan znasz lepiej intencje innych ludzi niż sam Bóg.

Obrazek użytkownika maniera oficera

01-06-2015 [01:04] - maniera oficera | Link:

@tsole

Opisałem rezultaty zastosowania środków wyrazu, którymi się Pan posługuje, nie intencje.

Jeśli intencje odbiegają od następstw użytych środków ekspresji (np. zmuszanie czytelników do identyfikacji z tekstem), proszę dobierać odpowiednie do swych intencji środki wyrazu. Formy używane przez Pana wprowadzają taki, a nie inny porządek przekazu - wypowiadając się w imieniu czytelnika zmusza Pan go do identyfikacji z Pańską opinią. To mechanizm manipulacyjny. Skoro sugeruje Pan, że nie ma takich intencji, Pańskie prawdziwe intencje nie przekładają się na otrzymany rezultat. Jednym z powodów jest używanie moralizatoskich, sztucznych formuł. To aż tak proste - zmiana języka prowadzi do zmiany przekazu.

Naprawdę uważa Pan, że dojrzałemu czytelnikowi odpowiada, gdy ktoś, pisząc "my robimy to a to, my jesteśmy tacy a tacy", przypisuje mu cechy i działanie jemu niewłaściwe? Naprawdę nie pomyślał Pan nigdy o tym dlaczego nie wolno bez upoważnienia wypowiadać się w czyimś imieniu, do tego wmawiając mu własne wydumane (lub realne) problemy - rzekomo jaki jest i rzekomo co robi? Proszę się wypowiadać w swoim imieniu, bez zmyślonych zbiorowych egzaltacji.

Obrazek użytkownika tsole

01-06-2015 [09:39] - tsole | Link:

Wyluzuj Pan odrobinę. W moralizatorstwie nikt Pana nie prześcignie.

Obrazek użytkownika Andrzej W.

01-06-2015 [12:08] - Andrzej W. | Link:

"Demona ma"

Obrazek użytkownika Andrzej W.

01-06-2015 [08:01] - Andrzej W. | Link:

Diabeł się złości. To dobrze.

Obrazek użytkownika Domasuł

31-05-2015 [13:30] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

Te dane to jest jakaś abstrakcja. Jeśli ludzie chodzący do kościoła nie podzielają absolutnych podstaw wiary to o co tu chodzi? Być może tak naprawdę liczba ateistów jest taka sama jak na Zachodzie, albo nawet większa. Inna rzecz to ścisłe trzymanie się wszystkich założeń wiary. One mają swój głęboki sens. No ale właśnie, mało kto nawet próbuję myśleć troszkę głębiej.

Obrazek użytkownika tsole

31-05-2015 [13:51] - tsole | Link:

Badania CBOS cytuję za "Niedzielą" (są zgodne z danymi w oficjalnym dokumencie http://cbos.pl/SPISKOM.POL/201...). Wedle moich osobistych obserwacji z najbliższego otoczenia tak rzeczywiście jest: spora część ludzi traktuje religię naskórkowo, uczestniczy w obrzędach dla zachowania tradycji i traktuje Kościół jako pewnego rodzaju firmę usługową szafującą sakramentami i sakramentaliami. Ścieżka jest typowa: chrzcimy dzieci, potem "przyjęcie", bierzmowanie i spokój na kilka lat - do ślubu - a potem letarg - aż do pochówku. Głębsza refleksja przychodzi rzadko albo wcale. Co nie oznacza, że tej grupy nie stać na godziwe życie.

Obrazek użytkownika Domasuł

31-05-2015 [15:41] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

Godziwe ale jakieś schizofreniczne, czyli niezdrowe. To już może lepszy zadeklarowany ateizm.

Obrazek użytkownika tsole

31-05-2015 [16:00] - tsole | Link:

Też tak uważam. Tak-tak, nie-nie. A "Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda," jest fałszywy. A może tylko niezdecydowany?
Nie nam sądzić.

Obrazek użytkownika andzia

31-05-2015 [13:59] - andzia | Link:

Witaj Tsole.Pozwolę sobie odnieść się do tego zdania "Tymczasem jakże często staramy się naginać interpretację Jego słów tak, jak nam wygodnie".Masz tutaj całkowitą rację.Ja dopiero po około 20 latach zaczęłam tak naprawdę przyjmować czytanie Biblii do siebie.Wcześniej czytane Słowo zawsze tyczyło innych na zasadzie,że to inni postępują źle,ja dobrze.Oczywiście wcale nie twierdzę,że teraz odczytuję dobrze,ale przynajmniej się staram,żeby pierwsze mieć na uwadze własną osobę.Sprawia mi wielką satysfakcję,kiedy mam pewność,co do dobrego rozumienia niektórych (zaznaczam-niektórych)fragmentów.
Pozdrawiam serdecznie.

Obrazek użytkownika tsole

31-05-2015 [16:01] - tsole | Link:

Pozdrawiam wzajemnie, Andziu!

Obrazek użytkownika kwintesencja

31-05-2015 [14:12] - kwintesencja | Link:

Kto szuka, ten znajdzie. Kto słucha, może uwierzy. (ps. TSOLE - 7 czerwca, godz. 16 przy pomniku Piłsudskiego -Toruń)

Obrazek użytkownika Andrzej W.

31-05-2015 [18:54] - Andrzej W. | Link:

TSOLE : "Jesteśmy katolikami, członkami Kościoła Powszechnego. Członek Kościoła Powszechnego, to ten, kto wyznaje Credo - czyli tzw. Skład Apostolski.(...)

Jesteśmy katolikami, członkami Kościoła Powszechnego. Członek Kościoła Powszechnego uznaje za swego Mistrza Jezusa Chrystusa z Nazaretu. Wierzy, że był On postacią historyczną, a Jego nauka została wiernie przekazana w tekstach Ewangelii.
Tymczasem jakże często staramy się naginać interpretację Jego słów tak, jak nam wygodnie. Jego mowa wydaje się nam taka twarda; ogarnia nas pokusa, by ją zmiękczyć.(...)

Tak, tak! Chrystus domagał się jednoznaczności, nie nonkonformizmu.
Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi.(...)

Tak mówi Ten, któremu dana jest wszelka władza w niebie i na ziemi.
Jako władca, Chrystus wymaga jasnych deklaracji. Chce, byśmy się opowiedzieli: jesteśmy po Jego stronie, albo nie jesteśmy po Jego stronie. Tak, tak; nie, nie.
A władcy należy się posłuch."

I ten sam Autor bez zająknienia potrafi zachęcać do szacunku dla wyznawców diabła. Pamiętam, że kiedyś bronił negliżu panny Radwańskiej. Że to niby sztuka. He, he, he...

Wy, Tsole naprawdę oddelegowani na odcinek religii...

Obrazek użytkownika tsole

31-05-2015 [21:56] - tsole | Link:

Tak, zachęcam do szacunku do wszystkich, pamiętając słowa Mistrza "miłujcie nieprzyjaciół swoich".
A Tobie współczuję z całego serca. W imię swojego chorego pojmowania Ewangelii gotów jesteś kląć, pomawiać i kłamać.
Niech dobry Bóg zlituje się nad Tobą.

A o Radwańskiej pisałem tak:

nagość jest najbardziej naturalnym "strojem" człowieka. Takim go Pan Bóg stworzył. Ortodoksów chrześcijańskich proszę o opinię: czy Pan Bóg stwarzając (nagiego) człowieka stworzył obrzydliwość?
Nagość w raju jest błędnie (dosłownie) interpretowana. Ma ona znaczenie symboliczne. Tak o tym mówił Jan Paweł II

„Owej pełni ‘zewnętrznej’ widzialności, o jakiej stanowi nagość ‘fizyczna’ ..., odpowiada ‘wewnętrzna’ pełnia widzenia człowieka w Bogu, to znaczy wedle miary ‘Obrazu Boga’. Wedle tej miary człowiek właśnie ‘jest’ nagi..., zanim ‘poznaje, że jest nagi’ ...”

I ani jednego słowa w tej wypowiedzi dziś bym nie zmienił.

Z mojej strony EOT.

Obrazek użytkownika Andrzej W.

31-05-2015 [22:57] - Andrzej W. | Link:

"A o Radwańskiej pisałem tak:

nagość jest najbardziej naturalnym "strojem" człowieka. Takim go Pan Bóg stworzył. Ortodoksów chrześcijańskich proszę o opinię: czy Pan Bóg stwarzając (nagiego) człowieka stworzył obrzydliwość?
Nagość w raju jest błędnie (dosłownie) interpretowana. Ma ona znaczenie symboliczne. Tak o tym mówił Jan Paweł II

Tsole, Tsole w całej okazałości....

Obrazek użytkownika Domasuł

31-05-2015 [23:11] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

Heh ciężkie sprawy. Z jednej strony goście, którzy chodzą na msze, a nie akceptują zupełnie podstawowych założeń wiary. Z drugiej goście, którzy wykorzystują religię po to, żeby patrzeć na innych z pozycji moralizatorskich. Jedni według mnie śmieszni, drudzy zacietrzewieni w swoich poglądach. Ani jedni ani drudzy nie robią dobrej reklamy religii.

Obrazek użytkownika maniera oficera

01-06-2015 [00:37] - maniera oficera | Link:

@Domasuł

Prawda jest dla człowieka gorzka i dyskryminująca, gdyż nie odpowiada ludzkiemu dążeniu do fałszywej wygody i fałszywego spokoju. Prawdziwa religa nie potrzebuje przymilać się do milusińskich i wygodnickich, zblazowanych relatywistyczną wizją świata. Nie jest w stanie sprostać nieludzkim wymaganiom ich zwichrzonych pożądań.

Reklamą religii, w odróżnieniu od głoszenia prawdy, zajmują się ideologowie, którzy pragną wykorzystać religię do swoich niecnych celów. To oni przedstawiają zwykle rzeczywistość jako relatywistyczny kocioł, w którym należy wygodnie rozłożyć się na samym środku.

Jest Pan, jak sądzę, ofiarą takiej zakłamanej, relatywistycznej prognozy rzeczywistości, w której prawdzie nie należy się posłuch, jeśli nie przymili się i nie przemówi emocjonalnym, ponętnym głosikiem reklamowego sztucznego zniewieściałego "aniołka". Oczekiwanie od religii rozrywkowej przynęty świadczy o nieuporządkowanym usposobieniu i wybujałych oczekiwaniach. Czy od tabliczki mnożenia też oczekiwałby Pan, iż zachwyci Pana i porwie swą reklamą?

Obrazek użytkownika maniera oficera

01-06-2015 [00:10] - maniera oficera | Link:

@tsole

Przyrównywanie rajskiej niewinnej nagości do rozwiązłej golizny rozciągniętych przed kamerami kobiet, jest, mówiąc delikatnie, niestosowne, a wręcz ohydne. Piękno niewinności Adama i Ewy kontra sromota prostytuujących się w mediach, zapatrzonych w siebie gwiazdeczek...

Sam Pan wydaje o sobie niepochlebne świadectwo.

Obrazek użytkownika Andrzej W.

01-06-2015 [07:44] - Andrzej W. | Link:

Zdaje się , że się tym chełpi...

Obrazek użytkownika Andrzej W.

01-06-2015 [12:18] - Andrzej W. | Link:

Tsole, oczywiście..

Obrazek użytkownika tsole

01-06-2015 [09:37] - tsole | Link:

Byłby Pan pierwszy który podniósłby kamień na jawnogrzesznicę.
Sam Pan wydaje o sobie świadectwo.

Obrazek użytkownika Andrzej W.

01-06-2015 [17:50] - Andrzej W. | Link:

Łżesz, jak w michnikowych Organach

Obrazek użytkownika jaDOCENT

01-06-2015 [00:01] - jaDOCENT | Link:

Ja osobiście nie wierzę w wyniki takich badań jak CBOS. Dla mnie mogą one być jedynie sondażem nastrojów społecznych. Ten kto wierzy, ten rzeczywiście nabożnie uczestniczy we Mszy Sw. W mojej parafi w centrum Gdańska na ok. 8700 mieszkańców w niedzielnej Mszy Sw. uczestniczy ok 860-890 osób. A więc mamy niezbity dowód na to, że w POlsce jest ok 10% wierzących. A to że ktoś deklaruje się jako wierzący, to może satysfakcjonować tych, którzy wierzą w takie badania jak CBOS.

Obrazek użytkownika andzia

01-06-2015 [13:05] - andzia | Link:

Tsole,było tu u Ciebie jak u Pana Boga za piecem:cicho,ciepło i spokojnie.Ufam,że taki czas niedługo znów nadejdzie,że "uczonym w Piśmie" znudzi się "nauczanie" nas maluczkich.
Pozdrawiam i wytrwałości życzę.

Obrazek użytkownika tsole

01-06-2015 [15:33] - tsole | Link:

Dziękuję, zawsze się znajdzie ktoś, komu coś przeszkadza :) Za komuny opowiadano taki dowcip: dwóch emerytów siedzi na ławce, jeden mówi do drugiego: - Panie przed wojną tu naprzeciwko był taki sklepik, w nim można było wszystko kupić, jak to się mówi, szwarc, mydło, powidło... Panie,komu to przeszkadzało?
Pozdrawiam wzajemnie!