Noc Szczura

Była pierwsza w nocy, gdy szedłem spać. Nie minęło 15 minut, jak usłyszałem, że za ścianą ktoś coś tnie piłą. Sąsiad oszalał. A może tnie jeszcze karpia, bo jest szowinistą – pomyślałem. To regularne rżnięcie było coraz bliższe mojej ściany, a z czasem zamieniło się w drapanie czegoś małego, obrzydliwego.  Ściana jest tylko z rigipsu, a ja na łóżku  przy ścianie. To mógł być tylko jeden mały potwór – szczur. Szczur ten z całej siły drążył jak młot pneumatyczny, walił w ścianę zębami albo łapami, aż drżał obraz. Pomyślałem sobie, jak wredny to jest i inteligentny jednocześnie gryzoń. Jak rigips to warto ryć. Mieszkam na czwartym, ostatnim piętrze na strychu, gdzie są takie dwa wysokie okrągłe wywietrzniki, przykryte daszkiem. Na daszku tym, nie tylko w dzień, ale w i nocy siedzą zawsze jakieś latające stwory i robią piu, fiu, fi, mi. Ptaki na dachu drą się, więc nie można spać. A teraz szczur. Położyłem obok łóżka duży nóż i drewnianą podstawę do kuchennych ręczników, która w wyobraźni tłukła bestię małą, ale zaradną.
 
Pomyślałem też sobie o szczurzej konsekwencji i wytrwałości w działaniu. Do końca, do bólu. Zupełnie jak Niemcy. Planują wszystko na 30 – 50 lat naprzód. A potem piłują inne narody ze wszystkiego, dobijają je i zabierają ich bogactwo. Któż więcej nakradł jak nie Rosjanie i Niemcy. Szczury robią tak samo. On to sobie już dawno zaplanował. Wyłapał szczurzą inteligencją ten rigips i piłuje go w środku nocy, żeby wejść do mojego mieszkania, do mojej małej Polski. Walił, sapał, cisza, znowu świder i fedrowanie. Jak automat. Przypomina to trochę wrogów Polski, którzy latami u nas polityczne fedrowali, a potem weszli i nas już nie było. My za broń, albo i nie, a szczurów milion. Nie było szansy obrony ani w 1795 ani w 1939 roku, ani w 1946, kiedy szczury komunistyczne obsadziły swoimi agentami dosłownie wszystko, co trzeba było obsadzić, a dziś ich dzieci i wnuki dalej obsadzają, przez co nie mamy wolnej Polski, tylko Polskę zaszczurzoną.
 
Około 2.30. szczur zaprzestał tego okropnego piłowania, Boże odetchnąłem. Odniosłem nawet drewnianą podstawę i nóż na stół. Czyli moja wygrana, mała Polska górą. Zgasiłem światło i chciałem zasnąć, ale jakoś nie mogłem, rozbudziłem się i myślałem jak ten mały, wredny stwór może tak dwie godziny ryć, a może i je jeszcze rigips. Niech go wpuszczą do Castoramy, będzie mógł tam żyć sto lat w rigipsie. Ścianę obstawiłem dodatkowymi obrazami i jakąś deską od mebla. Dobra obrona to gwarancja przetrwania i kontrataku na szczura.  Poszedł spać, na pewno. Leżałem i myślałem o szczurze, operacji, która mnie czeka w szpitalu i o ukochanej, która jest daleko trochę teraz. Mijały minuty, dziesiątki minut, a potem minęły dwie godziny i ten gad, sądząc pewnie, że ja śpię – bo to podstępne bydlę  - znowu zaczął piłować. Zupełnie jak w polityce naszych wrogów. Pojednanie z Jelcynem i Putin. Kohl: kochamy Was i przepraszamy i teraz Merkel, która traktuję Polskę jak wasala. To była już trzecia w nocy, a on – przepraszam – zapierdzielał jak szalony, Ta, ta, ta, ta, ta, ta, ta – jakby miał wielkie okrągłe wiertło w tej małej obrzydłej mordzie. Szedł jak ruscy na Berlin. Wydawało mnie się, że już jest w listwie progowej. Odsunąłem kanapę, ale jeszcze nie przebił. Mały gryzoń i taki problem! Nie czułem żadnego strachu, obawy tylko samo, samo obrzydzenie przed parszywym stworem. Była tylko świadomość, że ja będę spał,  a on będzie chodził po mojej głowie, a może mnie jeszcze poliże, albo ugryzie w nos.
 
Oczywiście na dachu znowu śpiewał ptak piu, piu i sra – ta –ta-ta. Szczur gryzł teraz z jeszcze większa siłą. Co on w moim małym mieszkaniu chce zrobić z kumplami? Założyć kolejną partię imienia idioty albo może pokonać Tuska. Swoją drogą, gdyby  trzy miliony szczurów weszło do URM-u to byłby koniec rządów PO. Premier z pięcioma szczurami na głowie, wicepremier Bieńkowska z koralami ze szczurów, a Paweł Graś ze szczurem w nosie. Wystarczyłby taki szczurzy atak i nie ma PO. No i wtedy triumfujący w więzieniu Sławek Nowak z zegarkiem na ręku liczący czas kiedy to wszystko pierdyknie - bez szczura w nosie czy na głowie. Mój szczur to szczur przewodnik. Wysłali go, żeby sprawdził, czy warto do mnie wchodzić.  Powinni go delegować do URM, nie tu. Ja mam 26 metrów kwadratowych. Stoi za nim sto takich gryzoni i czekają, czy warto wejść. Ale moją ściana, („mój ten kawałek podłogi”) ocalała. Szczur skończył swoją pracę wywiadowczą około piątej nad ranem. O ósmej jeszcze nic nie słychać, o czternastej znowu zaczął w dwóch miejscach. Wojna pozycyjna? Po górze na dachu coś biega, czyli atak z powietrza. Coś muszę zrobić, zbudować własną tarczą.
 
Dlaczego Amerykanie nie chcą nas bronić i pozwalają szczurom wchodzić nam na głowy? Ten szczur tu nie wejdzie, bo decyduję o środkach obrony. Jak trzeba cisnę w niego atomową. Ja tu  jestem Panem. Dość szczurów. Od dziś nabrałem sympatii do ptaków śpiewających na dachu. W porównaniu ze szczurami to piękne nimfy. Czy warto jednak być szczurem, dużym tłustym i złym? Ależ warto. Gdyby tylko Polska zaszczurzyła Ukrainę i Litwę, i może Słowację, bylibyśmy drugim szczurem Europy. Żaden szczur by do nas nie podszedł, nie podskoczył by nam. A może warto to planować w perspektywie 30 lat? Mój szczur dzisiaj w nocy znowu będzie rył. Jest poważny i konsekwentny. Brutalny i silny. Nie musimy być szczurami, ale musimy być tacy jak one.            
 
Działo się w nocy z 10/11 kwietnia br.               

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika bohumilova

11-01-2014 [18:03] - bohumilova | Link:

Świetny tekst,pozdrawiam.

Obrazek użytkownika abrakadabra

11-01-2014 [18:53] - abrakadabra | Link:

"Stan, w jakim znajduje się obecnie państwo polskie skłania do zadania pytania, czy tzw. „społeczeństwo” w ogóle zainteresowane jest posiadaniem własnego, suwerennego państwa, czy też gotowe jest rozpłynąć się w bezkształtnej, bezideowej, pogrążonej w hedonistycznej orgii masie „Europejczyków”."

..........

"Wrogowie naszego narodu marzą o sytuacji, gdy tzw. „demokratyczna większość” doprowadzona do stanu totalnego ogłupienia wyrzeknie się własnego państwa w imię „świętego” spokoju i pełnej michy. A w Brukseli, Berlinie, Paryżu czy Moskwie będą mogli wówczas powtórzyć słynne: „w Warszawie panuje porządek”.

Przybył: "Czy chcemy mieć państwo? "
11 stycznia 2014 | Publicystyka

http://www.konserwatyzm.pl/art...

Obrazek użytkownika waga

11-01-2014 [19:38] - waga | Link:

ad."Nie musimy być szczurami, ale musimy być tacy jak one."

Czy to skutek oglądania bajek dla dzieci jak np."Ratatuj"?
http://pl.wikipedia.org/wiki/R...

Obrazek użytkownika Zuchon

11-01-2014 [22:19] - Zuchon | Link:

oni (Niemcy, Rosjanie) przy Anglikach mogliby się uczyć. To co im się "przydarzyło" Anglicy ćwiczyli od pokoleń (skutecznie chyba od XV wieku).