Napisać prawdziwą historię II wojny światowej

Polskie media „odfajkowały” 75 rocznicę wybuchu II wojny światowej więcej uwagi poświęcając obsadzie synekur w UE, które oprócz osobistych profitów dla beneficjentów niczego twórczego nie wnoszą do tej wprawdzie niedawno poczętej, ale już strupieszałej instytucji.
A przecież my ciągle żyjemy w świecie, który powstał na gruzach zniszczonego wybuchem tamtej wojny i byłoby rzeczą nie tylko interesującą, ale i pożyteczną dowiedzieć się nareszcie, jakie były prawdziwe przyczyny jej wybuchu.
Jest, bowiem na ten temat tyle różnych, nie tylko sprzecznych ze sobą, lecz wprost bałamutnych informacji zmierzających chyba tylko do tego żeby ukryć prawdę niewygodną, a nawet kompromitującą, dla co poniektórych.
 
Zacznijmy od wciąż powtarzanej tezy, że Hitler dostał zezwolenie na zbrojenia wbrew postanowieniom traktatu wersalskiego ze względu na strach przed możliwością bolszewickiej inwazji.
Zapomina się jednak, że zanim Hitler doszedł do władzy dopuszczono do kilku zdarzeń do dnia dzisiejszego niewyjaśnionych.
Złamanie traktatu wersalskiego przez Niemcy nie nastąpiło dopiero za Hitlera, ale niemal nazajutrz po podpisaniu traktatu pokojowego przez układ w Rapallo zawarty między niemiecką republiką weimarską a Sowietami w 1922 roku. Nie zostało to zakwestionowane, a wręcz odwrotnie umowa locarneńska wyraźnie otworzyła możliwości niemieckiego rewanżu na wschodzie Europy udzielając wzajemnych gwarancji nienaruszalności granic zachodnich.
Wszystko to działo się na wiele lat przed dojściem Hitlera do władzy, ponadto sygnatariusze traktatu wersalskiego dopuścili do wyraźnie rewanżystowskiej wojny celnej wypowiedzianej przez Niemcy Polsce.
Dopiero trzeba było dojścia do władzy Hitlera żeby ją zakończyć i uznać polskie granice zachodnie przez podpisanie przez Niemcy i Polskę wzajemnej deklaracji o nieagresji.
Pogląd głoszony dość powszechnie, a szczególnie nagłośniony w Polsce przez programy Wołoszańskiego, że Niemcom pozwolono na łamanie traktatu wersalskiego w obawie przed Sowietami i ich zbrojeniami, nie wytrzymuje krytyki w świetle wymienionych wydarzeń.
Najwyraźniej tuż po zakończeniu I wojny światowej usiłowano stworzyć porozumienie między krajami Europy zachodniej i dla zachęty w stosunku do Niemiec otworzono im drogę ekspansji na wschód.
 
Sowiety weszły do gry znacznie później, jako partner lewicowych rządów w krajach zachodniej Europy, francuskiego „front populaire” Bluma szczególnie. Spowodowało to dążność do zmniejszenia roli, a nawet wyeliminowania Polski, jako partnera na wypadek nieporozumień z Niemcami.
Najlepszym tego wyrazem było francuskie zapewnienie w trakcie pertraktacji w Moskwie o polskim zezwoleniu na wkroczenie sowieckich wojsk jeszcze przed agresją niemiecką, dopiero żądanie sowieckiej strony żeby w tej sprawie wypowiedziała się bezpośrednio Polska wyjaśniło sprawę.
Francuzi nawet nie usiłowali wytłumaczyć bolszewikom, że zezwolenie na wkroczenie wojsk sowieckich do Polski jeszcze przed spodziewaną niemiecką agresją odwróciłoby role wskazując na aliantów, jako agresorów.
 
Do dnia dzisiejszego nie zostały do końca wyjaśnione takie fakty jak dążenie Anglików do ugody z Niemcami tuż po podpisaniu w dniu 25 sierpnia 1939 roku traktatu z Polską z żądaniem cofnięcia polskiej mobilizacji włącznie. Stworzyło to przekonanie Ribbentropa i Hitlera, że Wk. Brytania nie przystąpi do wojny z powodu napaści Niemiec na Polskę.
 Wybuch wojny byłby zatem rezultatem angielskiej prowokacji?   
Podobnie zresztą ciągle niewyjaśnione są okoliczności katastrofy gibraltarskiej i inne zdarzenia z tamtych czasów.
 
Wbrew pozorom najłatwiej rozszyfrować postępowanie Sowietów, które stanowiło kontynuację zamierzeń podjętych jeszcze w 1919 roku „zaniesienia rewolucji na sztykach czerwonoarmistów do Europy zachodniej z Niemcami na czele”.
Wówczas to Polska stanęła na przeszkodzie realizacji tych planów.
Stalin okazał się w tym względzie gorliwym kontynuatorem idei Lenina rozwijając współpracę wojskową z Niemcami weimarowskimi. Widząc niezdolność socjalistycznych Niemiec do podjęcia ostrzejszych kroków rewanżu, dopomógł Hitlerowi dojść do władzy traktując go, jako „lodołamacza”, który w końcu doprowadzi do upragnionej wojny, a w ostatecznym rachunku umożliwi Sowietom łatwą zdobycz w postaci wykrwawionej Europy.
Niezrażony zatem antykomunistycznym nastawieniem Hitlera czynił mu stałe awanse, jak choćby wycofując się z Hiszpanii po uprzednim ograbieniu jej ze złota i wymordowaniu prawdziwych i rzekomych przeciwników komuny, oddając ją w końcu na łup niemiecko włoski.
Jawnym zaproszeniem do wznowienia współpracy z Niemcami było przemówienie Stalina na XVIII zjeździe WKP/b/.
Nieprawdą jest sowieckie twierdzenie obronne, że do sojuszu z Niemcami zostali zmuszeni odmową współdziałania ze strony aliantów zachodnich pragnących skierować niemiecką ekspansję przeciwko Sowietom.
Stalin z własnej inicjatywy nie brał udziału we wszelkich działaniach zmierzających do utrzymania pokoju w Europie mając na celu swój plan pogrążenia jej w wyniszczającej wojnie.
Liczył początkowo, że uda się wojnę sprowokować w związku z awanturą czeską, ale Czesi nie chcieli sami walczyć licząc, że inni za nich to zrobią, a Stalina takie rozwiązanie nie interesowało, dlatego wycofał się z pomocy Czechom.
Spiskując z Niemcami równocześnie namawiał Polskę do oporu obiecując pomoc, w tym wypadku nie zawiódł się – Polska opór stawiła otwierając mu drogę do realizacji jego planu.
Zawód mu sprawiła Francja, a raczej jego agentura we Francji, która okazała się tak skuteczna w agitacji przeciwko wojnie /mourir pour le Dantzig?!/, że Francuzi nie stawili większego oporu Niemcom.
W tym momencie plany Stalina zawaliły się, pozostała jedynie nadzieja, że Niemcy uwikłane w wojnę z Anglią i w Afryce nie będą w stanie w szybkim czasie zaatakować Sowiety. Wobec tego przyjął postawę służalczą w stosunku do Niemiec licząc na łaskawe odwleczenie w czasie kary, jaką musiał ponieść za zdradzieckie spiskowanie z Hitlerem.
Uratowała go jedynie bezdenna, zbrodnicza głupota jego przyjaciela i równie bezdennie głupia naiwność nowych sojuszników /!?/ jeszcze wczorajszych największych wrogów / „łordam pa mordam”/.
W odniesieniu do Stalina wyjaśnienia wymaga fakt odstąpienia przezeń od postanowień paktu Ribbentrop – Mołotow w odniesieniu do podpisanego przezeń osobiście podziału Polski wzdłuż linii Wisły.
Ten podział dawał mu znacznie większe korzyści strategiczne i gospodarcze, a mimo to zrezygnował z niego na rzecz formalnego ogłoszenia włączenia do ZSRS „zachodniej Ukrainy” i „zachodniej Białorusi”. Czyżby nie odbyło się to na zasadzie konsultacji z Wk Brytanią gotową do zaakceptowania tego stanu?
 
Niewyjaśnione są również do końca przyczyny spisku Roosevelta ze Stalinem podjętym przeciwko Wk. Brytanii, krajom sojuszniczym z Europy środkowej, a ostatecznie także przeciwko samym Stanom Zjednoczonym zmuszonymi do stawienia czoła bolszewickiej ekspansji na całym świecie.
 
Takich zagadek związanych z tą wojną można jeszcze mnożyć, problem polega na tym, że bez ich rozwiązania nie można definiować, ocenić i co najważniejsze znaleźć drogi wyjścia z obecnej sytuacji, w jakiej znaleźliśmy się ostatecznie, jako spadek po tamtej wojnie.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Patrykp

04-09-2014 [23:01] - Patrykp | Link:

Oczywiście, nie można tłumaczyć dopuszczania do łamania traktatu wersalskiego strachem przed Sowietami. Nie wydaje mi się też, żeby idąc na ustępstwa, bano się wywołania przez Niemcy wojny (przynajmniej zaraz po wojnie), coś takiego jak dzisiaj (nie wyślemy wojsk na Ukrainę bo to doprowadzi do wojny) chyba nie miało miejsca. Polityka celowych ustępstw tak naprawdę zaczęła się w 1938 roku, a wcześniejsza remilitaryzacja Nadrenii pewnie wynikała z niechęci Francuzów do jakiegokolwiek wysiłku zbrojnego (przecież reakcja Francji nie wywołałaby wówczas wojny). Wydaje mi się, że kluczem do tego może być polityka Anglii – potrzebowała ona jakiejś przeciwwagi dla hegemonii Francji na kontynencie – a tą mogły być tylko silne Niemcy. W ten sposób można by również tłumaczyć brak reakcji na pierwsze układy sowiecko-niemieckie. (Z Sowietami przecież też się układano, zawierano układy handlowe; niechętnie patrzono na niewolniczą pracę, oburzano się na nią, ale handlowano – a przecież o obozach Zachód wiedział na długo przed Sołżenicynem)

Być może Anglia odegrała w przededniu wybuchu wojny taką rolę jak przypisuje jej Zychowicz: dała gwarancję Polsce tylko po to, by odsunąć w czasie agresję na Zachód, by Polska walczyła z Niemcami. Ale jaką miała gwarancję, że Hitler nie rzuci się zaraz na Francję? Kilka miesięcy to żadna różnica. Może gdyby chodziło o wywołanie konfliktu między Niemcami a Związkiem Sowieckim (zamiast konfliktu Niemcy Zachód) w pierwszym rzędzie? Ale wówczas raczej nie udzielano by Polsce gwarancji tylko pchano do sojuszu z Niemcami. Jeżeli tak by się stało, wtedy z dużym prawdopodobieństwem można by założyć konflikt sowiecko-niemiecki już w 1939 roku (w każdym bądź razie jako pierwszy etap wojny). Wydaje mi się, że Zychowicz nie ma racji w tym, że wszystko ułożyłoby się według planu (przy wstąpieniu Polski do paktu antykominternowskiego) z rzeczywistości: najpierw Zachód później Rosja. Jeżeli Polska by się włączyła do osi Berlin-Rzym-Tokio to atak poszedł by w pierwszej kolejności, nie na Zachód, a na Wschód. W innym razie Rosja by zaatakowała jako pierwsza.