Bydłoszewski ty świnio

Kim byli okupacyjni sąsiedzi Władysława Bartoszewskiego? Autorka Wiesława
16 maja 1940 w Krakowie miała miejsce konferencja w sprawie „nadzwyczajnych posunięć koniecznych dla zabezpieczenia spokoju i porządku w Generalnym Gubernatorstwie”, w której oprócz gubernatora GG, dr Hansa Franka, wzięli udział dr Arthur Seyss -Inquart (szef „rządu” GG), dr Josef Bühler (sekretarz stanu w „rządzie” GG) oraz pułkownik Rudolf Friedrich Müller (dowódca policji porządkowej w GG). Podczas tej konferencji Hans Frank oświadczył, że Generalne Gubernatorstwo stoi w obliczu groźby polskiego powstania, gdyż tysiące uzbrojonych Polaków zorganizowało się w tajnych związkach, które są gotowe popełniać wszelkiego rodzaju akty terroru i dywersji. W związku z tym zapadła decyzja o rozpoczęciu szeregu działań, w wyniku których „polski ruch oporu pozbawiony zostanie swych przywódców, autorytet Führera i Rzeszy Niemieckiej w Generalnej Guberni niesłychanie wzrośnie, spokój zaś w kraju będzie bezwzględnie utrzymany”. Nadeszła zatem chwila odpowiednia do przeprowadzenia Nadzwyczajnej Akcji Pacyfikacyjnej (Ausserordentliche Befriedungsaktion – AB). Wyraźnie zaznaczył przy tym, że Akcja AB stanowić będzie kolejną fazę Intelligenzaktion, gdyż samo istnienie „polskiej warstwy przywódczej” stanowi zagrożenie dla III Rzeszy. „Nadzwyczajna Akcja Pacyfikacyjna” miała zlikwidować przywódców organizacji niepodległościowych, zastraszyć polskie społeczeństwo oraz pozbawić ruch oporu bazy społecznej, którą zdaniem Niemców była w pierwszym rzędzie polska inteligencja.
Wg szacunków polskich historyków, w trakcie „Nadzwyczajnej Akcji Pacyfikacyjnej” zamordowano około 3500 polskich intelektualistów oraz działaczy społecznych i politycznych, a kilka tysięcy przedstawicieli polskiej inteligencji deportowano wówczas do obozów koncentracyjnych, gdzie końca wojny doczekał tylko znikomy procent.
 
Podczas realizacji Akcji AB, 19 września 1940 roku w Warszawie zabrano z domów 2000 mężczyzn, z których w nocy z 20 na 21 września 1705 załadowano do wagonów na dworcu towarowym i wywieziono do Oświęcimia. Wśród nich był Władysław Bartoszewski, .który w swoich wspomnieniach („Warto być przyzwoitym) wydanych w 1990 r. tak opisał swoje aresztowanie: „Obudzili mnie panowie w „żelaznych melonikach” jak nazywaliśmy hełmy niemieckie. Matka otworzyła zanim zdążyłem się podnieść. […] Ubierałem się, chciałem coś wyjaśnić. Wszystko na próżno. Na podwórze posesji przy ul. Słowackiego 35/43 wyprowadzono już 30 mężczyzn. Tego oczywiście wtedy nie wiedziałem , że byłem jedną z ofiar akcji terroru prewencyjnego wobec inteligencji polskiej, zapoczątkowanej w maju 1940 r. , tzw. Akcji AB”. […] Z domu, w którym mieszkałem w Warszawie, wywieziono do KL Auschwitz czternastu mężczyzn. Z tych czternastu zmarło jedenastu, a trzech zostało zwolnionych. Z jednego domu...".
Po upływie 31 lat zmieniła się optyka Władysławą Bartoszewskiego. W 2011 roku, w  wywiadzie dla niemieckiej gazety „Die Welt” Władysław Bartoszewski powiedział niemieckiemu dziennikarzowi: "Mieszkałem w domu pełnym inteligencji, przy ul. Mickiewicza 37, piętro drugie. Ale jeśli ktoś się bał, to nie Niemców. Jeżeli funkcjonariusz zobaczył mnie na ulicy i nie było polecenia aresztowania, nie miałem się czego bać. Ale gdy sąsiad Polak zauważył, że kupiłem więcej chleba niż normalnie, wtedy musiałem się bać".
 
Jak widać Władysław Bartoszewski zamienił w okupacyjnym adresie wieszcza Juliusza na wieszcza Adama. Nie jest to jednak najważniejsza zmiana. Radykalnej zmianie uległa jego ocena sąsiadów.  Z ofiar niemieckiego terroru zostali donosicielami.
Kim byli zatem sąsiedzi Władysława Bartoszewskiego, których należało się bać bardziej niż Niemców?Wojciech Reszczyński w artykule „Kogo bał się Bartoszewski”, w oparciu o relacje żyjących świadków, przedstawił sąsiadów ministra z czasów wojny.
Przed przeprowadzką na Żoliborz Władysław Bartoszewski mieszkał wraz z rodzicami przy ul. Bielańskiej, a potem przy ul. Chłodnej 42, tuż obok getta. Po jego zamknięciu musieli się stamtąd wyprowadzić, gdyż dom znajdował się na pograniczu dzielnicy żydowskiej. Wtedy wynajęli dwupokojowe mieszkanie na Żoliborzu, właśnie przy ul. Mickiewicza 37. dom znajdował się na osiedlu Żoliborz Oficerski, zbudowanym na gruntach należących do państwa przez spółdzielnię, którą powołali oficerowie Wojska Polskiego w latach 20. Obejmował ulice między placem Słonecznym a placem Inwalidów. Wśród najbardziej znanych mieszkańców byli m.in. gen. Marian Kukiel i gen. Stefan Grot-Rowecki. Obaj mieszkali przy ul. Śmiałej, równoległej do ul. Mickiewicza. Mieszkańcami Żoliborza byli także: gen. Władysław Bortnowski (ul. Forteczna 7), gen. Stanisław Sosabowski (ul. Hauke-Bosaka 11), płk Artur Oppman, piewca starej Warszawy, znany jako Or-Ot, a także prezydent Warszawy Stefan Starzyński.
Władysław Bartoszewski bywał często w w kamienicy przy pl. Inwalidów 4/6/8, gdzie mieszkała rodzina Konopków. Józef Konopka, był radcą w Najwyższej Izbie Kontroli Państwowej. Był legionistą w stopniu majora, w stanie spoczynku. W czasie okupacji pełnił funkcję administratora domu, oczywiście społecznie. Jego córka, pani Maria Konopka-Klein, jest młodsza od Wladyslawa Bartoszewskiego o 10 lat, a więc w czasie okupacji była jeszcze dzieckiem. Mimo to pamięta bardzo dobrze Władysława Bartoszewskiego, który bardzo często przychodził do kamienicy gdzie mieszkała rodzina pani Marii Konopki-Klein, w odwiedziny do swojej narzeczonej.
Z jej opowiadania dowiadujemy się, ze sąsiedzi, których Władysław Bartoszewski spotykał na klatce schodowej na ulicy, wywodzili się ze środowiska polskiej inteligencji niepodległościowej, wielu z nich brało udział walkach legionów Piłsudskiego w czasie i wojny światowej. W wielu domach Żoliborza Oficerskiego mieszkały rodziny bez mężczyzn, same kobiety z dziećmi i ludzie starsi. Mężczyzn w sile wieku wojna wygnała z domów. I tylko nieliczni powrócili.
Jeżeli z tego samego domu, w którym mieszkał Bartoszewski, do obozu w Oświęcimiu wywieziono 14 mężczyzn, to oznacza, że jego sąsiedzi byli takimi samymi ofiarami jak oni, a nie donosicielami, których należało się bać.

Po powstaniu pani Maria, podobnie jak tysiące warszawiaków, w tym Władysław Bartoszewski, znalazła się w obozie przejściowym w Pruszkowie. Po wojnie wraz z rodzicami zamieszkała w Krakowie, tak jak Władysław Bartoszewski.
 
W rozmowie z Wojciechem Reszczyńskim pani Maria Konopka-Klein wymieniła nazwiska kilkunastu rodzin mieszkających na Żoliborzu Oficerskim.Większość z wymienionych osób  już nie żyje lub rozproszyli się po świecie i nie mogą się sami bronić. Pani Maria Konopka-Klein upomniała się o ich dobre imię i dobrą pamięć o nich. Wypowiedź Władysława Bartoszewskiego określiła jako nieodpowiedzialną i nieprzemyślaną, dezawuującą mieszkańców Żoliborza, którzy byli uczciwymi, dobrymi Polakami i w czasie wojny zdali egzamin z narodowej solidarności.
 
 
 
Autorka wykorzystała informacje zawarte w
1.     Władysław Bartoszewski, Warszawski pierścień śmierci 1939-1944, Warszawa, Interpress, 1970,
2.     Władysław Bartoszewski, Warto być przyzwoitym, Wyd. „W drodze”, Poznań 1990,
Wojciech Reszczyński, Kogo bał się Bartoszewski, Nasz Dziennik, 7-8 maja 2011,nr 105,http://www.radiomaryja.pl/bez-... 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika kano

14-05-2014 [00:24] - kano | Link:

Jest to kopia wpisu Wiesławy na salonie (mam nadzieję, że za jej zgodą), więc tytuł notki powinien być zachowany i podany link do oryginału. 

Obrazek użytkownika Gabriel konserwtysta

14-05-2014 [09:44] - Gabriel konserwtysta | Link:

Chciałbym zwrócić uwagę na pewien fakt: Do Auschwitz kierowano nie tylko patriotów ale także morderców, bandytów i innych łajdaków! Znałem człowieka, który siedział w tym obozie za zamordowanie swojego kumpla podczas zwkłej pijatyki i bijatyki! Ten człowiek nawet dostał odszkodowanie od Niemców (za Gierka)!Czy czasem Bydłoszewski siedział w Auschwitz za zwykłe przestepstwa?! Tym tropem trzeba iść by dojść do prawdy! Dlatego wyszedł z obozu cały i zdrowy?!
Dodatkowo mam pytanie do Ciebie Kacie: Kiedy prezydent przyzna Order Orła Białego chłopakom ze wsi Zasmoleńsk?!