Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
"NOBLISTA"
Wysłane przez Krzysztof Pasie... w 10-03-2014 [16:36]
Polacy zadają sobie pytanie dlaczego nasza nauka upadła tak nisko, że w światowych rankingach najlepsze polskie uczelnie wałęsają się w rejonach końca czwartej setki.
Myślę, iż wytłumaczeniem tego upokarzającego dla Polaków stanu rzeczy może być między innymi jakość komentarza dodanego wczoraj do mojej notki na prawicowym portalu NASZE BLOGI przez, Sic! ubiegłorocznego laureata nagrody Fundacji Nauki Polskiej zwanej polskim Noblem, która cieszy się opinią najpoważniejszego wyróżnienia naukowego w naszym kraju (dwieście tysięcy złotych polskich na rękę).
Warto zauważyć, że komentarz rzeczonego noblisty został zamieszczoony na moim blogu nomen omen w tydzień przed mającym się odbyć w Krakowie Kongresem Kultury Akademickiej 20-22.03.2014 pod honorowym patronatem Ministry Nauki i Szkolnictwa Wyższego prof. Leny Kolarskiej-Bobińskiej - patrz: http://kongresakademicki.pl/#
A oto komentarz rzeczonego "noblisty" o wyraźnie anty-seksistycznym zacięciu:
[Obrazek użytkownika woleński]
@terenia, gorylisko, bulsara
woleński- 09.03.2014 21:03
Szanowni Państwo,
Pewnie dzieli nas wiele kwestii politycznych, ale łączy ocena K. Pasierbiewicza, emerytowanego adiunkta AGH. Tekścik, jaki Państwa zbulwersował i słusznie, pochodzi z jego wspomnień pt. Podaj hasło. Niestety uległem namowom autora i napisałem parę pochwalnym zdań na okładkę tej książki, czego szczerze żałuję. Jeśli chodzi o myśliwskie dokonania p. Pasierbiewicza opisane w jego notce (w której np. myli Schultza z Schulzem), nie ma nic do powiedzenia poza tym, że jego koledzy z czasów studenckich uważają, że za mocno przesadzone. Anna SzałapAk, znana piosenkarka "Piwnicy pod Baranami" (nota bene, W. Krupiński, którego pozytywną recenzją szczyci się p. Pasierbiewicz powiedział mi niedawno, że też żałuje tego, co napisał) powiedziała mi, że dawno nie czytała tak prymitywnego i obrzydliwego seksizmu jak u p. Pasierbiewicza. Znam natomiast uwodzicielskie sukcesy p. Pasierbiewicza od 1970 r. i w latach następnych. Otóż, miał trzy narzeczone i dwie żony. Wszystkie te osoby go zwyczajnie zostawiły dla innych mężczyzn. Najweselsza historia, jaką znam, zdarzyła się, gdy jedna z żon p. Psierbiewicza przygotowała obiad na trzy osoby, dla siebie, swojego syna i bohatera całej opowieści. Pan Pasierbiewicz miał wątpliwości, czy jego kotlet ma takie same rozmiary jak danie jego pasierba, wyciągnął więc linijkę i, wiedziony swoimi kartograficzno-mierniczymi umiejętnościami, zmierzył oba kawałki mięsa. Nie wiadomo, jaki był efekt tego trudu.
W Krakowie i kilku innych miejscach p. Pasierbiewicz uchodzi za nielichego mitomana, ale to już sprawa odrębna.
Pozdrawiam
Jan Woleński
No cóż. Sami Państwo widzicie. Krakowski naukowy noblista wszedł mi bez pukania na blog, napiął mózgowe zwoje, przycupnął i zrobił swoje.
Ocenę komentarza autorstwa laureata naukowego Nobla 2013, do niedawana przewodniczącego Komitetu Etyki w Nauce Polskiej Akademii Nauk, pozostawiam w gestii Państwa.
Nobilitowany atencją „noblisty”,
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
Suplement
Jako uzupełnienie dodaję komentarz jednego z Internautów oraz moją na ten komentarz odpowiedź:
@HOSTOJA" Salon24
Bawcie się Panowie dalej, pośmiejemy się razem z Wami..."
--------------------------
Szanowny Panie,
Panu jest jeszcze do śmiechu???
Nagroda Fundacji Nauki Polskiej nazywana polskim Noblem zobowiązuje laureata do trzymanie się zasady Noblesse oblige. Niestety laureat naukowego nobla nie zdołał temu wyzwaniu sprostać.
Byłbym bardzo wdzięczny, gdyby Pan nie stawiał mnie w jednym rzędzie z niejakim Janem Woleńskim.
A notkę napisałem dlatego, żeby ludzie wiedzieli, kto kształtuje standardy polskiej nauki i normy moralno etyczne środowiska akademickiego.
Czy Pan tego rzeczywiście nie rozumie???!!!
Czy Pan sobie nie zdaje sprawy z zagrożenia jakie stanowią dla wizerunku nauki polskiej tacy ludzie???!!!
Czy dla Pana nic nie znaczą słowa dra Gontarczyka z Instytutu Pamięci Narodowej, że cytuję:
"Wykluczanie z debaty publicznej nie tylko przez stygmatyzowanie i wręcz pozbawianie dziennikarskiego imprimatur jest rzeczą niedopuszczalną i samo w sobie uzasadnia twierdzenie, że książka Woleńskiego jest dowodem „wyraźnej degradacji statusu profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego… Nadto, w czasach, kiedy Kaczyński działał w opozycji, Woleński był działaczem PZPR. Sytuacja wydaje się być konfundująca (...) Jeśli teraz Jarosław Kaczyński miał by tu być swego rodzaju moralnym i intelektualnym półwieprzem, który z jednej strony działa w KOR, a z drugiej jest tchórzliwym „konformistą”, to kim w tych kategoriach będzie prof. Jan Woleński?… Ale te, niestety, podobne ataki na obu wspomnianych polityków korespondują z lekkością, z jaką Autor posługuje się w przestrzeni publicznej insynuacjami i pomówieniami (...) Takie metody prowadzenia polemiki przez Woleńskiego mogą zadziwić tych którzy nie czytali recenzowanej książki. Sięganie po insynuacje i pomówienia – tak pod adresem poszczególnych osób, jak i całych zbiorowości – jest immanentną częścią jego toków argumentacji”, koniec cytatu.
Czy Pan naprawdę nie rozumie, że moja notka to nie jest zabawa zakręconego naukowca, lecz próba zdemaskowania niebezpiecznego dla standardów środowiska akademickiego osobnika, który w sposób metodyczny i przy wsparciu odpowiednich gremiów (proszę się domyślić jakich) próbuje zastraszyć blogerów??? Więcej. Ograniczyć wolność słowa w Internecie??? Jeszcze więcej. Dokończyć dzieła pani minister Kudryckiej, która próbowała formalnie założyć kaganiec na wolność wypowiedzi pracowników naukowo-dydaktycznych na polskich uczelniach???!!!
Przecież dr Gontarczyk pisze wyraźnie o rzeczonym nobliście, jeszcze raz Panu zacytuję:
"Sięganie po insynuacje i pomówienia – tak pod adresem poszczególnych osób, jak i całych zbiorowości – jest immanentną częścią jego toków argumentacji...".
Czy Pan jest za przeproszeniem tępy, czy nieuważnie czyta???
Znam Pana z innych komentarzy i przepraszam za wyrażenie, ale nie posądzałem Pana o taką intelektualną drętwotę.
Proszę się jeszcze raz zastanowić. Laureat najwyższego wyróżnienia w nauce polskiej wypisuje publicznie pierdoły o mierzeniu kotletów!!! Słowem z powodu prywatnych animozji głosi żenujące insynuacji na poziomie subkultury bazarowej !!!
I co według Pana należy w takiej sytuacji zrobić?
Przemilczeć sprawę, bo delikwentowi ktoś dla chyba żartu przyznał naukowego Nobla???
Niby w imię czego???
Jego post-pezetpeerowskiej kariery??? Tytułu profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, którego etosowi, jak pisze Gontarczyk nie był w stanie sprostać???
Niechże Pan sobie zrobi drinka i jeszcze raz przemyśli dlaczego napisałem tę notkę.
Pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Post Scriptum
Z góry zaznaczam, że na komentarze pana profesora nie odpowiem bo, jak sami Państwo widzicie nie ma komu. Podpowiem tylko utytułowanemu skarżypycie o zacięciu anty-seksistycznym, iż zapomniał jeszcze dopisać, że przed maturą miałem pryszcze.
Post Post Scriptum
Długo się zastanawiałem, czy opublikować tę notkę, lecz doszedłem do wniosku, że ludzie powinni wiedzieć, jakiego sortu osobnicy kształtują jakość polskiej nauki i standardy moralno etyczne środowiska akademickiego.
Post Post Post Scriptum
Właśnie zadzwoniła do mnie Przyjaciółka, która jest znanym w Krakowie krytykiem literackim i zarykując się od śmiechu powiedziała, że jak pójdziemy kiedyś razem na obiad zamówi sobie jajecznicę, żebym jej kotleta nie mógł zmierzyć.
A jak nieco ochłonęła dodała jeszcze, że widziała już różne naukowe aberracje umysłowe, ale krakowski noblista długodystansowy o zacięciu anty-seksistycznym zdublował wszystkich o co najmniej dwa pełne okrążenia.
Dziś miałem przyjemność wypić przedpołudniową kawę w towarzystwie kilku czytających mój blog profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy pokładając się ze śmiechu dowcipkowali, że na Uniwersytecie od wczoraj Woleńskiego nazywają "analitykiem episto-schabowym" (niewtajemniczonym wyjaśniam, że prof. Woleński specjalizuje się w filozofii analitycznej i epistomologii).
Dowiedziałem się również, że spora grupa uczonych wybiera się na Kongres Kultury Akademickiej, który odbędzie się w przyszłym tygodniu w Audytorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, a niezwyczajnie liczna grupa chętnych umiera już z ciekawości czy i co profesor Woleński w zapowiedzianym referacie powie na temat technik pomiaru długości kotletów panierowanych.
Dowiedziałem się również, że spora grupa uczonych wybiera się na Kongres Kultury Akademickiej, który odbędzie się w przyszłym tygodniu w Audytorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, a niezwyczajnie liczna grupa chętnych umiera już z ciekawości czy i co profesor Woleński w zapowiedzianym referacie powie na temat technik pomiaru długości kotletów panierowanych. Smaczku dodaje fakt, że sesję plenarną owego Kongresu otwiera referat profesora Jana Woleńskiego pt. Sic! "Relacje międzypokoleniowe w środowisku akademickim".
Post Post Post Post Scriptum
Notka już trzeci dzień wisi na moim blogu i choć komentarzy dodano mnóstwo, ani jeden z nich nie był przychylny naszemu nobliście.
No cóż. W recenzji książki "profesora" Woleńskiego pt. "Lustracja jako zwierciadło" recenzent tego dzieła (dr Piotr Gontarczyk), które okazało się wydawniczym kapiszonem jak widać nie na darmo pisał, cytuję dosłownie:
"(...) wbrew intencjom Autora "Lustracja jako zwierciadło" z wielu zasadniczych względów nie stanie się podstawą debaty publicznej o lustracji. Potwierdza to ostatnie kilka lat funkcjonowania tej książki na rynku, w czasie których, poza moją negatywną recenzją, tezami tego "opusu" nie zainteresował się przysłowiowy pies z kulawą nogą. Wydaje mi się, że tak już pozostanie...", tyle z Gontarczyka.
No i życie pokazało, że recenzent się nie mylił, gdyż środowisko naukowe nie zainteresowało się kompletnie koronnym dziełem "profesora" Jana Woleńskiego.
Więc strapiony uczony i laureat naukowego Nobla zarazem zaczął szukać poklasku dla swojej twórczości w blogosferze.
Niestety, lektura komentarzy dodanych do niniejszej notki zdaje się wskazywać, iż także w cyberprzestrzeni pan "profesor", jak się to mówi guza sobie nabił.
I choć niegdyś przyczynił się walnie do zablokowania lustracji na polskich uczelniach nie przewidział, że świat się odwróci od Putina, a dla jego polskich popleczników przyjdą ciężkie czasy.
Tak. Tak. Idą złe dni dla wysługującego się pewnemu redaktorowi niegdyś poczytnej Gazety różowego Misia Pysia o zacięciu anty-seksistycznym, któremu na pocieszenie przesyłam piosenkę o starych dobrych czasach szczęśliwości post-komuszej:
https://www.youtube.com/watch?...
ost-komuszej:
https://www.youtube.com/watch?...
Komentarz noblisty można znaleźć tutaj:
http://naszeblogi.pl/44929-bru...
A oto mój napisany na Dzień Kobiet żartobliwy tekst okolicznościwy, który tak wzburzył krakowskiego anty-seksistę, którego niedawno uhonorowano polskim Noblem naukowym:
"BRUNETKI, BLONDYNKI – JA WSZYSTKIE WAS DZIEWCZYNKI”
http://salonowcy.salon24.pl/57...
YouTube:
Komentarze
10-03-2014 [16:49] - Kaciszek (niezweryfikowany) | Link: Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że w
wypowiedzi "woleńskiego" tkwi wiele prawdy. Nie mówię, że wszystko ale wiele (prawdy) i Pan Profesorze powinien się nad tym zastanowić a nie potępiać wszystko co pisze "woleński" bo takie potępienie po całości pokazuje Pana jako człowieka pysznego (tylko w zakresie tej tematyki oczywiście).
Absolutnie nie do pogodzenia ze słowem dżentelmen, ze słowem profesor i ze słowem emerytowany jest opisywanie swoich seksualnych zdobyczy z okresu młodości. Pokazał Pan zero klasy w tej materii.
A przecież KTOŚ w tym pięknym kraju musi trzymać pion i wyznaczać pewne standardy - a kto to ma robić jeśli nie wyższa kadra nauczycielska?
Liczę, że Pan Profesor szybko wróci do swojego normalnego poziomu blogerskiego a swoje intymne sprawy zostawi wyłącznie do swoich prywatnych przemyśleń.
10-03-2014 [19:07] - Krzysztof Pasie... | Link: @Kaciszek
A czytała Pani w Internecie kim jest rzeczony "noblista"???
Pozdrawia,
kp
10-03-2014 [19:51] - łucyna | Link: !!!
A w Ameryce murzynow biją !!!
10-03-2014 [20:16] - Sceptyk | Link: hehehehe
No tak - nie ma to jak krzyknąć "łapaj złodzieja!". Panie Krzysiu - w Krakowie ma pan znaną opinię mitomana. Może warto zamilknąć, bo potem córka i wnuki będą się wstydzić tego nazwiska.
Chyba, że chce Pan, aby "w Internecie" pojawiły się wspomnienia tych, którzy pana znają z tamtych lat.
10-03-2014 [16:56] - goral | Link: Wielce pochlebna opinia..
Zarzuty "Mitomanstwa", "Seksizmu" ,"Politycznego Serwilizmu w czasach Komunistycznych i Post)pod twoim adresem jak najbardziej uzasadnione..
Wielu ,w tym ja rowniez moze pod twoim adtresem objetosc tej listy znacznie powiekszyc..
Wsrod nas Gorali panuje zasada :"nie kopac lezacego"..wiec nie bede kontynuowal..Nawet nie splune...
Nie wybacze jednak tych skrzywdzonych studentek..Za nie bede sie upominal nawet w "
Zyciu Wiecznym"...
A co !!! my Gorale mamy w sobie prawdziwe poczucie Honoru i Sprawiedliwosci..
10-03-2014 [19:05] - Krzysztof Pasie... | Link: @goral
Właśnie takiego komentarza się od Pana spodziwałem.
11-03-2014 [11:58] - woleński | Link: @goral
Niejaki Wacław Krzeptowski był zapewne symbolem honoru gorala.
10-03-2014 [17:12] - Jan Własnowolny | Link: Chorągiewka z sovieckiego materiału
"....napisałem parę pochwalnym zdań na okładkę tej książki, czego szczerze żałuję...."
Wiadomo jaką wartość przedstawia człowiek o którym mówimy, że zachowuje się jak chorągiewka na wietrze.
Chorągiewka ze słabego materiału,
wystawiona na silne działanie ciągle zmieniających się wiatrów,
po pewnym czasie przestaje być chorągiewką.
Najzwyczajniej robi się z tego poszarpana szmata, lub zwykła ścierka.
Jeśli człowiek zależnie od sytuacji zmienia zdanie jak chorągiewka,
a przy tym jeszcze "z gęby robi cholewę" nie dotrzymując słowa, to
jest to kompletne nic. Zero - obok którego przejść trzeba - jakby nie istniał.
Powietrza nie widać, mimo że jest. Natomiast nic, to dokładnie nic.
Nie widać, bo nie ma.
10-03-2014 [18:26] - siermięga | Link: jedynie ty tkwisz,
pałasz,wielbisz wierszem ,ciężkim słowem razisz wrogów,podnóżkiem i ukojeniem ,liżesz rany zadane przez złych ludzi,wystarczy ci pogłaskanie i dobre słowo,,psia wierność to przy tobie to pikuś...
10-03-2014 [19:04] - Krzysztof Pasie... | Link: @Jan Własnowolny
No cóż, najwyraźniej pan profesor pomylił Nasze Blogi z maglem.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie,
kp
11-03-2014 [11:55] - woleński | Link: dr KP
Niczego nie pomyliłem, przecież ostatnio nie bywam w Pańskim towarzystwie.
10-03-2014 [17:38] - Magdalena | Link: Dawno tu nie było tak wesołego wpisu :)
TYLKO trzy narzeczone i dwie żony?
Panie Krzysztofie, doprawdy ... Obstawiałam więcej :))
10-03-2014 [19:02] - Krzysztof Pasie... | Link: @Magdalena
Chyba Pani nie oczekiwała, że nasz noblista w tym przypadku zawyży dane statystyczne?
Pozdrawiam serdecznie,
kp
11-03-2014 [11:53] - woleński | Link: @dr inż. KP
Wybitny z Pana przyrodnik, skoro to, co można policzyć na palcach jednej ręki, uważa Pan za dane statystyczne. Habilitacja była na wyciągnięcie ręki z taką metodologią, ale rączka była za krótka.
10-03-2014 [18:23] - xena2012 | Link: no cóż,pan Woleński wszystko sprowadza......
do kotleta.Typowy obżartuch.
10-03-2014 [18:59] - Krzysztof Pasie... | Link: @xena 2012
Żeby tylko do kotleta. Proszę się rozejrzeć w Internecie. Wyszukiwarka prawdę ci powie.
Serdecznie pozdrawiam,
kp
10-03-2014 [22:13] - Sceptyk | Link: jasne, jasne
Lepiej sprowadzać wszystko do d..., prawda?
11-03-2014 [11:50] - woleński | Link: @xena2012
Łatwo zauważyć, że nie wszystko. Niezbyt Pani spostrzegawcza.
10-03-2014 [19:31] - bolesław | Link: Szanowny Panie Krzysztofie!
Czytając Pana teksty i książki myślałem, że przy Panu ta ja jestem kopciuszek.
Ale dzięki "nobliście" stwierdzam, że myliłem się.
Z żonami to jesteśmy na remis.Ale z narzeczonymi jest Pan daleko z tyłu.
W tej chwili siadając do kotleta wypiję kieliszek dobrego wina za Pana, swoje ( i nie tylko....) zdrowie.
Bardzo serdecznie Pana pozdrawiam,
bolesław
10-03-2014 [19:59] - Krzysztof Pasie... | Link: @bolesław
Szanowny Panie Bolesławie,
Oj! Widzę, że nie czytał pan mojej książki wspomnieniowej pt. "Podaj hasło!". Niestety nakład rozszedł się błyskawicznie. Powiem Panu tylko, że teraz dopiero widzę, dlaczego rzeczony "noblista" chciał koniecznie napisać kilka słów na okładkę.
Pańskie zdrowie! Panie Bolesławie,
Krzysztof Pasierbiewicz
11-03-2014 [11:48] - woleński | Link: @dr KP
Opuścił Pan try istotne informacje:
a. Marzyłem o tym wpisie na okładkę jeszcze przed powstaniem tej ksiązki;
b. okrutnie Pan opierał się przed realizacją mojego chcenia;\
c. a w końcu uległ Pan konieczności.
Tak było.
10-03-2014 [20:07] - siermięga | Link: bogobojny bolesław,dyskutujacy z tsole a
tutaj okazuje się ,że i z przeszłością i po przejściach na dodatek nadużywający ,no,no...jak to można się maskować.
10-03-2014 [19:36] - siermięga | Link: 10 lat temu dziwne zjawiska działy sie w przyrodzie,
wiatry wiały ze wszystkich kierunków jednocześnie,ptactwo latało jak oszalałe,ludzie z z trwogą spoglądali w niebo,spodziewając się najgorszego.Doczekali się, nadszedł ten dzień i godzina zero.Zatrzasnęły się wrota,On odszedł!Wtedy jak na znak pochyliły się kominy stalowni i hut,soczewki teodolitów pokryły się mgłą,promienie laserów zagięły się a nogi teodolitów tkwiące na sztywno zgięły się w milczącym hołdzie...
10-03-2014 [19:54] - Krzysztof Pasie... | Link: @siermięga
Z całym szacunkiem, ale jeśli czegoś nie pokićkałem chyba pan pomylił geologię z geodezją.
Pozdrawiam,
kp
10-03-2014 [20:25] - siermięga | Link: naprawdę znajomość
kartografii,przyrządów geodezyjnych nijak się ma do geologii?Daję sobie już spokój, chociaż swoje wspomnienia mam .Nasz kraj to jedna wielka wiocha a niby wygląda na spory.
11-03-2014 [11:45] - woleński | Link: @siermięga
Łatwo zauważyć, że dr inż. KP ma wszystko pokićkane.
10-03-2014 [21:29] - marekagryppa | Link: Nobilista - Notione Polonus, gente Ruthenus
Szanowny Panie Profesorze na takiego osobnika jak mówiła moja babcia-
- "Szkoda nafty i papieru".A z resztą to dla Pana-
- "Aquila non capit muscas".Pozdrowienia.
10-03-2014 [22:56] - Krzysztof Pasie... | Link: @marekagryppa
Mniemam, że tę muszkę miał Pan na myśli:
https://www.youtube.com/watch?...
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
11-03-2014 [11:43] - woleński | Link: @marekagryppa
Przypuszczam, że wpis markaagryppy o Nobiliście jest adresowany do emerytowanego adiunkta dr inż. Krzysztofa Pasierbiewicza. Jesli tak to warto zauważyć, że dr inż. KP nie był, nie jest i będzie profesorem. A jak odpowiedź emerytowanego adiunkta świadczy, wprawdzie marekakryppa (jako orzeł, rzecz jasna) much nie łapie, ale uchwycił dr inż. KP, emerytowanergo nauczyciela akademickiego.
11-03-2014 [18:23] - marekagryppa | Link: @woleński - Ne margaritas apud porcos!
Uczepił się Pan tego orła jak tonący brzytwy a o muszce plujce ani słowa.
A tak apropo w szkole mnie uczyli że do każdego trzeba się zwracać z szacunkiem.
Pan kończył zapewnie WUML a tam nie nauczali nic takiego.
10-03-2014 [21:34] - gorylisko | Link: panie drrrrrrr
powiem tak...że ten wyczyn z kartografii kotletowej wcale by mnie nie zdziwił... przyznam się, że swego czasu wojowałem z siostrą o kiełbasę większą czy mniejszą... ale miałem wtedy mniej jak lat dziesięć...potem z tego udało mi się wyrosnąć co łatwe nie było...z podchodów też...
dwie żony i trzy narzeczone... to może się pan pochwali co się stało albo co się stanęło... flinta trzeba było naprawić ?
ja tam w końcu katol jestem i tak naprawdę nie bardzo rozumiem pogardliwego stosunku do kółek różańcowych jaki pan zaproponował swojej oponentce co to zamiast piać z zachwytu nad pana produkcją, ośmieliła się podważyć pańskie kwalifikacje jako mężczyzny...
kiedyś mój kolega ze studiów, jeden z najmądrzejszych ludzi jakich w życiu spotkałem (kwejerus gdziekolwiek jesteś, szacunek i pozdrowienia) wyprostował mój pogląd w sprawach damsko-męskich mówiąc, że gościu uganiający za spódniczkami to nie mężczyzna tylko babiarz...
ocenę pozostawiam czytelnikom...
10-03-2014 [22:53] - Krzysztof Pasie... | Link: @gorylisko
Niech Pan z łaski swojej posłucha:
https://www.youtube.com/watch?...
i przestanie już nudzić.
PZDR,
kp
10-03-2014 [23:53] - gorylisko | Link: a ja dla pana... cóś tez mam z youtube
http://www.youtube.com/watch?v=PXMtEnrfAxw
a podziwiać pana i wyrażać swego podziwu nie zamierzam zaprzestać
11-03-2014 [07:49] - Temu Misiu | Link: Pupa
Prosze pana, kolega noblista odniósł się merytorycznie do pańskich wyczynów i jak sądzę jest z siebie dumny i uważa, że pan również powinien być z tego wyróznienia dumny. Proszę się liczyć z kolejną rewelacją, o tym, jak na leśnym szlaku turystycznym sikał pan pod drzewem. Tak merytoryczna jest znaczna część nauki polskiej i to od ponad półwiecza.
Statuetka Polskiego Nobla od lat przykuwa uwagę pośladkami na wierzchołku. Ale dopiero rozwój i popularyzacja nauki gender oraz filozofii i sztuki LGBTQ, pozwala dostrzec wyraźny, fundamentalny "czynnik falliczny". Statuetka jest poetycko wyrażoną sceną aktu: oto ch.j złamany pnie się w górę, abu dostąpić szczytu... (fuj!) Żeby wiedzieć co nastąpi dalej trzeba mieć doktorat gender. Zainteresowanych odsyłam do tęczowych www.
11-03-2014 [11:39] - woleński | Link: @Temu Misiu
Każde zdanie to pudło. Ale Temu Misiu może być dumny jak mało kto ze swoich spostrzeżeń,zwłaszcza ze swych wyznań o dążeniu do szczytu.
11-03-2014 [12:31] - Temu Misiu | Link: Fish eye
Nie grozi! Nie jestem laureatem i nie pretenduję do takich igraszek.
Tylko was przejrzałem lowelasy jedne.
W "ciemnogrodzie" mawiali o niektórych upodobaniach: "na bezrybiu i rak ryba".
Teraz unijna tęczowa nowoczesność i gadacie: "mięczak też ryba".
A kukaracza,
ku-ka-ra-cza...
11-03-2014 [16:48] - Krzysztof Pasie... | Link: @Temu Misiu
Witam Pana,
Przyzna Pan, że krakowski naukowy noblista znalazł sobie na Naszych Blogach godne siebie towarzystwo.
Do tej pory z Pana profesora śmiała się połowa Krakowa. teraz śmieje się już całe miasto.
I tylko sobie myślę, co teraz czuje środowisko naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego na myśl o wyczynach noblisty.
Pozdrawiam serdecznie,
kp
11-03-2014 [08:35] - łucyna | Link: A gdzie sa komentarze tego prof. "Noblisty"
A jeszcze cos paru innych internautow tez nie widze . Wczoraj póżno w nocy zobaczyłam wpis i komentarze pod nim, ale ze póżno , pomyślałam ze dzis przeczytam i ...... ?!.
11-03-2014 [11:31] - Jan Własnowolny | Link: MIERNY ALE WIERNY
a jeszcze przy tym jeśli potrafił być taką publiczną,
tzn. publicznie chwalić socjalizm jako najlepszy ustrój we wszechświecie,
to drogę do awansu i wyższego statusu społecznego miał zagwarantowaną.
Właśnie takich towarzyszy komuniści cenili najbardziej.
Dla nich były w pierwszej kolejności wyróżnienia, ordery,
stanowiska, przydziały mieszkań i samochodów.
Może to jeszcze z tamtych zapasów został
ten "nobel we wzwodzie" i postkomuna o swoim nie chciała zapomnieć ?
A przy okazji komuniści pokazali, że są i mają się dobrze.
Profesorek schował się. Zawstydzony, czy co ?
Panie Mierny. A nie uczyli towarzysze,
że niektóre informacje zabiera się ze sobą do grobu ?
LENIN ZABRAŁ I WIECZNIE ŻYWY.
11-03-2014 [12:44] - woleński | Link: @własnowolny
Ale Panie własnowolny, ta autobiografia jest zbyteczna. Zwłaszcza jeśli jest anonimowa.
11-03-2014 [16:46] - Krzysztof Pasie... | Link: @Jan Własnowolny
Witam Pana,
Przyzna Pan, że krakowski naukowy noblista znalazł sobie na Naszych Blogach godne siebie towarzystwo.
Do tej pory z Pana profesora śmiała się połowa Krakowa. teraz śmieje się już całe miasto.
I tylko sobie myślę, co teraz czuje środowisko naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego na myśl o wyczynach noblisty.
Pozdrawiam serdecznie,
kp
11-03-2014 [10:32] - gorylisko | Link: no widzi pani pancerne krasnoludki grasują
no i jest nauczka, czytać kiedy admin śpi...
11-03-2014 [15:48] - łucyna | Link: No niestety
jak zwykle masz racje !!! Pozdrawiam serdecznie ... mąż też.
11-03-2014 [11:35] - woleński | Link: @lucyna
Wszystko w swoim czasie.
11-03-2014 [10:30] - gorylisko | Link: no właśnie gdzie się podział mój poprzedni komentarz
nie popierałem jedynie słusznej linii zsrr tudzież innego maxia kolonko... chciałbym wiedzieć dlaczego został skasowany... był za mało aligancki ?
czy tutejszy naczelny macho niniejszego blogu jest pod specjalną ochorną niczym "pociągi pod specjalnym nadzorem"
no i Noemi się gdzieś zapodziała...panie admin bądź pan człowiek, przywróć pan Noemi chociaż, bo się naczelny macho tego blogu zapłacze z żalu, że nikt go nie lubi...a tak z ciekawości, czy Noemi to nie madame daf
11-03-2014 [17:43] - Krzysztof Pasie... | Link: @gorylisko
Szanowny Panie,
Oto fragmenty recenzji koronnego dzieła Pańskiego nowego kumpla niejakiego Jana Woleńskiego "Lustracja jako zwierciadło" autorstwa dra Piotra Gontarczyka.
Tytuł owej recenzji: "Słoma z butów Kadafiego. Rzecz o pożytkach z lektury lustracyjnych opusów prof. Jana Woleńskiego" (GLAUKOPIS, Nr 28, A.D.2013). A teraz wybrane cytaty:
"W kwestii etyki i estetyki"
Używając terminu „degradacja statusu profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego” miałem na myśli także odległość, jaka dzieli Lustrację jako zwierciadło od fundamentalnych standardów etycznych obowiązujących w świecie nauki (…) Wykluczanie z debaty publicznej nie tylko przez stygmatyzowanie i wręcz pozbawianie dziennikarskiego imprimatur jest rzeczą niedopuszczalną i samo w sobie uzasadnia twierdzenie, że książka Woleńskiego jest dowodem „wyraźnej degradacji statusu profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego… Nadto, w czasach, kiedy Kaczyński działał w opozycji, Woleński był działaczem PZPR. Sytuacja wydaje się być konfundująca (...) Jeśli teraz Jarosław Kaczyński miał by tu być swego rodzaju moralnym i intelektualnym półwieprzem, który z jednej strony działa w KOR, a z drugiej jest tchórzliwym „konformistą”, to kim w tych kategoriach będzie prof. Jan Woleński?… Ale te, niestety, podobne ataki na obu wspomnianych polityków korespondują z lekkością, z jaką Autor posługuje się w przestrzeni publicznej insynuacjami i pomówieniami (...) Takie metody prowadzenia polemiki przez Woleńskiego mogą zadziwić tych którzy nie czytali recenzowanej książki. Sięganie po insynuacje i pomówienia – tak pod adresem poszczególnych osób, jak i całych zbiorowości – jest immanentną częścią jego „toków argumentacji” (…) Moja ostra recenzja rzeczonej książki, także od strony etycznej i moralnej , jest w pełni uzasadniona. Lustracja jako zwierciadło to objaw wyraźnej „degradacji statusu profesora uniwersyteckiego”. Jej autor nie napisał nic na tyle istotnego, bym zmienił w mojej recenzji którekolwiek z zawartych tam twierdzeń, czy też złagodził jakiekolwiek oceny. Wręcz przeciwnie – po lekturze odpowiedzi prof. Woleńskiego mój krytycyzm wzmocnił się…”, tyle cytatów z Gontarczyka.
Jeszcze raz gratuluję przyjaciela,
Krzysztof Pasierbiewicz
11-03-2014 [11:34] - woleński | Link: @wiele osób
Ograniczenie ilości znaków sprawia, że zamieszczam tylko część komentarza. Pełen znajduje się na portalu "Salon 24".
Polacy zadają sobie pytanie dlaczego nasza nauka upadła tak nisko, że w światowych rankingach najlepsze polskie uczelnie wałęsają się w rejonach końca czwartej setki.
* Pozycja polskich uczelni w międzynarodowych rankingach nie jest oczywiście powodem do chwały. Wszelako takie rankingi nie odzwierciedlają rangi nauki w danym kraju, o czym wie każdy, kto tako orientuje się w naukoznawstwie (emerytowany adiunkt dr Krzysztof Pasierbiewicz, dalej KP, do nich nie należy). Oto kilka danych na temat dyscyplin naukowych w Polsce;
(pierwsza cyfra w nawiasie oznacza miejsce na świecie z uwagi na ilość wyprodukowanych tekstów, które ukazały się w najbardziej prestiżowych czasopismach naukowych, druga cyfra oznacza pozycję w rankingu wpływu tychże publikacji na resztę świata): Fizyka z astronomią (13, 14), 13.5.; Logika (11, 18), 14.5; Chemia (13, 23), 18; Matematyka (14, 2218; 5, 18.5; Geologia (12, 28) 20; Filozofia z logiką (19, 21) 20; Inżynieria geologiczna (górnictwo) (20, 31) 25.5; Filozofia (28, 24), 26; Biologia (22, 33), 27.5; […] Pedagogika (46, 50), 48.
KP: Myślę,
* Bardzo śmiałe wyznanie, ale przesadzone
KP: że wytłumaczeniem tego upokarzającego dla Polaków stanu rzeczy może być między innymi jakość komentarza dodanego wczoraj do mojej notki na prawicowym portalu NASZE BLOGI przez, Sic! ubiegłorocznego laureata nagrody Fundacji Nauki Polskiej zwanej polskim Noblem, która cieszy się opinią najpoważniejszego wyróżnienia naukowego w naszym kraju (dwieście tysięcy złotych na rękę).
* KP natychmiast potwierdził, że inwokacja „Myślę” na początku komentowanego ustępu została przez niego zastosowana całkowicie niewłaściwie. Pomijając niezbyt wyraźny związek pomiędzy poziomem mojego komentarza a miejscem uczelni polskich w rankingach międzynarodowych, to mierzenie prestiżu nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej ilością pieniędzy „na rękę” jest zabawne.
KP: Ocenę komentarza autorstwa naszego naukowego noblisty 2013, do niedawana przewodniczącego Komitetu Etyki w Nauce Polskiej Akademii Nauk, pozostawiam w gestii Państwa.
* KP jest nie najlepiej poinformowany, jak zwykle zresztą. Dalej pełnię tę funkcję.
Jan Woleński
11-03-2014 [12:04] - Jan Własnowolny | Link: I DLATEGO NAJPIERW MANY, MANY - POTEM ETYKA ?
Panie Mierny.
A nie uczyli towarzysze,
że niektóre informacje zabiera się ze sobą do grobu ?
LENIN ZABRAŁ I WIECZNIE ŻYWY.
11-03-2014 [12:33] - woleński | Link: @własnowolny
Jakoś nie przestawałem z towarzyszami Włąsnowolnego, a właściwie Ubezwłanowolnionego umysłowo przez samego siebie.
11-03-2014 [16:43] - Krzysztof Pasie... | Link: @Jan Własnowolny
Witam Pana,
Przyzna Pan, że krakowski naukowy noblista znalazł sobie na Naszych Blogach godne siebie towarzystwo.
Do tej pory z Pana profesora śmiała się połowa Krakowa. teraz śmieje się już całe miasto.
I tylko sobie myślę, co teraz czuje środowisko naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego na myśl o wyczynach noblisty.
Pozdrawiam serdecznie,
kp
11-03-2014 [21:43] - woleński | Link: @własnowolny, @kp
Dr inż. Krzysztof P. był dotychczas nader skromny, bo utożsamiał się jeno z połową Krakowa. Teraz poszedł na całość i twierdzi (ba nawet woła, że myśli, co jest wiekszym surrealizmem niż proza Schultza vel Schulza), że jest całym Krakowem.
11-03-2014 [12:42] - woleński | Link: dr inż. KP
Właśnie zadzwoniła do mnie Przyjaciółka,
* to imię czy nazwisko?
która jest znanym w Krakowie krytykiem literackim
* czyżby tak znanym jak dr inż KP jako geologu. Nawiasem mówiąc, pytałem paru geologów z UJ i AGH, czy słyszeli o dr inż. KP, ale jakoś nie mogli sobie przypomnieć. Zapewne źle trafiłem.
i zarykując się od śmiechu powiedziała, że jak pójdziemy kiedyś razem na obiad zamówi sobie jajecznicę, żebym jej kotleta nie mógł zmierzyć.
* Godna podziwu inwencja znanego krytyka literackiego (w spódnicy, mówiąc kolokwialnie),
A jak nieco ochłonęła dodała jeszcze, że widziała już różne naukowe aberracje umysłowe, ale krakowski noblista długodystansowy o zacięciu anty-seksistycznym zdublował wszystkich o co najmniej dwa pełne okrążenia.
* w samej rzeczy, Przyjaciółka, czyli znany krytyk literacki sporo umie (zwłaszcza z zakresu psychiatrii() , skoro uważa relację o mierzeniu kotleta przez dr inż. KP za aberrację umysłową), a dr inż. KP uzupełnia to znajomością długodystansowego dublowania (i to o dwa okrążenia, co za ścisłość) o zacieciu anty-seksistycznym.
11-03-2014 [16:02] - krystal | Link: gender
Daj Pan spokój, panie „woleński”. Emeryt dr inz. KP wyhaczył łatwą, emerytowaną łanię, że się posłużę językiem doktora, a Pan się czepiasz czy to „imię czy nazwisko”. To już lepiej spytać -biorąc pod uwagę dzisiejszy gender- czy „ta Lucyna” to dziewczyna?
11-03-2014 [16:39] - Krzysztof Pasie... | Link: @krystal
"Łucyna" to jeden z nicków buszującego niegdyś na moim blogu trolla, niejakiego BHkaczorowskiego.
Pozdrawiam,
kp
11-03-2014 [17:48] - Krzysztof Pasie... | Link: @krystal
Oto fragmenty recenzji koronnego dzieła niejakiego Jana Woleńskiego "Lustracja jako zwierciadło" autorstwa dra Piotra Gontarczyka z IPN.
Tytuł owej recenzji: "Słoma z butów Kadafiego. Rzecz o pożytkach z lektury lustracyjnych opusów prof. Jana Woleńskiego" (GLAUKOPIS, Nr 28, A.D.2013). A teraz wybrane cytaty:
"W kwestii etyki i estetyki"
Używając terminu „degradacja statusu profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego” miałem na myśli także odległość, jaka dzieli Lustrację jako zwierciadło od fundamentalnych standardów etycznych obowiązujących w świecie nauki (…) Wykluczanie z debaty publicznej nie tylko przez stygmatyzowanie i wręcz pozbawianie dziennikarskiego imprimatur jest rzeczą niedopuszczalną i samo w sobie uzasadnia twierdzenie, że książka Woleńskiego jest dowodem „wyraźnej degradacji statusu profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego… Nadto, w czasach, kiedy Kaczyński działał w opozycji, Woleński był działaczem PZPR. Sytuacja wydaje się być konfundująca (...) Jeśli teraz Jarosław Kaczyński miał by tu być swego rodzaju moralnym i intelektualnym półwieprzem, który z jednej strony działa w KOR, a z drugiej jest tchórzliwym „konformistą”, to kim w tych kategoriach będzie prof. Jan Woleński?… Ale te, niestety, podobne ataki na obu wspomnianych polityków korespondują z lekkością, z jaką Autor posługuje się w przestrzeni publicznej insynuacjami i pomówieniami (...) Takie metody prowadzenia polemiki przez Woleńskiego mogą zadziwić tych którzy nie czytali recenzowanej książki. Sięganie po insynuacje i pomówienia – tak pod adresem poszczególnych osób, jak i całych zbiorowości – jest immanentną częścią jego „toków argumentacji” (…) Moja ostra recenzja rzeczonej książki, także od strony etycznej i moralnej , jest w pełni uzasadniona. Lustracja jako zwierciadło to objaw wyraźnej „degradacji statusu profesora uniwersyteckiego”. Jej autor nie napisał nic na tyle istotnego, bym zmienił w mojej recenzji którekolwiek z zawartych tam twierdzeń, czy też złagodził jakiekolwiek oceny. Wręcz przeciwnie – po lekturze odpowiedzi prof. Woleńskiego mój krytycyzm wzmocnił się…”, tyle cytatów z Gontarczyka. Zachęcam do lektury całej recenzji Gontarczyka - porażająca!!!
Pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
11-03-2014 [21:46] - woleński | Link: @kp
Dr inż. KP oznajmia:
Oto fragmenty recenzji koronnego dzieła niejakiego Jana Woleńskiego "Lustracja jako zwierciadło" autorstwa dra Piotra Gontarczyka z IPN.
* I teraz nie wiadomo, kto napisał koronne dzieło a kto jego recenzję. Jedno jest pewne, że to zdanie typu "samochód wjechał w rów, który uległ skrzywieniu" jest autorstwa dr inż. KP.
11-03-2014 [18:27] - woleński | Link: @krystal, @gorylisko
Dr inż. KP cytuje Gontarczyka i wyznaje, że został porażony. Poproście go Panowie (lub Państwo) o zacytowanie mojej odpowiedzi, którą dr inż KP otrzymał dwa razy. Ma okazję zademonstrować swoja rzetelność dyskusyjną, aczkolwiek szanse na to sa mniej więcej takie same jak na opady zeszłorocznego śniegu.
11-03-2014 [18:03] - Krzysztof Pasie... | Link: @Woleński
No comment.
Mimo szczerych chęci bez wyrazów uszanowania,
dr inż. Krzysztof Wojciech Pasierbiewicz
11-03-2014 [22:41] - mada | Link: A to wszystko z zazdrości.
Doktorowi polowania się udają, profesorowi niestety - nie!
12-03-2014 [08:17] - woleński | Link: @mada
Wszelako, ja nie polowałem, więc też i łowy nie udawały się, bo ich nie było, a dokładniej nie musiało być. Wystarczały zwyczajne naturalne sposoby, w szczególności bez sporządzania map kartogarficznych, bez udawania, że czytało się Schulza (nie czytałem też Schultza jak dr inż. KP), Dostojewskiego czy Rabelais'ego i bez korzystania z usług babć klozetowych w "Klubie pod Jaszczurami".
12-03-2014 [12:47] - Jan Własnowolny | Link: SPOSOBEM, jak chłop po drabinie
DZIEWIĘĆ, DZIESIĘĆ
ZMIANA RĘKI
WIO KONIKU
WIO MALEŃKI
12-03-2014 [21:48] - woleński | Link: @własnowolny
Ciekawe zwierzenia autobiograficzne, ale współczuję włąsnowolnemu, że musi liczyć do dziesięciu, aby jego maleńki konik ruszył. Proponuję konsultacje w dr inż. Krzysztofa Pasierbiewicza. Razem poczytacie Panowie piękną prozę Schultza i wasze koniki ruszą cwałem.
13-03-2014 [09:53] - krystal | Link: Rozkosze lektury
Panie profesorze,przy innej lekturze wystarcza liczenie do PIĘCIU, np. przy „Lolicie”, a jeszcze szybciej przy książce pt. „Chazarska dzicz panem świata”, tom I, rozdział V: "Rozkoszna dupa Lenina"!
Aby być sprawiedliwym trzeba dodać, że Lenin umiał się znaleźć wobec swoich kochanków:nie trąbił (i nie pisał!) o tym publicznie, w dodatku w swoich listach miłosnych używał tkliwego języka. Jedynie ta Krupska, ta nieszczęsna Krupska, robiona w nomen omen --konia...
12-03-2014 [15:50] - łucyna | Link: Ma Pan racje "wolenski"
a te prymitywy typu "mada" musza polowac . Dobre wychowanie i naturalna kolej rzeczy jest dla nich czyms niezwykłym.
Ale to tak jak sie wychowanie pobierało w ruskich koszarach.
12-03-2014 [09:55] - krystal | Link: Tramwaj zwany pożądaniem
E tam, udają się. Pan doktor niczym Henryka Krzywonos, której udało się „zatrzymać” tramwaj, bo wyłączono jej prąd.
12-03-2014 [20:18] - Krzysztof Pasie... | Link: @mada
Opowiedziałbym Pani dużo więcej, ale nie lubię chodzić po sądach. Ale jak Pani jest z Krakowa proszę popytać na salonach. Wszyscy wiedzą, o co chodzi.
Pozdrawiam serdecznie,
kp
12-03-2014 [12:08] - woleński | Link: @Hostoja
Komentarz dr inż. Krzysztofa Pasierbiewicza, byłego adiunkta AGH, nie jest wypowiedzią zakręconego naukowca z tego prostego powodu, że nie pochodzi od naukowca. Co do znaczenia mojej książki zrecenzowanej przez P. Gontarczyka. to P. Gontarczyk myli się. Moja ocena konstytucyjności ustawy lustracyjnej z 2007 r. była wykorzystana przez sędziów Trybunału Konstytucyjnego w uzasadnieniu wyroku o niekonstytucyjności przepisów tego aktu prawnego, a dokładniej rzecz ujmując, bubla legislacyjnego. O tym fakcie także informowałem dr inż KP, ale ma on tendencję do wymazywania ze swej pamięci wszystkiego, co przeczy jego pokręconym tezom, a nawet osiąga na tym polu duże sukcesy, w każdym razie znacznie większe niż te, które odniósł jako naukowiec. Dr inż. KP uparcie powtarza, że książka o lustracji jest moim koronnym dziełem. Była w istocie rzeczy jeno wprawką na poły publicystyczną. Niemniej jednak, odegrała większą rolę niż np. usiłowania P. Gontarczyka podjęte dla uzasadnienia, że wspomniana ustawa była lege artis. Moje koronne dzieła doczekały się uznania za strony kapituły decydującej o przyznawaniu Nagrody Fundacji ba rzecz Nauki Polskiej (potocznie zwanej polskim Noblem). Procedura wyłaniania kandydatów i laureatów trwa około roku, a także angażuje wybitnych specjalistów ze świata. Nie mam więc żadnych powodów, aby czuć się strapionym z powodu publicznego odbioru moich prac i nie muszę szukać poklasku w blogosferze. Natomiast żadna książka naukowa dr inż. K. Pasierbiewiczz nie była recenzowana z tego prostego powodu, że takowa nie istnieje. Natomiast literackie produkcje dr inż. KP nie okazały się sukcesem (może z wyjątkiem "Epopei Helskiej Balangi"). Sztandarowe dzieło inż. KP, czyli "Magia namiętności", rzeczywiście wywołała pewien skutek, mianowicie śmiech i drwiny, gdy jej fragmenty były czytane w "Domu Zdrojowym" w Jastarni. Podobna reakcja wiąże się z autorską (tj. dr inż. KP) reklamą tegoż kiczu jako romansu patriotycznego. Nic tedy dziwnego, że dr inż. KP realizuje swe ambicje twórczo-polityczno-intelektualne na blogach. I w tym wypadku efekt jest mnie niż mizerny. Jest rzeczą dość powszechną w Polsce kojarzenie własnego nieudacznictwa zawodowego (w wypadku dr inż. KP - krachu własnej kariery naukowej) z tym, że inni to zrobili drogą post-pezetperowską. I to jest chyba esencja postawy dr inż. Krzysztofa Pasierbiewicza wobec rzeczywistości.
12-03-2014 [13:23] - Temu Misiu | Link: A Michnikowi Order Orła Białego
Nie jesteś pan wybitny, tak jak i koega Adaś. Od `45 setki już takich podobnych kwiatków "zdobią" szacowną uczelnię.
Panie, człowiek ma prawo nie rozumieć muzyki, nie znać Gershwina czy Brubecka, ale żeby nie rozpoznawać śmiechu, chichotu, rechotu?
- Panie drogi, nie tylko Krakówek i Warszawka - Świat się śmieje!
12-03-2014 [15:04] - woleński | Link: @koego temu misiu
Jeśli to do mnie, bardzo mi odpowiada, gdy koega temu misiu nie uznaje mnie za wybitnego. Przypuszczam, że nie zdobił ani anie zdobi żadnej uczelni czy też jakiejkolwiek poważnej instytucji.
14-03-2014 [11:03] - Temu Misiu | Link: Science
Nicek "woleński" jawi nam się tutaj, jako wulgarnie kuglarska prowokacja, jakieś wyhakowane, albo hejterstwo :)
Ale jeśli nie? Jeśli to jednak ten. Bo w życiu publicznym współczesnej Poski występują tak zdumiewające zjawiska jak tzw. "prof. Środa" (osoba mieszajaca wstydliwe zjawiska o randze obstrukcji gastrycznej z nauka), "prof. Hartman" (ponoć pracownik naukowy, a nie z brygady utrzymania terenów zielonych, zacnego UJ), to cóż nam o tem sądzić?
Jeśli to wszystko jest prawdą, to aby być zrozumianym przez adwersarzy, można odpowiedzić jedynie tym samym językiem, a w takim ja poruszam się, łagodnie mówiąc, niezręcznie. Ale znam jeden zwrot, który może być najbardziej adekwatny do całości zagadnienie, a i nie będzie też pustosłowiem dla innych czytelników: "Ja pier...e"
Strony