NIE - jałmużnie od zdrajców!

Mój ojciec zawsze powtarzał, że nie należy brać pieniędzy od zbrodniarzy i oprawców. Nam, te pieniądze staną ością w gardle, a oni będą myśleli, że w ten sposób zmyją swoje winy i oczyszczą sumienie. Pamiętam, jak 4 czerwca 1989 roku, zaangażowany w ”Solidarność” straszył moją mamę, że jeśli nie zagłosuje na KO – wymelduje ją z mieszkania. Śmieliśmy się wszyscy wiedząc, że innej alternatywy nie ma i wierząc, że wreszcie jako naród będziemy naprawdę wolni. Wierzył  też głęboko w sprawiedliwość, tak jak i w to, że komunistyczni zbrodniarze zostaną osądzeni, potępieni  i pozbawieni państwowych stanowisk, a wszyscy Polacy, walczący o wolny kraj, zrehabilitowani. Był przeciwny zapłacie za walkę o wolną Polskę uważając to za obowiązek; nie wystąpił też o odzkodowanie do Niemców za wywiezienie go jako 12-letniego chłopca, razem z matką,  na roboty do III Rzeszy. Uważał, że nie da się wycenić ludzkiej krzywdy w wartościach pieniężnych. Bo nie ma i nigdy nie będzie takiego przelicznika,  krzywda jest pojęciem  nie tylko abstrakcyjnym, ale niezwykle pojemnym, który mieści i  utratę życia, zdrowia, ból fizyczny, ale i łamie psychikę, burzy życie i upodla człowieka. Jego zapał i wiara powoli topniały. Pierwszym prezydentem został Lech Wałęsa, zdrajca ideałów sierpnia, który zapisał się mistrzostwem jedynie w korzystaniu z prawa łaski, m.in. Andrzeja Z. „Słowika”, który po latach przyznał, że akt łaski po prostu kupił, dając  łapówkę urzędnikom kancelarii Wałęsy. Pierwszym prezesem „wolnej” TV został TW, w wielkiej gazecie znalazł schronienie TW Ketman, telewizje komercyjne opanowali b. pracownicy UB, byli towarzysze nadal funkcjonowali jako opiniotwórcze i moralne autorytety, a biznesy na transformacji robili komuniści i tajni współpracownicy, pod nosem ślepego i głuchego  Mazowieckiego.

Ojciec zmarł w 1996 roku, w drugim roku prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego, więc nie był świadkiem jego kompromitujących zachowań, żenujących wpadek, orientalnych „chorób” czy obecnie, gospodarczych powiązań z ukraińskim reżimem. Profesor Antoni Dudek, o pierwszej turze wyborów do Sejmu i Senatu 4 czerwca 1989 roku, dziś, z perspektywy czasu  pisze: "miliony Polaków zadały przy pomocy kartki wyborczej śmiertelny cios komunistycznej dyktaturze". Kpina, prowokacja czy również krótkowzroczność, bo uważny obserwator widzi, że nie było żadnego ciosu, tym bardziej śmiertelnego, zbrodniarze – nazwani ludźmi honoru cieszą się wolnością, złodzieje publicznego majątku są uniewinniani, dawni opozycjoniści, choć już nie fizycznie, ale zawodowo i psychicznie  są nadal izolowani i poniżani, ciągani po sądach, opluwani w mediach, a na listach wyborczych nadal widnieją potomkowie komunistycznych zbrodniarzy.

Jak w takiej sytuacji, gdy kaci pozostają nietykalni i  pobierają wielokrotnie wyższe emerytury od swoich ofiar, tematem debaty może być sprawa zadośćuczynienia czy choćby zrehabilitowania wielkich Polaków? Wymowny jest w tej sprawie jeden z głosów, polskiej emigrantki, która pisze: „Bądźcie przeklęci za to co zrobiliście naszej ojczyźnie, człowieczemu humanitaryzmowi i jak traktujecie ludzi, którzy pomagali wam budować waszą pozycję.  (...)Większość tych ludzi nie potrzebuje jałmużny ( zresztą jej nie wezmą, a już na pewno nie od was), mają zawody, coś potrafi i to często potrafią dużo lepiej niż wszelcy „młodzi zdolni”! (...) Nie tylko im nie pomagacie, ale perfidnie, z wyrachowaniem przeszkadzacie, ręka w rękę współpracując z ich dawnymi oprawcami. Sami, z własnej woli, kierowani pełnią pogardy dla innych,  p y c h ą, bez mydła dołączyliście  do nich za garść pochlebstw i grosza.  Tak, dokładnie: stoicie tam, gdzie stało ZOMO”.

Wielu jednak działaczy opozycji niepodległościowej pozostało w kraju i przez 18 lat nie doczekało się żadnego zadośćuczynienia w podobno wolnej i sprawiedliwej Polsce. Dopiero w 2007 roku, za czasów prezydentury prof. Lecha Kaczyńskiego weszła w życie nowelizacja ustawy, która rozszerzyła nieważność orzeczeń wydanych przez komunistyczne sądy za działalność opozycyjną wobec systemu komunistycznego do końca 1989 roku (wcześniej do 1956 r.),  określiła sposób dochodzenia od Skarbu Państwa odszkodowania za szkody i zadośćuczynienie oraz uczyniła je dziedziczonym. Błędem ustawy było określenie 1 roku zgłaszania roszczeń, co naprawiono, znosząc ten termin. Z politycznych powodów natychmiast poddano tę ustawę krytyce. Po pierwsze, że jest niesprawiedliwa, bo pomija osoby, które odszkodowania w 1991 roku  już otrzymały,  nierówno traktuje obywateli,  określa górną granicę odszkodowania na 25 tys.,  powoduje dowolność w orzekaniu sądowym spowodowaną  brakiem pieniędzy w budżecie, a nawet takie kuriozalne stwierdzenia, że występuje w sprzeczności z Konstytucją, która  nakłada obowiązek równego traktowania wszystkich obywateli, a ustawa w art. 19 wymusza na władzach ”otoczenia specjalną opieką osób, które walczyły o wolna Polskę”. W maju 2009 roku prezydent Lech Kaczyński podpisał kolejną ustawę o zadośćuczynieniu, tym razem dotyczącą  ofiar wystąpień wolnościowych zabitych w czerwcu 1956 roku w Poznaniu, w październiku 1957 roku w Warszawie, w grudniu 1970 roku na Wybrzeżu, w czerwcu 1976 roku w Radomiu oraz w stanie wojennym, w tym wskutek pacyfikacji kopalni "Wujek" w 1981 oraz w innych strajkach i protestach, ustalając świadczenie w wysokości 50 tys. zł, wypłacane na wniosek członków rodziny ofiar.

A co zrobiła obecna władza? Senat znowelizował ustawę o emeryturach i rentach z  FUS, która zalicza represjonowanym w latach 1956-89 pozostawanie bez pracy do tzw.okresów składkowych. Od lipca ub.r. procedowany jest w Senacie projekt ustawy, który zakłada pomoc finansową dla dawnych działaczy opozycji antykomunistycznej w PRL, uzależnioną od  kryterium dochodowego. Projekt również poddany krytyce, tym razem za równe traktowanie opozycjonistów, wśród których, nie oszukujmy się, są i tacy, którzy do opozycji zostali oddelegowani służbowo, właściciele 200-metrowych apartamentów,  prywatnych firm, a także tacy, których nie stać na opłaty czy leki. Jak widać, nie ma takiego, który dogodziłby wszystkim, a już śp. Lech Kaczyński nie dogodził wielu, także odznaczając opozycjonistów, którzy wcześniej nie dostąpili takiego zaszczytu. Kornel Morawiecki, lider „Solidarności Walczącej”, który w roku 1990 kandydował w wyborach prezydenckich, ale nie uzyskał 100 tys. głosów poparcia, także w 2007 roku bez powodzenia ubiegał się o mandat senatora z listy PiS, odznaczony przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Orderem Odrodzenia Polski – Polonia Restitura, drugim najwyższym polskim państwowym odznaczeniem cywilnym (po Orderzez orła Białego), zwrócił odznaczenie tłumacząc, że jego niska ranga stanowi dyshonor dla „Solidarności Walczącej”. Dziś Kornel Morawiecki zapomina o dwóch ustawach z 2007 i 2009 roku pisząc, że rządzący spóźnieni są 24 lata, krytykuje projekt senacki, ale, mimo krytyki,  akceptuje rządy Donalda Tuska. Jest więc szansa, że Prezydent B.Komorowski ponowi próbę z jego odznaczeniem, które przebiegnie bez przeszkód.  A jaka z tych faktów przestroga dla nas? Ta, którą wypowiedział mój ojciec: „Choćbym miał trawę żreć, nie pójdę żebrać do komuchów”. I tę prawdę polecam Szanownym Czytelnikom przed wyborami.

cytat: 
Cytat:
http://kaska.salon24.pl/518348...

Opublikowano w "Warszawskiej Gazecie"
 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Boguslaw

23-05-2014 [22:17] - Boguslaw | Link:

Bardzo mi sie podoba ten wpis. Brawo i dziekuje.
Pozdrawiam serdecznie.

Obrazek użytkownika NiepoprawneRadio.PL

25-05-2014 [07:13] - NiepoprawneRadio.PL | Link:

Pani Magdaleno,
przeczytam powyższy wpis do dzisiejszej audycji. Mam nadzieję, że nie ma Pani nic przeciwko,
pozdrwiam,
MarkD