Co jest strasznego w Kaczyńskim?

Co jest strasznego w Kaczyńskim? Dzwonio i pytajo, a nie wiemy co odpowiedzieć, stąd ta notka.
Może małego wzrostu? Ale Putin też nie za wysoki i Napoleon. To nie wszystkie przekona.
Co właściwie jest takiego strasznego w tym Kaczyńskim, że się go bać powinniśmy. I boimy. Nie zdradzę chyba tajemnicy państwowej ujawniając, że PO wygrywała wybory dlatego, że wpojono ogółowi populacji nośne hasło „wszystko tylko nie PiS” i tak zmotywowani (negatywnie) obywatele szli odsuwać Kaczyńskich od władzy, ewentualnie nie dopuszczać. Głosowali w poczuciu wypełniania jakiejś misji dziejowej, obowiązku obywatelskiego.
Wszyscy chyba wiemy, ze bać się Kaczyńskiego trzeba i należy. Straszą nim nieustannie mainstreamowe media. Zapewnia też sam pan premier Tusk o tym, że Kaczyński i PiS to coś b. złego, jeśli nie katastrofa, prze którą nas zabezpiecza
„Tusk: Moim zadaniem jest, by Kaczyński i PiS nie dostali władzy” [1].
Czego to jednak właściwie i dlaczego powinniśmy się konkretnie bać. Gadają a, że to faszysta, a że nienawistnie milczy, że dzieli zamiast [po]łączyć i inne takie, ale o co konkretnie chodzi? To jednak nie przekonuje zaniepokojonych słuchaczy. Podobno – tak gadają, że ostatnio połączył nawet (prawicę) zamiast dzielić.
Argumenty w tekście „Dlaczego boimy się Kaczyńskiego?” (autor: sed3ak) [2] wyszukanym na tę okoliczność jakoś też nie przekonały.
Niejaki Marcin Marczak na łamach Newsweeka zastanawia się i/lub ponosi larum:
„Co sprawia, że 56 proc. Polaków przestało bać się PiS-u, zdyskredytowanego popisami Antoniego Macierewicza i dwoma latami wyjątkowo źle ocenianych rządów z lat 2005-2007?” [3].
Z tego tekstu można domniemać, że bać się można powrotu IV RP, ale co to właściwie znaczy autor nie wyjaśnia. Podobno Kaczyński kojarzy się z agresją – domyślam się z fragmentu niegramatycznego bełkotu w tym tekście:
„O jego szef kojarzy się z agresją, a tego Polacy nie lubią.”.
Tymczasem jakoś mnie się nie kojarzy, może dlatego, że miałem przyjemność spotkać się osobiście – twarzą w twarz z J. Kaczyńskim. Bałem się trochę - przygotowany na najgorsze, bo gadają, że to faszysta i agresor straszny, ale ani mnie nie zaatakował, ani nie opluł, ani nie sponiewierał słowem, a ku mojemu zdumieniu uśmiechnął się życzliwie i ciepło.  
Dlaczego zatem te rządy są rzekomo tak źle oceniane i czego bać się mamy? Pobudki o 6 rano bać się mamy – ale do kogo z nas wpadło nasłane przez Kaczyńskiego ABW o 6 rano? Podsłuchów, ale czy za rządów Tuska nie ma podsłuchów?
Jeśli chodzi o gospodarkę to były to rządy bardzo dobre dla Polski. Dbał o finanse państwa i nie zadłużył kraju jak nie przymierzając obecna ekipa. Bezrobocie spadało – sam miałem wie prace – teraz za Tuska nie mam żadnej, czasami jedynie dorywczo u kolegi na czarno coś zarobię. Każdy może sobie sam sprawdzić statystyki i tabelki, porównać wyniki, bo nie chcę nikogo przekonywać frazesami bez pokrycia. Gadają, że to dlatego, że nie było wtedy kryzysu – miał szczęście, ale skoro ma szczęście do braku kryzysu to czego się bać. Napoleon mianował jenerałami tych co mają szczęście i słusznie. Mieli gwarantować sukcesy.
Zatem dochodzę do wniosku, że może bać się należy JK ponieważ reprezentuje Prawo i Sprawiedliwość.
Szczególnie złodzieje bać się powinni i aferzyści. Z definicji niejako ponieważ łamią prawo i sprawiedliwość mają za nic. Za Tuska mają natomiast raj na ziemi, jak się wydaje. Afer PO zliczyć chyba nie sposób, chociaż MarkD próbuje ujawnione spisywać [4]. Za rządów PiS afery faktycznie w takiej liczbie byłyby nie do pomyślenia. JK nawet własnego ministra sportu potrafił wsadzić o więzienia jeśli dobrze kojarzę i pamiętam, więc tym bardziej patyczkować się nie będzie z obcym aferzystą, złodziejem lub agentem. To rozumiem, ale czy wszyscy jesteśmy aferzystami, przestępcami lub agentami, ew. kolesiami związanymi niejasnymi interesami z Donaldem Tuskiem? Ani Radkiem Sikorskim, którego JK też nie oszczędził i mam nadzieję, że dopadnie zgodnie z jego zapowiedzią[5], bo zgoda buduje.
Trochę się już gubię. Ale co dwie głowy to nie jedna. Może ktoś wie czego właściwie bać się powinniśmy i dlaczego się boimy Kaczyńskiego?
Prozę tedy o ewentualne info w przedmiotowym zakresie, szczególnie bojących się bojowników, bo też chciałbym być poprawny politycznie jako i oni, ale z przekonania, a nie na zasadzie: jak wszystkie to i babcia. Jak się mam bać Kaczyńskiego, panie premierze Tusk, panie red. Michniku i konkretnie czego?
Orzeł Może jakiś oświecony mnie oświeci. Tylko proszę bez wyrazów, bom stary, niewykształcony i z mniejszego ośrodka.

  [1] http://www.fakt.pl/donald-tusk-chce-tylko-by-kaczynski-nie-wygral-wyborow,artykuly,228885,1.html
  [2] http://sed3ak.salon24.pl/304066,dlaczego-boimy-sie-kaczynskiego
http://wzzw.wordpress.com/2011/05/06/dlaczego-boimy-sie-kaczynskiego/
  [3] http://polska.newsweek.pl/sondaz-newsweeka--dlaczego-nie-boimy-sie-powrotu-pis-u-do-wladzy-,97277,1,1.html
  [4] http://markd.pl/afery-po-cz-1-ii-kadencji-7491499/
  [5] http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sikorski-glowny-cel-kaczynskiego-to-wsadzenie-mnie-i-tuska-do-wiezienia/p1fm1
 
YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Zofia

24-07-2014 [13:17] - Zofia | Link:

Wspaniale Pan to ujął. Ta nagonka na p. Kaczyńskiego trwa już parę lat.Kilka lat temu zapytałam panią z wyższym wykształceniem mieszkającą w stolicy - "dlaczego tak nie lubicie braci Kaczyńskich", A Lech był wówczas Prezydentem Polski. I usłyszałam głupią odpowiedź - "bo są głupi i kurduple". Drążyłam dalej ,mówiąc, ja też jestem niskiego wzrostu znaczy się kurdupel i z tego powodu nie wzbudzam nienawiści u innych. Niestety nie otrzymałam logicznej i potwierdzonej przykładami odpowiedzi do tej pory, choć różni "mędrcy " wypowiadali się na różnych forach i różnych mediach.
Ci co prowadzą taką nagonkę na p. Kaczyńskiego to zwykłe miernoty, które boją się utraty stanowisk dla siebie i swoich pociotków,więc wykorzystują "głupie nie myślące społeczeństwo" do swoich celów.
Nie otrzymamy odpowiedzi dlaczego mamy się bać p. Kaczyńskiego. Ze swej strony dodam, że uczciwy się niczego nie lęka.

Obrazek użytkownika PS

27-07-2014 [15:32] - PS | Link:

Opowiadałem już kiedyś tę historię. Piłem dawno temu - za komuny jeszcze, w ubiegłym tysiącleciu -  z sowieckim oficerem od propagandy stacjonującym na dolnym śląsku. Zdumiało mnie jak na dźwięk nazwiska amerykańskiego prezydenta włączała mu się reakcja obronna. "Jaa chaacziu ssztoby ja aa żiv, sztoby maajaaa żienia żiła..." - papalał bez sensu z zaciśniętymi pięściami i pianą na ustach po rosyjsku, chociaż gadaliśmy po polsku. Włączyło mu się po opowiedzeniu dowcipu. Objaw kliniczny. Jak oni muszą być zindoktrynizowani - pomyślałem wtedy. Dzisiaj podobne reakcje zdumiewają u Lemingów. Czyżby ta sama szkoła? Tylko przekaz z Warszawy idzie.

Obrazek użytkownika Andrzej-emeryt

24-07-2014 [19:39] - Andrzej-emeryt | Link:

Odpowiem czym "straszy". Straszy niezmiennością/stałością poglądów politycznych i społecznych będąc czynnym politykiem od 1990 roku. Cechy te posiadał też brat Lech. Ta niezmienność/stałość z uwzględnieniem geopolityki Polski odrzuca/odpycha koniunkturalistów.
Proszę wpisać w google frazę: "politycy Porozumienia Centrum" być może podobną. Zobaczy Pan listę która Panu umożliwi poznanie i ocenę wielu dzisiejszych polityków innych partii.
Wielowiekowa Historia Polski (także w okresie zaborów) prowadzi do wniosku: obywatele RP nie cenią reprezentowanych przez obu Kaczyńskich wartości (w najmniejszym stopniu myślę tutaj o wartościach religijnych).
Funkcjonujemy jako państwo z woli sąsiadów. I tylko do czasu który oni wyznaczą.
Serdecznie pozdrawiam.