Wszechobecny PR zaprowadził Tuska w ślepą uliczkę

1. Z ponad już 6-letnich rządów Donalda Tuska jedyne co rzuca się w oczy to wszechobecny PR, który przy szczelnej osłonie zaprzyjaźnionych mediów, pozwolił mu do tej pory rządzić bez specjalnych wstrząsów.
Składanie deklaracji i różnorodnych obietnic, przychodzi mu to tej pory niezwykle łatwo, ale na początku swojego rządzenia ich realizację obiecywał w dłuższym czasie najczęściej mierzonym w latach, teraz te okresy są coraz krótsze, podaje je w miesiącach, a nawet tygodniach.
Potwierdzają to także rodzice niepełnosprawnych dzieci, którym najpierw obiecywał tzw. uzawodowienie w ciągu 3 lat, później mówił o miesiącach, a  w tym roku już obiecał, że sprawa zostanie załatwiona w ciągu najbliższych kilku tygodni.
Oczywiście w żadnym z tych przypadków z deklaracji i obietnic z własnej woli się nie wywiązywał, tylko nacisk, regularne przychodzenie pod Kancelarię najlepiej z udziałem mediów, dawało pozytywne rezultaty.
2. Tak było z tzw. matkami I kwartału, które miały nie zostać objęte wprowadzaną w 2013 roku ustawą o wydłużeniu do 52 tygodni płatnego urlopu macierzyńskiego.
Rządowy projekt nie przewidywał bowiem objęcia tym korzystnym rozwiązaniem matek które urodziły dzieci pomiędzy styczniem i marcem 2013 i dopiero po protestach stowarzyszenia takich matek z ich parokrotną wizytą w Kancelarii, okazało się, że premier Tusk jest za ale musi poszukać na to pieniędzy.
Szukanie trwało parę tygodni ale podczas medialnej ustawki, kiedy to premier Tusk został pokazany we wszystkich telewizjach 24-godzinnych z takim maleństwem na rękach, uradowany zakomunikował, że takie pieniądze znalazł i co więcej to nie są zwykłe wydatki budżetowe ale inwestycja w młode pokolenie.
Media wspierające premiera były wniebowzięte, a dziennikarze prześcigali się w komplementach jakiego to wspaniałomyślnego premiera mamy, skoro udało mu się znaleźć pieniądze na urlopy dla wszystkich matek, które urodziły dzieci w 2013 roku.
3. Teraz też miało być podobnie, po przeprowadzonej z rozmachem inauguracji kampanii wyborczej Platformy do Europarlamentu, zapowiedział wizytę u protestujących matek w Sejmie z głębokim przekonaniem, że ten protest „weźmie z marszu”.
I rzeczywiście około 20-tej pojawił się w Sejmie z ministrem Kosiniakiem-Kamyszem ale całe jego PR-owe przygotowanie wzięło w łeb, kiedy jedna z matek nawiązując do kolejnych deklaracji składanych od 2009 roku, że rozwiąże ten problem, zawołała „sorry ale jest pan kłamcą”.
Inna, po jego nerwowej reakcji na wypowiedź posła Mularczyka (który wprowadził matki z niepełnosprawnymi dziećmi do Sejmu), zwróciła mu uwagę pytaniem „dlaczego pan tak pała agresją?”.
Od tej pory premier wyglądał na wyraźnie zagubionego i nawet „wywoływany do tablicy” przez rodziców aby coś powiedział, milczał.
Na nic nie przydały się PR-owe talenty premiera, zdesperowane matki z niepełnosprawnymi dziećmi, okazały się nieczułe na jego gesty i zatroskane miny, twardo zażądały konkretów i premier wyszedł jak niepyszny.
Następnego dnia pojawił się z propozycją wypłacania1000 zł od maja tego roku, 1200 zł od 1 stycznia 2015 roku i 1300 zł od 1 stycznia 2016 roku ale tych zdaniem premiera hojnych propozycji, matki nie przyjęły.
4. Od ostatniego czwartku pod Sejmem koczują już opiekunowie niepełnosprawnych dorosłych, ponieważ większość z nich od połowy 2013 roku straciła świadczenia opiekuńcze w wysokości najpierw 520 zł, a od tego roku 620 zł, które przywrócił tym ludziom w swoim rozstrzygnięciu Trybunał Konstytucyjny.
Zaległe środki dla tych opiekunów za rok poprzedni wynoszą około 0,7 mld zł plus ustawowe odsetki, a na rok 2014 kwota, która będzie musiała być wypłacona wynosi około 1,3 mld zł, przy czym do momentu uchwalenia nowej ustawy i wypłacenia zaległych świadczeń cały czas stuka licznik ustawowych odsetek (obecnie wynoszą one 13% w stosunku rocznym).
Ludzie ci domagają się jednak nie tylko wypłat zaległych świadczeń (na jednego opiekuna przypada już kwota około 6 tysięcy złotych takich zaległości) ale także wyrównania ich świadczeń pielęgnacyjnych do wysokości tych proponowanych matkom dzieci niepełnosprawnych.
Pod Sejm wybierają się także matki, które przeszły na wcześniejsze emerytury ze względu na konieczność opieki nad niepełnosprawnymi dziećmi, bowiem ich wysokość wynosi około 800 zł miesięcznie.
Wygląda na to, że ten wszechobecny PR, zaprowadził premiera Tuska w ślepą uliczkę.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika kano

30-03-2014 [04:47] - kano | Link:

Bo PR w wykonaniu Tuska oznacza Pacify Rabble, czyli pacyfikacja motłochu.