Wysiedlenie Niemców z Polski

W roku bieżącym mija 65 lat od chwili podpisania umów dotyczących wysiedlenia Niemców z polskich ziem północnych i zachodnich nazywanych ogólnie „ziemiami odzyskanymi”. Niektórzy uważają wprawdzie, że część tych ziem albo nigdy do Polski nie należała, albo bardzo krótko. Problem z definicją polega na tym, że jaką cezurę czasową należy przyjąć przy określaniu praw do odzyskania.

Sięgając najdalej w czasie należałoby przywołać żydowskie roszczenia do części Palestyny i Jerozolimy sięgające niemal 2 tysięcy lat /zburzenie miasta i wysiedlenie Żydów nastąpiło za Tytusa w latach siedemdziesiątych po Chrystusie/.

My w stosunku do dziedzictwa piastowskiego nie mamy aż tak długiego czasu, ale obecność Słowian zachodnich, głównie plemion polskich, czy jak kto woli –lechickich na ziemiach wchodzących w skład państwa Bolesława Chrobrego a sięgających znacznie dalej na zachód niż obecne polskie granice, to czasy znacznie późniejsze niż ich utrata przez państwo polskie. Część z nich zresztą nawet po utracie uznawane było, jako składnik „korony polskiej” akcentując w ten sposób nasze prawa ziomkowskie.

Aneksja zachodniej słowiańszczyzny przez Niemców wiązała się zawsze z okrutną eksterminacją i germanizacją. Można, zatem traktować, że odzyskanie tych ziem stanowi określoną sprawiedliwość dziejową, którą świat powinien akceptować tym bardziej, jeżeli zaakceptował znacznie dawniejsze prawa narodu żydowskiego.

Decyzja konferencji poczdamskiej przyznającej Polsce te tereny nie wypływała jednak z poczucia wymiaru sprawiedliwości dziejowej, a z prozaicznej potrzeby znalezienia miejsca osiedlenia dla Polaków wysiedlanych z ziem zabranych Polsce przez Sowiety.

Mamy bowiem do czynienia z przypadkiem bezprecedensowym w dziejach: - oto państwo należące do zwycięskiej koalicji, jej najstarszy i najwierniejszy uczestnik, będący według słów Roosevelta „natchnieniem świata” musi oddać połowę swego terytorium na rzecz przypadkowego członka koalicji, a poprzednio najwierniejszego sojusznika Hitlera, dokonującego wspólnie z nim grabieży na terenie środkowej Europy. Ta haniebna decyzja nieoprotestowana przez żadnego z aliantów musiała znaleźć jakąś rekompensatę dla zachowania choćby pozorów usprawiedliwienia.

Faktyczną rekompensatę miały stanowić miejsca osiedlenia dla Polaków po usunięciu z nich Niemców. Była to wspólna niepodważalna decyzja zwycięskiej koalicji, a wspomniane na wstępie umowy dotyczyły jedynie warunków jej realizacji. Najpoważniejszym kontrahentem okazała się Wk. Brytania, która do swojej strefy okupacyjnej przyjęła 2/3 przesiedlonych Niemców, co było o tyle dziwne, że Churchill, który brał udział w pierwszej części konferencji poczdamskiej, był zawziętym przeciwnikiem oddawania Polsce terenów poza Nysą Kłodzką używając zresztą obelżywych sformułowań o „tuczeniu polskiej gęsi”. Przegrał jednak wybory i na jego miejsce zjawił się premier Atlee znacznie bardziej ustępliwy.

Jak się okazało to nie tylko Polska brała udział w czynnościach wysiedlania Niemców, ale również i inni alianci, była to bowiem wspólna akcja. O tym fakcie zupełnie się zapomina.

Mówiąc o przesiedleniu Niemców nie można zapominać, że akt ten miał udostępnić miejsca dla przesiedlonych Polaków, a nie stanowiło to „wojennego łupu” stosowanego od wieków po niemal każdej zwycięskiej wojnie. Polska per saldo utraciła 80 tys. km. 2 kraju, nie mówiąc już o tym, że w zamian za całkowicie ocalałe miasta Lwów i Wilno otrzymała ruiny Wrocławia i Szczecina.

Rzeczywisty ubytek ludności niemieckiej na polskich ziemiach jest o tyle trudny do ustalenia, że oprócz policzalnej wielkości wysiedlonych po wojnie należałoby uwzględnić bliżej nieokreśloną liczbę wypędzonych przez Hitlera przed ofensywą sowiecką w tym zmarłych z głodu, chłodu i bombardowań, a także ofiar sowieckich wymordowanych i wywiezionych w głąb Rosji.

Ze statystycznej liczby wysiedlonych Niemców opiewającej na około 3,8 mln osób wynika, że w przybliżeniu można było zasiedlić na tych ziemiach podobną ilość Polaków, co też miało miejsce. Jednakże chcąc uratować przed sowieckimi represjami wszystkich Polaków zamieszkujących ziemie zabrane Polsce należało tych miejsc mieć przynajmniej 5 milionów. A zatem okazało się, że nie dostaliśmy pełnej rekompensaty przestrzennej nie tylko terytorium państwowego, ale nawet dla możliwości osiedleńczych.

Jest jeszcze jeden aspekt sprawy, a mianowicie przypisywanie zasługi „odzyskania” komunistycznym władzom w Polsce, które wpłynęły na postawę Stalina.

Stalin oczywiście nie liczył się zupełnie ze zdaniem swoich pachołków, których obsadził na stanowiskach w Polsce. Nie mieli oni nawet za wiele do powiedzenia w sprawach wewnętrznych Polski posłusznie wykonując polecenia nawet nie Stalina, ale jego pełnomocników z Sierowem na czele.

Granice zachodnie Polski Stalin narysował osobiście i uzgodnił z Rooseveltem i Churchillem bez udziału Polaków skądkolwiek by nie byli. W czasie konferencji poczdamskiej zorientował się, że alianci są gotowi na ustępstwa, ale obstają przy podziale stref okupacyjnych w Niemczech, co uniemożliwiło mu rozszerzenia swojej władzy na całe ich terytorium. Stwierdził, że uzyska tym większą faktyczną własną strefę im więcej przekaże Polsce, niestety nie zorientowali się w tym przedstawiciele rządu warszawskiego i nie zażądali więcej poza granicą Nysy Łużyckiej, a mieli możliwość upomnienia się o Łużyce, Strzałowo i Rugię.

Takich rad Stalin chętnie wysłuchałby gdyż miałby wtedy możliwość poszerzenia jego strefy okupacyjnej w stosunku do tego co dostał.

Stalin zresztą całość postanowień poczdamskich traktował jedynie jako odskocznię do realizacji swoich planów wywodzących się jeszcze z leninowskich zamiarów marszu na zachód, a przede wszystkim opanowania całych Niemiec.

Swojemu nastawieniu dał wyraz, kiedy mu zachodni lizusi gratulowali największego zwycięstwa w dziejach Rosji stwierdzając: „ przecież Aleksander I był w 1814 roku w Paryżu”.

Cała ta „darowizna” ziem zachodnich Polsce była tylko przetargowym zastawem w stosunku do Niemiec, nie udało mu się tego zrealizować za życia, ale jego następca Chruszczow usiłował tego dokonać oczywiście w zmienionych warunkach, tylko że napotkał opór ze strony Adenauera.

Koronnym dowodem na traktowanie polskiej bytności na ziemiach zachodnich, jako prowizorium był zakaz nadawania tytułów własności Polakom, który spowodował niepowetowane straty w sferze materialnej i co gorsze, w poczuciu naszej pewności posiadania tych ziem. Skutki tego ponosimy po dzień dzisiejszy.

Przesiedlanie ludności na wielką skalę, notowane historycznie na terenie Europy przy różnych okazjach dziejowych, zostało praktycznie zaniechane w najnowszych czasach. Odnowili ten proceder bolszewicy i Niemcy przeprowadzając go w najokrutniejszy sposób. Tak się złożyło, że podlegli mu głównie Polacy ze wschodnich i zachodnich dzielnic Polski. Obok wymiaru narodowego przesiedlenie ma wymiar osobistych tragedii ludzkich, przesiedlenie Niemców dokonywane w znacznie bardziej humanitarny sposób aniżeli przesiedlenia sowieckie i niemieckie zapewne zawierało element ciężkich przeżyć dla tych Niemców, którzy temu podlegali.

Dla Niemiec była to konsekwencja dwóch zbrodniczych aktów: -agresji Niemiec w stosunku do Polski i zawarcia zbrodniczego spisku z Sowietami.

I tak w stosunku do zbrodni popełnionych wspólnie przez obydwu najeźdźców był to najłagodniejszy wymiar kary daleki od dziejowej sprawiedliwości niespełnionej w stosunku do obu najeźdźców. 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Gość

27-08-2011 [19:05] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

PRZED Slowianami dzisiejsze ziemie Polski Zachodniej i Centralnej zamieszkiwaly plemiona germanskie, m.im. Burgundzi, Wandale etc. Autor artykulu powinien wiec przemyslec mocno swoja linie argumentacji, bo wedlug takowej Warszawa bylaby znow miastem German...

Obrazek użytkownika Gość

27-08-2011 [23:56] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Mamy tu do czynienia z bezczelnymi szwabskimi kłamstwami, gdyż Germanie nie mają praw do ani skrawka ziemi między Renem a Odrą - wszystko to zdobyli prawem bandyty. A na Pomorzu Zachodnim ludność słowiańska doznawała po 1637 roku takiego samego traktowania, jak ludność Generalnej Guberni z pominięciem jedynie obozów koncentracyjnych. Ludność między Łabą a Odrą została brutalnie wymordowana i sami Niemcy aż do czasów Hitlera głośno tym się szczycili, hołubiąc swoją bezwzględność i wyrażając głęboką pogardę dla słowiańskiej łagodności. Niemcy są najokrutniejszym narodem w dziejach ludzkości - czym to jest spowodowane, nikt nie wie. Ale ich dokonania mówią same za siebie. Tak czy owak fakty wskazują że pierwotnie Słowianie zajmowali ziemie od Atlantyku po Berezynę. Francję i Anglię Celtowie zabrali Słowianom dopiero około VII wieku p.n.e., czyli gdy powstawał Rzym i Biskupin. Ziemie między Łabą a Renem Słowianie utracili około I wieku n.e., a ziemie między Łabą a Odrą w czasie walk między IX a XII wiekiem n.e. Ani jedna piędź ziemi między Atlantykiem a Berezyną nie należała pierwotnie do Germanów, którzy pojawili się w Europie kilka tysięcy lat po Słowianach, którzy możliwe, że są w Europie autochtonami, bo na pewno byli nad Wisłą już 10 000 lat temu. To nasi przodkowie tworzyli podstawę kultury europejskiej i wszystko wskazuje na to, że to Polacy pierwsi wynaleźli pismo, którego zabytki rozsiane są po całym kontynencie. Pismo słowiańskie istniejące od co najmniej 3000 lat, w Polsce używano do XII wieku - równolegle z łaciną od X do XII wieku. To, że nikt o tym nie wspomina dowodzi straszliwego zakłamania, jakim pokryta została najdawniejsza historia Polaków, która jest nieporównanie starsza niż wskazuje na to chrzest Polski i prawdziwe rewelacje dotyczące naszych najstarszych dziejów dopiero czekają, a doczekają się z chwilą, gdy bogaty materiał archeologiczny przebadają prawdziwi polscy archeologowie, a nie zakłamane Szwaby i dzisiejsi zaprzedani obcym interesom pseudouczeni.

Obrazek użytkownika Mikołaj Kwibuzda

28-08-2011 [07:24] - Mikołaj Kwibuzda (niezweryfikowany) | Link:

U nas nawet sołtys po wódce by czegoś takiego nie wymyślił. Ale czemu Pan wielmożny nie wspomina o Słowianach, którzy przed Indianami zasiedlili Amerykę, po czym zostali co do jednego wymordowani przez Siuksów i Huronów? A przecie te bandyckie ludy chlubiły się tym jeszcze niedawno. No i czas wreszcie powiedzieć otwarcie, że to Słowianie byli twórcami cywilizacji znad Huang-ho, bezczelnie przywłaszczonej potem przez Chińczyków.

Obrazek użytkownika Gość

28-08-2011 [08:40] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

czy moglby szanowny gosc podac materialy zrodlowe bedace dowodem na te rewelacyjne stwierdzenia? pismo slowianskie wynalezione przez Polakow (sic) przed 3000 lat ? Slowianie w Anglii i Francji? a rzymscy historycy tez wedlug goscia klamali ?

Obrazek użytkownika Mikołaj Kwibuzda

27-08-2011 [19:42] - Mikołaj Kwibuzda (niezweryfikowany) | Link:

Przecie wysiedlono nie kogo innego, jeno właśnie potomków tych Słowian od Chrobrego. I Prusów przy okazji też. Także samo można i Rosjan z Moskwy wysiedlić, bo co z tego, ze są potomkami Merian, mieszkających tam od prawieku, skoro porzucili język praojców. Najwyższy czas, by Moskwę odzyskała Finlandia.

"Aneksja zachodniej słowiańszczyzny przez Niemców wiązała się zawsze z okrutną eksterminacją i germanizacją." - guzik prawda, szanowny Panie. Zdarzała się i eksterminacja, zwłaszcza w Prusach, ale ani Ślązakow, ani Pomorzan nikt nie eksterminował. Prusow zaś eksterminowali rownie chętnie Polacy, bo wytrzymać z nimi było trudno.

Wysiedlenie Niemców było potrzebne po to, żeby Stalin, który wygrał wojnę, mógł zaanektować połowę Polski. Dorabianie do tego jakiejś pradziejowej filozofii jest mocno ryzykowne, bo można bardzo dziwne konsekwencje moralne z tego wyprowadzić. Wysiedlenie Niemców było konsekwencją rozpętania wojny przez Niemców i Sowietów. Mieszanie do tego jakichś naszych praw z X wieku to zwykłe oszustwo i zawracanie głowy.

Obrazek użytkownika dr.murek

01-09-2011 [10:38] - dr.murek (niezweryfikowany) | Link:

ma Pan rację Panie Owsiński. Poznać to m.in. po germanofilach, którzy zawsze się odzywają w takich wypadkach. Brakuje mi tu jeszcze jednego, ale się napewno odezwie. A co do historii, to mam dostęp do wielu niemieckiej produkcji map terenów Niemiec i Polski i stwierdziłem coś bardzo ciekawego, im dalej w przeszłość, tym więcej polskich nazw miejscowości na ziemiach zachodnich i północnych. Są to mapy niemieckich autorów z tamtych czasów. Później wraz z postępującą germanizacją zmieniano nazwy na niemieckie. Nie wszędzie jednak zmieniono nazwę miejscowości jak Szczedrzyk koło Opola, od 13 wieku były nazwy Scedrzik, Stedryk, Zrzendrzik, a w 1934 zmieniono na Hitlersee do 1945. Później Szczedrzyk. Mnie to bardzo dziwi, jak ci "Germanie" mogli taką nazwę nadać swojej miejscowości: Scedrzik, Stedryk, Zrzendrzik. Musieli być chyba masochistami, albo to nie byli Germanie a Słowianie, czyli Polacy.

Obrazek użytkownika Gość

10-10-2011 [11:54] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Nie Polacy a Rosjanie, W końcu wszyscy Słowianie to nieuświadomieni Rosjanie, a ludzie, którzy agitują za jakimś "Narodem Polskim" to ukryta opcja Amerykańska, która dąży do rozbicia jednego narodu Rosyjskiego Słowiańskim nebo Scytyjskim mianowanym.

Podoba Ci się taka logika? jakim prawem człowiek, którego przodkowie pochodzą najprawdopodobniej z obszaru między Wartą a Dnieprem mówi coś na temat słuszności Polskich roszczeń do Górnego Śląska(nie licząc powiatów, gdzie wygrała opcja Polska) Dolnego Śląska czy Pomorza Zachodniego? tam ludność(nie licząc słowiańskiej mniejszości w kilku granicznych powiatach Dolnego Śląska czy Pomorza Zachodniego) dobrowolnie przyjęła kulturę Niemiecką!
czy uważasz, że nazwiska takie jak Nitsch, Hanke, Zedlitz czy Janke to Nazwiska Niemieckie? to są popularne Śląskie nazwiska z okolic Legnicy czy Wrocławia. Skoro autochtoni - słowianie wybrali kilka stuleci temu opcję Niemiecką, i żyli na tych terenach od 1400 lat to dlaczego uważasz Polaków z kresów wschodnich za prawowitych dziedziców "Polaków" z ziem po Łabę. Tak się składa, że Mieszka i Bolesław Chrobry walczyli np z tymi "Polskimi" Wieletami"
Tak się składa, że Polskość(o ile można o czymś takim mówić w średniowieczu a nie wydaje mi się) była jedną z kilku opcji na Śląsku i to wcale nie najpopularniejszą
co do nazwy Scedrzik jest ona Czeska podobnie jak cały Śląsk do wyrwania go przez Mieszka Czechom
Polskie prawa do Ziem Zachodnich i Północnych są tylko i aż prawem łupu wojennego.