U(E).kraina

Mniej więcej po tygodniu trwania zamieszek na ukraińskim Majdanie napisałem na swoim fejsbukowym profilu mniej więcej tak: „Zastanawiam się, kogo naprawdę obchodzi sytuacja na Ukrainie. Bo mnie nie”. Oprócz zwyczajowego pogromu ze strony zwolenników zamieszek w stolicy naszych wschodnich sąsiadów dostałem również nauczkę, że w kraju znajdującym się pod europejskim dyktatem nie warto mówić głośno tego, co się myśli.

Zdania jednak nie zmieniłem.

Moja obojętność wobec spraw Ukrainy wynika nie z braku szacunku dla tegoż kraju ale z suchej analizy faktów i świadomości, że „nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu” a faszyzm jest gorszy jedynie od sraczki. Tymczasem przesyt informacji medialnych na temat – ponoć – narodowego zrywu Ukraińców doprowadza już do ogólnej niestrawności. Ot – zupełnie tak, jakbyśmy interesowało nas kto podrzuca śmieci za płot sąsiada w momencie, w którym na naszym podwórku piętrzy się ich spora kupa.

Ukraina stała się świetnym tematem zastępczym zarówno dla dziennikarzy ogólnopolskich jak i dla brukselskich psiajuch za którymi – co bardziej śmieszy niż dziwi – ochoczo kroczą nasze „elity” polityczne a wyliczanie śliw pod okiem uczestników zamieszek na Majdanie stało się naszym narodowym hobby.

Są jednak tacy, którzy na całą tą sprawę patrzą ze sporym dystansem a których filozofia myślenia na temat Ukrainy jest mniej więcej taka: a niech się chłopy piorą – i tak nic tam nie wskóramy.

Bo nie wskóramy.

Ci, którzy sądzą, że pomoc uczestnikom zamieszek jest naszym... już nie mówię „chrześcijańskim” ale „braterskim” obowiązkiem są w błędzie a prawda jest o wiele bardziej bolesna niż może się wydawać. O Ukrainie mówi się jak o nowej nadziei Europy a tymczasem sytuacja przypomina raczej głaskanie po głowie chorego na raka i wmawianie sobie (nie jemu), że wszystko się ułoży. Tymczasem jeśli weźmiemy pod lupę logikę Unii Europejskiej szybko zauważymy, że jeśli w Europie wszystko się układa to tylko dlatego, że Niemcom wszystko się układa.

Nazwiecie mnie germanofobem, faszystą, katolem, eurosceptykiem lub użyjecie jeszcze innych określeń nazywających zalety po imieniu ale faktów nie zmienicie: w momencie, w którym cała Unia „ma się tak dobrze” że prawie się rozlatuje a kolejne państwa członkowskie (poza Polską, rzecz jasna) coraz głośniej zaczynają przypominać innym o potrzebie swojej odrębności niemiecka gospodarka trzyma się świetnie – ba! w ostatnim kwartale roku 2012 co prawda zanotowała nawet lekki spadek PKB, co jednak mało martwi statystycznych Hansa i Helgę w obliczu nadwyżki budżetowej rzędu 0,2% PKB.

Łopatologicznie rzecz ujmując: całość gospodarki nieco straciła ale nikomu z kieszeni nie uciekło za dużo pieniędzy na łatanie dziury budżetowej... której nie ma.

Dla porównania: w momencie, w którym piszę niniejszy felieton polski dług polityczny... przepraszam, „publiczny” wynosi 1 039 369 156 272 złotych – i ciągle rośnie. Prawdę mówiąc za małe moje szkoły, żeby nazwać tę liczbę po imieniu.

Każdy więc, kto wierzy w dobre i jedynie braterskie intencje UE w odniesieniu do Ukrainy powinien co prędzej skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą celem zwiększenia dawki przyjmowanych leków. Owszem, w przypadku przystąpienia naszego wschodniego sąsiada do struktur unijnych stanie się on genialnym partnerem – lub raczej rynkiem zbytu dla niemieckich towarów. Zapewne chwilę potem Ukrainie zaoferowano by wstąpienie do strefy Schengen – hulaj dusza, piekła nie ma! I już swobodnie można transportować niemieckie towary od morza aż do morza.

Dlatego też kiedy słyszę, że polscy politycy mówią głośno o nałożeniu na Ukrainę embarga nóż mi się w kieszeni otwiera (choć noża w kieszeni nie noszę... chyba, że idę w góry albo na ognisko, gdzie może zajść pilna potrzeba pokrojenia kiełbasek przed wrzuceniem ich na ruszt). Nie wiem jak prostolinijnym można być, żeby nie widzieć ogromu współpracy gospodarczej, jaki wiąże Ukrainę z Polską. Przykład takiej współpracy mam dosłownie 2 kilometry od domu w pewnej fabryce okien dachowych. Nałożenie na Ukrainę embarga doprowadziłoby po krótszym lub dłuższym czasie do odwetu ze strony sojuszników obecnych władz tegoż kraju.

I całą współpracę diabli wezmą.

Co zatem zrobić z Ukrainą?

Nie wiem.

Wiem jednak, że powinniśmy ją wspierać na zasadach zgoła innych od tych, jakie proponuje Unia Europejska. Pewnym jest bowiem, że w przypadku dojścia Ukrainy do pełnej niepodległości od wpływów rosyjskich na 123% nie zostaniemy – jak to ktoś kiedyś ładnie ujął – „zasłużonym sojusznikiem” tegoż kraju. Nie mamy ku temu fizycznych ani nawet intelektualnych możliwości – lepsze warunki współpracy zaproponują im (i znowu określicie mnie jakimś ładnym epitetem) Niemcy.

Bo ich na to k...wa stać!

Polska natomiast stanie się jedynie kanałem przerzutowym, który – jak to już w historii bywało i bywać pewnie będzie – jest jedyną przeszkodą na drodze dobrej współpracy Niemiec ze wschodem.

Unia Europejska nie pierwszy raz dowodzi, że da się podbić niemalże cały kontynent bez potrzeby wykopywania spod starej gruszy strzelby po dziadku.

A Hitler się w grobie przewraca.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika fritz

24-01-2014 [12:50] - fritz | Link:

...„nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu”

*** Dokladnie to niedawno pomyslalem w tym kontekscie.

Germanofobia robi sie jako argument dokladnie tak samo popularna jak antysemityzm.

Geramanofile zaczynaja nia ciskac, poniewaz fakt, ze Niemcy sa ponownie smiertelnym niebezpieczenstwem dla Polski, staje sie powoli oczywisty dla co raz wiekszej ilosci Polakow a zadnych innych argumentow nie maja.

Obrazek użytkownika błądzący

24-01-2014 [13:54] - błądzący | Link:

nie jest Pan sam,mamy identyczne poglądy ,Niemcy nic nie muszą robić,mogą spokojnie jeszcze poczekać,przygotowanie do dalszej ekspansji zrobią inni.Nie muszą i nie robią nic ,bo też nie chcą robić żle putinowi.Janukowycz i jego oligarchowie wiedzą o co chodzi ,bo na Boga to nie są głupcy,jeśli się uchyli furtkę to tą furtka wejdą teutoni i przejma tak energetykę,przemysł ,handel i zrobią to co będą chcieli ,Ukraina ze swoimi zasobami to byłby klejnot w ich koronie na dziesiątki lat,bez wystrzału!W byłych demoludach musieli się dzielić z łupami z innymi ze starych państw unii,na Ukrainie już tylko i w małej części z Rosją.Przykład Węgier pokazał ,ze może nastąpić koniec bezczelnego dojenia i u innych ,po wyborach w Polsce stanie się to samo.Ukraina to deska ratunku dla utrzymania swojego PKB i dobrobytu oraz trzymanie sztucznie na niskim poziomie bezrobocia ,niskie bezrobocie jest tworem sztucznym aby merkel mogła utrzymać się przy władzy.tam powoli ale tnie się socjal ,tnie wydatki na służbę zdrowia ,niemcy to widza i czują ale jeszcze nie protestuj a zbyt głośno .Ja tam bywam ,widzę i słyszę a jak wygląda opieka nad starszymi i schorowanymi ,to powolna świadoma eutanazja .Niemcy jak ognia boja się znaleść w domu starców bo wiedza co ich tam czeka.To efekt właśnie starannie ukrywanego deficytu.Napaleńcy dra papę wolność dla Ukrainy ,pytam jaka to ma być wolność,taka jaka my mamy ,efekt jej działania widzimy dzień po dniu.Namiestnicy wykonują swoje zadania wzorowo przy pomocy rzeszy kapo,kapo do michy za psią służbę do mich y ma wkładaną nieogryziona kość i to mu wystarcza.Jest jeszcze jeden gracz ,siedzi na razie cicho ale jak przyjdzie odpowiednia chwila to zacznie żądać,to gracz który ma wszędzie roszczenia,jeśli ma możliwości lub mu się zezwala.

Obrazek użytkownika misio

24-01-2014 [14:57] - misio | Link:

Dobre spostrzeżenia.
Z jednej strony chcemy zwalczyć zainstalowaną w Polsce niemiecką agenturę czyli tzw. rząd Tuska, a z drugiej taką samą agenturę ze wszystkich sił popieramy na Ukrainie.
A już wezwania do embarga Ukrainy przy łączących nas więziach gospodarczych to absolutne kuriozum.
To wszystko to jakaś schizofrenia albo kompletne oderwanie od rzeczywistości.
Świadczy też niestety o zupełnym braku u nas myśli politycznej i myślenia w kategoriach polskiego interesu narodowego.
Dzisiejszy stan Polski jest w dużej mierze odzwierciedleniem tego intelektualnego upadku.

Natomiast co do Niemiec - dzisiejszy Majdan to ewidentnie ich operacja, tak samo jak Kliczko mający w Niemczech "rozległe interesy". Ktoś te rozruchy musi finansować i to sporymi pieniędzmi bo niby z czego miesiącami żyją ci wszyscy "bojownicy o demokrację" i UE?
Niemcy już są dla nas śmiertelnym zagrożeniem, z podbitą przez nich Ukrainą staną się potęgą.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

24-01-2014 [15:51] - NASZ_HENRY | Link:

POdrzutek ;-)

Obrazek użytkownika Ptr

25-01-2014 [00:03] - Ptr | Link:

Nie poszedł szybko na Malbork , bo bał się wzrostu siły Polski wobec Litwy. A my mamy się bać ,że Ukraina będzie lepszą od nas kolonią niemiecką ?